To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARF dla kotów chorych i szczególnej troski - BARF a choroba nowotworowa

Sierra - 2021-02-25, 13:10

Widzę, że największy koci oszust dalej wygląda równie pięknie :love: . Na zdjęciu absolutnie nie widać, że to już dziadek ;-) .



Trzymam kciuki, żebyście mieli przed sobą jak najwięcej spokojnych dni... i żebyś wiedziała, że to już, jak nadejdzie czas Bootsa :oops: . W razie czego pamiętaj - dzwoń. Dużo nie pomogę, ale przynajmniej zawsze mogę wysłuchać, pocieszyć, a w ostateczności pogłaskać Bootsa pod włos :lol: .

IzabelaW - 2021-02-25, 17:53

Piękny Rudzielec :love:
Niestety, nic mądrego nie przychodzi mi do głowy, by tu napisać :oops: Ale chciałam się odezwać, byś poczuła, że - choć z oddali i wirtualnie - są ludzie będący z Wami :kiss: Mocno trzymam kciuki za dobre samopoczucie kotełka, by nieuniknione przyszło jak najpóźniej. A Ty musisz być dzielna...

drapad - 2021-02-25, 22:56

Dzięki Sierra, Izabela W za słowa wsparcia bo muszę przyznać jest mi bardzo ciężko, Bootsie to moje rude słoneczko, pierwszy i najukochańszy kocurek i taka okropna choroba.
drapad - 2021-02-26, 12:30

Dziś zadzwonił do mnie onkolog Bootsa w sprawie wyniku cytologia pobranej próbki z trzustki i dzięki Bogu to nie ten najgorszy scenariusz czyli rak trzustki. Mówił że dobrze by było wiedzieć gdzie jest pierwotne ognisko, aczkolwiek to i tak by nie zmieniło leczenia. Mówił również że może to być tylko wątroba. Z tego względu że wykluczona trzustka Boots ma ciut więcej szans na mniej bólu co najważniejsze i może troszkę więcej czasu, ja się bardzo cieszę bo wiem że przy raku trzuski to naprawdę jest silny ból i to mnie przerażało. Onkolog mówił że laparatomia z pobraniem wycinka dała by odpowiedzieć ale przypadku Bootsa nie ma to najmniejszego sensu wystawiać go na taki stres bo by to nic nie zmieniło.
Boots ładnie zareagował na mirtazapine i steryd codziennie, apetyt jak na razie ma jak mój stary Bootsie, kupka idealna, aby jak najdłużej tak, wciąż czekam na lek Palladia, jest bardzo aktywny goni inne koty z ogrodu i wskakuje na parapet a tego nie robił od bardzo długiego czasu.

małga - 2021-02-26, 14:06

Drapad cieszę się, że masz trochę optymizmu, Boots wygląda bardzo dobrze.
Mogę spytać gdzie kupiłaś te zioła Life Gold i czy dobrze je oceniasz po reakcji (samopoczuciu) Bootsa?

gpolomska - 2021-02-26, 16:26

Trzymam kciuki! Moja wet mówi, że nowotwór nowotworowi nierówny i nieraz zwierzak żyje na tyle długo, że umiera bardziej ze starości niż z nowotworu. Poza tym skoro są remisje u ludzi (kolegi mama miała już kilka razy - samoistne, a powinna już ze 30 lat nie żyć), to wszystko jest możliwe. Niezbadane są wyroki... kocie :-)
drapad - 2021-02-26, 19:13

Malta ja kupowałam te zioła Life Holt pets well being na Amazon UK ale ja też tu mieszkam więc problemu nie miałam nie wiem czy w Polsce są dostępne. Co do efektu to wydaje mi się że mu się apetyt po nich poprawił i dostał więcej energii jakiej nie miał od dawna, takie jest moje odczucie.
Jak będziesz potrzebować to możemy się jakoś umówić i mogę ci je zamówić choć nie wiem jak jest teraz po Brexit z wysylkami takich suplementów, ale mogę się zorientować.
Dziękuję za wsparcie i mam nadzieję że mój Bootsie mnie jeszcze zaskoczony ale pozytywnie.

