To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla psów - Psy niejadki, głodówki i strajki antyBARFowe

Anonymous - 2014-09-22, 00:53
Temat postu: Problematycznego psa część kolejna.
Witam.
Długo zastanawiałam się czy napisać ten post czy też sobie darować.
Jak wiadomo zapewne jestem ogromną zwolenniczką BARFu i przez bardzo długi czas karmiłam i w sumie nadal karmię BARFem.
Niestety pojawił się pewien problem z moją chihuahua, kompletnie nie wiem jak sprawić by pies mi znormalniał, dlatego chyba najlepiej będzie jak Was spytam o poradę.
Sprawa ma się tak:
Gdy miałam chiłki x2 obie jadły barf z ogromną chęcią, mam wrażenie, że jedna napędzała drugą. Wyniki świetne, kondycja genialna, chorób zero. No cud, miód, orzeszki.
Niestety jedna malutka odeszła :( druga miała problem z zaakceptowaniem takiego stanu rzeczy i tego, że jest samotna, mam wrażenie, że najbardziej z tego wszystkiego odczuła brak konkurencji przy jedzeniu.
Od tego roku właśnie, skaczemy z diety na dietę, bo pies NIC nie chce jeść dłużej niż parę dni. Gdyby była większa darowałabym sobie wpychanie w nią wszystkiego na siłę i przeczekała aż zgłodnieje. Niestety już kilkakrotnie strajk głodowy skończył się spadkami cukru, a ona nadal NIE GŁODNIEJE - tzn. nie zje...
Pies jest generalnie problemowy, strasznie autystyczny, panikara straszna. Nie ma opcji wzięcia drugiego psa żeby miała konkurencję miskową... Staram się, żeby jadła, nie jest wychudzona, wręcz ma tłuszczyk, ale denerwuje mnie to, że skaczę z nią z jednego sposobu żywienia na drugi by cokolwiek jadła. Tak dalej być nie może, bo nie jest to dla niej zdrowe, ani mądre z mojej strony. Z medycznego punktu widzenia wszystko z nią niby ok, ale takie mieszane żarcie daje się we znaki, bo ma słabszą odporność - łapie infekcje dróg oddechowych momentalnie.
Myślałam, że przyczyną niechęci do barfu są kości (ma 6 lat i gigantyczną wadę zgryzu, ale wcześniej kości gryzła normalnie), więc dawałam jej już surowe mięcho pozbawione kości a wapń uzupełniałam skorupkami - zawsze kończyło się biegunką nie do opanowania. Nawet po normalnym przestawianiu na barf i paru podejściach (pies nie jest wyjałowiony, o to dbam bardzo, ze względu na jej niestałość w uczuciach wobec jedzenia... ;)). Myślę, że bardziej niż o jej tolerancję na surowe mięso może chodzić po prostu o jakość warszawskiego mięsa (które ja sama boję się przyrządzać na obiad, bo zazwyczaj już po przyniesieniu do domu śmierdzi...).
Jedynym po czym jest super jest mięso b/k w workach 1 kg z Primexu - problem w tym, że oczywiście bardzo szybko się jej nudzi...
Mięso primexowe z/k też je, ale 1 dzień - na kolejny dzień jak chcę jej dać to "sama sobie to jedz"... :(
Ze wszystkiego co próbowałam jej wciskać, najlepiej je gotowane żarcie. Oczywiście gotuję dużo mięsa, podrobów + trochę warzyw + uzupełniam witaminami. Je (cud). I to dłużej niż parę dni. Ale wiem, że na dłuższą metę bezsensem jest faszerowanie ją sztucznymi witaminami, wapniem itp...Poza tym po miesiącu jedzenia znów się jej znudzi i przestanie jeść.
Straciłam już nadzieję na jakiekolwiek konkretne żywienie tego psa :(
Może macie jakiś pomysł na tego typu niejadki?
Może mimo wszystko konsekwentnie podawać jej ten primex bez kości po którym jest ok i np. robić częściej głodówy (może ona po prostu wymaga głodówek częściej?)?. Jeśli tak to w jaki sposób dawkować do tego primexu skorupki, jego forma jest taka, że musiałabym podawać do każdego rozmrożonego posiłku oddzielnie...

