To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Mięso i produkty zwierzęce - Owady

gpolomska - 2014-03-14, 17:14

Ten robal ze strachu wyglądał jak martwy - nawet nie uciekał, ale tylko powąchała i kłapnęła zębami. Chyba jednak smakowitość mieszanki (a szczególnie zapach) są dalekie od naturalnych kocich ofiar. U mnie żadnego robala się nie uświadczy (a kiedyś było mnóstwo komarów, czasami jakiś pająk - nic nie ma szans na przeżycie: wszystko zostaje zeżarte od razu jak zostanie zauważone o ile nie zdąży zwiać). To jak niektóre dania dietetyczne: zdrowe, super skład, ale smak nie ten :-( ona nawet samą pachnącą pięknie wołowinę to tak je bo je - a tutaj jakby nie wiem jaki przysmak to był :confused:
annie_30 - 2014-03-14, 20:44

Moja Ciocia mówiła, że koty same uczą się, że zielone świerszcze są niejadalne ( podobno są twarde i mają ohydny smak- nie pytajcie skąd to wiedziała). Co do owadów to faktycznie w domu znikają wszystkie (szczególnie latające). Zobaczymy co będzie latem, gdy więcej się tego pcha do mieszkania.
Widziałam jak Gracja w domu zjadała ćmy, a małe muszki owocówki często widuje w miseczkach z wodą.
Za to moim hitem jest sytuacja jeszcze z czasów "działkowych": gracja spała w altanie u mnie na kolanach, gdy do środka wleciała tłusta i głośno brzęcząca mucha. Obudziła kociątko, które wstało, raz pacnęło łapą w powietrzu i mucha prosto do pyszczka została zagarnięta. I kot mógł z czystym sumieniem wrócić na swoje miejsce spać dalej :-D .

Jednak nie mam zamiaru dodatkowo podawać robali w żadnej postaci: żywej czy martwej. Skutecznie zniechęcił mnie do tego widok ruszającej się ściółki w terrarium miniaturowych kameleonów.

gpolomska - 2014-03-14, 21:03

Ćmy i motyle stają w gardle - kotu od znajomej 2 dni przeszkadzał: kaszlał i męczył się równo, zanim wypluł. Magnolcia używa ich tylko do pacania (pewnie już wie, że to niedobre). Jej to najlepiej by tu było luzem puścić myszy, jaszczurki, ptaki itd. Kot kotowaty.

W ubiegłym roku latem nic nie latało (a tak to co roku mnie komary cięły strasznie) - nie zdążyło mnie dopaść: kotuś był szybszy. I po co ludzie kombinują w mieszkaniach ze środkami na owady - nie lepiej kota przygarnąć? Nie dość, że żaden robal się nie uchowa, to jeszcze pomiauczy i pomruczy taki :hura:

Skipper - 2014-03-15, 16:58

Odnośnie tych owadów i im podobnych fruwających stworzeń to ja zadam pytanie - czy skonsumowanie przykładowo muchy może skutkować dla kota zarażeniem się jakimś pasożytem ? :evil:
To samo tyczy chrabąszczy majowych (niedługo będzie sezon :twisted: ) a moje koty mają wyjście na balkon - czy nie są dla kota trujące ?
W zeszłym roku nie miały w maju jeszcze osiatkowanego balkonu, tak że chrabąszcze mogły oglądać tylko przez moskitierę, ale w tym roku prawdopodobnie będzie balkonowy szał :mrgreen:

Sandra - 2014-03-15, 17:34

Po pierwszej próbie konsumpcji, nie będą ich jadły. Zapewniam cię.
Nie masz się czym martwić na zapas.
Chyba, że twoje koty maja specyficzne gusta :food:

dagnes - 2014-03-15, 17:49

Chwila, chwila, te chrabąszcze wcale takie niejadalne nie są :-P .
Kotka mojej mamy, uwaga - rasowa perska dama, co roku urządzała na balkonie Wielkie Polowanie w czasie wysypu chrabąszczy majowych. I chrupała je z zadowoleniem ;-) .
Jesienią zeszłego roku odeszła wprawdzie za TM, ale w zdrowiu przeżyła prawie 14 lat, co na persa jest raczej dobrym wynikiem :-) .

Skipper - 2014-03-15, 17:56

Pocieszyłyście mnie dziewczynki, ale taki chrabąszcz nie zrobi kotu krzywdy ? Ugryzie albo co ?
A co z ewentualnym zarażeniem się jakimś pasożytem (pytałam również o muchy w poprzednim poście) ?

Dagnes - pogratulować kocicy, widocznie na szczęście nie miała problemów oddechowych :-)

Sandra - Rico jest w stanie zjeść wszystko, nawet to co niejadalne (rzemyki, pióra, mysi ogon pluszowy) :twisted: Swego czasu próbował nawet połknąć w całości kurzęce skrzydełko bo mu się gryźć nie chciało.

