To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Weterynarze - Śląskie - opinie, uwagi, informacje

azar - 2014-09-28, 17:24
Temat postu: weterynarz w okolicy Sosnowca
Bardzo dziękuję za radę. Faktycznie mam dwa koty i jestem bez weterynarza, bo bardzo trudno mi jakiemuś zaufać. Muszę szczepić Paryska, powinnam iść z Tolą na wstępną kontrolę, bo jest u mnie od tygodnia i nie mam gdzie. Byłam w opiisywanym tu Almavet, ale ceny tam są kosmiczne. Ja nie oszczędzam na kotach, ale też głupia nie jestem. Po prostu ręce opadają.
Byłam też na osiedlu Paderewskiego w Katowicach - nie polecam. Mam wrażenie, że tym wetom najbardziej zależy na tym by mi coś sprzedać, najlepiej firmy RC.

Marianna - 2014-09-28, 20:23

Wybór lecznicy należy do Ciebie.
Ja akurat Almavetu nie polecam, bynajmniej nie z powodu cen za usługę.
Opinię wpisałam po obszernej mailowej dyskusji z Almavetem na temat nietrafionej diagnostyki i leczenia mojej kotki. Poziom owej dyskusji ze strony wetki delikatnie ujmując żenujący. Wyszło na to, że nie czują się winni bo kota powinnam wozić raz w tygodniu, albo i częściej, i tylko do Almavetu :!: , może za którymś razem wybadaliby w kocim brzuchu guza. Może. No i rozpoznanie postawili- " choroba nerek" A że było to nie tylko PNN lecz i wielki nowotwór nerki to szczegół. Bo USG to takie subiektywne badanie. raz się coś widzi a raz nie :shock:
Jak tylko sobie przypomnę moją koteczkę[*] i jej cierpienie to do dziś mnie to wkurza :evil:

azar - 2014-09-28, 20:44
Temat postu: almavet
Ją byłam raz w almavecie i odnioslam wrażenie, że pani bardzo chce mi różne rzeczy sprzedać. A na sprawy finansowe zwróciłam uwage, bo wszystko co pani oferowała było dużo droższe niż te zazwyczaj przeze mnie kupowane. I nie chodziło o leki ratujące życie.
Szukam dobrego, wiarygodnego weta , najlepiej w miarę blisko domu. I żeby przychodnia była czynna i w sobotę i niedzielę. Polecono mi w Dąbrowie Górniczej. Pojadę, sprawdze i wtedy napisze, jakie były moje wrażenia.

Marianna - 2014-09-28, 20:58

Napisz proszę wrażenia z wizyty, ja jestem z Dąbrowy i kilka tu znam z własnych doświadczeń.
azar - 2014-09-28, 21:02
Temat postu: wet
A to od razu ci napisze, kogo mi polecono. Centrum zdrowia małych zwierząt, wet R. Kloryga
Marianna - 2014-09-29, 09:13

azar napisał/a:
A to od razu ci napisze, kogo mi polecono. Centrum zdrowia małych zwierząt, wet R. Kloryga

Jedna z droższych lecznic w D. G.
Jeździłam tam jakiś czas z kotami. Żadnemu z moich kotów nie pomogli . Moje wizyty skończyły się, gdy po usunięciu zębów u tej nieżyjącej już kotki kreatynina podskoczyła z 1,6mg / dl na 3,0 mg / dl. Uczulałam dr Klorygę na problem nerek u kotki i narkozy. Pomimo tego zastosowali standardową domięśniową, bez kroplówki oraz leki z grupy NLPZ. Gdy z kotką zaczęły się problemy z brakiem apetytu chcieli tylko badania moczu.
Byłam naszykowana na kompleksową diagnostykę; morfologia, biochemia, RTG, USG. Mają to przecież w ofercie.
Wtedy zrezygnowałam ze stałej opieki weterynaryjnej tu w miejscu zamieszkania.
Ale może Ty będziesz zadowolona, a ja miałam szczególnego pecha. Moja koleżanka tam jeździ z psem i jak na razie jest w porządku.
Niedaleko od tej lecznicy jest taka " Na Krakowskiej" to już Będzin. Byłam tam dwa razy i dr wydała mi się konkretną i rzeczową osobą. Ale na razie nic nie zmieniam.
Jeśli myślisz o D.G na ostrzegam przed lecznicą Wróblewscy. Zażyczyłam sobie badań z jonogramem, potas wyszedł 12,0 mmol / l przy normie do 5,6 mmol / l. Dr Wróblewski beztrosko stwierdził, że nie ma się czym przejmować i można kotu zęby usuwać. :-/
Gdyby ten wynik był prawdziwy to jest to bezpośrednie zagrożenie życia.

azar - 2014-09-29, 09:47
Temat postu: wet
Dziękuję za informacje. Mnie te przychodnie polecił znajomy właściciel hodowli. Być może hodowca jest lepiej traktowany, albo facet ma inne wymagania w stosunku do weterynarza niż np ja. Jak pisałam, muszę zaszczepić Paryska i po prostu nawet z ta sprawa boję się jechać do weta, po tym co spotkało moja Rachelke. Obejrze tego Kloryge z jednego powodu: wydaje się, że jakieś wyposażenie tej poradni ma. A sytuacja jest na tyle typowa, że może jej nie spartaczy.
Przychodnie wyrosły jak grzyby po deszczu, ale mało która ma rzeczywiście dobra opinię. A człowiek też kieruje się różnymi względami. Np do Alfavet trafilam z polecenia znajomej, która z powodzeniem leczy tam kotke z nowotworem. Do tego maja tam narkoze wziewna. Ale fakt że lekarz stawia błędna diagnozę lub nie umie interpretować wyników wystarczy, by tam nie iść.
Mam zamiar jutro pojechać do DG, napisze potem jak było.

