To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Weterynarze - BARF a weterynarze

Silvena - 2015-06-12, 09:41

Większość z nas miała wątpliwości na początku swojej drogi z barfem.
Ja też na początku uległam wetowi i chłopu swojemu (bo przeciez kilka dni na RC kota nie zabije) i mieliśmy poważny problem, żeby kota od RC odzwyczaić nie powodując przy tym większych kuwetowych problemów. A kot na RC zachowywał się jak ćpun...


A co ciekawe, w UK nikt mi jeszcze nie powiedział, że mięso kotu szkodzi i powinnam jak najszybciej przejść na RC. Jak pytałam o jedzenie to mówili, że znają RC, ale nie są dietetykami i najlepiej się z takim skonsultować.
Ponadto są gabinety, w których nie ma Hillsa ani RC, za to na widoku same karmy bezzbożowe :-)

Anonymous - 2015-06-12, 10:04

Silvena,
Pewnie jeszcze sporo czasu minie za nim polscy weterynarze będą mieli tą świadomość co do karm bezzbożowych. Ich marketing nie jest tak rozbudowany jak karm typu "4% mięsa" itp. Poza tym jak coś się nazywa "karmą weterynaryjną" to też brzmi wiarygodniej. Wygodniej polecać coś co przynosi szybkie efekty szkodząc na co innego. Sama dałam się na to nabrać. A poza tym wiemy, że taka reklama się opłaca... Nie wierzę, że w gabinetach weterynaryjnych nie dochodzi do takich samych sytuacji jak w lekarskich podczas wizyty przedstawicieli handlowych, gdzie wręczane są różnego rodzaju gratyfikacje. Niestety mi jest ciężko z tym walczyć, bo nie mam odpowiedniej wiedzy.

apple - 2015-06-12, 10:53

Ja też na początku barfowania miałam wątpliwości "a może jednak ci weterynarze mają rację? przecież są lekarzami od zwierząt itp". Wątpliwości miałam szczególnie podczas rozmowy z przypadkowymi wetami, gdy np. poszłam do lecznicy po coś do kupienia i natykałam się na weta, który chciał doradzić, oczywiście suche weterynaryjne, najlepiej RC. Bo inaczej zaszkodzę kotu. Dr Neska nie negowała, słyszała o barfie i wiedziała na czym to polega.
Teraz jednak, mam dużo większą wiedzę niż na początku, wychodzę też z założenia że natura sie nie myli. A w naturze koty żywią się tylko mięsem, nie słyszały nigdy o karmie, zwłaszcza suchej, która jest kompletnie sztucznym tworem stworzonym tylko i wyłącznie dla wygody człowieka i utrzymania w dobrobycie ludzi związanych z przemysłem karm.
Jak widzę dodatkowo, co zalecają i jak "leczą" ci weterynarze, zalecający suche bobki, to moje złudzenia odnośnie ich wiedzy i kompetencji odchodzą w niebyt.

Zresztą, aby się nie denerwować i nie wdawać w niepotrzebne dyskusje z wetami czym to ja karmię kota i odpierać kolejne ataki, postanowiłam na pytanie o żywienie odpowiadać że karmię myszami. A co, kto mi zabroni? :faja: Kot jeszcze dodatkowo pije wodę, więc już w ogóle super.
Negowanie takiego sposobu żywienia już nie jest takie proste, bo przecież to naturalny pokarm kota.

Ines - 2015-06-12, 11:05

apple napisał/a:
postanowiłam na pytanie o żywienie odpowiadać że karmię myszami


:kciuk: :kciuk: :kciuk: ja postanowiłam tak samo. Tyle, że u mnie to w 100% prawda :-D

Tufitka - 2015-06-12, 19:58

apple napisał/a:
postanowiłam na pytanie o żywienie odpowiadać że karmię myszami. A co, kto mi zabroni? :faja: Kot jeszcze dodatkowo pije wodę, więc już w ogóle super.
Negowanie takiego sposobu żywienia już nie jest takie proste, bo przecież to naturalny pokarm kota.
Dobra taktyka. I jaka jest reakcja weta na taką odpowiedź?
apple - 2015-06-12, 21:38

Tufitka napisał/a:
I jaka jest reakcja weta na taką odpowiedź?

