To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Hyde Park - Aktywność fizyczna - dla zdrowia i dłuższego życia :-)

olivkah - 2015-01-25, 13:18
Temat postu: Aktywność fizyczna - dla zdrowia i dłuższego życia :-)
Czytaliście o
dziarskim dziadku?

Całkiem nieźle mu idzie w temacie z tytułu tego wątku
(wydzielono z "Jak być młodym, pięknym i zdrowym przez 120 lat")

zenia - 2015-01-25, 15:32

a tam
mój dziadek w tym wieku też gnał na rowerze,na działkę
a potem nagle buch !!!
zawał i po nim :-|

scarletmara - 2015-01-25, 18:16

u mojej babci tak samo było. Dziewięćdziesiąt pare lat przezyła nie widząc nigdy zadnego lekarza na oczy (nawet nigdzie do przychodni zapaisana nie była, ksiażeczki nie miała, nic) i nagle pewnego dnia w wieku 95lat pierwszy raz w życiu w szpitalu wylądowała. Zawału mózgu czy jakoś tak dostała i już. Sparaliżowało ja i ani chodzić, ani mówić nie mogła i już od kilku lat caly czas jest na rehabilitacji.

Ale to nie zmienia faktu, że człowiek w tym wieku swobodnie poruszający się i mogący ćwiczyć po 3h dziennie jest godny podziwu. Może życia mu to nie przedłuży ale na bank podnosi jakość tego, które prowadzi a to chyba najważniejsze.

Anonymous - 2015-01-30, 17:47

scarletmara, ćwiczenia, ćwiczeniami, ale tu raczej chodzi o brutalną selekcję jakiej dokonała wojna. To są ludzie, którzy przeżyli pomimo skrajnych warunków i myślę, że jednak decydujące były tu jednak geny+ zdrowsza nieprzetworzona dieta w dzieciństwie, a nie gimnastyka, która oczywiście też im raczej nie zaszkodziła.
scarletmara - 2015-01-30, 17:57

Jak najbardziej masz rację z tą selekcją.
Ale mi chodziło o tą gimnastykę, którą teraz ten dziadek codziennie wykonuje po 3 godziny. Większości ludzi w tym wieku się już nie chce, czują, ze nie maja sił itd. i moim zdaniem jakosć ich życia spada pzrez to bo raz ze kapcieją, dwa ze rzeczywiście poruszanie sie o własnych siłach zaczyna być problemem i potem juz jest tylko coraz gorzej. Gdyby sie, zmuszali do takich ćwiczen tak jak ten dziadek to żyło by im się lepiej teraz na stare lata. Zresztą to pzrecież nie tylko starych ludzi dotyczy ale wszystkich w każdym wieku.

Ja też sie zbieram w sobie żeby zacząć regularnie ćwiczyć tylko jakos sie zebrać nie mogę :( Z dietą łatwiej mi poszło. A myślałam, że bedzie odwrotnie.

Sojuz - 2015-01-30, 18:31

Ja na zdrowszy tryb życia znalazłem dojeżdżanie do pracy hulajnogą (taką porządną). A i w mieście bardzo przydatny środek transportu :mrgreen:
Anonymous - 2015-01-30, 20:08

Wysiłek fizyczny jest bardzo ważny i każdy powinien jakąś aktywność fizyczną prowadzić. Niestety mamy takie teraz czasy, że wszystko stanęło na głowie. Przez całe setki tysięcy lat ewolucja promowała organizmy, które charakteryzowała "oszczędność energetyczna". Tymczasem dzisiaj musimy robić wszytko na odwrót i "rozpędzać metabolizm" :twisted: Taki koszt życia "w dostatku" i permanentnej nadwyżce pokarmu.
saphirith1987 - 2015-01-31, 10:48

Sojuz, a po czym tą hulajnogą jeździsz, po ścieżkach rowerowych, czy jak? Pytam, bo spodobał mi się pomysł, ale w Poznaniu jakoś słabo to widzę...
ciocia_mlotek - 2015-01-31, 12:29

Tu są kampanie, żeby ludzie ruszali się choć 15min dziennie. A mi się aż oczy otwierają bo ciężko mi uwierzyć, że są ludzie, którzy serio nawet tych 15min się nie ruszają
Ja wszędzie rowerem. Do pracy mam 6km. Tylko raz w tyg ale zawsze. Wczoraj zaiwaniałam w śnieżycy i wichurze, po głebokwym śniegu z podkładką lodową. Umęczyłam się i spałam potem jak dziecko, ale co tam. Biała STrzała to jak przyjaciel teraz.
Tyle to do pracy. Ale na codzien z dziećmi do szkoły czy ogólnie po wsi też rowerem. Od biedy na piechote, ale tego nie lubie, od spacerów mam psy. Młoda jeszcze ciut za mała żeby nadążyć na własnym rowerze więc ją wożę w przyczepce. Ale synek daje na swoim. Czasem do pracy (te 6km w jedną stronę) też ze mną jadą.
Wiecie bo dieta to też nie jest wszystko. Mozna sobie być ultra paleo a jak bedzie się siedzieć na d..ie to zdrowia nie będzie. Nasi przodkowie musieli się sporo nabiegać żeby to naturalne jedzenie zdobyć. Oczywiście odpoczywali ile mogli, ale tego sie nie da nijak porównać do siedzenia na tyłku cały dzień i nie na powietrzu. Ruszać jakoś się trzeba


