To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla fretek - Co z higieną zębów?

nenya - 2012-02-20, 13:48
Temat postu: Co z higieną zębów?
I znowu nenya-tysiąca-tematów-i-wątpilowści powraca :roll:

Młody jest u mnie od 3 miesięcy, wcześniej był na suchym, teraz jest na moim barfie. I właśnie odkryłam, że u 8 miesięcznej fretki jest kamień nazębny taki, że ząb już się chwieje, jest do wyrwania. Reszta fretek też ma trochę kamienia, znacznie wzrósł od zmiany diety.

Jeżeli chodzi o wprowadzanie kości, jesteśmy na etapie kurzym, zupełny początek, coś tam zjadają, ale nie są to wielkie gnaty.

Stąd pytanie - co stosujecie zapobiegawczo przeciwko kamieniowi nazębnemu?

Szczególnie ciekawi mnie zdanie tych, którzy nie wprowadzili kości i 'jadą' na mączce kostnej/skorupkach. Jakieś pasty enzymatyczne?

Za tydzień jadę z młodym na wyrywanie zęba, doraźnie dostaje na złagodzenie podrażnień szałwię, którą pluje na kilometr zakupię jeszcze sachol, ale to już leczenie, a ja bym chciała zapobiegać :)

AniaR - 2012-02-20, 14:33

Dajesz im mielone? Jesli tak to nie dziwie sie, ze kamien rosnie.
harpia - 2012-02-20, 14:45

Tylko kości i ścięgna mogą pomóc, nie znam innych metod.
Pasty enzymatyczne to dla mnie pic na wodę, stosowałam u Foczka zaraz po zdjęciu kamienia u weta, różnica była taka, że kamień zaczął narastać o mniej więcej miesiąc później, zwierzak się wkurzał mieszaniem w pysiu a ja miałam palce poszczypane.

Teraz mam poważniejszy problem, jak usunąć złogi kamienia (bo to nie jest już nalot a poważna ilość kamienia okalająca zęby) u fretki, która jest na diecie płynno-mielonej ze względu na zmiany rakowe na podniebieniu. Mami nie może jeść kości, nie rusza mięsa krojonego, o suchym nie ma mowy (sama odstawiła bo kiedyś lubiła).
Obawiam się zabiegu usuwania kamienia u weta, boję się naruszenia struktury guza co może spowodować szybszy wzrost :-(
Nie mam pomysłów co dalej, paznokciem nie da się tego zedrzeć.

agabra - 2012-02-20, 15:03

Ja co dwa, trzy dni szoruję zęby pastą bez fluoru (np nenedent i inne pasty dla dzieci). Szczoteczką elektryczną, bo najszybciej idzie, tzn przejeżdżam po zębach i liczę, że tyle co przytknę, to liczba obrotów załatwi resztę. Frety się przyzwyczaiły, idzie dość szybko, u Ciszona nie ma problemu z kamieniem u Kaśki gorzej, bo mała paskuda bardziej fika i ciężej jej porządnie przez zęby przejechać.

Harpia ja ściągałam Kaśce metalowym śrubokrętem jak tylko do nas przyjechała. Miała na tyle dużo, że paznokciem nie dało rady, wetka mi poradziła drewnianymi szpatułkami do skórek, ale też nie dało rady. Metalowe narzędzie niszczy szkliwo, ale wydaje mi się, że wybrałam mniejsze zło. Przy regularnej higienie jamy ustnej nie jest najgorzej, kamień się za szybko nie osadza, ale przy okazji na pewno będziemy czyścić porządniej i lakować. Nie wiem na ile Mami jest cierpliwa, ale możesz jeszcze się spróbować z wetem umówić i ściągnąć na żywca ultradźwiękami po zewnętrznej stronie, żeby nic nie ruszyć.

nenya - 2012-02-20, 20:56

AniaR napisał/a:
Dajesz im mielone? Jesli tak to nie dziwie sie, ze kamien rosnie.


Nie daję mielonego, nawet nie chcą tknąć, skąd ten pomysł? :)


Harpia - no właśnie mi też się wydawało, że pic na wodę, ścięgna jedzą bez problemów, ale już odłączone od kości ( jak obrabiam udko, pałkę) z kośćmi walczymy. U Ciebie nie występują problemy z karmieniem przy jedzeniu kości, tak?\

agabra - omaterdyjo śrubokrętem! :) brzmi groźnie ;) Podziwiam za systematykę, ja nie wyobrażam sobie myc codziennie zeby 4 fretkom, w tym jednej niedorobionej :lol: :

harpia - 2012-02-20, 21:26

Niestety, Mami ma uraz do zaglądania w pyszczek, już samo głaskanie po pysiu powoduje zdenerwowanie. Raz próbowałam złuszczyć kamień, ale skończyło się kompletnym zestresowaniem Mami, będziemy musiały spróbować bardzo delikatnie na głupim jasiu :-|

U tych, które jedzą kości nie ma problemu, nalot jest minimalny, te, które nie dawno zaczęły udawać kościarki a miały spory nalot, pozbyły się go w ciągu kilku tygodni nowej diety.

Alani - 2012-02-20, 23:42

Nenya, jak Twoje stwory zaczną jeść kości to im kamień zejdzie. Moje wcinaja więszość kości (polecam tuszki z młodych kurcząt ;)) i czasem im się leciuto gdzieś odłoży.
agabra - 2012-02-21, 00:05

nenya codziennie to ja bym też zwariowała, szczególnie z Kaśką ;)

Ciszonowi drapię paznokciem, ewentualnie drewnianym patyczkiem, ale u Kaśki nie dawało i nie daje rady, a po takim zabiegu stan zapalny w przeciągu paru dni się znacznie zmniejszył i to bez żadnych wspomagaczy; może i brzmi groźnie, teraz mamy już dedykowane urządzenie, kiret się zwie bodajże - wygodniejsze, ale chyba jeszcze twardszy metal...

moje paskudy jadły mielone, dopiero teraz przechodzimy na grubo mielone, w ostatniej mieszance to mają takie kawałki 2cmx2cm właśnie, Ciszoniasty grzecznie chrupie te wszystkie chrząstki i nawet jakieś kostki jak mu się trafią, a Kaśka pluje :/ nie wiem jak ją do kości czy choćby chrząstek przekonać



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group