Margot - 2014-03-15, 18:35

Niestety, zjadając muchy, kot może się zarobaczyć
Cytat:
Mucha domowa jest przenosicielem (wektorem) wielu drobnoustrojów chorobotwórczych, gdyż siada nie tylko na produktach spożywczych, lecz również na odchodach i padlinie. Przenosi chorobotwórcze bakterie durów, czerwonki, wąglika, czynniki chorobotwórcze powodujące poliomyelitis, zapalenie spojówek, a także formy inwazyjne pasożytów (np. jaja owsików). Jest ona ponadto żywicielem pośrednim dla larw niektórych tasiemców (Choanotaenia infundibulum, Davainea cesticillus) i nicieni. Jej larwy można znaleźć nawet w ranach zwierząt, gdy przypadkiem trafią tam jaja składane przez samice w różnych miejscach.

89ola - 2014-03-15, 19:36

z tymi muchami to nie fajnie zwłaszcza że są przysmakiem mojej seniorki (mam wrażenie ze same wlatują jej do mordy bo wszystkie łapie z pozycji leżącej), bruno ogranicza się jedynie do ich mymłania i wypluwania
Meri - 2014-03-15, 19:40

U mnie też muchy, ćmy i motyle to przysmak nad przysmaki, mój Samcio uwielbia także pajęczyny wraz z pająkiem. :lol:
zenia - 2014-03-15, 22:30

jeśli ludzie w niektorych stronach świata odżywiają się owadami
to co dopiero koty :->

u mnie w domu niewiele smakołyków
jakis zabłąkany pajączek padł ostatnio ofiara Tildy :food:
skonsumowała go z takim smakiem jakby to była Cosma :-P

ewentualnie takie maleńkie żuczki,tak małe ze służa tylko do obserwacji

Skipper - 2014-03-16, 09:46

Margot napisał/a:
Niestety, zjadając muchy, kot może się zarobaczyć
Cytat:
Mucha domowa jest przenosicielem (wektorem) wielu drobnoustrojów chorobotwórczych, gdyż siada nie tylko na produktach spożywczych, lecz również na odchodach i padlinie.

Margot, o tym siadaniu na odchodach i padlinie jakoś nie pomyślałam. U mnie muchy osiedlowe, ale śmietniki na osiedlu są jak najbardziej a i piesków dużo wyprowadzanych. I jakoś nie zauważyłam, żeby którykolwiek z właścicieli kupy po nich sprzątał :evil:

gpolomska - 2014-03-16, 10:04

I dlatego jak słyszę, że mój kot na pewno nie ma robali, bo nie je mięsa :evil: i nie wychodzi, to mnie trafia - nie wierzę, że ktoś jest w stanie cały rok upilnować, żeby jedna mucha do domu nie wleciała czy komar, który też może różne choroby przenosić.

Sprzątanie po psach to jedno, ale kupy robią też zwierzęta hodowane na mięso czy dzikie - zagrożenie zawsze będzie, więc trzeba bacznie obserwować zwierzaka i nie lekceważyć objawów. Choroby/pasożyty łatwo przynieść nie tylko na butach - wystarczy dotknąć nogawką spodni jakiegoś źdźbła, na którym jakiś zwierzak zostawił co nieco - przy odrobinie pecha nasz pupil na powitanie się o to otrze.

Sandra - 2014-03-16, 10:51

Mól owadem jest i basta :evil:
Niestety w moim domu się pojawiają sporadycznie w pewnych okresach roku.
Niby nic nie zeżarte z ciuchów, ale ....
Jeśli nie wiecie jakie to przekleństwo gdy coś wyjmujesz z czeluści skrzyni, a tu dziora na palec to lepiej abyście pozostali w nieświadomości.
Dawniej w domu rodzinnym bywałam świadkiem takich sytuacji gdy Mama coś odkrywała i ....nie pomagały tzw "bagno" ani inne cuda na kiju.
Wracając....
....od czasu do czasu złocisty ubraniowy mól swoim przedziwnym lotem doprowadza do szału moją kochaną Inez, która wówczas wprowadza w życie cały jej dostępny arsenał sposobów na pozbawienie życia tego czegoś potwornego, które nie dość, że lata za wysoko, to na spoczynek przysiada na ogół na suficie.
Wówczas wkraczam ja ubijam mola techniką delikatną i podaje nienaruszone zwłoki mojej królewnie.
To z jakim pietyzmem i rytuałem zabiera sie do konsumpcji...gdybyście to widzieli :shock:
Nie jak do maluteńkiego owada, ale co najmniej jak do krwistego befsztyka.
I co może być tak wspaniale smacznego w takim małym czymś ???

Snedronningen - 2014-03-16, 10:56

Cytat:
I co może być tak wspaniale smacznego w takim małym czymś ???
Polowanie. Upolowane zawsze będzie lepsze niż podane. Nie ważne czy Ty upolujesz czy kot, grunt, że nie podane z lodówki czy szafki. I nie ważne czy to owad czy krowa. Upolowane jest z zasady lepsze niż podane.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group