Sama jestem ciekawa :mrgreen:

Nie miałam jeszcze okazji się przekonać, bo na szczęście nie musiałam odwiedzać ostatnio wetów.
Postanowiłam tak na przyszłość żeby nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje.
Mam nadzieję, że zadziała :faja:

A może Ines masz doświadczenia w uraczeniu weta informacją, że karmisz kota myszami? :roll:

Ines - 2015-06-12, 21:42

No właśnie nie! Od kiedy postanowiłam tak odpowiadać, to nikt nie pyta :cry:
Agnieszkasko - 2015-06-12, 23:28

Silvena napisał/a:

Ponadto są gabinety, w których nie ma Hillsa ani RC, za to na widoku same karmy bezzbożowe :-)


Marzenie :love: Niestety w Polsce chyba jeszcze długo dłuuuugo nie uświadczymy takich realiów. Wymieniani powyżej po stokroć producenci karm zdominowali na dobre rynek weterynaryjny i zoologiczny. Za daleko sięgnęły ich marketingowe macki. A o tym, że wszyscy weci jak jeden mąż, w nocy o północy chwalą pod niebiosa RC i Hills'a aż szkoda mi pisać.

Apple,
dobre z tymi myszami :mrgreen: Skoro weterynarz próbuje ze mnie zrobić idiotę, dlaczego miałabym nie odpłacić mu tym samym? Kusząca opcja... Dzięki! :hura:

apple - 2015-06-13, 00:01

Nie chodzi mi o „robienie idioty“ z weterynarza.

Po prostu nie chcę więcej użerać się z weterynarzami tłumacząc jak karmię kota i słuchać kontrargumentów rodem z ulotek producentów karm.

A barf to tak naprawdę "odzwierciedlenie" myszy – w końcu bilansujemy mięso w taki sposób, aby posiłek zawierał składniki, jakie dostarcza np. mysz, w podobnych ilościach.

Lunszpik - 2015-06-13, 00:18

Ledwo wczoraj byłam na wykładzie pewnego cenionego (przynajmniej w znanym mi gronie) lekarza o problemach, jakie może stwarzać właściciel w leczeniu zwierząt. Pięknych kwiatków się nasłuchałam :roll: . M.in. dowiedziałam się, że nawet najgorsza marketówka jest lepsza niż samodzielnie przygotowany posiłek, bo jest pełnoporcjowa, a barf to nowy bzdurny wymysł, którym nie powinni się interesować poważni ludzie. Mokra karma jest be, bo tuczy zwierzęta, lepiej dawać tylko suche. Ale oczywiście lepiej dawać dobre suche - royala albo purinę ( :hair: ). Bo tylko w nich jest odpowiednia ilość węglowodanów, tluszczy i białka. A, i nie istnieje karma dla kotów, która zawierałaby powyżej 30% białka.

Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Zwłaszcza że był to wykład kierowany do przyszłych praktyków, prowadzony przez osobę dosyć młodą i charyzmatyczną.

bura4 - 2015-06-14, 11:23

Niestety weci często bzdury opowiadają, moja pierwsza wetka oczywiście w Eukanubie widziała lek na wszystko ( a miałam malamutkę ze wszystkimi chorobami świata) - na barfie sie odniedała i było nieźle. Z Igorem pierwszy nasz wet stwierdzał, że nie wie wiele o surowym więc się nie wypowiada, ale tam z kolei przegapiono podstawowy proble Igora i faszerowano go sterydami i ketokonazolem (uszy), co skutkowało rozwaloną wątrobą i dopiero po chyba 1,5 czy 2 latach non stop paprąjących się uszu zrobiono testy na alergię. Zrezygnowałam z nich jak w jednym roku w maju pudel dostał juz 3 czy 4 serie sterydu z antybiotykiem (tym razem na rozlizany palec u stopy, pewnie draśnięty u groomera przed Światówką). Powiedziałam basta. Kolejny wet był ok a obecnie mamy nowa lecznicę, bardzo fajni państwo, nowy sprzęt itd. Oni zdiagnozowali niedobór magnezu u pudliszcza, i pan wet zasugerował przejście na suche żeby sprawdzić czy to coś da, pani była sceptyczna i optowała za barfem z suplementacją. No i wyszło na jej, bo na suchym zaczęły się znów paprac uszyska :D Tak więc pan wet sie poddał i przyznał, że dla tego psa jednak surowe trzeba tylko pilnowac magnezu :D Tak więc państwo nowi są na tak co mnie bardzo cieszy, że nie szukaja pierwszej przyczyny problemów psa w surowiźnie. No i zachwycają się jak pudlu pięknie chudnie :D (bo ma dupke nieco za bardzo okrągłą) :mrgreen:
Jinx the Cat - 2015-06-17, 20:18

