To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Rasowy nie znaczy gotowy

Dieselka - 2015-01-17, 11:36
Temat postu: Rasowy nie znaczy gotowy
Snedronningen napisał/a:

Nie do końca zgadzam się, że pozwalanie psu na samodzielne polowanie jest okrutne, ale to temat na zupełnie inną dyskusję.

wiem ze temat na inną dyskusję ale muszę :P
Moim zdaniem jest okrutne bo nasze psy po prostu nie umieją polować. To nie jest tak ze one od szczeniaczka w stadzie i się uczą od starszych jak polować. One maja instynkt ale nie mają umiejętności. Dlatego ich polowania są okrutnie nieskuteczne. Zabić, zabiją. Ale nie tak szybko i umiejętnie jak dziki zwierz.

[ Komentarz dodany przez: Snedronningen: 2015-01-26, 08:35 ]
Zmieniałam nazwę tematu po wydzieleniu go :)

Snedronningen - 2015-01-17, 18:06

Dieselka, Ja nie jestem zwolennikiem twierdzenia, że psy żyją w stadzie. Ale zgadzam się z Tobą, że puszczanie psa, który wie, że dzwonią ale nie ma pojęcia w którym kościele (czyli posiada instynkt ale umiejętności zupełnie brak) to w wielu przypadkach okrucieństwo. Ale jeżeli mamy do czynienia z psem, który potrafi to jest to dla mnie już temat sporny i nie tak czarno-biały.
Dieselka - 2015-01-17, 18:12

tak ale pies żeby umieć musi się od kogoś nauczyć. Nie mówię, że muszą żyć całe życie w stadach ale szczeniak czy młodziak uczy się od dorosłych.
Ile psów ma taką możliwość?

Chyba, że pies dostał możliwość testowania i samodzielnej nauki, zakończonej sukcesem. Wtedy ok, niech se działa. Jednak pozwolenie mu na samodzielne dochodzenie do perfekcji uważam za okrutne

Snedronningen - 2015-01-17, 18:24

Dieselka, nie wiem jak długo musi się tego uczyć. Wiem, że niektóre psy w tej kwestii są naturalnie bardziej prężne niż inne. Znam psy, których nie trzeba uczyć świadomości części swego ciała, bo już ją posiadają (wchodzenie tyłem na ławkę proste nie jest i wiele psów tego nie zrobi, bo nie potrafi poruszać samym tyłem). Tak samo jak część psów sama z siebie wie jak węszyć skutecznie (np. nie stają pod wiatr tylko automatycznie ustawiają się bokiem już za pierwszym razem).
Kwestia zasadnicza przy pozwalaniu psu na cokolwiek to pytanie "po co?".
Moja prywatna suka w polowaniu czy węszeniu jest sama z siebie bardzo dobra. Taka "iskra boża", i tak jak na węszenie się zgadzam i w tym uczestniczymy tak polowaniu przez nią mówię stanowcze nie. Nie wyobrażam sobie pozwalać na takie zachowanie psu, który jest głównie domowym pieszczochem. Właśnie z uwagi na pytanie "po co?". A puszczanie psa aby się nauczył, nawet takiego, który ma z jakiegoś powodu być wykorzystywany do tych celów również budzi moje sprzeczne uczucia. W takiej sytuacji raczej szukamy właśnie takich nieoszlifowanych diamentów, których nie uczysz co i jak, ale pomagasz im usprawnić to, co w nich drzemie. Niekoniecznie na żywym stworzeniu.

Dieselka - 2015-01-17, 18:30

Pies może mieć dryg do czegoś ale nie wierzę że sam wie o czymś 'od urodzenia'. Musi zobaczyć gdzie i jak złapać zeby zwierze uśmiercić. Jeden złapie szybciej, drugi wolniej ale nauczyć się musi każdy (chociażby przez obserwacje).

Ja w kwestii moich psów nie mogę się wypowiedzieć. Bywały takie z większymi lub mniejszymi instynktami łowieckimi. Zaden swojego talentu nie miał okazji przetestować w praktyce. Bo... właśnie... "po co?" :)

ciocia_mlotek - 2015-01-17, 20:31

Nie no psy mają niejako"zakodowane" i coś tam "wiedzą"
Dla mnie to nie jest nawet kwestia tego, ze nie są wystarczająco skuteczne. ja jestem przeciwna pozalaniu na polowanie właśnie dlatego, że nie ma takiej potrzeby. Pies to nie naturalnie żyjący sobie dra[pieżnik na danym terenie tylko domowy pupil, występujący z resztą w ilościach o wiele większych niż miałoby to miejsce w naturze. Ten domowy pieszczoch jest w domu przez swojego opiekuna karmiony. O nie ma potrzeby zaspokojenia głodu a taki jest cel polowania - zdobyć pożywienie. Zwirzęta będące naturalnymi ofiarami mają wystarczająco drapieżników do uciekania przed. Naprawdę nie musimy dokłądać im jeszcze dodakowego stresu po to aby nasz pies mógł sobie instynkty zaspokoić. Instynkty można psu zaspokoić inaczej a jedzenie, jak już wspomniane, dostarczamy mu do miski