małga - 2021-02-27, 07:34

Dziękuję, pewnie wyjdzie tak samo jak bezpośrednia przesyłka z zagranicznych sklepów.
Gpolomska ma rację, nie da się przewidzieć siły organizmu. Trzymajcie się!

drapad - 2021-04-22, 10:44

Bootsie miał wczoraj kontrolne USG i badanie krwi po 2 miesiącach terapii Palladia. W badaniu krwi alt spadło do 135, hematokryt się podniósł do 39 procent, generalnie się wyniki poprawiły, kretanina trochę poniżej normy( to chyba w wyniku tych procesów katabolicznych spowodowanych procesem nowotworowym), no ale na USG guzy wciąż rosną już nie tak szybko bo tylko urosły 1 cm od ostatniego badania w lutym ale niestety proces postępuje. Tak jak onkolog mi mówił Bootsie ma postać bardzo agresywna. Ale trzyma się ten mój maluszek lepiej niż ja. Wciąż mam nadzieję że uda się nam doczekać 14 urodzin Bootsa pod koniec czerwca, niby nie długo ale dla nas czas płynie w innym tempie. Jeszcze nie rozmawiałam z onkologiem jakie są dalsze plany bo w tym tygodniu ma wolne. Będę czekać na telefon w następnym tygodniu. Bootsie wciąż jest aktywny, miewa gorsze dni, kiedy brzuszek go bardziej boli ale miewa też dobre dni kiedy jest bardzo aktywny.
Tak bardzo boje się tego dnia kiedy będę musiała podjąć ta najokroniejsza dla mnie decyzję, niestety wiem że ten dzień już jest coraz bliżej. Nie jest łatwo opiekować się ukochanym maleństwem terminalnie chorym.

małga - 2021-04-22, 13:05

Drapad, właśnie tak jest, każdy dzień to wątpliwości przemieszane z nadzieją, smutek z radością. Dla Bootsa to tylko lepsze i gorsze dni. Oby te lepsze częściej. :tuli:
IzabelaW - 2021-04-22, 18:50

drapad, w takich sytuacjach człowiek musi chyba patrzeć trochę jak kot - najważniejsze jest to, co dzisiaj, bez wybiegania, co będzie jutro. Właśnie dlatego, że każde jutro takie niepewne...
A dzisiaj Botts się w miarę dobrze czuje i tego się trzymajmy :kciuk:

Od miesiąca zbieram się, by dopisać Miziulę do tego wątku i jakoś nie mogę...
Nie chcę ale muszę:
Chłoniak dużych ziarnistych limfocytów. Jeden z rzadszych chłoniaków i jeden z najbardziej agresywnych. Teoretycznie rzadko związany z kocią białaczką, ale jak widać, Miziula musiała być tym wyjątkiem. Zaatakowana jest wątroba i śledziona.
No dobra, wydusiłam to z siebie

Pieszczoch - 2021-04-22, 19:59

Och,jak ciężko!Przed chwilą dostałam wiadomość,że nerki mojego Liska,są zupełnie niewydolne!
W prawe nerce znajduje się guz ok.3 cm.Pewnie to przerzut z jelit.

Sierra - 2021-04-22, 20:44

Dziewczyny trzymam kciuki, żeby wasze kociaste czuły się jak najdłużej jak najlepiej...

Izabela bardzo popieram twoje podejście do tematu. Koty nie martwią się jutrem, więc wy też cieszcie się wspólnym „dzisiaj” tak długo, jak to możliwe ;-)

drapad - 2021-04-22, 23:36

Izabela, Pieszczoch wiem przez co przechodzicie, współczuję. Trzymam kciuki za Miziule i Liska obyście miały jeszcze dobre dni z futrzastymi maluszkami.
Tak, trzeba się cieszyć tym co mamy teraz a nie co niedługo nadejdzie, bo zrobiłyśmy wszystko co w naszej mocy by pomóc naszym przyjaciołom.
Dziękuję za wsparcie bo ten czas jest naprawdę ciężki.

małga - 2021-04-23, 01:54

Ode mnie też serdeczne myśli dla Was :kiss: Iza (też zwykłam odwlekać mówienie na głos, jakby to miało zmienić nieuniknione :oops: )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group