azar - 2014-09-30, 16:34
Temat postu: wizyta u weta
Byłam dzisiaj w przychodni u R. Klorygi. Zaplacilam jak za zboże, ale też wiele spraw zalatwilam i na moje pytania pan odpowiadał zgodnie z oczekiwaniami. Zaszczepiłam Paryska, został on też starannie zbadany tak jak prosiłam. Pproblem byl z Tolą, bo coś się jej w łapę stało. No i okazało się, że ma chore pazury-normalnie 2 jej odpadły. Mam ją od 1, 5 tygodnia i nie wiem co to takiego, boję się żeby jakimś swinstwem nie zaraziła Paryska. Dostała preparat codziennej dezynfekcji łap, antybiotyk . Po tygodniu do kontroli.
Nie było tu poważnego problemu.
Przychodnia czysta, np na Paderewskiego w katowicach jest po prostu brud. Zobaczę jak będzie dalej.

Marianna - 2014-09-30, 17:45

To dobrze, że Ci się spodobało. Mnie się też podobało do pewnego czasu.
azar - 2014-09-30, 19:22
Temat postu: wet
Spodobało, to zbyt wiele. Po prostu nie mam na razie uwag. Natomiast zobaczę jak bedzie wyglądało leczenie Toli. Pan nie postawił jednoznacznej diagnozy. Ale jak pobuszowalam w internecie, to leczy tak jakby to była choroba autoimmunologiczna. Nie można jej wykluczyć. Ale zobaczymy.
azar - 2014-10-14, 18:22
Temat postu: kolejny vet
No i moje koty już nie są pacjentami dr Klorygi. Ze zwierzętami tak jak z dziećmi, najchętniej chorują w weekendy i święta. U mnie właśnie tak było. Okazało się, że dr Kloryga nie jest w gabinecie w godzinach podanych na stronie, a w niedziele tez nie przyjmuje. To po co mi nieobecny vet.
Pojechałam do Smartvetu w Katowicach. Bez problemu zbadano Paryska, zrobiono badania, dzisiaj Parysek w dobrej formie. Nikt mi nie robi łaski, że zbada kota w weekend. Ceny akceptowalne. Jedynie co mogę zarzucić, to fakt, że nie zawsze oglada kota ten sam weterynarz. Mam zamiar tam pozostać.

Marianna - 2014-10-16, 17:16

Azar, to napiszesz po jakimś czasie opinię? Głównie chodzi mi o kryzysowe sytuacje z kotem.
azar - 2014-10-17, 11:23

Miałam taki przypadek. Parysek, oczywiście w sobotę zaczął być dziwny, osowiały, mało sikał, bez apetytu. Zadzwoniłam do DG w godzinach urzędowania p. dra - nie było go. Zapytałam o niedzielę - przestali w niedzielę przyjmować. Ponieważ wydawało mi się , że Parysek miał temperaturę (nie mam jakoś termometru), umówiłam się na wizytę w Smartwecie. Przyjmują codziennie do 21, w niedzielę do 18, mają ambulans dla zwierząt. USG, Rtg, echo, EKG, termodiagnostyka. Mają też kardiologa, ale trzeba umawiać termin.
Vet obejrzał kota, od razu pobrali krew. Ponieważ wyniki były dobre (jedynie białe ciałka za niskie), dał jedynie coś na zbicie temperatury i antybiotyk. Po godzinie kot był taki, jakby nie chorował. Mam podstawy, by przypuszczać, że wszystko to się działo na skutek infekcji bakteryjnej, ale dokładną informację na ten temat będę miała za kilka dni.
Mogę powiedzieć , że kotem zajęli się szybko, nikt nie robi łaski, że bada zwierzę w niedzielę.
Poza tym kilka gabinetów, laboratorium, no i salon piękności. Tak jak pisałam , dla mnie jedyna niedogodność, że nie zawsze się trafia na tego samego lekarza. Z drugiej strony zanim weszłam na drugi dzień na kontrolę, lekarz zapoznał się z historią choroby na komputerze i wszystko wiedział.
Jeśli nie na stałe, to na pewno dobra przychodnia w sytuacjach kryzysowych.

dagnes - 2014-10-22, 14:34

Czy ktoś z tu obecnych zna namiar na weterynarza w okolicach Bytomia (plus miasta sąsiadujące), który wie, że kot jest mięsożercą i nie wciska na wszystko RC? Potrzebuję dobrego weta dla kogoś z rodziny, kto opiekuje się kotem, u którego już raz wystąpił epizod FIC (musi więc jeść mokre!), a wskutek długookresowego podawania w DT suchej karmy z toną celulozy jego jelita są mocno rozleniwione i nie pracują na normalnej diecie (na suszu RC też nie pracują, tyle że "cudowna moc węglowodanów i błonnika" wypycha kupki na zewnątrz). Potrzebujemy też diagnozy w kierunku nerek, więc wet z wielką gablotą "renomowanych chrupek" nas nie interesuje.
Znacie mądrego weterynarza w tej okolicy, do którego można wysłać z takim kotem osobę, która nie jest jeszcze w stanie walczyć z lekarzem o nie przepisywanie mu dożywotnio "magicznych kukurydzianych kulek"?

doradora - 2014-10-22, 21:56

dagnes, a chatulowy wet? w sumie nie wiem, czy jest barfny, ale podobno cudotwórca, no i z Bytomia


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group