To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Karmy dla kotów - Jak przekonać kota do jedzenia mokrej karmy?

orchidea - 2015-04-01, 10:30
Temat postu: Jak przekonać kota do jedzenia mokrej karmy?
Witam,
Chciałabym podłączyć się pod wątek i poprosić o poradę. Mam dwa koty jedną trzylatkę kochającą chrupki ponad zycie i drugą roczną która bez chrupek może się obejść. Do tej pory karmiłam je saszetkami felixa, puszkami miamora i suchym typu Sanabelle. Jakieś dwa miesiące temu postanowiłam je przestawić na karmy bez zbóż. Oczywiście robiłam to wg zaleceń bardzo stopniowo mieszając starą karmę z nową. Dodatkowo postanowiłam zmienić proporcje i karmić je przede wszystkim mokrą karmą a suchej sypać niewiele jako dodatek. O ile z przestawieniem na suchego PON nie było problemu to z mokrą karmą jest problem w przypadku trzyletniej chrupkożernej. Podaję catz finefood, feringe i granata pet. Dopoki mieszalam to ze starym felixem było ok, ale jak zaczelam podawac bez niego to starsza zaczela wybrzydzac. Zje trochę, powącha, obliże się i odejdzie. Nie wiem co mam robić... Mam wrazenie że chodzi o konsystencję karmy, te bezzbożówki są bardzo zbite i twarde ona nigdy nie przepadała za takimi puszkami, wolala mięciutkie, galaretkowate felixy. Ale nie chcę jej karmić takim syfem:( pomocy!

Silvena - 2015-04-01, 11:03

To podlej je wodą do odpowiedniej konsystencji ;-) Jak użyjesz cieplejszej wody, to powinno być bardziej aromatyczne i moze chętniej będzie jadła.
orchidea - 2015-04-01, 15:17

Ok dzięki za radę :) Spróbuje i dam znać jak efekty. Mam nadzieje że to pomoże i że jest to kwestia jej wybredności a nie jakiegoś choróbska...
HoWaKo - 2015-04-01, 15:27

orchidea, mój kocur też przeszedł przez fazę "nie będę tego jadł", ale okazało się, że to ja tu jednak jestem bardziej uparta :-> Oczywiście możesz nielubianą karmę jakoś dosmaczać, ale generalnie nie daj się humorom :twisted: Czas + Twoja konsekwencja to klucz do sukcesu. W chwilach zwątpienia powtarzałam sobie jak mantrę: robimy to dla jego dobra i od razy w człowieka wstępuje nowa siła :faja: Powodzenia :kwiatek:
orchidea - 2015-04-01, 15:54

Na początku myślałam sobie dobra, nie chcesz jeść nie jedz widocznie głód ci w oczy nie zagląda. Dodatkowo pomagał fakt że Lilou ma troszkę zbędnego tłuszczyku który chcemy zgubić więc fakt że nie je jak głupia mi nie przeszkadzał, ale teraz zaczynam się trochę martwić czy to nie jest kwestia jakiś problemów zdrowotnych... Dwójka dla odmiany żre jak głupia wszystko co się da :D Zresztą przez pierwsze kilka dni samej bezzbożówki jadła nawet ze smakiem, a potem nagle zaczęła wybrzydzać. I chodzę za nią jak głupia z miską i podtykam jej pod nos żeby zjadła choć trochę.

HoWaKo, a co ty robiłaś jak kocur nie chciał jeść? Odpuszczałaś temat i nie zmuszałaś go? Zasada, jak zgłodnieje to zje?

HoWaKo - 2015-04-01, 23:32

Uuuu, czego ja nie robiłam... Łacinę szlifowałam i nawet chwilowo pomagało :twisted: Wymieniałam mieszanki, miziałam przy misce, słodziutko przemawiałam, żarełko mieszałam z różnymi smakołykami. Jak już się porządnie w... wkurzyłam, to zostawiałam kota samego nad michą i ta micha potrafiła kilka godzin stać nietknięta. Ale nic się nie smrodziło, tylko przysychało. Aż w końcu zawartość się dematerializowała i to nie była zasługa psów :kciuk:
U mnie bardzo pomogła suszona krew - jak troszkę posypię po wierzchu, to zjada bez kręcenia ogonem. W ogóle teraz elegancko jest, więc nie ma zmiłuj - każdego kitka można zresocjalizować :mrgreen:

Anusi@k - 2015-04-02, 08:27

Mój Graff, jak był młodszy jadł prawie wszystko, mięso żołądki, serca, wątrobę, jedynie za wołem nie przepadał. Puszki jadł elegancko.