Karmię psy BARFem od tylu lat, je go nawet mój 14 letni duzy kundelek, ona też przecież kupę czasu (pół swojego życia!) jadła go bez większych problemów. Zazwyczaj znajdowałam sposób na wszystko. Teraz jestem w totalnej kropce i nie wiem co z nią zrobić. Już skończyły mi się pomysły. Jedynym sensownym jest zapewnienie jej konkurencji do miski = drugiego psa. Wcześniej przecież jadła wszystko :( Niestety nie za bardzo mamy na to chwilowo warunki, więc muszę szukać alternatywy...
Napewno robię błąd, że w nią wciskam na siłę, ale tu niestety głodem też się jej przekonać nie da - i tak nie zje, choćby miała słabnąć z powodu spadku cukru...
Pomóżcie, bo chyba zwariuję :(

PS: nie wiem czy dobry dział... przepraszam.

Sihaya - 2014-09-22, 08:05

Apocatequil napisał/a:
Pies jest generalnie problemowy, strasznie autystyczny, panikara straszna. Nie ma opcji wzięcia drugiego psa żeby miała konkurencję miskową...


A gdyby to rozwiązało wszystkie problemy to nie skusiłabyś się jednak?

Apocatequil napisał/a:
denerwuje mnie to, że skaczę z nią z jednego sposobu żywienia na drugi by cokolwiek jadła. Tak dalej być nie może, bo nie jest to dla niej zdrowe, ani mądre z mojej strony.


Masz rację, taka mieszana dieta potrafi nieźle psa rozregulować. Sunia powinna dostawać jeden rodzaj jedzenia. Jeśli zdecydowałaś się na BARF, to postaraj się wybierać takie mięso aby było jak najświeższe, pachnące, bez ulepszaczy - takiego na pewno nie da się kupić w markecie, ale są jednak miejsca w Warszawie, gdzie można zaopatrzyć się w naprawdę dobre mięso, można kupić mięso bezpośrednio od farmerów, którzy dowożą różne dobra do swoich stałych klientów. Musisz się rozejrzeć i popytaj dziewczyn zWawy - na pewno coś podpowiedzą.

Apocatequil napisał/a:
Mięso primexowe z/k też je, ale 1 dzień - na kolejny dzień jak chcę jej dać to "sama sobie to jedz"... :(

Do mnie "mięso" primexowe też jakoś nie przemawia. Ile tam jest mięsa w mięsie?

Apocatequil napisał/a:
Może mimo wszystko konsekwentnie podawać jej ten primex bez kości po którym jest ok i np. robić częściej głodówy (może ona po prostu wymaga głodówek częściej?)?. Jeśli tak to w jaki sposób dawkować do tego primexu skorupki, jego forma jest taka, że musiałabym podawać do każdego rozmrożonego posiłku oddzielnie...

Ja bym jednak była za świeżym prawdziwym mięsem z podrobami. Jeśli suka nie chce jeść z kośćmi (nawet drobno zmielonymi), to z suplementów wapniowych wybrałabym raczej wapno z alg.

Poza tym wszystkim myślę, że główną przyczyną braku apetytu u psa jest przewlekły stan depresyjny. I tutaj poszukałabym złotych środków - może więcej zabawy i ruchu, drugi pies do towarzystwa, zioła wyciszające.

ciocia_mlotek - 2014-09-22, 14:59

Możesz napisać coś więcej o sytuacjach spadków cukrowych? Ogólnie zgadzam się, że przy tak malutkim piesku z głodówkami trzeba ostrożnie. Ale jeśli nie ma dramatów to jednak bym pociągnęła
Jeśli chodzi o skakanie z diety na dietę - a co gdybyś skakała z produktu na produkt? Różne smaki, różne faktury - może to przemówi do suni. A jednocześnie nadal to bedzie barf

Shetanka - 2014-10-25, 20:22

Podbiję temat.

Mam psa, którego przestawiam z gotowanego mięsa. Gotowane mięsko z ryżem wsuwał niemalże z prędkością światła. Wszystkie smakołyki itd również, wiele rzeczy niekoniecznie "psich" też lubi - np. banany.

Ale niestety, jest problem z ruszeniem surowego mięsa. Zwłaszcza podrobów. Małe kawałeczki czy zmielone - nic na surowo nie weźmie. Próbowałam różnych - serc kurzych, żołądków kurzych/indyczych, wątróbki indyczej, jakieś nerki też kiedyś próbowałam. I nic. Gotowanymi podrobami się zajada...
Co do mięsa w ogóle - mielone zje, ale bez szału. Kości różnie, ostatnio kaczą nogę trochę poobrabiał. Kurze łapki bardzo lubi.

