To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Medycyna weterynaryjna - Pomoc w diagnozie i interpretacji wyników - KOTY

skawec - 2018-09-02, 15:06
Temat postu: Kłopoty Zuzanki
W tym roku na wiosnę profilaktycznie powtórzyłam badania; okazało się, że Zuzka ma podniesioną kreatyninę :((( Mocz też taki sobie. Oj była rozpacz... :cry:
Zrobiłyśmy USG, oznaczenie SDMA, powtórne badania krwi i moczu. Niestety - o pomyłce raczej nie ma mowy, z nerkami dzieje się coś niedobrego.

Od końca czerwca jesteśmy na barfie nerkowym (mój debiut, więc jeszcze nie wiem, jak mi wychodzi; kalkulatora używam, na pewno wrzucę przepisy i będę prosić o sprawdzenie).
Uwaga: jesteśmy na barfie 3/4, tzn. na dobę 3 posiłki to barf, 1 posiłek to puszka (40g). Wolałabym dawać samo mięso, ale dziady-koty nie lubią monotonii; puszki uwielbiają, nie mam serca odmówić. Zuzka często przy mięsie marudzi, zjada na raty, trzeba za nią łazić z miską, a nawet uciekać się do drastycznej metody sypnięcia zmielonym chrupkiem :o

Po dwóch miesiącach na mieszance nerkowej mamy kolejne badania, zrobione kilka dni temu.
Załączam cały zestaw; wyniki krwi przepisałam do tabelki, łatwiej je porównać.
Będę bardzo, bardzo wdzięczna za wszelkie komentarze. Czekamy z Zuzanką.

USG:




SDMA:




KREW (ostatnie 3 badania):




MOCZ (ostatnie 3 badania):


Anilina - 2018-09-03, 13:03

skawec :kwiatek:
przede wszystkim nie dzieje się nic strasznego, wyniki nie są wcale takie złe. Trochę sprzeczne. SDMA sugeruje, że coś może się dziać, ale USG temu zaprzecza. Robiłaś badanie obrazowe u dobrego specjalisty/operatora czy po prostu u swojego weta? Nie każdy radzi sobie z odczytem obrazu, może warto poszukać kogoś polecanego?

Badanie moczu sprzed roku wygląda na robione metodą paskową - wobec tego wyników nie można w ogóle brać pod uwagę. W tegorocznych tylko raz macie za niski ciężar. Czy mocz był na pewno łapany po nocy, pierwszy, poranny?

Dobrze, że na wszelki wypadek przeszłaś na BARF nerkowy, wrzuć koniecznie przepis do oceny. Jeśli podajesz jednocześnie puszki, utrzymuj w mieszankach standardowy poziom sodu (u nerkowców zaleca się jego obniżanie, ale ponieważ podajesz puszki, to skakanie pomiędzy różnymi stężeniami będzie niekorzystne).

Zuzanka ma trochę za wysoki hematokryt. Jesteś w stanie dodawać jej więcej wody do jedzenia, by lepiej się nawadniała?

Podsumowując - masz nieznacznie podniesioną kreatyninę i SDMA, ale żadne pozostałe badania nie wskazują na nerki, mocznik wręcz wzorowy, fosfor w normach dla zdrowego kot, białko i we krwi i w moczu ok.

Monitoruj kicię, profilaktycznie zrezygnuj z kości w mieszankach, puszki wybieraj te niskofosforowe. Za kwartał powtórz badania. Ewentualnie rozejrzyj za nefrologiem, który oceni sytuację obiektywnie. Nie robiłabym żadnych gwałtownych ruchów i na pewno nie wpadała w rozpacz ;-)

skawec - 2018-09-05, 20:01

Anilina, bardzo dziękuję za Twoją wiadomość - i to tak optymistyczną! :)
Już dopisuję szczegóły.

USG zrobione u weta, tak. Natomiast ciężko mi powiedzieć, na ile jest w tym dobry; rok temu zmieniłam gabinet. Zuzka była bardzo spokojna, badanie trwało 5-10 minut, obejrzana z obu stron. Dość sumiennie się przyglądał i bez pośpiechu; tyle mogę powiedzieć. Jeśli znajdę specjalistę w Krakowie, na pewno powtórzę badanie.

