To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla kotów - BARF na wakacjach/wyjazdach

Skipper - 2014-12-09, 21:05

Są takie małe lodówki samochodowe z możliwością podłączenia również do prądu. Można wziąć ze sobą.
Przykładowe są tutaj: z kompresorem lub na ogniwa Peltiera.
Można kupić również tańsze tylko przy ogniwach Peltiera trzeba zwracać uwagę, do ilu stopni poniżej temperatury otoczenia chłodzi.

To chyba najrozsądniejsze wyjście.

doradora - 2014-12-09, 21:12

nie wiem tylko jaką temperaturę da się w nich utrzymać... na mrożonki nie ma co liczyć, ale czy da się +3 osiągnąć to też nie jestem przekonana
Skipper - 2014-12-09, 21:19

Te co podałam w linkach wyżej mają akurat bardzo dobre parametry jeśli chodzi o chłodzenie (szczególnie ta z kompresorem). Ale cena też niezła :twisted:

Ta ma też bardzo dobre parametry - w lodówce ze sprężarką zamrozić można :mrgreen: te na ogniwa Peltiera mogą nie trzymać temperatury zbyt niskiej.

trinity - 2014-12-13, 23:48

Podobają mi się te lodóweczki. Nawet jeśli nie udałoby się przewieść w nich mrożonek, to mogłabym kupić surowe mięso na miejscu, pomieszać z FC i przechowywać przez kilka dni.

Rozważę jej zakup jeśli na ten wyjazd uda mi się zapakować z kotem do samochodu i jeszcze zostanie miejsce na lodówkę.

Na razie kupiłam większy zapas mokrej karmy. Na wszelki wypadek wezmę też trochę suchego Applawsa. Na mojej checkliście wyjazdowej jest zestaw do przygotowania prostej mieszanki. Damy radę!

Skipper - 2014-12-14, 08:19

Trinity Ty dobrze rozważ te lodóweczki z kompresorem. One temperatury poniżej zera (tak jak deklaruje producent -15*C czy -18*C, lodóweczek jest kilka na rynku) spokojnie powinny utrzymać.
Z ogniwami Peltiera do temperatury ujemnej nie schłodzi, chyba że postawisz ją w temperaturze 10*C :mrgreen: Ja mam akurat taką na ogniwa Peltiera, ale z możliwością ustawienia temperatury (to też ważne w lodówce !) i używam jej latem do robienia serów - duża lodówka w kuchni ma za niską temperaturę a z kolei w mieszkaniu jest za ciepło (ok. 24-25*C).

A lodóweczka i dla Was na wyjeździe się przyda, nie tylko dla kota :twisted:

trinity - 2015-01-06, 10:22

Nasz pierwszy dłuższy urlop z Enderem dobiega końca. Udało nam się go przetrwać dość dobrze, gdyż jednak okazało się, że w pokoju jest mała lodóweczka z jeszcze mniejszym zamrażalnikiem. Robiliśmy więc podstawowe mieszanki z FC i tauryną. Nie daliśmy rady naprodukować tego zbyt wiele, ale myślę, że jak na urlop 1/3 surowizny, 2/3 mokrych karm, to i tak dobry wynik.

Wniosek jaki wyciągam na kolejny wyjazd, to żeby oprócz tauryny i FC, wziąć tłuszcz Grau, bo czasem trudno nam było dostać coś oprócz filetu z indyka i niektóre mieszanki wychodziły bardzo chudziutkie.

Jutro wracamy i na tą okoliczność mam pytanie do kogoś, kto może tu zajrzy w między czasie i będzie mógł podzielić się swoją opinią.

Podróż powinna zająć nam około 6-7 godzin, ale przy obecnych warunkach śnieżnych i wiadomej sytuacji na zakopiance może zejść się nawet 10.

Ender na pewno w samochodzie nie będzie chciał jeść puszek, już tego próbowaliśmy. Natomiast chrupki wchłonie w każdej ilości i w każdych okolicznościach.
Czy lepiej nakarmić go przed wyjściem i potem przegłodzić przez czas podróży? Czy lepiej ( gdyby podróż przedłużała się ) podać chrupki? - mam applaws dla kociaków.

doradora - 2015-01-06, 10:27

Ender to mały kociak? Tak?
Ja bym swoje dorosłe przegłodziła, ale jak z dzieckiem to nie wiem...

situnia - 2015-01-06, 10:34

A jak się kot czuje w podróży? Moje to nawet w pociągu wcinają barf :lol:
Silvena - 2015-01-06, 10:50

Ja bym przegłodziła w drodze, ewentualnie jakby się podróż przedłużała to spróbowałąbym z puszką. Jak będzie głodny to zje. Dałabym też więcej przed wyjazdem.

W naturze, też nie zawsze uda się coś upolować ;-)

trinity - 2015-01-06, 11:04

Kociak, ale nie całkiem mały, ma już skończone 8 miesięcy.

W podróży jest bardzo spokojny, głównie śpi, czasem trochę wygląda przez okno lub spaceruje po samochodzie, szczególnie gdy poczuje zapach naszych ludzkich chrupek, czyli hamburgera kupionego na McDrivie.

situnia - 2015-01-06, 16:50

Ja bym się bała kota puszczać luzem po samochodzie :-P Wypadek i po kocie, nie mówiąc o tym, że wypadek może być spowodowany przez kota :-P
Ines - 2015-01-06, 20:57

Situnia, ale kot przecież może być przypięty szelkami samochodowymi.
gpolomska - 2015-01-06, 21:02

Jakoś nie mam przekonania do szelek; transporter (o odpowiednio dobranym rozmiarze i konstrukcji) w razie wypadku daje lepszą ochronę (i możliwość łatwej zmiany pozycji). Swoją drogą to musi być bardzo spokojny i grzeczny kot, żeby dał się przypiąć.

Koty różnie znoszą podróż - niektóre mają chorobę lokomocyjną, inne po prostu z nerwów potrafią wymiotować (np. moja Magnolia), dlatego na krótko przed podróżą lepiej ostrożnie z karmieniem. Co do pociągów - wiele kotów znosi je lepiej niż samochody (chyba mniej buja).

apple - 2015-01-06, 21:15

Rudolf bardzo źle znosi podróż samochodem, na dłuższe dystanse w ogóle się nie nadaje. Do 15 minut jeszcze wytrzymuje.
Z nerwów dyszy, zdarzyło mu się też zrobić qpę.
O spróbowaniu czegokolwiek nie ma mowy, choćbym dawała mu jego ukochane chrupki (których normalnie nie jada).
Ale jechałam w pociągu z panią, która podróżowała z 10-letnią koteczką, żywiącą się mięsem.
Pani miala przy sobie pokrojone kawałki mięska w plastikowym pudełku i kicia zgłodniawszy, zajadała się nimi z wyraźną przyjemnością.

Ines - 2015-01-06, 21:18

Moje koty jeżdżą w przypiętym pasami transporterze, ale otwartym, dodatkowo przypięte szelkami, gdyby miały ochotę wyjść i rozprostować łapy. Bardzo lubią jeździć samochodem, a szelki w żadnej sytuacji nie są dla nich problemem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group