To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

BARFne ABC dla psów - Nienasycony pies - nadmierny apetyt, łapczywe jedzenie

ciocia_mlotek - 2012-08-01, 21:04
Temat postu: Nienasycony pies - nadmierny apetyt, łapczywe jedzenie
Taz - 2,5letni parson russel terier, waga ok 10kg. Póki co aktywność w zakresie średnim (poza toaletą, 2 godzinne spacery z treningiem)
Adoptowany 2 tyg temu, po tygodniu przyjął BARF.
Suchą karmę dawałam mu tylko do wyczerpania zapasów, z którymi przytszedł do mnie. Jadł zupełnie zwykłe porcje na swoją wielkość.
Z Barfem jest inaczej zupełnie. Zalecaną 3% dzienną dawkę to on z chęcią na śniadanie a po wylizaniu miski patrzy błagalnie o jeszcze. A na kolację powtórka. I to sprawia wrażenie nadal mu nie starczać. Jakby mógł to i kilogram by zjadł. Wiem, że te % są mniej więcej i nie należy się wyjątkowo ściśle ich trzymać - w końcu każdy pies jest inny - ale Taz bije rekordy.
Był niedawno odrobaczany, poza tym już zdążył się od zmiany diety zaokrąglić.
Z czego może wynikać taka nienażartość? I czy powinnam raczej pozwolić mu na jedzenie ile mu wlezie czy jednak ustalić jakąś porcję dzienną i się jej trzymać?

isabelle30 - 2012-08-01, 21:12

Nie wiem jak wygląda to zaokrąglenie ale zdecydowanie należy ustalić dzienną dawkę i się jej trzymać. Podziel mu tą porcję na dwa - 3 posiłki dziennie to będzie mu łatwiej.
Czy wiesz coś o przeszłości psa? Może nie była zbyt obfitująca w pokarm? A teraz ma takie wspaniałe prawdziwe żarcie!
Psy dzielą się na dwie grupy. Te które na początku mają "wstręt " do surowizny i jedzą bo muszą zanim się rozsmakują. Oraz te które się na początku rzucają na mięcho jakby pół roku jadły papier toaletowy a potem się uspokajają w miarę zaspokajania swoich codziennych potrzeb i przyzwyczajenia że te wspaniałości są zawsze dostępne, każdego dnia w misce.

ciocia_mlotek - 2012-08-01, 21:35

Znam historię tyle o ile. Żywiono go najtańszą suchą karmą. Ja w tej chwili podaję mu ok 300g rozłożone na 2 porcje.
Zaokrąglenie polega na tym, że wyrażnie przybrał na wadze - wcześniej żebra miał widoczne, teraz tak ledwo-ledwo(czyli w sumie w tej chwili stan idealny). Brzuch ma wypełniony, nie widuję zapadniętych boków.
Wynika, że Tazik jest po prostu jednym z tych wdzięcznych za przyzwoite żarcie. Pewnie nie może uwierzyć i stara się napchać póki mu tego nie odbiorą. No ale żeby kanapki od dzieci sępić :D

Postanowiłam, zanim się rozkręcimy, podawać mu "gotowca" czyli kupne, zbilansowane porcje. Później będzie łatwiej bo mam dostęp do przyzwoitego mięsa za pół-darmo. Małe ptactwo, dziczyzna. Z czego podroby i kości to z pocałowaniem ręki za darmo mi oddadzą bo inaczej muszą płacić za każdy kilogram do utylizacji. Do tego będę nadal kupowąć trochę tych gotowców.

koniczynka - 2012-08-01, 21:37

Także jestem za tym bym na razie zwiększyć w miarę możliwości częstość posiłków do nawet 4x dziennie o regularnych porach. Być może jest tak jak mówi isabelle30 pies np. głodował w przeszłości i teraz tak się zachowuje, a regularne pory karmienia i rutyna pozwolą mu się trochę uspokoić po pierwszym wow i zrozumieć, że codziennie o tej samej porze jedzenie jest i nikt go nie zabierze. Jak tłuste są posiłki? Jeśli dostaje zbyt mało tłuste posiłki być może z tego powodu odczuwa większy głód. Najlepiej jest ustalić porcję dzienną i się jej trzymać i sprawdzać wagę psa, czy czasem nie tyje szybko lub nie chudnie.