Co do zwykłego mięsa - przegłodzenie dawało efekty. Ale co do podrobów - nic. Woli nic nie jeść, ale widzę, że jest głodny - bo jednak podchodzi i zagląda do tej miski, próbuje się dobrać do torby ze smakołykami itd, co raczej mu się nie zdarza.

Głodówka dłuższa niestety nie wchodzi w rachubę. Mam psa bez sierści, który szybko traci na wadzę, a jednak przy tej temperaturze potrzebuje energii to ogrzewania...

ciocia_mlotek - 2014-10-26, 00:05

To wrzuć na chwileczkę na suchą patelnię. DOsłownie na tyle tylko żeby z wierzchu zmieniło kolor. Wyzwoli się apetyczny zapaszek i będize może bardziej apelujące dla psa
Ewentualnie możesz podgotowywać i powoli gotować coraz krócej. Takie powolne przestawienie, przyzwyczaenie do surowizny

Anitanet - 2014-10-26, 01:44

Apocatequil napisał/a:
Gdy miałam chiłki x2 obie jadły barf z ogromną chęcią, mam wrażenie, że jedna napędzała drugą.

Sihaya napisał/a:
Poza tym wszystkim myślę, że główną przyczyną braku apetytu u psa jest przewlekły stan depresyjny


Myślę, że Sihaya ma rację, że nie chodzi o jedzenie tylko o tęsknotę za towarzyszką. Nie wiem jak "oddepresjonować" psa... pewnie tak jak Sihaya radzi i może więcej przytulasków i głasków. Może musi to po prostu przeżyć po swojemu psiemu...
A jak dawno sunia odeszła?

Shetanka - 2014-10-29, 12:13

U nas zmielone i sparzone serca zostały w większości pożarte! :) Z resztą w ogóle widzę, że z czasem coraz chętniej je, więc chyba po prostu musiał się przestawić. Wcześniej zwykłe zmielone mięso wołowe jadł ze średnim entuzjazmem, teraz od razu wcina całą porcję szybciutko. Chętniej też zabiera się za kości, choć co prawda póki co tylko drobiowe daję.
Anitanet - 2014-11-18, 20:59

Nigdy nie sądziłam, że pojawię się w tym wątku... Pies-niejadek??? To coś jak dziecko co nie lubi słodyczy... No to mam za swoje i strasznie mnie to denerwuje... i bardzo prosze o pomoc...
Zaczęło się od niejedzenia bo nie i już, wyniki: zęby w normie, trochę podwyższony ALAT, czyli wątroba (pewnie od sterydów i antybiotyków) więc w ruch poszło: hepato force 2x dziennie, olej z ostropestu tłoczony na zimno - 1 łyżeczka rano, 4 łyżeczki mielonego ostropestu wieczorem. Jeszcze nie robiłam ponownych badań bo chcę jeszcze poleczyć ostropestem - to zioło więc nie zadziała natychmiast, trzeba czasu.

Od pory pierwszego niejedzenia zaczęło się robić coraz gorzej.
Na pozczątku pomyślałam sobie: wie wie co robi, wątroba potrzebuje się przegłodzić... Ale nie dwa dni pod rząd chyba?
Trzeciego dnia też nie chciał jeść.
Pomyślałam: może za tłuste a wątroba tłustego nie lubi. Indyk zastąpił kaczki i gęsi.
Nie jadł.
Pomyślałam: pewnie przez kości, bo ciężkostrawne, dostał mięsoindycze bez kości, później wołowinę bez kości...
Nie jadł.
W międzyczasie zaczęłam go karmić. Wiem, że to źle ale już nie miałam pomysłu. Kroiłam, rozrywałam i podawałam. Wtedy jadł. Aż się wkurzyłam i przestałam. On też. Więc znowu głodówka, nie je, miska do lodówki, dostanie jutro, jutro też nie je... Kołowrót...
No i - przyznam się bo co robić - popełniłam straszny błąd i nakrzyczałam na niego. Wyrzuty sumienia będą mnie pewnie tłukły do końca życia. Z tym, że podziałało. Ale wcale mnie to nie cieszy bo on się tak zdenerwował i przestraszył (ja na niego nie krzyczę, nie wiem co mnie napadło), że mało nie wcisnął się w ścianę. I teraz jak mu każę to je ale żałośnie na mnie patrzy...

Rufus wygląda i zachowuje się jak w pełni zdrowy i szczęśliwy pies. Dopóki nie dostanie jedzenia. Co robić????

