To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne Życie - Kot z ibd/chłoniak diagnoza niejednoznaczna

bobson - 2019-03-08, 22:16

wydaje się super szczególnie w kwestii zębisk i dziąseł :)
póki co w tej kwestii próbowałem z płukaniem szałwią, ale po tym kot 10 minut do siebie dochodził plując na pół mieszkania

shana55 - 2019-03-08, 22:37

Jest bardzo dużo zastosowań dla tego srebra.
Ale to nie ten wątek... :mrgreen:

bobson - 2019-03-08, 22:38

tak na moje oko przepis przed jonogramem, ale to do oceny bo ja w tym doświadczenia nie
mam

proporcje na 1kg mięsa - trochę więcej wody i dynia dla przykładu + trzeba pewnie jeszcze dodać błonnika jak gpolomska pisała - dałem podroby gęsie, bo mają więcej kwasu foliowego niż kacze, a raczej między nimi wybieramy skoro przepiórczych nie dostaniesz i zamiast olej z łososia salmopet - olej złososia lunderland omega 3 - ten bez witaminy D




bobson - 2019-03-09, 02:32

myślę, że jeszcze trochę więcej serduszek można dać i nie uwzględniłem jajek przepiorczych, a to tez nam już zmieni proporcje - tylko byś musiała jeszcze napisać czym dysponujesz ze składników
drapad - 2019-03-09, 12:24

Teraz już nie wiem co mu dawać, dziś nie chce jeść przelotek nawet nie che na nie patrzeć, odchodzi i siada nisko. Zjadł trochę trovet ale nie wiem czy nie zwymiotuje, co ja mam robić, jak go karmić. Wczoraj mu się dużo odbijało i czuć jak jedzeniem mu się odbijało, może to ta wątroba mu teraz dokucza, sama nie wiem chyba osiwieje niedługo że stresu.
Pieszczoch - 2019-03-09, 14:52

Przykro czytać takie wiadomości.Myślałam,że chociaż twój Bootsie poczuję się lepiej.Niestety z jedzeniem u mojego też tragedia.Chodzi wymiotuje,nie może nic jeść.Jest mocno,odwodniony.Jeszcze zaczyna mocno się drapać.Cały dom biały,od sierści.Co do twojego-może znudziła mu już się przepiórka?Może ugotuj mu indyka,królika?Ciężko mi w tej kwesti doradzić,bo sama mam ten problem od 6 lat.
drapad - 2019-03-09, 15:08

Dzięki pieszczoch, na szczęście jak był mój mąż w domu to nie wymiotował, puchę zjadł ze smakiem, rosół wypił też ale mięsa nie chce ruszyć, też się leni okropnie może to ta pora roku? traci podszorstek okropnie, na grzbiecie wyczesujemy go, ale brzuszek to tragedia, gdzie leży tam pelno podszorstka. Pojadę go nakarmić po południu i zobaczę jak się czuje, mam mielona jagnięcine w zamrażarce może mu ugotuje jedną kulkę jutro, dziś niech je trovet, może się przejadł ta przepiórka, a tak już ładnie przytył na nich.
bobson - 2019-03-09, 16:47

Nie wiem co się dzieje teraz z tymi naszymi kociastymi. Bobi oczywiście już musiał jechać do weta 3h stresu, pupka bardziej bolała i na antybiotyku.

Drapad - możesz ptactwo odstawić skoro na tym trovecie już było wcześniej lepiej albo próbować jagnięciny.

Co jeszcze mi się pojawiło w głowie - to nietolerancja histaminy - indyk ma jej chyba malutko - nie wiem jak z jagnięciną - ale to tylko taki mój pomysł - nie czytałem o tym zbyt dużo tylko od weta słyszałem

Co do linienia, to moim zdaniem koty z IBD lub innymi problemami żołądkowymi, gdy mają tendencje do zaklaczania powinny mieć bezwzględnie skracane futro. Bobowi to bardzo pomogło, wcale nie jest mu zimnoi zdecydowanie bardziej lubi krótki włos

