To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Mięso i produkty zwierzęce - Wieprzowina

ciocia_mlotek - 2012-08-23, 16:27

Isabelle30 - wiem bardzo dokładnie jak wygląda wwóz zwierząt z Polski do UK bo przez to przechodziłam i to kilka lat temu, gdy zasady były ciut ostrzejsze. NIE jest restrykcyjny. Do niedawna tylko w przypadku psów obowiązywały badania krwi a potem 6miesięcy "kwarantanny" w miejscu zamieszkania. Niedawno te przepisy zniesiono i są takie same jak dla kotów i fretek: Paszport, chip, szczepienie przeciw wściekliźnie i po 21 dniach jedziesz. No, jeszcze odrobaczanie do 24godz przed wjazdem na teren UK. To nie są żadne restrykcje tylko kilka nieuciążliwych formalności
A co do bezpieczeństwa - masz rację, nic nie jest bezpieczne tak do końca. Z tym, że w przypadku wieprzowiny mówimy o chorobie, która nie jest specjalnie niebezpieczna dla ludzi więc może być traktowana bardziej po macoszemu.
Jasne, nie dajmy się zwariować - inaczej musielibyśmy zrezygnować w ogóle z surowizny pewnie. Ale skoro wiemy, że wieprzowina przenosi bardzo groźną dla naszych pupili chorobę, która nie jest tak restrykcyjnie badana jak choroby groźne dla człowieka - to po co ryzykować? Mało jest innych rodzajów mięsa?

isabelle30 - 2012-08-23, 17:35

A to ciekawe co piszesz. Bo ze strony polskiej to wygląda nieco inaczej. Pies jadący z Polski do UK musi mieć wykonane badanie poziomu przeciwciał przeciwko ściekliżnie, wykonane w określonym czasie po szczepieniu i przed wjazdem na teren UK. Badanie wykonane w laboratorium - odpowiednim laboratorium - w PIW w Puławach. Oprócz oczywiście podanych przez Ciebie wymagań. Znajomi akurat kończą wsie formalności bo we wrzesniu wyjeżdżają na stałe do Londynu. Z psem.
Wlaśnie zakończyłam czytać wątek na forum ogarowym...opis przypadku choroby u psa, który zaraził się krwią chorego dzika. Można tam także niestety poczytać o praktykach myśliwych oraz kłusowników. Zwierzaki na pokocie patroszy się na miejscu w lesie, wnętrzności wyrzucając w krzaki. Jako że dziki nie są objęte programem i tak naprawdę nikt nie zna rozmiarów epidemii u nich, bardziej bałabym się że pies w lesie na spacerze nażre się smakowitości....i zachoruje.

[ Komentarz dodany przez: dagnes: 2012-08-23, 23:31 ]
Temat przewożenia zwierzaków przez granicę został wydzielony:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=875

maix - 2012-08-23, 17:53

isabelle30, Chyba nie do końca się rozumiemy - daleko mi do paranoiczki :-) Nie mam żadnych "bakteriowych" obsesji, moje dzieci wychowywały się z psami (ON), często z nimi spały i niestety nawet jadły z jednej miski, jak je spuściłam z oka i absolutnie nic im nie było :-)
Ale TEN wirus, w odróżnieniu od salmonelli czy innych popularnych atrakcji, jest śmiertelnie niebezpieczny. Cierpienia zwierzęcia po zarażeniu są podobno straszne...
Nie wrzucaj tego proszę do jednego worka z zarazkami, opryszczkami, konserwantami, dioksynami itd. To tylko rozmydlanie tematu, żeby nie brzmiał tak groźnie.
Czy ktoś z nas na forum ma dostęp do danych, ile psów i kotów zachorowało na chorobę Aujeszky'ego? A może ktoś wie na pewno, że żadne zwierzę NIE zachorowało np w tym roku? Ponoć weterynarze nieraz mogą pomylić objawy u kota, czy psa z wścieklizną. Sama próbuję coś znaleźć, ale ciężko. Czy to możliwe, że zachorowań u psów i kotów nikt nie ewidencjonuje? Jutro zadzwonię do mojego weta i zapytam.

Informacje z neta wcale mnie nie uspakajają. Jeszcze w 2008 roku, jak wdrażano program zwalczania, w Polsce zanotowano prawie 8% chorych zwierząt w badanej próbie http://www.portalspozywcz...kyego,6404.html a nie przebadano wtedy jeszcze wszystkich.
Co jakiś czas choroba pojawia się nawet w krajach niby wolnych od wirusa np w grudniu 2010 r we Francji http://www.portalspozywcz...ncji,42631.html
Z testem elisa miałam do czynienia tylko podczas badań kotów na FIP i wet odradzał, bo wynik negatywny nie jest podobno dość wiarygodny. Robiliśmy jakiś inny rodzaj testu, ale nie mam w tym temacie zbytniego rozeznania, więc nie będę drążyć tego tematu. Może wet nas wpuścił w koszty.

