To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kącik behawioralny - Kocie natręctwa

Sojuz - 2012-11-10, 19:30

coztego, spotkałem prawie identyczny, trudny przypadek. Ja uważam, że kotka ma zaburzenie na tle psychicznym tylko i wyłącznie.

Rozwiązaniem, niestety niezbyt przyjaznym dla właścicielki, był powrót kota do starego domu. Po prostu zmiana miejsca zamieszkania tak go przeraziła, że po ok. 2 latach od przeprowadzki żył w ciągłym stresie i atakował z nadmiaru emocji właścicielkę oraz pozostałe mieszkające tam koty. Bardzo lubił przebywać z właścicielką (dosłowny przylep) i jej pieszczoty. Jakby mu czegoś brakowało.

Mali może mieć podobną przypadłość. Pomimo, że koty nie mają instynktu fizycznego kontaktu, ja zaobserwowałem u swojej kotki potrzebę bliskości z człowiekiem. Po prostu bardzo nie lubi zostawać sama w domu. Mali, z tego co wyczytałem, prawdopodobnie też ma potrzebę bliskości. Była zbyt mała, żeby nauczyć się wszystkich kocich zachowań. To podobnie jak z ludźmi - jej mózg może blokować wspomnienia z dzieciństwa, jeżeli przeżyła jakiś koszmar. I w związku z tym po prostu nie pamięta, że przykładowe głaskanie kojarzy się z lizaniem przez matkę, bardzo dla kota przyjemnym.

Jest dużo wspólnego z przypadkiem, który udało się rozwiązać, niekoniecznie najlepszą drogą, ale z myślą o dobru kocura. Mi się wydaje, że tą kotkę może bardzo stresować obecność lub zapach jakiegoś obiektu w domu, który niekoniecznie pojawił się w momencie, kiedy zaczęła sobie wylizywać futro. Może to być także rozładowanie stresu, autoagresja, ale przyczyn jest tak wiele, że trzeba kotkę uważnie obserwować, dość długo. Niektóre koty (i ludzie) są humorzaste, więc Mali mogła od tak sobie zmienić zachowanie, ale zawsze jest tego przyczyna, choćby wyłącznie emocjonalna. Zmiana behawiorystyczna nie musi być związana ze wspomnieniem czy kojarzeniem.

Psychologia ludzi jest powiązana z psychologią kotów, gdyż te zwierzęta jak i ludzie mają podobną złożoność tożsamości. Nie znajdzie się dwóch kotów o identycznym zachowaniu tak samo, jak nie znajdzie się dwóch pod tym względem identycznych ludzi. Dlatego śmiem łączyć te dwie nauki :-P

coztego - 2012-11-10, 22:42

Sojuz napisał/a:

Mali może mieć podobną przypadłość. Pomimo, że koty nie mają instynktu fizycznego kontaktu, ja zaobserwowałem u swojej kotki potrzebę bliskości z człowiekiem. Po prostu bardzo nie lubi zostawać sama w domu. Mali, z tego co wyczytałem, prawdopodobnie też ma potrzebę bliskości.

Od paru tygodni urządzam jej codziennie przymusową sesję pieszczot, biorę ją na kolana i kiziam w miejscach lubianych, o ile początkowo się buntowała i uciekała po paru minutach, teraz na kolanach się relaksuje i nawet zasypia. Wymyśliłam sobie taką terapię, na razie nie widzę zmiany w lizaniu, ale dostrzegam zmiany w zachowaniu kota, może coś z tego będzie, może potrzebuje więcej czasu...

zenia - 2012-11-11, 09:56

http://zoopsycholog.com/w...009/07/mw-3.png
coztego - 2013-08-06, 13:11

Wracam do wątku, bo niestety problem wciąż trwa... :roll: Zaczęłam się poważnie zastanawiać nad psychotropami. Znajomi weci namawiają mnie na leczenie farmakologicznie, ale nasza wetka nie ma do tego przekonania. Kompletnie nie wiem jak to ugryźć :-|

Poza lizaniem kocica zachowuje się zupełnie normalnie, apetyt dopisuje, bawi się, goni z drugą kocicą, załatwia do kuwety, bez lęku wyleguje się do góry kołami na środku pokoju. Co za cholera?

Tufitka - 2013-08-06, 13:31

Może zanim sięgniesz po psychotropy (dla mnie to byłaby ostateczność) to znajdź gdzieś w swojej okolicy zwierzęcego psychologa (zoopsychologa) i może z jego pomocą uda się coś zaradzić. :kwiatek: Trzymam kciuki za zmianę zachowania kotki :kciuk: .
Kazia - 2013-08-06, 14:10

A może zamiast psychotropów, zacząć od Tryptofanu?
On jest "skladnikiem uspokajającym" w karmach RC Calm i innych Calmach.
Ale ja kupilam taki
http://zielonysklep.com.p...0-tabletek.html
daję kotce 1/6 takiej kapsułki dziennie (mam taką aparatkę, która powinna być panią na wlościach, bardzo źle znosi stado, jak tylko ktoś na nia krzywo spojrzy to uznaje go za wroga i tępi).
Daję juz 2 tygodnie, no i luzik...kotka sobie chodzi, śpi, bawi się...zero stresu, juz nie wypatruje wrogów tylko normalnie funkcjonuje.