drapad - 2019-03-09, 19:42

Na szczęście wciąż je niestety pychy ale je, a na przepiórki nie chce się patrzeć, nie wiem przejadły mu się , siadły mu na żołądku wczoraj nie wiem? Nie wymiotował, przywitał się ze mną jak przyjechałam, umył się po jedzeniu więc chyba nie jest najgorzej tyle że nie chce jeść tego co potencjalnie może mu pomóc w leczeniu. A może mi się nie uda go przestawić na zdrowsze odżywianie, jeszcze latem kiedy był zdrowy, jak próbowałam z mięsem to wykazywał zainteresowanie przez 2 dni a potem było be, tylko liznął tak miał z wołowiną i gotowa saszetka mięsa z kury, na gołębia i królika nie chciał patrzeć wtedy. Za długo w swoim życiu był na kiepskiej karmie i teraz nie wie co dobre.
Właśnie mi przyszły te tabletki na wątrobę co Shana55(przepraszam nie Sheena) polecała na wątrobę może mu cos pomoże, dałam mu pierwsza połówkę.
A może to ja chce aby było dobrze za szybko a w ciężkich i przewlekłych chorobach trzeba czasu i cierpliwości, a ja z tych niecierpliwych. Choć dziś już tak nie panikowalam, po prostu tak chyba tak już będzie chwilę lepiej, potem gorzej i tak pewnie w kółko. Po prostu muszę się z tą myślą pogodzić ze tak to już jest z tą choroba i nie ma jednakowej recepty dla wszystkich futerek, może znajdę najodpowiedniejszą dla mojego Bootsika.

drapad - 2019-03-09, 19:43

Na szczęście wciąż je niestety pychy ale je, a na przepiórki nie chce się patrzeć, nie wiem przejadły mu się , siadły mu na żołądku wczoraj nie wiem? Nie wymiotował, przywitał się ze mną jak przyjechałam, umył się po jedzeniu więc chyba nie jest najgorzej tyle że nie chce jeść tego co potencjalnie może mu pomóc w leczeniu. A może mi się nie uda go przestawić na zdrowsze odżywianie, jeszcze latem kiedy był zdrowy, jak próbowałam z mięsem to wykazywał zainteresowanie przez 2 dni a potem było be, tylko liznął tak miał z wołowiną i gotowa saszetka mięsa z kury, na gołębia i królika nie chciał patrzeć wtedy. Za długo w swoim życiu był na kiepskiej karmie i teraz nie wie co dobre.
Właśnie mi przyszły te tabletki na wątrobę co Shana55(przepraszam nie Sheena) polecała na wątrobę może mu cos pomoże, dałam mu pierwsza połówkę.
A może to ja chce aby było dobrze za szybko a w ciężkich i przewlekłych chorobach trzeba czasu i cierpliwości, a ja z tych niecierpliwych. Choć dziś już tak nie panikowalam, po prostu tak chyba tak już będzie chwilę lepiej, potem gorzej i tak pewnie w kółko. Po prostu muszę się z tą myślą pogodzić ze tak to już jest z tą choroba i nie ma jednakowej recepty dla wszystkich futerek, może znajdę najodpowiedniejszą dla mojego Bootsika.

shana55 - 2019-03-09, 20:53

drapad napisał/a:
A może to ja chce aby było dobrze za szybko a w ciężkich i przewlekłych chorobach trzeba czasu i cierpliwości, a ja z tych niecierpliwych. Choć dziś już tak nie panikowalam, po prostu tak chyba tak już będzie chwilę lepiej, potem gorzej i tak pewnie w kółko. Po prostu muszę się z tą myślą pogodzić ze tak to już jest z tą choroba i nie ma jednakowej recepty dla wszystkich futerek, może znajdę najodpowiedniejszą dla mojego Bootsika.

drapad :kwiatek:
Dokładnie tak jest! :mrgreen:
Kot to delikatna materia i wszystkie zmiany robione szybko i niecierpliwie zły skutek przynoszą. Wszystkie zmiany w diecie, w leczeniu, w podejściu do kota muszą się odbywać powoli, delikatnie i ze stoickim spokojem. Nawet nie wiesz jak kotu sie udziela Twój niepokoj i strach. Musisz być pewna że wszystko co robisz koło niego wyjdzie mu na dobre :love:
Uśmiechnij się, kot to odczuje. :kiss:

bobson - 2019-03-09, 23:27

Potrzymaj go na trovecie póki co - z Bobciem już było tak kilka razy, że niby znaleźliśmy odpowiednią karmę a po 2.5 tygodnia było pogorszenie - ponowna zmiana i znowu polepszenie :) w końcu mamy tego nieszczęsnego suchego troveta, na którym jest w miarę OK i jak wprowadzamy zmiany to zawsze mamy do czego wrócić.

Co do stresu i podejścia, to ma to duży wpływ na kota.

Ja sobie i kotu pomagam mówieniem o wszystkim pozytywnym np

kot siedzi w kuchni przestraszony trochę i zmulony.