Lunszpik napisał/a:
Ale oczywiście lepiej dawać dobre suche - royala albo purinę ( ). Bo tylko w nich jest odpowiednia ilość węglowodanów, tluszczy i białka. A, i nie istnieje karma dla kotów, która zawierałaby powyżej 30% białka.



Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Zwłaszcza że był to wykład kierowany do przyszłych praktyków, prowadzony przez osobę dosyć młodą i charyzmatyczną.

Chyba tylko zastrzelic...ale zwlok nie przerabiac na BARFa...bo nie wiadomo co moze sie zwierzakowi przyplatac... :mrgreen: lepiej jako nawoz pod marchewke,mozna ewent. do BARFa wykorzystac... :lol: dwa dni temu przedstawilem wetowi wyniki badan krwi Jinxa - powrot wartosci z granic kolapsu do prawie /praktycznie/normy...padly hasla "tego sie nie spodziewalem...",nigdy takiego czegos nie widzialem..." I to na co czekalem i bylem pewny " to nie moze byc mowy o PNN..." :hura: tylko o falszywym znieczuleniu u poprzednika przy usuwaniu zebow sie nie zajaknal... :evil: wiadomo,"q&%a qu&§%ie nic nie urwie..." ale mina weta w tej chwili byla bezcenna :mrgreen: - pol roku temu H%&Y bez empatii pokazywal mi jako pewnik tabelke dla kotow z PNN i prorokowal ile kotu zostalo...mam nadzieje ze wiecej niz jemu... :evil:
Ale Jeeezu,jaka satysfakcje mialem...bog w bieli sie pomylil... :hura:

vesela krava - 2015-06-17, 21:52

Ja sie ostatnio dowiedzialam od wetki, przy okazji rozmowy o karmach bezzbozowych, ze te karmy sa w ogole bez sensu, ze koty powinny jesc zboza gdyz nie sa bezwzglednymi miesozercami jak fretki... Przy tym ostatnim mi doslownie szczeka opadla bo jeszcze od weta takiej bzdury nie slyszalam. Wetka jest fajna, inteligenta ale jak takie glupoty mi gada to zaczynam watpic w cala profesje. Uwaza, ze kot przeciez zjada zboza z ofiara (powiedzialam jej jakie to sa ogromne ilosci) i ze jako weterynarz wie o czym mowi. Po czym stwierdzila, ze nie bedzie mnie przekonywac, bo najwyrazniej sie nie da. Chcialam odpowiedzec, ze chyba rzeczywiscie jestem juz przypadkiem beznadziejnym. Poczulam sie, jakbym nalezala do jakiejs dziwnej sekty :-D
apple - 2015-06-18, 09:05

No właśnie ja zupełnie nie mam ochoty czuć się jak odmieniec lub jakbym należała "do jakiejś dziwnej sekty".
Co więcej, uważam, że to weterynarze powinni się tak czuć przekonując że drapieżniki jakimi są koty powinny żuć kukurydzę :-? .

I irytuje mnie, że dlatego, iż wet nie ma odpowiedniej wiedzy ja miałabym się czuć jak odmieniec.

Snedronningen - 2015-06-18, 09:16

Pod warunkiem, ze kot faktycznie zjada całą ofiarę. Moje koty, jak i okoliczne żołądki wywalają. Kolejna rzec z to to, że mysz nie jada tylko zbóż. Zasadniczo jest wszystkożerna - pomimo, że podstawą jej diety są ziarna (a nie zboża jak zwykło się sądzić) zjada także i owady. Dziwi mnie zatem takie święte przekonanie, że koty zajadają się zbożami z myszy. Zbóż z ptaków tez za bardzo nie ma jak jeść, bo one nie są podstawą ich diety również. Wiedza z zakresu szkoły podstawowej a mam wrażenie, że weci mają wyprane mózgi przez "przemysł zbożowy".


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group