Ostatni mocz był złapany rano, około 4-5 godzin po jedzeniu. Przedostatni chyba nawet bardziej na czczo; a trzeci nie pamiętam :| będę zapisywać. Co zauważyłam od samego początku, to Zuzanka dość dużo sika na raz. Ogólnie moje Dziewczyny sikają 3-4 razy na dobę (każda); ale "porcje" Zuzanki są ze dwa razy większe niż Szoszki-Dudusia.

Jeśli chodzi o wodę, to oprócz tego, co w jedzeniu, każda dostaje dodatkowo ok. 100 ml dziennie, dodawane po 25 ml do czterech posiłków; nauczyłam je jeść takie "zupy".
Ale ostatnio przez miesiąc wakacji było u nas tak gorąco, że jadły mniej, 3 razy - więc i wody trochę mniej.

Nasze puszki urozmaicające to aktualnie Terra Faelis na zmianę z czymś innym (Grau, Catz Finefood, Animonda Carny, Wild Freedom).

Jesteśmy teraz na kilkudniowym wyjeździe, więc trochę ograniczone możliwości odpisywania; przepisy podam już po powrocie.

Jeszcze raz bardzo dziękuję :kwiatek:
No i - czekamy na więcej! Jeśli tylko ktoś znajdzie chwilę, by nam coś doradzić, na pewno przeczytamy w skupieniu, i to trzynaście razy ;)

Anilina - 2018-09-06, 10:18

skawec,
badanie USG 5-10 minut to "takie sobie". U Titki trwało i trwało ;)
Jeśli nie jesteś jakoś specjalnie zżyta ze swoją wet, zastanów się, czy nie warto skonsultować się gdzieś indziej. W wątku z polecanymi weterynarzami opisałam moje doświadczenia z lecznicą w Krakowie, może zechcesz sama ich sprawdzić: https://www.barfnyswiat.o...er=asc&start=15

Nie kupuj Terra Faelis. Kiedyś ta karma była super, ale teraz jadą już na zdobytej opinii. W niej praktycznie same podroby, już się nie chwalą dokładnie opisanym składem, bo nie ma czym. Przepłacasz.
Obniżoną wartość fosforu ma obecnie Feringa ale tylko dwa konkretne smaki: kurczak z dynia i królik z pasternakiem
Do niedawna kupowałam też CFF Purr, ale producent również się popsuł, bo fosforu deklaruje już nie 0,15% a 0,17-0,25 (zooplus jeszcze nie zmienił informacji). Jednak skład wciąż o niebo lepszy niż terry.

skawec - 2018-09-10, 15:14

Anilino, dziękuję Ci za rady; z obu z pewnością skorzystam.

"Retinę" i tak planowałam odwiedzić i sprawdzić, bo wciąż poszukuję dobrego weta, i ich między innymi miałam na uwadze.

Mój aktualny wet. i tak jest w fazie testów i rozpoznania; niby od roku korzystam, ale trudno powiedzieć. Na razie tylko się chipowałyśmy, było pobranie krwi parę razy i to jedno usg, więc o zżyciu raczej nie ma mowy; choć nasz p.doktor sympatyczny jest, spokojny i wzbudza zaufanie. Przy podejrzeniu PNN ma utarty wzorzec postępowania (Ipakitine, karmy nerkowe), ale też nie forsuje tego na siłę. Powiedziałam, że można zrobić odpowiednie mieszanki, i on na to ok. Barfa nie bardzo zna, ale nie krytykuje z góry.

Co do Terra Faelis to racja; kupiłam ją tak z rozpędu, potem patrzę i - zaraz zaraz, a gdzie MIĘSO?? Bo kupiłam akurat INDYKA i KURCZAKA, i tam faktycznie tylko podrób :\
Z tego co piszą w polskim zooplusie, jest mięso w smaku WOŁOWINA (28%) oraz KRÓLIK (tu aż 75%). Bardzo "nierówne" te karmy...

skawec - 2018-10-03, 08:03

Dzień dobry.
Załączam wyniki drugiego USG Zuzanki, zrobione tym razem w Retinie przez dr Justynę Mazur:



Podobnie jak poprzednie USG, to również nie wykazało zmian w nerkach. Na moje pytanie, czy może to być niewydolność (uwzględniając jeszcze badania krwi i moczu), usłyszałam, że raczej nie :tup-tup:
Mimo to nadal się trochę niepokoję; kreatynina jednak jest na granicy/podwyższona, no i z moczem różnie. Weci uparcie każą zakwaszać UroPetem, ale póki co nie podaję. Myślałam o pokrzywie, ale ona z kolei działa moczopędnie, a siki Zuzki i tak są duuuże. Będziemy się badać regularnie, oczywiście.
Zastanawiam się natomiast - trzymać się nadal diety nerkowej, czy nie??

