To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Życie - Koniec BARFa

Ula - 2012-05-28, 22:56
Temat postu: Koniec BARFa
Nie wiem ,gdzie to napisać.

U nas już po Barfie. Meggie odmówiła jedzenia przez trzy dni. Nie mogę jej na to pozwolić . Jest za chuda i jest psem sportowym.

Poza tym dostała jeszcze uczulenia na wołowinę i to w momęcie kiedy załatwiłam jej tłuszcz wołowy. Ech .......... Cały tydzien antybiotyk i mega drapanie. :roll:

Teraz po trzech miesiącach chrupki są super, tylko jak długo?

Może po wakacjach jeszcze raz spróbujemy ;-)

Dzięki Wam jeszcze raz za pomoc :-)

Anonymous - 2012-05-30, 20:50

Do barfu się wraca ;)
Ja miałam 3 podejścia.
I znów wróciłam.

Zaki - 2013-08-23, 13:07

U nas też chyba już po barfie ;/
Na początku było dobrze. Po 21 dniach - pojawiła się biegunka przez 2 dni i od tej pory Zaki nie chce mięsa. Potem rano dostawał suchą, by cokolwiek jadł, a wieczorem mięso i przez dwa tygodnie jako tako mięso zjadał, ale zawsze coś zostawiał i mało zjadał. Wczoraj wieczorem nie ruszył mięcha, jak mu zabrałam i nasypałam chrupek, to od razu je wszamał. No i wygląda na to, że zostaniemy przy chrupkach.

Na początku myślałam, że po jednej partii tak mu się źle zadziało, ale nie ma znaczenia co dostaje, wołowe, cielęce, indycze, podroby czy żołądki - nie chce ich jeść, a i kupka za każdym razem nie taka jak powinna być, zbyt luźna ;(
Myślałam, że mięso to będzie dla niego szał, a on tak podziubał, podziubał zawsze i nigdy się nie rzucał na nie. Eh... dogodzić

ciocia_mlotek - 2013-08-23, 13:21

Nie poddawaj się. Jedynie 3 tygodnie to nie tak dużo. Daj psu szansę na przyzwyczajenie się. A luźne kupki - kości w diecie są?
gpolomska - 2013-08-23, 14:39

Luźne kupki też mogą być z zaburzeń flory jelitowej (u ludzi, kotów, więc chyba u psów też). Karmy są wyjałowione, a mięso nie. Gdzieś tu już w jakimś temacie chyba było o podawaniu nieoczyszczonego żołądka przeżuwacza dla zaszczepienia flory (pogooglejcie zresztą, bo dużo czytam i nie zawsze pamiętam, co gdzie), ale inną opcją - mniej naturalną - jest podawanie probiotyku. Magnolii pomogło /Biogen KT - dla psów jest Biogen P/, kotom kilku znajomych pomogło, więc może i tu się sprawdzi (zaszkodzić na pewno nie zaszkodzi).
ma_pe - 2016-05-31, 16:16

U nas też raczej koniec. Prawie rok barfowały, ale jest coraz gorzej. Poczatki były super. Teraz z surowego to zjadamy tylko żołądki nieczyszczone. Czasami, czasami pierś z kurczaka. Cala reszta jest fuj fuj. Już nie mam siły wyrzucać tego mięsa, więc im gotuję. Gotowane jest ok. jestem na moje zwierzątka po prostu zła. :banghead: Głodzenie nic nie daje. Nie ruszą za nic. Dzisiaj jeszcze znalazłam pod wersalką schowaną "na potem" padlinkę i o maly włos zawału nie dostałam, bo jak ruszyłam, to mi z tego robale wylazły... o matko..... :hair:

Nie chce mi się im gotować....
Problem w tym, ze nie chcą ruszyć żadnych chrupek bezzbożowych......

Przecież nie mogę karmić ich jakimś marketowym chłamem, a one to uwielbiają... wrrrr

Snedronningen - 2016-05-31, 18:29

A próbowałaś je wziąć na sposób i początkowo gotować normalnie a potem coraz krócej i krócej aż znowu będzie surowe?
ma_pe - 2016-05-31, 18:38

próbowałam to przy wątróbce. Jakoś szło, ale jak doszło do surowizny tylko sparzonej, to podziękowały za trud lizaniem po rękach i tyle było z jedzenia.
Podgotowana kilka minut zniknęła z prędkością światła.