Zaczynam mu opowiadać jaki był dzielny u weta, mówię o wszystkim co było np widziałem, że kotek miał mdłości - ale to kotkowi się często zdarza, ale zawsze w końcu przechodzi i kotek czuje się lepiej i nie musi się martwić, bo tata jest na to przygotowany i powtarzam co kotek dostanie. Opowiadam mu o planach, że wezmę go na działkę i opowiadam co może tam robic i co lubi. Przedewszystkim na wesoło i ze spokojem. Wszystko wcale nie brzmi jak jakaś iluzja tylko realistycznie, bo zawsze ma wzloty i upadki. Tak samo gdy jest bardzo dobrze - doceniać to co się dzieje, ale też mówić co może być źle i opowiadać sobie co wtedy zrobimy i że to przejściowe - zawsze skupiać się na faktach aby nie złapać wielkiego dołka gdy coś się zepsuje. Nie opowiadaj też o samej przeszłości jak było super, bo się po prostu rozkleisz przy kocie :)

Efekt taki, że kot po 10 minutach wstał, wskoczył na krzesło bo chyba zrozumiał, że dostanie surowe mięsko :D później wszedł na parapet i czymś się zainteresował i siedział. Poza tym jak coś robię to mu to pokazuję np co jem na obiad albo jakie naczynia myję dzięki czemu odwracam jego uwagę stale opowiadając

Najlepsze jest to, że to działa w obie strony - taka terapia dla dwóch osób

Nigdy nie będziemy też pewni, że robimy wszystko najlepiej i wyjdzie mu to na dobre - bo nigdy nie będziemy mieć pełnej wiedzy. Też kotu opowiadam jak zawaliłem pewne rzeczy, ale wspominam mu czego się dzięki temu nauczyłem i informuję, że drugi raz takiego błędu nie powtórzymy. W momencie gdy bardzo słabo radzimy sobei z takimi sprawami, a tych spraw się nazbiera dużo i uniemozliwiają nam chociażby średnie funkcjonowanie to ciekawym wyborem jest psychiatra i jednoczesnie psychoterapeuta lub samodzielna praca nad sobą.

Mi również często pomaga ten filmik - genialny:
https://www.youtube.com/watch?v=iN6g2mr0p3Q
mają wiele ciekawych animacji

z kotem mogę sobie wizualizować, że samochody to różne stany kota lub objawy dobre i złe - a ty za często gonisz te samochody :)
U Ciebie Drapad bardzo pozytywną stroną jest to, że kot zjada prawie wszystko co mu podasz w przeciwieństwie do mojego Bobo

drapad - 2019-03-09, 23:43

Dzięki Shana55, masz zupełną rację że koty czują emocje, stres, ja jestem zupełnie niedoświadczona w obyciu z kotami, choć na ten moment to jakieś obycie już mam, gdyż Boots jest moim pierwszym kotkiem i to z bagażem, i jest z nami od roku. Jeszcze rok temu przez myśl by mi nie przeszło aby zaadaptować kota czy kupić. Z kotami nie miałam do czynienia, i dlatego na początku jak przyszedł do nas i nie mogliśmy znaleźć jego właściciela myśleliśmy że jest kociczka i to 2 letenia, a to chłopak 11+. Pierwsze podawanie leków stresowało nie tak że po aplikacji chował się pod łóżko i przez jakieś 30-1 godziny nie wychodził, a teraz jak wyciągam podelku leku na tarczycę do biegnie do mnie jak po snacka i pozwala mi włożyć strzykawkę w pysio bez problemu. A teraz nie wyobrażam sobie że mi go może zabraknąć.
Mam pytanie odnośnie jajek-zoltek przepiórczych ile moge mu dawać na tydzień jako snack, i, z uwagą na tą jego wątrobę -alat 700, czy żółtko jest bezpieczne dla wątroby? Wczoraj rano dałam mu jedno ugotowane na miękko bez białka oczywiście.

drapad - 2019-03-10, 00:02

Dzięki, Bobson, dobry ten filmik, a widziałeś ten, pokazuje charakter kota i psa tez niezły.
https://youtu.be/GbycvPwr1Wga
Racja mój Bootsie nie jest aż tak wybredny jak chodzi o karmienie. Wczoraj jak kroiłam mu przepiórki to miał ogromna chęć na surowe mięso, ale mu nie dałam bo pewnie jeszcze nie może surowego z racji wątroby? A gotowanych nie chce już jeść, choć może to chwilowe a może jak pisałeś to z tą histamina i dlatego go odrzuciło.

bobson - 2019-03-10, 22:11

Hey, filmik zabawny :) choć koty jednak dużo bardziej skomplikowane i różne od siebie pod tym względem

apropo

przypomniało mi się, że mój wet zalecał przy nawracających wymiotach

zbadać kał w Idexxie w kierunku Helicobacter pylori

i tutaj wątek o helicobacter

https://www.barfnyswiat.o...der=asc&start=0



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group