Od jakiegoś czasu nie chciał mokrego nic a nic, mięsa oprócz wątroby i czasem kuraka, niet i nie pomagało "jak zgłodnieje to zje" - NIE i już.
Kupowałam różne puszki dobre ciut gorsze i większość lądowała w kuble, u znajomych, rodziców. Z mięsem to samo wszystko co kupiłam wylądowało w koszu poza wątrobą.

I wiecie po pomogło? KUPIENIE NIEZBYT SMACZNEJ SUCHEJ KARMY! Kupiłam mu tego nowego Brita Coco coś tam - za którym nie przepada, nie zmartwiło mnie to bo wolę jak nie napycha się chrupami, zresztą jakby trochę zrzucił wyszło by mu na zdrowie ;) Ale dzięki temu zaczął jeść mokre!

Wiadomo nie wszystko ale jak jest głodny nie biegnie już do miski tylko stoi pod lodówka i miauczy :)

Tufitka - 2015-04-02, 08:35

orchidea napisał/a:
Dopóki mieszałam to ze starym felixem było ok, ale jak zaczęłam podawać bez niego to starsza zaczęła wybrzydzać. Zje trochę, powącha, obliże się i odejdzie. Nie wiem co mam robić...
musisz uzbroić się w cierpliwość. ja swoje koty do tej pory przestawiam. Mimo, że jadły tylko kilka miesięcy takie "fajne" marketowe karmy, to musiałam kombinować, żeby przestawić je na te karmę, którą teraz jedzą. A i tak niekiedy nic im nie pasuje. To wtedy się nie daję, czekam aż zniknie to co jest i dopiero nowe jedzenie dostają.
Zajrzyj tutaj - http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=224

orchidea - 2015-04-02, 10:21

Słuchajcie, poszłam za radą Silvena, i zmieszałam karmę z wodą i niestety dupa :( Liznęła trochę i odeszła od miski. Potem w akcie desperacji i żeby upewnić się że nie jest to kwestia jakiś problemów ze zdrowiem dałam kocicy odrobinę zbunkrowanego felixa. No i co? Jadła aż jej się uszy trzęsły! Czyli wnioskujemy że zwyczajnie wybrzydza na bezzbożówki. Zjada tylko niezbędne do zaspokojenia największego głodu minimum...
Niestety nie do końca mogę zrobić jak radzi HoWaKo, tzn zostawić miskę i czekać aż w końcu mega zgłodnieje i zje, bo ta druga młodsza kotka rzuca się na jedzenie jak głupia i najchętniej jadłaby dopóki nie pęknie. Zawsze było tak że Dwójka szybciej zjadała mokre a potem musiałam jej pilnować żeby dała w spokoju zjeść Lilou i nie wyjadała jej z miski...
No nic będę dalej próbować, nie poddam się bo tak jak pisała HoWaKo, wiem, że to dla jej dobra. Nie chcę juz dłużej truć jej śmieciowym felixem już i tak za długo go jadła :/ Dzisiaj pomyślałam że może zacznę jej dawać mniejsze porcje skoro i tak nie dojada i resztę się wyrzuca. W weekendy jak jestem w domu mogę jej w ciągu dnia dokładać po troszku, w tygodniu musi niestety poradzić sobie z tym co dostaje rano i z niewielką ilością chrupek, którą dostaje przed moim wyjściem do pracy. Trudno krzywda jej się nie dzieje, a i tak musi zrzucić troszkę sadełka.

Anusi@k - 2015-04-02, 10:30

a może spróbuj zmielić chrupki i posypać mokre skoro tak chrupki lubi - u mnie to chwile działo.
orchidea - 2015-04-02, 11:04

Robie zamówienie na zooplusie na kolejny miesiąc i wymyśliłam że spróbuję jeszcze jej podać miamora milde mahlzeit. Puszki miamora bardzo jej smakowały to może z tą wersją się uda... Tylko jeżeli tak będę musiała pomyśleć nad jakąś dodatkową suplementacją bo tam nie ma tauryny, a w dawce suchego PON którą dostaje jest z kolei za mało.
Tufitka - 2015-04-02, 13:35

orchidea napisał/a:
Liznęła trochę i odeszła od miski. Potem w akcie desperacji i żeby upewnić się że nie jest to kwestia jakiś problemów ze zdrowiem dałam kocicy odrobinę zbunkrowanego felixa. No i co? Jadła aż jej się uszy trzęsły! Czyli wnioskujemy że zwyczajnie wybrzydza na bezzbożówki. Zjada tylko niezbędne do zaspokojenia największego głodu minimum...