Ostatnio byliśmy z wizytą u znajomych i po prostu wyczyściły tamtemu psu miskę w kilka sekund. To były jakieś czerwone, waskie chrupki marki wlasnej Auchan :hair:

TOTW które dostałam od siostry jest fuj i zalega w misce od 2 tygodni. :cry: Dobrze że nie porwałam się na zakup całego opakowania.

ma_pe - 2016-05-31, 18:44

Jest mi smutno. :cry:

Takie gotowane to przecież nie ma tylu wartości odżywczych co surowe. Poza tym nie wiem ile tego dawać. No i na pewno będzie im brakowało witamin. Podawanie supli to porażka.

Ostatnio obłędu dostawałam, żeby podawać Tośce antybiotyk (były pogryzione przez owczarka). Kapsel połakomi się na plaster szynki z niespodzianką, Tośka nawet ćwierć tabletki wypluje. Szynkę zje, rzecz jasna.
Z proszkiem probiotykowym był nie mniejszy cyrk, chociaż on podobno nie miał smaku ani zapachu.

Lena06 - 2016-05-31, 19:40

ma_pe napisał/a:
Podawanie supli to porażka.

Czyli z suplami też jest ciężko?
Ja bym tak źle się nie nastawiała do gotowanego. Gotuj mięso jak najkrócej, ale na tyle żeby psiny były w stanie to zjeść. Dagnes kiedyś wspominała (gdzieś pamiętam że czytałam o tym...) żeby gotowane suplementować tak, jak surowe, z tą samą ilością, więc spokojnie nawet z kalka możesz jadłospisy robić.
No chyba, że faktycznie ciężko z jedzeniem supli...
Ja tablety zawsze wsadzam siłowo, na koniec języka :oops: Innej rady nie ma...

ma_pe - 2016-05-31, 20:25

Z suplami to już wcześniej był problem. Trochę alg mi się udawało ze zwaczami przemycać, ale do czasu, olej mieszałam z wątróbką gotowaną, ale się wycwaniły i tez nie bardzo chciały jeść. Robiłam im badania krwi i wyniki były w normie, więc odpuściłam im suple.

Z tym wsadzaniem siłowym to u nas dość śmiesznie jest. Kiedyś nasz weterynarz chciał mi to na Kapselku zademonstrować i się bardzo zdziwił jak wsadził tabletkę przytrzymał zamknięty pyszczek i mówi: No i po krzyku. :) po czym bokiem pyska wypada tabletka :-P Kapsel ma po prostu bardzo krzywy zgryz :mrgreen: Nawet zaproponował mi wizytę u psiego ortodonty, ale nie skorzystałam. :roll:

Z kolei Tosia to jest taka księżna pani. Ona wszystko bardzo dokładnie i powoli gryzie i jak coś nie pasi to wypluwa. Potrafi zlizać mi z ręki pasztecik z ukrytą tabletką (dzieloną na kawałeczki) i udawać, że połknęła tabletę, a po całkowitej konsumpcji przemieli jęzorem i tabletkę oddaje mamusi. :lol:
To samo robi na przykład z marchewką gotowaną, Niby je razem z miesem, a jak miska pusta, to marchewka się magicznym sposobem materializuje z powrotem na podłodze.

IzabelaW - 2016-06-01, 07:04

A może spróbować z mielonym mięsem, zawsze to jakaś odmiana i może posmakuje w tej postaci na surowo?
ma_pe - 2016-06-01, 16:05

Mielone mięso od samego początku barfowania napawało moje zwierzęta obrzydzeniem :-P
Arya90 - 2016-06-02, 09:21

My też odpuściliśmy. Tyle, ze ja z kotem. :)

Po walkach, był taki strajk, ze wylądowaliśmy u weta na leczeniu- zastrzyki, tabletki. Weterynarz, który ogólnie jest za barfem zalecił odstąpienie. U kota po 48h zaczyna stłuszczać się wątroba- robiło się niebezpiecznie i zrezygnowałam.

Teraz je chrupki i puszkę. Nadrabia stracone 0,5kg.

ma_pe - 2016-06-02, 16:39

U nas póki co aż takiej tragedii nie ma. Ale oba są po strzyżeniu i teraz widać jakie to chudziaki są. Jak mówię ile ważą to nikt nie chce wierzyć. :-P Ja się tylko obawiam, że u nas z chrupkami też może być problem. Dobrymi chrupkami. Bo chłam nam smakuje i to bardzo. Zataczamy chyba błędne koło. Nie chciały jeść chrupek więc przeszlismy na barf. Teraz nie chcą barfa. :-x

Zamówiłam próbki Marfa, zobaczymy. A ja już zaczynam trzymać się za kieszeń....



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group