Lena06 - 2014-11-18, 22:07

Jej, a może jednak zrobić te kontrolne badania, odwiedzić weta... Aż dziwne żeby tak wszystko nagle psu przestało smakować... :roll:
Anitanet - 2014-11-18, 23:45

A nie, no właśnie, nie wszystko, wątróbkę zjada sam w mig... Ale nie mogę go przecież karmić samą wątróbką...

No właśnie, wątróbka to rarytas, uwielbia ją ale może dlatego, że rzadko ją je? Wszystko inne się przejadło? To możliwe?

Ale co z tym, że je z ręki a sam nie chce?

Ile dni pies może bezpiecznie głodować?

Naprawdę nie wiem co robić. Karmić go? Ręce mi opadają...

Może sama do tego doprowadziłam? Na przykład suplami i ostropestem? Jest tak: rano olej z ostropestu prosto z łyżeczki podanej z ręki wcina aż miło, wieczorem suple: dużo tego proszku różnego jest więc olej z łososia nie rozwadnia ich dostatecznie, robi się papka, ciężko mu ją wylizać z miski więc też mu pomagam czasem łyżeczką. I jest bardzo wtedy zadowolony... Może go rozniańczyłam????

Nie wiem co robić...

diyala - 2014-11-19, 00:25

Anitanet napisał/a:


Ile dni pies może bezpiecznie głodować?

Naprawdę nie wiem co robić. Karmić go? Ręce mi opadają...

Mnie się zdarzało, że malutkie szczenięta (nie moje, bo moje żrą wszystko) takie w wieku 8-9 tygodni potrafiły nie jeść przez tydzień, piły tylko wodę.
W kwestii dorosłych psów, to ruscy robili kiedyś badania: wyszło im, że zdrowego dorosłego psa można spokojnie głodzić przez miesiąc, bez uszczerbku dla zdrowia. 3 miesiące albo i dłużej trwało aż głodzony pies zdychał.

Anitanet - 2014-11-19, 00:57

:hair: Robili takie badania????? Głodzili psy???? Im dłużej żyję, tym gorsze mam mniemanie o ludzkim gatunku...

Tak czy siak, nie chce by Ruf przez miesiąc nic nie jadł...

Z drugiej strony mówi się, że głodówka może wyleczyć... Może Ruf wie co robi?????

Szlag mnie trafia...nie wiem nic...

Tufitka - 2014-11-19, 08:06

Anitanet jak dałaś jedzenie do miski to jak długo jedzenie stało? Ja swojej nakładam i czasem widzę, że podejdzie do michy powącha i odchodzi. Ponieważ sunia wie (z doświadczenia), że nie wymienię jedzenia na inne to po jakimś czasie zjada. Czasem po pół godzinie, czasem stoi pół/cały dzień i dopiero zjada. Nie przejmuję się fochami psa.
doradora - 2014-11-19, 08:12

Anitanet, tylko spokój może Cię uratować :kwiatek:
a może "zapomnij" psa nakarmić i poczekaj aż sam się upomni?
nie wystawiaj miski regularnie, tylko zapomnij nakarmić...
na moje koty działa, jak nie przyjdą do kuchni w momencie jak szykuję porcję dla jednego łakomczucha, to nie wystawiam misek w ogóle
a potem, albo załapią się na następne karmienie, albo przyłażą z pretensjami :faja:

Snedronningen - 2014-11-19, 08:36

Anitanet, w czasie choroby, w czasie przeżywania stresów, w czasie niepokoju, etc. psu może zwyczajnie przestać smakować pokarm, który jadł do tej pory. Nie jest to nic nadzwyczajnego i nic nie spotykanego. W takiej sytuacji masz dwa wyjścia, które mogą ale nie muszą zadziałać.
1. Podajesz psu pokarmy z okresu, w którym nie chorował i nic się nie działo, np. z okresu szczenięctwa. Te pokarmy powodują, że pies znów czuje się bezpiecznie (z tego powodu wątroba może dalej smakować, była rarytasem i była wyjątkowo, przez co pies kojarzy ją z czymś fajnym).
2. Wprowadzasz nowe smaki, ale zbliżone do tych, które pies już jadł (zjawisko neofilii).
Czy zadziała? Nie wiem, ale warto spróbować. Najprawdopodobniej, gdy pies poczuje się lepiej to przestanie wybrzydzać.
I tak, trochę go rozniańczasz, co nie jest dobre.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group