Naprawdę wieprzowina jest szalenie kusząca, dla moich kotów też. Smaczna, łatwo dostępna, niedroga. Ale fakty są jakie są.

isabelle30 - 2012-08-23, 18:07

Ależ ja ci naprawdę nie wmawiam żadnej paranoi. Rozumiem cię doskonale. Choroba jest straszna, i w sposób straszny zabija. dziękować Bogu w sposób bardzo szybki bo po ok 24-48 godzinach pies już jest w śpiączce, po kolejnych paru godzinach umiera nie budząc się. Myślę ze wiele przypadków wogóle nie podlega żadnej ewidencji bo jak udało mi się doczytać narażone są przede wszystkim psy żyjące przy dużych hodowlach świń, mające ciągły kontakt z wirusem. Nie wydaje mi się żeby tam ktokolwiek leciał z chorym psem do weta....
Też bardzo chętnie bym się dowiedziała jakie są dokłądnie statystyki. Choć jak już pisałaś, jest to tak naprawdę bez znaczenia. Bo jeżeli mój zwierzak trafi....to mało istotne będzie że choroba jest niezwykle rzadka.
Ja po prostu wiem co znaczy zapętlanie sie....gdy moje dziecko zaczęło chorować - 2 razy w miesiącu zapalenie uszu, choroby gardła, itd...zaczęły sie badania, kolejne tropy i diagnozy....także wpadłąm w ten młyn. Powód okazał się bardzo prosty. I łątwy do usunięcia. Rok rygorystycznej diety i mam normalnie funkcjonujące dziecko, normalnie jedzące i zdrowe.
Potem jak zaczął sięproblem zdrowotny u Brutka....szukanie przyczyny, kolejni weci, rozkładanie rąk i opowiadanie głupot.....samodzielne studiowanie weterynarii, szukanie na oslep. Bardzo byłąm wdzięczna pani wet do której w końcu dotarłam. Bo zdjęłą mi cały ciężar z pleców. Zaczęłą myśleć za mnie i w ciągu tygodnia znalazła dokładną przyczynę. Bardzo prozaiczną przyczynę.
Dlatego staram się już wiecej nie popadać w takie stany....żadnych panicznych reakcji, żadnych demonów.

ps. Nie do każdej diagnostyki test Elisa się nadaje....polega on na reakcji przeciwciało- antygen, nawet jeżeli antygenem jest też przeciwciało. Ale jest bardzo skuteczny i bardzo czuły, niezwykle specyficzny. Tyle że nie do każdego problemu istnieje odpowiedni zestaw.

maix - 2012-08-23, 21:46

Wracając do tematu wieprzowiny i choroby Aujeszkyego chciałam dodać, że psy i koty, które zachorują bynajmniej nie umierają szybko i we śnie tylko przeważnie w potwornych męczarniach. Ta choroba to inaczej wścieklizna rzekoma, nazwa nie jest przypadkowa. Straszny świąd całego ciała powoduje ciężkie samookaleczenia, zwłaszcza głowy i nosa, dalsze objawy pogarszają jeszcze stan zwierzęcia i tylko natychmiastowa eutanazja może ukrócić ten koszmar. Wirus rozwija się kilka dni, ale od jego aktywowania do śmierci zwierzęcia mija około 24 do 48 godzin, bardzo długich i strasznych godzin. Pewnie przykro to czytać, ale skoro czytamy, że wieprzowina jest pyszna i pachnąca, to i takie informacje też muszą tu się znaleźć.
Ale przeczytałam na vetopedii, że: "Wirus głównie koncentruje się w mózgu, rdzeniu kręgowym, krtani, a także płucach. Patogen w organizmie nie rozprzestrzenia się przez krew, więc rzadko dochodzi do zarażenia poprzez spożycie mięsa wieprzowego, aczkolwiek odnotowano takie przypadki" To w sumie pozytywna informacja, o ile jest wiarygodna.

ciocia_mlotek - 2012-08-23, 23:05

Jeżeli mowa o oficjalnych stanowiskach rządowych. Podam tą informację bo zauważyłam, że są też inne osoby mieszkające w UK. Otóż stanowisko oficjalne głosi, że od roku 1991 Wielka Brytania jest wolna od choroby Aujeszkiego. Ostatnie ZANOTOWANE przypadki były w roku 1989.
Nie dojrzałam natomiast nic o badaniach kontrolnych w tej chwili. Prawo wymaga jedynie zgłaszania widocznych zachorowań. W przypadku odnotowania choroby ubite zostaje całe stado
Źródło
http://archive.defra.gov....szkys/index.htm