* * *

A teraz jeszcze - hm - NIESPODZIANKA:
Przy tzw. okazji dowiedziałam się, że Zuzka-Łobuzka ma wadę serca :-| ale ponoć może z nią żyć długie lata (oby, oby!). Póki co, mamy tylko monitorować, czyli badanie raz na rok. Poniżej opis i komentarz - może ktoś ma dłuższe doświadczenie z takim przypadkiem??



Z góry dziękuję za wszelkie komentarze i rady.

Anilina - 2018-10-03, 15:30

skawec,
to ci niespodzianka... Jakbym siebie widziała kilka miesięcy temu - weszłam do Retiny z psem, któremu puchł nos, wyszłam z psem z dwoma wadami serca :lol: taki śmiech przez łzy.

Dobra informacja jest taka, że nerki w porządku. Jeśli dobrze interpretuję opis, to kitka ma problemy z dziąsłami? Stan zapalny? To zdecydowanie może być przyczyną podwyższonej kreatyniny i na tej dolegliwości powinnaś się skupić. Przewlekłe stany zapalne mogą w przyszłości wpłynąć na organy wewnętrzne, w tym nerki.

Co do wady serca - wspomagająco stosuję u psicy suplementację tauryną + L karnityną + koenzymem Q10. Ale ja mam ponad 20 kg sucz i inne wady, więc to tylko taka sugestia, że może warto poczytać.

Czasem się zastanawiam, ile % populacji psów i kotów ma różne przewlekłe schorzenia, a ile z nich jest kiedykolwiek wykrywanych. Moją Lolę osłuchiwał już niejeden wet, przechodziła kastrację, przed którą powinna być dokładnie zbadana.. a wada została wykryta przez przypadek. Ile jest takich zwierzaków, które nigdy nie zostały zdiagnozowane..

scarletmara - 2018-10-06, 12:35

zrobiłam wczoraj badanie krwi moim futrom (ciężko u mnie o kompleksowe badanie krwi :(każdy dodatkowy parametr płatny osobno bo rozsyłaja to po róznych labach a u siebie robią tylko podstawowe parametry). Wyniki wklejam poniżej i proszę spojrzyjcie na nie i podzielcie się swoimi uwagami. Oczywiście wyniki konsultowałam z wetem ale mam do niego ograniczone zaufanie (to nie mój stały wet, byłam u niego pierwszy raz i jeszcze sama nie wiem co o nim myśleć) i na pewno bede je jeszcze konsultowała z moją stałą opiekunką w klinice. Ale ja nie znam sie na tym praktycznie wcale i Wasze uwagi będą dla mnie bardzo cenne. Acha koty niestety nie były na czczo do badania :(




skawec - 2018-10-08, 01:27

Anilina napisał/a:
skawec,
[...] Jeśli dobrze interpretuję opis, to kitka ma problemy z dziąsłami? Stan zapalny? To zdecydowanie może być przyczyną podwyższonej kreatyniny i na tej dolegliwości powinnaś się skupić. Przewlekłe stany zapalne mogą w przyszłości wpłynąć na organy wewnętrzne, w tym nerki.

Ooo, to nie wiedziałam - dziąsła i kreatynina?... (że niebezpieczne dla wnętrza kota to wiem).
Ale że problem się pojawił, to racja; tym razem widoczny gołym okiem. Zęby czyściłam Zuzance w grudniu zeszłego roku, potem używałam niebieskiego płynu Maxi/Guard, ale niewiele to dało - dość szybko znowu pojawił się osad i zaczerwienienie.
Ostatnio zatem płynnie przechodzę z wątku nerkowego na stomatologiczny, w przerwach podczytując o odczynie moczu, hej-ho! Na razie polewamy dziąsła szałwią oraz miziamy szczoteczką (TAK! zrobiłam to... myję Kotu zęby. Sic! :confused: )
Zobaczymy, jaki będzie rezultat tych żmudnych poczynań.
Nieustająco pozdrawiamy :kwiatek:

Milenka - 2019-03-03, 14:32

Dzień dobry :kwiatek:
Zrobiliśmy badanie profilaktyczne jednemu kotku który się do nas przybłąkał (ma około 5 lat ale tak na prawdę nie wiadomo ile). Ma podejrzenie na FIVa (ten szybki test był dodatni, ale zrobiliśmy jeszcze PCR aby się upewnić i czekamy na wynik).
Wygląda na to ze niektóre parametry są poza norma, ale nie umiem tego zinterpretować i proszę o pomoc:



Ogólnie kotek czuje się dobrze, nic mu nie dolega, ma apetyt i wszystko wygląda dobrze.

kreomolinka - 2019-07-14, 13:53

Dzień dobry,
Proszę o opinię nt wyników. Byliśmy na badaniach profilaktycznych i musimy udać się do dentysty (usunięcie kamienia + zęba). Kotek na zapalenie dziąsła. Z takimi wynikami nie wiem czy możemy robić narkozę?

Profil pacjenta: kastrat, lat 6, europejczyk, 100% barf od zawsze


SDMA 15 norma 0-14
WBC, MCHC,RDW, Limfocyty, Granulocyty lekko obniżone
Hemoglobina trochę podwyższona
Kreatynina w dwóch badaniach różnie.

wyniki:link 1
link2

scarletmara - 2019-07-14, 14:25

A ten ząb to musi być usunięty koniecznie czy to tak profilaktycznie ? Bo mojej wet chciał usuwac ukroszony ząbek juz kilka lat temu profilaktycznie żeby sie tam nie zaczęła jakas próchnica czy inna infekcja rozwijać. Nie zgodziłam się wtedy i postanowiłam zamiast tego obserwować czy nic się tam nie dzieje i ewentualnie zgłosić się jak coś sie zacznie dziać. No i dzięki temu od kilku lat Wiki nadal ma ten ząbek, nic sie nie paskudzi jeszcze na szczęście i uniknęła niepotrzebnej narkozy.

Taka sama sytuacja z kamieniem u obu moich kotek. Miały kamień już tak duży, że zapalenie dziąseł sie pojawiło (jakoś nie przyuważyłam na czas), ale zamiast od razu iść na usuwanie (jakoś nie miałam ochoty je kłaść pod narkozę) postanowiłam chwilę powalczyć z tym kamieniem. Najpierw posżły w ruch rózne pasty (efekt był średni bo one sobie nie bardzo dają przy zębach dłubać, ale przynajmniej zapalenie dziąseł złagodziły), potem zaczęłam im dawać BARFA z wiekszymi kawałkami mięska do gryzienia zamiast "zupki z mielonką" - niestety łobuzy przyzwyczajone do zmielonego mieska zastrajkowały mi, więc wytoczyłam najcieższe działo czli WP. Po 2 tygodniach od wprowadzenia WP kamień i zapelenie dziąseł zniknęły bez śladu. Aż własnym oczom nie wierzyłam i poszłam specjalnie do Weta żeby potwierdził i on też żadnego kamienia nie zobaczył. Do tej pory jestem trochę w szoku, ze to tak skutecznie zadziałało bo wet powiedział jak zobaczył ten kamień na początku, że tu już nic nie pomoże oprócz usuwania dentystycznego.

kreomolinka - 2019-07-14, 16:32

Pasty są w ruchu ale efekt jest słabiutki, przez rok nie ma poprawy. Już w zeszłym roku wdrożyłam Twoją metodę. Niestety nie chce obgryzać kości a to by pomogło. Czasem daję do mieszanki mielone skrzydełka ale to jakoś bardzo nie pomaga. Dwa zęby już same wypadły i pogodziłam się z faktem że jednak trzeba kota położyć.
Zastanawiałam się nawet nad mini Denta sticksami (tym dla psów ) ;) nie wzbudziły zachwytu.
Zapalenie psikam od niedawna hascoseptem ku kociej rozpaczy, ale póki co bez rewelacji.