No i polecam książki Vicki Hills, Koci detektyw i Kocie tajemnice, naprawdę warto przeczytać.
Metody mniej wiecej takie same jak w programach Jacsona, ale dokładniej omówione, opisane wiele przypadków.

coztego - 2013-08-06, 22:12

Kazia napisał/a:
A może zamiast psychotropów, zacząć od Tryptofanu?

Dostawała kalm-aid długi czas, żadnych efektów :roll:

Cytat:
No i polecam książki Vicki Hills, Koci detektyw i Kocie tajemnice, naprawdę warto przeczytać.
Metody mniej wiecej takie same jak w programach Jacsona, ale dokładniej omówione, opisane wiele przypadków.

Książki już znam na pamięć, samą Vicky Halls też miałam przyjemność poznać na seminarium. Niestety nie naprowadziła mnie na rozwiązanie zagadki mojej kocicy :-|

Nitka - 2013-08-06, 22:39

Może załóż jej kubraczek na brzuszek?
Moja kota miała taki, ponieważ musiała jej się wygoić szyja. Niestety co chwilę drapała się a i przyjaciel pomagał w wylizywaniu. Taki kubraczek zniechęciłby do wylizywania.

shana55 - 2013-08-06, 22:48

Mój Collin tak wylizuje plecy :-( od wysokości tylnych łap po nasadę ogona tak mniej więcej 10cm. Oglądał to wet, smarowaliśmy Tridermem i Alantanem i nosił kołnierz i nawet jodyna była żeby się nie lizał. Przestał na chwile jak go glinką zapudrowałam. On siedzi i patrzy na mnie, jak widzi, że nie patrzę to zaczyna się lizać, jak krzyknę "nie liż się" to mi odmiałkuje i się kłóci i ucieka lizać się dalej. Zaczęło się to jak w zabawie Rafajel albo Dragon udrapał go właśnie u nasady ogona, rozlizał ranę na 5cm :shock: Goi się to, aż znów to wyliże i tak na okrągło. Nawet antybiotyk miał wszystko się ładnie zagoiło i znów to wylizał :cry: słów brak...... Wet użył o ile sobie dobrze przypominam słowa "nużeniec".....
Nitka - 2013-08-06, 23:05

Moją kotę uchapał w kark Rysio w momencie jak miała rujkę. Nawet nie wiem kiedy zrobił jej się wrzód. Wielka bula na szyi.
Byłam u weta, chciał dać antybiotyk jak zwykle. Nie zgodziłam się. Wrzód pękł i przemywałam strzykawką tą wielką dziurę sama - alocitem.
Kubraczek wykombinowałam dzięki pomocy Tufitki. :kwiatek: Kota chodziła w nim z miesiąc . Wiem, że to niewygodne, ale dzięki niemu rana mogła się w miarę szybko goić.
Cała historia miała miejsce na początku maja. Dzisiaj jeszcze są dwa placki łysawe, ale skóra zagojona i troszkę już zarośnięta futerkiem. Najważniejsze, że udało się uniknąć tej obrzydliwej chemii.

shana55 a spróbuj może przemywać sokiem z aloesu. W aptece jest, rozcieńcz to 1:1 z chłodną wodą przegotowaną. Aloes ma właściwości łagodzące, może zniweluje choć trochę swędzenie i Koto nie będzie się tak drapać? Z pewnością mu tym nie zaszkodzisz.

shana55 - 2013-08-06, 23:52

Super, dzięki :kwiatek:
już normalnie nie miałam pomysłu co z tym fantem zrobić :-D też myślałam, że to może jakie nerwowe bo trwa już pół roku. Ale myślę, że może jednak go tam coś drażni a on taki wrażliwiec jak to "syjam" :mrgreen: ;-)

Tufitka - 2013-08-07, 11:36

Moja Kicia do dnia dzisiejszego chodzi w kubraczku. Ostatnim razem, jak się jej zagoiły strupki na szyi, to kiedyś nocą w zabawie z Migotką kubraczek został na podłodze. Pomyślałam, że skoro bez kubraczka na razie chodzi (i się po szyi nie drapie, nie jest zaniepokojona brakiem kubraczka), to może już go nie będzie potrzebować. Drugiego dnia, po powrocie z pracy zauważyłam łysy placek wydrapany z prawej strony na szyi (pod pyskiem). Kubraczek znowu poszedł w ruch. I ma jeszcze mniejszy placek wydrapany koło ucha. Teraz tych miejsc nie drapie. Goją się. No nic, za jakiś czas znowu spróbuję.
Spróbuję też tego alocitu, może nie będzie chciała się drapać.

Tufitka - 2013-08-07, 12:51

To kupię sok z aloesu (w aptece?) i ile taka przyjemność kosztuje?
Nitka - 2013-08-07, 13:19

Pół litra w aptece kosztuje niewiele ponad 20zł, do przeżycia. ;-)
Kazia - 2013-08-07, 13:39

http://www.superpharm.pl/promocje/index
Sok z aloesu 1000 ml, 9,99 zł



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group