Piszą tam też o prawie europejskim dotyczącym tej choroby

To są FAKTY dla osób zamieszkujących UK. Do analizy własnej

Sandra - 2012-08-24, 10:07

Dziewczyny jestem pod wrażeniem waszej wiedzy i naprawdę z szacunkiem odnoszę się do każdego wpisu, jak również do tego jak wiele wnosicie do BARFnego Świata, ale chce zwrócić uwagę na jedną fundamentalna zasadę;

Nikt i nic nie zwalnia nas z odpowiedzialności za naszych pupili

Cytat:
Fajnie że jest taka dyskusja. Mam nadzieję że unaoczni ona wielu z nas w jakim świecie zaczynamy żyć. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Nie mamy jak. Więc może warto zacząć żyć normalnie, aczkolwiek zachować ostrożność, w granicach rozsądku oczywiście....

A to dotyczy wielu aspektów naszego życia ... i z tym jakże "przemądrzałym" oświadczeniem, pozdrawiam was wekendowo :kwiatek:

isabelle30 - 2012-08-24, 19:46

Niezwykle ciekawy artykuł na temat wścieklizny rzekomej. Moim zdaniem warto przeczytać...

http://wolnedogo.eev.pl/p...56a7e7b1ee1e4df

Nina77 - 2012-09-24, 22:07

ja teraz karmię wieprzowiną koty, ale tu w szwecji nie mają z tym wirusem problemu..
ale w pl barfem zajadały sie moje dwa bulle, na forum o bulterierach też każdy karmi wieprzowiną.. pisali tylko żeby unikać podrobów. no jak by nie było to dużo fajnych kostnych elementów jest w śwince.. ;-)

Grega - 2012-09-25, 19:28

Ja karmię i kotki żyją i mają się super :) Mam trochę inne poglądy na temat tej choroby. Najstarszy kocur je wieprzowinę od 9 lat. Oczywiście fretka i koty jedzą też inne rodzaje mięs.
zenia - 2012-09-25, 19:38

mnie niepokoi że moje na widok wieprzowiny szaleją :shock:
wręcz domagają się
podawałam juz wczesniej sporadycznie
ale teraz jak przygotowuje coś dla familii to nie dają sie odpędzic
pożarłyby pół świni gdyby mogły :-|

isabelle30 - 2012-10-11, 20:58

kolejne ciekawe info
http://www.powiat-wierusz...uszowskiego,372
http://www.gminawagrowiec...ujeszkyego.aspx
http://www.dziennikwschod...IZNES/120909845

Bardzo fajny aczkolwiek stary już artykuł
http://www.vetpol.org.pl/...-03%20%2001.pdf

http://twojglos.pl/ps-142...nskiej-choroby/

Mamy więc znaczne postępy...

Barton_ - 2012-11-04, 09:25

U nas wieprzowe przełyki to połowa diety, druga połowa to drób.
Z tą wieprzowiną to histeria, nie stwierdzono już od dość dawna przypadków choroby aujeszkyego.

ciocia_mlotek - 2012-11-04, 10:20

Barton_ napisał/a:
U nas wieprzowe przełyki to połowa diety, druga połowa to drób.
Z tą wieprzowiną to histeria, nie stwierdzono już od dość dawna przypadków choroby aujeszkyego.

Mylisz się. Gdyby nie stwierdzono od dawna to cała Polska byłaby urzędowo uznana za wolną. Radzę poczytać w temacie trochę. Choćby w wątku, do którego link podała Koniczynka. Tam jest sporo linków źródłowych dotyczących tematu

Barton_ - 2012-11-04, 14:01

ciocia_mlotek napisał/a:
Barton_ napisał/a:
U nas wieprzowe przełyki to połowa diety, druga połowa to drób.
Z tą wieprzowiną to histeria, nie stwierdzono już od dość dawna przypadków choroby aujeszkyego.

Mylisz się. Gdyby nie stwierdzono od dawna to cała Polska byłaby urzędowo uznana za wolną. Radzę poczytać w temacie trochę. Choćby w wątku, do którego link podała Koniczynka. Tam jest sporo linków źródłowych dotyczących tematu

To ile tych przypadków było?
Trzeba sprawę odnieść do liczby zwierząt.
Jeżeli znajdzie się kilka przypadków na kilka milionów psów, to można powiedzieć, że nie ma zjawiska.
Już prędzej śmiertelny jest drób, bo rozpadające się kości zabijają więcej wiejskich burków.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group