A hulajnoga w mieście to wg mnie genialny pomysł. Mozesz spokojnie po chodniku nie czyniąc takiego zamieszania jak rowerzyści. Hulajnoga jest mała, łatwo z niej zejść i przenieść np jeśli robi się na chodniku większy tłok

scarletmara - 2015-01-31, 12:35

A Sojuz zdaj się, ze własni po Poznaniu ta hulajnoga popyla :-P
Sandra - 2015-01-31, 12:58

Sojuz, szacun 8-)
Mnie juz nie bardzo wypada bom nie młódka i kondycyja nie ta ale skuter juz wybrałam i od wiosny bedę nim popylać.
Zawsze troche gimnastyki.
Jeszcze w grudniu pod choinke nabyłam Krokomierz.
Teraz wiem dokładnie ile tych kroków zrobiłam i czy aby nie za mało ?

ciocia_mlotek - 2015-01-31, 13:07

A co ty gadasz, że nei wypada. Nigdy nie jest się za starym na takie rzeczy.
Ja w wieku niemal chrystusowym, pewno ludzie będą dziwnie patrzeć, ale planuję rolki zanabyć w drodze kupna i na nich pomykać z dzicmi do szkoły od sierpnia. Młoda będzie sie musiała już przesiąść na własny rower bo wyrasta z przyczepki. Nadal za mała aby nadążyć za moim rowerem a mi się nie będzie chciało wlec za nią. Z kolei ona na rowerze ciut za szybko dla mnie na nogach (nie luie biegać, nie lubię biegać, nie lubie biegać) - rolki są idealnym rozwiązaniem

saphirith1987 - 2015-01-31, 14:12

scarletmara napisał/a:
A Sojuz zdaj się, ze własni po Poznaniu ta hulajnoga popyla

Domyślam się, dlatego właśnie podpytuję, jakimi ścieżkami ;-) Chyba faktycznie po chodniku najsensowniej, tylko te chodniki takie krzywe...

Sojuz - 2015-01-31, 14:22

Człowiek czuje się tak młodo jak on sam uważa. Hulajnogą śmigam tylko po chodniku (z wyjątkami). Zgodnie z Kodeksem Drogowym w Polsce osoba na łyżworolkach, hulajnodze, sankach, itp. uważana jest za pieszego. Po zmroku mam więc także obowiązek nosić odblaski. Wybrałem hulajnogę, ponieważ jest mała, lekka (może dla mnie - waży ok. 6kg, ale nie muszę jej nosić - po złożeniu ma tryb ciągnięcia jak walizki bagażowe) i można zabrać np. do pociągu bez dodatkowych opłat 8-) Wolałem sobie hulać niż chodzić te 6km dziennie do i z pracy. Zysk na czasie ogromny - z 15-20 minut pieszo zeszło na 5-7min w jedną stronę. Hulajnoga jest też dobra do centrum. Jeżeli ładnie poprosisz to i do restauracji z tym wejdziesz :-) Po wejściu do kilku galerii handlowych nikt nie zwrócił mi uwagi, no może, że wszyscy się gapili lekko zdziwieni :-D Z rowerem już niestety nie wszędzie wejdziesz. Wadą hulajnogi jest to, że nie nadaje się na długie dystanse (kwestia wygody) i nie opłaca się nią jechać pod bardziej strome wzniesienia (wygodniej pokonać to pieszo). Ponadto nie można nią jeździć po śniegu (jest zbyt ślisko, a koła łyse) i miękkim gruncie - tylko "czysty" chodnik/asfalt. Mam dobre błotniki, więc małe kałuże czy mokre nawierzchnie to nie problem.

Myślałem nad zakupem hulajnogi elektrycznej, ale są drogie no i ciężkie (najlżejsze zaczynają się od 30kg). Gdyby ktoś się skusił, to polecam Oxelo z serii Town (troszkę kosztują, ale są bardzo solidnie wykonane). Sam posiadam Oxelo Town9 zakupioną w Decathlonie. Najważniejsze przy wyborze to duże koła (minimum 180mm średnicy), na nasze "równe", polskie chodniki :mrgreen: Dobrze by było, gdyby wybrać model z zawieszeniem - ulga dla stóp zwłaszcza przy jeździe po kostce brukowej (której w Polsce jest pełno).

Już trochę przejechałem tym sprzętem, więc napiszę jak się jeździ po różnych powierzchniach (bez pochyłości):
- asfalt, zależy jakiej ziarnistości, im grubsza tym większy opór; średnio 100m na jedno odepchnięcie się po rozpędzeniu
- kostka brukowa - to samo co asfalt
- gładka płyta, gres - odpychasz się raz... i lecisz, jakby się miało skrzydło na nodze

saphirith1987 - 2015-01-31, 18:29

Dzięki za podzielenie się pomysłem :-) Na pewno spojrzę na te hulajnogi, jak będę w Decathlonie. Rowerem jakoś nie lubię jeździć. Za to na "ruszanie się" mogę ze swojej strony polecić wszystkim (nie tylko kobietom) pole dancing ;-) Ćwiczyłam kiedyś, a teraz wracam do tego. Niesamowicie fajny sport i o wiele trudniejszy niż się wydaje. Fajnie, że staje się powoli i w Polsce coraz bardziej popularny, mamy już nawet swoje mistrzostwa https://www.youtube.com/watch?v=jxTqqr4W868


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group