w tych karmach są "uzależniacze" i dlatego przyciągają kota. Jeśli uzbroisz się w cierpliwość przestawisz kota na bezzbożowe karmy mnie się udało.

orchidea napisał/a:
będę musiała pomyśleć nad jakąś dodatkową suplementacją bo tam nie ma tauryny, a w dawce suchego PON którą dostaje jest z kolei za mało.

możesz kupić osobno taurynę i ją z czymś (np. śmietanką jak lubi) podawać.

doradora - 2015-04-02, 14:04

taurynę można dodać też do miamora, smaku nie zepsuje
Arya90 - 2016-03-03, 19:47
Temat postu: Jak przekonać kota do mokrego?
Cześć :)
Mój kot to prawdziwy ewenement w kocim świecie. Nie chce jeść żadnego mokrego jedzenia oprócz karm filetowych. To wiadomo nie może być podstawą jego diety.

W hodowli jadł suche, a po przyjeździe do nas zgodnie z zaleceniami hodowcy miał suche 24h/dobę w misce + 3x dziennie dostawał puszkę Animondę Carny i 1x dziennie surowe mięso. Jadł. jednak po miesiącu mu się odwidziało- przestał jeść surowe i mokre, a chce tylko suche (acana).

Próbowałam różnych sposobów: polewałam sosikami, kruszyłam ulubione przysmaki- bez efektu. Sosy wylizane, mielonka zostaje. Próbowałam różnych firm- nic z tego, wszystkie mielonki omijane są szerokim łukiem. Zmieniłam częstotliwość suchego- dostaje 2x dziennie a nie dostęp cały czas- i nic.

Teraz wpadłam na pomysł by suche odstawić całkiem, a podawać mokre- jak nie zje w przeciągu 30 min, zabierać i na kolejny posiłek znów mokre dać. Tylko czy todobry pomysł? Jeśli kot wcale nie je tego mokrego to czy mu nie zaszkodzę? To kotek 6 msc. Poradźcie coś, bo już nie mam siły. :peace: :roll:

scarletmara - 2016-03-03, 20:29

Może on po prostu dostawał tego suchego wystarczająco dużo żeby się najeść i dlatego zapychał się tylko swoim ulubionym suchym a reszty nie ruszał ? JA bym spróbowała odstawić suche całkiem i dawać tylko mokre ale nie zabierałabym mu miski po 30min. Koty raczej nie mają w zwyczaju jeść na zawołanie, wolą sobie podjadać po trochu kiedy mają ochotę. Ani BARF ani mokra karma się nie zepsują jak sobie kilka godzin postoją w kociej misce. Skoro na początku jadł mokre to znaczy, że mokre w zęby nie kłuje i jest jadalne, wiec jak zgłodnieje to jest szansa, ze zje. Tylko nie daj się kotu wziąć na przeczekanie i z litości suchego nie podsuwaj jak się uprze i nie będzie chciał nic innego jeść bo się nauczy, że jak cierpliwie poczeka to dostanie to co chce. No i dawaj na początku naprawde malutkie porcje żebyś nie musiała wyrzucać. Jakby się okazało, że np. przez cały dzień nie ruszy jedzenia w ogóle to spróbuj najpierw się z nim porządnie wybawić tak żeby się zziajał - na moje to działa bo jak się zmęczą porządnie to takie się głodne robią, że wszystko z miski by zjadły. Czasem nawet w środku zabawy idą się "doenergetyzować" żeby mieć siłę na więcej. No a jakby nawet to nie pomogło to wtedy w ostateczności możesz spróbować zrobić posiłek mokry z odrobiną suchej posypki (dosłownie kilka suchych bobków rozkruszonych i wymieszanych z mięsem czy puszką). Ale samych chrupek nie dawaj bo jak się ugniesz raz i drugi to nie będzie przebacz i kot wykorzysta twoją słabość bez litości :twisted: No i jakby opornie to szło to postaraj sie urozmaicać posiłki żeby nie były wszystkie takie same. Np. raz daj puszkę, innym razem kawałek mięska, potem samą skórę, podroby, jakieś skrzydełko. Wtedy większa szansa, że będzie chociaż próbował tych nowych smaków. Jak zacznie chociaż trochę skubać i nie będzie robił takich totalnych strajków głodowych trwających cały dzień albo dłużej to już możesz być spokojna że z głodu nie umrze i da radę żyć bez chrupek. Ja tą metodą moje koty do BARFa przekonałam. Chociaż głodówki do tej pory sobie czasem robią nawet i 3-5 dniowe (przez 3 dni potrafią skubnąć dosłownie 1/2 dziennej porcji) a potem nadrabiają zaległości i zżerają po dwie dniówki dziennie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group