Liczę na to że po zabiegu jak zintensyfikuję dbanie o paszczę to nie będzie trzeba powtarzać.

scarletmara - 2019-07-14, 17:34

No własnie mielone ani kości ani miesko nic nie dają :( Musi być coś do gryzienia i to chyba codziennie bo moje dopiero na WP, które dostają codziennie sobie z tym kamieniem poradziły. Wcześniej dostawały czasem coś z kością (i to w sumie nie tak rzadko bo przynajmniej 2 razyw tygodniu), czasem jakieś większe kawałki mięska ale to czasem jak widać nic nie dawało. Musi być codziennie coś do gryzienia przynajmniej u moich żeby kamień się im nie osadzał.
kar-la - 2019-11-17, 19:39

Witam wszystkich

Od dawna czytam i obserwuję forum, a to będzie mój pierwszy wpis.

Bardzo serdecznie prosiłabym o rady.
Od jakiegoś czasu moja 2 letnia Misia zaczęła wybrzydzać przy jedzeniu. Ciężko było dobrać karmę którą by chętnie jadła. Najchętniej jadła surowce mięso. Dostawała je 2-3 razy w tygodniu. Codziennie jadła mokrą karmę plus dogryzała chrupkami. Chrupki zawsze miała w misce, w razie gdyby zgłodniała w trakcie mojej nieobecności w domu. Poza brakiem apetytu kot zachowywał się normalnie. Była chętna do zabawy, miała błyszczącą ładną sierść, "żywe oczy", piła normalnie, regularnie się załatwiała. Żadnych niepokojących objawów poza gorszym apetytem. Dodatkowo jej niechęć do jedzenia zaczęła się w lecie, więc stwierdziłam że jest za gorąco i kot nie ma większych potrzeb.
Kilka dni temu dodatkowo zaniepokoiło mnie jej zachowanie w nocy. Nigdy nie przesypiała całych nocy, często spacerowała po mieszkaniu. Również mnie to nie dziwiło, ponieważ w dzień jak byłam z mężem w pracy to kot większość czasu przesypiał. Jednak ostatnio kot w nocy sprawiał wrażenie zaniepokojonego, delikatnie miauczał. Wydawało mi się, że kotek jest głodny, a niestety po nałożeniu jedzenia, rezygnowała i nie jadła albo wylizywała sosik a reszta zostawała. Ostatecznie udałam się na wizytę do weterynarza. Po ogólnym badaniu weterynarz stwierdził, że na 1 rzut oka z kotem jest wszystko OK. Pobrał krew do analizy.



Z krwi wyszła, wysoka amylaza, zawartość triglicerydów, wysoki poziom cholesterolu całkowitego. Weterynarz postawił diagnozę, że to zapalenie trzustki i polecił stosowanie diety niskotłuszczowej. Polecono mi karmę morką i suchą: Royal Canin Gastro Intestinal Moderate Calorie. Kupilam kilka saszetek tej karmy. Jednak w domu na spokojnie przeanalizowałam dokładnie jej skład. Faktycznie ma obniżoną zawartość tłuszczu, jednak wzamian karma ta ma dużo wiecej weglowodanów. Prosiłabym o pomoc, ponieważ wydaje mi się że zwiększona ilość weglowodanów w przypadku chorej trzustki nie jest dobrym rozwiązaniem.

Weterynarz na podstawie wysokiego poziomu trojglicerydów i cholersterolu zalecil dietę nisotluszczową. Przypuszczam, że problemem nie są same tłuszcze, a również węglowodany. Zastanawia mnie wysoki poziom amylazy. Czy jest to możliwe, że kot w karmach zjadał za duzo węglowodanów/cukrów, które były przekształcane wlasnie w trójglicerydy. Pamiętam z fizjologii, że u człowieka zachodzi własnie taki mechanizm. Nie posiadam natomiast wiedzy czy reakcje te przebiegają w podobny sposób u kotów. Na razie wstrzymałam się i nie podaje kotu karmy zaleconej przez weterynarza. Na razie karmię kota je male porcje mokrej karmy applaws. Skład wydaje mi się bezpieczny (w przeliczeniu na suchą masę karma ta ma 6% tluszczu i 6% węglowodanów). Jutro idę z kotkiem na wizytę do weterynarza i skonsultuję z nim moje przemyslenia.
Bardzo bym prosiła o wskazówki i rady. Jaką karmę powinnam stosować. Dostępnych jest tyle rodzajów, że nie wiem ktorą wybrać, a stan mojego Kociaka mnie bardzo martwi.

Z góry serdecznie dziękuję :)

Pozdrawiam







Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group