Cytat:
Postanowiłam, zanim się rozkręcimy, podawać mu "gotowca" czyli kupne, zbilansowane porcje.


A cóż to za zbilansowane gotowce, że tak z ciekawości spytam?

Cytat:
Żywiono go najtańszą suchą karmą.


No to teraz chłopak nadrabia straty, jednakże nie można też pozwolić niekontrolowanie mu się napychać i tyć w nieskończoność. Moim zdaniem trzeba trzymać rękę na pulsie.

ciocia_mlotek - 2012-08-01, 21:50

W tej chwili dostaje to
http://www.naturalinstinct.com/categories/Adult/
To są gotowe, pakowane po 1kg zmielone mięso z kośćmi, warzywa i dodatki
Przy zakupie wybierałam różne. Na początek flaczki i flaczki plus kura (których o dziwo nie widzę teraz w ofercie). Zawartość tłuszczu w tych wyrobach jest różna w zależności od mięsa. Wiadomo, że kaczka będzie bardziej tłusta niż kura.

Ja jestem bardzo zadowolona. Pies jest od razu inny. Kupy się zwarły, je chętniej (tych suchych chrupek to tak nie bardzo lubił, widać było)
Stanowczo nie chcę go upaść jak prosiaczka. Stąd moje konsultacje z wami

koniczynka - 2012-08-01, 22:14

Znam tą firmę :) Już jakiś czas temu kontemplowałam nad ich produktami i uważam, że nie do końca są one w 100% zbilansowane tak jak producent twierdzi, aczkolwiek lepsze to niż samo mięso bez niczego ;) Dobrze, że chociaż jest podana zawartość białka, tłuszczu itd., czego nawet nie uświadczysz w naszych rodzimych produktach choć przydałaby się także choć przybliżona zawartość witamin (chociaż A, D i E i ewentualne uzupełnienie owych witamin z uwzględnieniem zapotrzebowania psa) i chociaż zawartość wapnia i fosforu (ewentualny dodatek suplementu wapniowego do zrównoważenia stosunku wapń:fosfor także by się przydał), brakuje także w części owych mieszanek podrobów, dlatego wybierałabym raczej te wersje z podrobami jeśli już. Ja osobiście jestem za tym aby podawać takie produkty jako urozmaicenie, czy w razie wu gdy nie mamy czasu niż jako podstawę diety cały czas, ale to moje zdanie :)

ciocia_mlotek napisał/a:
Ja jestem bardzo zadowolona. Pies jest od razu inny. Kupy się zwarły, je chętniej (tych suchych chrupek to tak nie bardzo lubił, widać było)


Naturalna dieta zawsze będzie lepsza niż wszystkie śmieciowe jedzenie ;)

ciocia_mlotek napisał/a:
Stanowczo nie chcę go upaść jak prosiaczka. Stąd moje konsultacje z wami


Wydaje mi się, że regularne, częstsze pory karmienia, dobrana dawka żywieniowa i kontrola wagi, a także ruch powinny sprawę załatwić.

ciocia_mlotek - 2012-08-01, 22:34

Tak jak mówię, zdecydowałam się na rozpoczęcie z ich produktami głównie jako start. To jest zmielone, czyli po wstępnej obróbce. Dla psa, który żył na chrupkach chyba po prostu łatwiej się przestawić.
Zauważyłam, że korzystają tylko z kilku rodzajów warzyw - też wolałabym to urozmaicić. Ale spokojnie
Na całe szczęście mieszkam w takiej okolicy, że dostęp mam do bardzo różnorodnego mięsa. