To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla psów - Wypełniacze - dawać czy nie?

Lena06 - 2015-09-07, 08:46

agat-31, skoro barfujesz już od 3 lat i widzisz, że psom nic się nie dzieje to, co sprawia, że kusi Cię jednak podawania tego wypełniacza? Tylko zdanie innych, czy masz inne wątpliwości jeszcze?
Jeżeli już masz takie doświadczenie z barfem i widzisz pozytywy, nic nie przekonałoby mnie (na Twoim miejscu) do wejścia na wypełniacz ;-)
No i dodając wypełniacz, nie karmimy już barfem.

agat-31 - 2015-09-07, 11:43

Kaziu dziękuję za odpowiedź :kwiatek:

Lena06 również dziękuję za odpowiedź :kwiatek: Już wyjaśniam o co mi chodzi.

Moje starsze psy przestawiałam na barf w wieku dorosłym. Dodatkowo pomimo tego, że nie podaję wypełniaczy moja starsza suczka jest otyła i ciężko mi idzie odchudzanie. Drugi pies jest wagowo ok. w związku z tym o wypełniaczach w ich przypadku w ogóle nie myślę.

Natomiast w przypadku szczenięcia mam wątpliwości ponieważ widzę, że przemiana materii jest u niej szybka i chętnie zjadła by więcej natomiast nie chcę już zwiększać ilości mięsa. Dlatego zastanawiam się czy nie podać tu wypełniaczy. :kwiatek:

Lena06 - 2015-09-07, 12:48

agat-31 napisał/a:
Dodatkowo pomimo tego, że nie podaję wypełniaczy moja starsza suczka jest otyła i ciężko mi idzie odchudzanie.

Może problemem jest jakaś choroba? Sprawdzałaś tarczycę? Widziałam w starych postach, że miałaś taki zamiar ;-)

A szczeniak ile waży i ile dostaje? Może faktycznie dostaje za mało, a z kolei wprowadzenie węgli nie musi wcale pomóc. W końcu to jedząc białko i tłuszcz czujemy się syci na dłużej.

dagnes - 2015-09-07, 13:03

agat-31 napisał/a:
wypełniaczy nie podaję, kupy mają dobrą konsystencję więc narzekać nie mogę

Te tzw. wypełniacze mogą mieć na kupę jedynie zły wpływ. Oczywiście to wszystko zależy od poziomu świadomości opiekuna w kwestii tego, jak powinna wyglądać "idealna" kupa. Dla wielu, niestety, ideałem jest kupa duża, miękka, jasna i codziennie albo i dwa razy dziennie. Dla mnie ideałem jest mała, twarda, ciemna kupka niekoniecznie codziennie. I tu leży problem, bo wielu ludzi uważa, że bez "wypełniaczy" pies nie tylko będzie chodził głodny, ale przede wszystkim nie będzie się "prawidłowo" wypróżniał. Tymczasem wypełniacze, jeśli podawane są jednocześnie z mięsem, zaburzają proces trawienia i przyswajania substancji odżywczych z mięsa, powodując, że pies wydala znaczną część zjedzonego pokarmu, zamiast go przyswajać, a dodatkowo hamują zwrotne wchłanianie wody w jelicie grubym (dlatego kupa jest duża i często). Mniejszą szkodę wyrządzają wypełniacze podawane jako odrębny posiłek, bo nie przeszkadzają w trawieniu mięsa. Jednak jedyną substancją odżywczą, jakiej dostarczają psu jest cukier, który w nadmiarze zawsze szkodzi. Wypełniacze zawsze są produktami wysokoskrobiowymi, których zadaniem jest, jak sama nazwa wskazuje, wypełnienie żołądka, a nie odżywienie psa. Są sposobem na to, by tanio "zapchać" psa, a nie nakarmić.
Oczywiście wypełniacze można podzielić na "lepsze" i "gorsze". Te drugie to wszystkie zawierające gluten i/lub dużo nierozpuszczalnego błonnika (gluten znajduje się we wszystkich europejskich zbożach - pszenica, żyto, jęczmień, owies - oraz ich pochodnych i jest największym "szkodnikiem" w układzie pokarmowym; natomiast w nierozpuszczalny błonnik bogate są wszelkie produkty tzw. pełnoziarniste, niełuskane). Te "lepsze" to bezglutenowe zboża (ryż, kukurydza), kasza gryczana i jaglana, ziemniaki. Oczywiście w wersji pozbawionej nadmiaru szkodliwego błonnika, czyli np. biały ryż. W niewielkiej ilości i podane poza posiłkami mięsnymi na pewno psu nie zaszkodzą, choć uważam, że istnieją lepsze pokarmy, dostarczające psom niezbędnej dawki glukozy, a przy okazji i innych wartości (np. owoce).
Ten rzekomo "potrzebny" błonnik w wypełniaczach ma za zadanie spowodować "czyszczenie" jelit i łatwiejsze wypróżnianie, tymczasem działa jak ostra szczotka, uszkadzająca delikatny nabłonek, powoduje nadmierną fermentację bakteryjną w jelitach, która zaburza trawienie i wchłanianie substancji odżywczych oraz powoduje, że masy pokarmowe zbyt szybko przesuwają się w kierunku odbytu, bez należytego wykorzystania zawartych w nich witamin, minerałów i białek. Tym, co naturalnie steruje przesuwaniem się mas kałowych jest mięśniówka jelitowa, powodująca tzw. ruchy robaczkowe. To one dbają o to, by kupa pojawiała się wtedy, gdy jest to potrzebne, a nie wtedy, gdy nadmiar błonnika tak drażni jelita, że one starają się jak najszybciej pozbyć "szkodnika".

agat-31 napisał/a:
w przypadku szczenięcia mam wątpliwości ponieważ widzę, że przemiana materii jest u niej szybka i chętnie zjadła by więcej natomiast nie chcę już zwiększać ilości mięsa. Dlatego zastanawiam się czy nie podać tu wypełniaczy

Wyżej napisałam, do czego służą wypełniacze. Nie zapychaj niepotrzebnie psa czymś, co spowoduje u niego wyłącznie zaburzenia gospodarki cukrowej oraz jelitowe. Być może szczeniak potrzebuje jednak więcej prawdziwego pokarmu, a być może wystarczy mu podać trochę gotowanych warzyw (niskoskrobiowych) oraz owoce. Przecież to właśnie owoce i niektóre warzywa są naturalnym pokarmem psów, a nie kasze, ryż i inne zboża.

Kazia - 2015-09-07, 14:42

Dagnes, ale przecież podaje sie kotom błonnik w postaci babki plesznik, żeby nie było zatwardzenia.
Ta babka też tak bardzo drażni jelita?
Co w takim razie dawać, żeby koty się nie zatkaly?
Ja teraz dają ćwierć łyżeczki "blonnika witalnego" czyli pomieszana łuska babki plesznik z ziarnem babki jakowatej (lub odwrotnie). Na 4 koty.
Na razie kupki są normalnie, czyli twarde i raz na 2-3 dni.

dagnes - 2015-09-07, 14:57

Kaziu, to nie są duże ilości błonnika i jeśli zwierzom nie szkodzą to OK, choć osobiście jestem zwolenniczką bardziej naturalnych metod. Mi chodziło jednak o nadmiar błonnika, a nie o to by było go w diecie zero. Z kotami jest dość specyficznie, bo chodzi też o zapychanie się połykaną sierścią, ale to już temat na wątek dla kotów i wolałabym tam tę sprawę wyjaśniać.
Jeśli natomiast psom potrzebny jest z jakiegoś powodu dodatkowy błonnik (orócz tego, który dostają wraz z warzywami i owocami, a tam jest dużo błonnika rozpuszczalnego, który nie uszkadza jelit), to łuski nasion babki płesznik lub jajowatej mogą być stosowane w niewielkiej ilości. Sytuacją, w której może to być potrzebne jest np. pies żywiony przez dłuższy czas przeładowanymi błonnikiem i skrobią karmami lub tzw. domowym jedzeniem z dużą ilością wypełniaczy bogatobłonnikowych. Wówczas "rozleniwione jelita" nie radzą już sobie ze sterowaniem masami kałowymi, bo nieużywane mięśnie jelit uległy zanikowi.

agat-31 - 2015-09-07, 19:12

dagnes dziękuję za wyjaśnienie. Dołożę gotowane warzywka i więcej owoców.

Lena06 napisał/a:
Może problemem jest jakaś choroba? Sprawdzałaś tarczycę? Widziałam w starych postach, że miałaś taki zamiar

Tak, robiliśmy badania i tarczyca pracuje dobrze.

Lena06 napisał/a:
A szczeniak ile waży i ile dostaje? Może faktycznie dostaje za mało, a z kolei wprowadzenie węgli nie musi wcale pomóc. W końcu to jedząc białko i tłuszcz czujemy się syci na dłużej.


Tydzień temu ważyła 4700g (przybiera równomiernie - myślę, że teraz waży ok 5000g) dostaje 160g mięsa (zwiększę jej teraz do 200 g) do tego warzywa i owoce i oczywiście suplementy, raz dziennie mleko kozie z miodem, bananem dodaję też siemię lniane i olej z ostropestu lub olej lniany. Jest szczupła ale ma delikatny tłuszczyk pod skórą.

kelpie87 - 2015-09-08, 10:32

W jakim wieku jest szczeniak i jaka jest przewidywana waga dorosła?
agat-31 - 2015-09-08, 11:53

kelpie87 Szczenię ma obecnie 3 miesiące, docelowo powinna ważyć ok 13 kg
PS. mam już dostęp do kalkulatora, dziś wieczorem będę szaleć :-D

ciocia_mlotek - 2015-09-08, 12:18

Wypelniacze, jak sama nazwa wskazuje, jedynie zapelniaja. Nie wnosza nic. Pokarm ma dostarczac wartosci a nie wypelniac przewod pokarmowy.
Jezeli szczeniak sprawia wrazenie, ze zjadlby wiecej to daje sygnal, ze potrzeba mu wiecej skladnikow odzywczych a nie objetosci pokarmu. Przeciez taki maluch nie ma jeszcze wyrobionych nawykow zywieniowych, nie jest przyzwyczajony do pokarmu objetosciowego zamiast wartosciowego. Dlatego takie "nienapelnienie" moim zdaniem bardziej niz u doroslego przestawianego na barf, jest wyznacznikiem potrzeby zwiekszenia porcji barfnej a nie ilosci pokarmu.
Psina rosnie i potrzeba mu budulca. Zaden wypelniacz mu tego nie zagwarantuje, a wrecz moze przeszkodzic we wchlanianiu
Generalnie tak, nawet w naturze psy zjadaja jakies wypelniacze. Choc bardziej adekwatnie mozna by to nazwacz przepychaczami. Przykladem jest siersc, piora, czasem skubanie trawki. ALE.... po pierwsze sa to niewielkie ilosci w porownaniu z caloscia pokarmu. Po drugie, nie jest to ryz, kasze itd. Po trzecie N nie u mlodych. Bardzo mlodym, ale juz odstawionym od cycka matka przynosi samo mieso. SZczeniaki co nawyzej pomietosza w zebach jakas trawe czy szyszke. Jak dostana cala mala ofiare to tez wyjadaja ze srodka (no chyba, ze myszki jakies malutkie).
Moja sunia (na barfie od 5tyg zycia) na poczatku jadala wylacznie mieso i podroby. Dlugo nie interesowala sie nawet skora. Jak dostawala calego krolika to skutecznie patroszyla i tyle. Jadla to, na co pozwalal jej wiek, mozliwosci

kelpie87 - 2015-09-08, 14:08

Ja się nie dziwię że wygląda jakby chciała zjeśc więcej, bo powinna dostawać 2 razy tyle co dostaje teraz. Dawka dla szczeniaka to 2,5-3% wagi docelowej.
ciocia_mlotek - 2015-09-08, 14:29

To fakt. Moja sunia jest podobnej wielkosci co ma byc Twoj piesek i byl taki moment, ze zjadala nawet 750g dziennie. Szczeniaki potrafia. A jeszcze do tego nieduzy docelowo pies
agat-31 - 2015-09-08, 18:55

kelpie87 napisał/a:
Ja się nie dziwię że wygląda jakby chciała zjeśc więcej, bo powinna dostawać 2 razy tyle co dostaje teraz. Dawka dla szczeniaka to 2,5-3% wagi docelowej.


Czytałam że szczeniak ma dostawać 2 x 2 swojej masy ciała, zinterpretowałam to w ten sposób, że jeśli mam psa o wadze 5 kg to powinien dziennie zjadać te 200g pożywienia.

Czytałam też o 2% procentach docelowej masy ciała czyli dla 13 kg powinna dostać 260g pożywienia.

Jednak o 2,5-3% nie słyszałam. Czy też może ja źle interpretuję i tej 2x2% masy ciała ma być masy docelowej a nie obecnej?

Przyznam, że teraz już zwątpiłam czy ja to dobrze rozumiem... :oops:

Kazia - 2015-09-08, 21:01

Hm...mnie się zdaje, że szczeniak ma być szczuply ale nie chudy.
Czyli ilość jedzenia trzeba dostosować do konkretnego szczeniaka, bo przecież też mogą mieć różną przemianę materii.
Jeśli wydje Ci si, że psiątko jest głodne, spróbuj dawać więcej i patrz uważniem czy nie tyje za bardzo.
Ale wg mnie, lepiej żeby byl troszkę głodnawy (nie głodzony, tylko lekki niedosyt) niż przekarmiony.

kelpie87 - 2015-09-08, 22:42

A z drugiej strony są zalecenia o dawaniu szczeniakom 10 % masy ciała ;-) Przez krótki okres czasu parotygodniowy szczeniak może do tylu dociągnąć, ale później to już za dużo. Ja jestem zwolenniczką metody obliczania na wagę docelową (oczywiście z uwzględnieniem potrzeb danego szczeniaka).
U szczeniaka dużej rasy sprawdziło mi się to 2,5 %, u mniejszej rasy będzie to większy procent. Moja psica jako 2-3 miesięczny szczeniak zjadała o połowę więcej niż zjada teraz jako dorosła, dawki zmniejszałam (!) z wiekiem.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group