Anonymous - 2015-01-17, 20:34

Dieselka, nie do końca. Jest cała masa ras, którym nie tylko nie trzeba nic pokazywać, ale też należy w pełni i świadomie kontrolować i temperować ich zapędy łowieckie. Każdy chart będzie doskonale umiał dopaść i zdławić małego drapieżnika. Nie ułożony terier np. NTM wydusi wszystkie kury w promieniu 10km bez 5 minut szkolenia. Nawet u psów używanych do polowania nadmierna pasja, ciętość i/lub samodzielność się zdarza i to całkiem często, jest traktowana jako wada.
Bardzo ciekawym przykładem są beagle. Rasa wydawałoby się totalnie zdegenerowana przez swój nieszczęsny wygląd (archetyp słodkiego psiaczka) stała się popularna i od całych pokoleń siedzi na kanapie, a mimo to dalej przejawia (ku rozpaczy naiwnych opiekunów) nadzwyczajną skłonność do gonienia zwierzyny (co mylnie określa się jako uciekinierstwo) do czego została dawno temu stworzona :twisted:

Snedronningen - 2015-01-17, 21:03

Verano napisał/a:
np. NTM
Jeżeli to jest rasa o której myślę, a myślę o jagach, to ona jest wyłączona ze wszelkich porównań, bo to diabeł a nie pies. Zaznaczam, że ja jagi uwielbiam i kocham miłością głębszą niż ocean.
Anonymous - 2015-01-17, 21:06

Owszem :mrgreen: Teściu miał dwa... to bywało nawet zabawne jak 12kg piesek wyprowadza na smyczy swojego pana prawie 90kg :faja: Na szczęście Pan Bóg albo Matka Natura wiedzieli co robią nie nie dali jagowi większej masy...
Snedronningen - 2015-01-17, 21:10

Ja bardzo podziwiam osoby, które świadomie decydują się na tę rasę, bo to jedne z trudniejszych psów, jak nie najtrudniejsze. Małe to to a charakternie ogromnie.
Anonymous - 2015-01-17, 21:13

Niestety, ja to obserwuję wśród kolegów myśliwych... Nie zawsze jest to do końca przemyślany wybór. A terier to zawsze terier- nawet yorki są charakterne cóż dopiero jak pies ma szansę spełniać się w swojej pasji? :roll:
Snedronningen - 2015-01-17, 21:18

Mnie czasem zastanawia na ile jest to arogancja ze strony człowieka, który zwyczajnie nie wierzy w to, że może nie dać sobie z nim rady, bo przecież tyle psów juz miał, że sobie na pewno poradzi.
ciocia_mlotek - 2015-01-17, 21:22

Ja potwierdzam, że teriery ani łatwe nie są i ze mają instynkt mordercy potworny. Mój kanapowy bardzo Taz nie podaruje niczemu. Wstępuje w psa po prostu furia
Podejrzewam, ze jakbym mu pozwoliła to nie jednego krola by dogonił i zabił

Dieselka - 2015-01-17, 21:25

ja wiem. Malamut między kurami też nie potrzebuje szkolenia. Jak Diesel skillował kota sąsiadów też nie czytał wcześniej książek na ten temat.

Mi bardziej chodziło o dużą zwierzynę (małe ubić to żadna filozofia. Diesel kiedyś skoczył w krzaki - tuż przy drodze, na smyczy- wpadł na zająca i go ubił przypadkiem. Po prostu przy 40kg psa, kręgosłup jakby się zwierzakowi nie wydolił). Nie raz i nie dwa słyszałam jak to psy rozszarpywały ofiarę, zjadajac ją żywcem bo nie były nauczone wcześniejszego jej uduszenia (lub nie do końca sobie z tym radząc, zajmowało im to dużo dłużej niż wprawionemu łowcy)

Ja rozumiem że instynkt i że niektóre psy mają większy a inne mniejszy. Ale myślę że jednak nauka od innych osobników + praktyka jest niezastąpiona w kwestii skuteczności. Nie uwierzę że wychowanie nie ma tu nic do rzeczy

Anonymous - 2015-01-17, 21:29

Sne... to jest jakby nieco inny temat, ale ta arogancja i przekonanie, że nad "gupim" zwierzem bez problemu zapanuję jest mocno powszechna. Zresztą co ja Ci będę opowiadać. Dla mnie to tylko opowieści i własne obserwacje- dla Ciebie chleb powszedni. :roll:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group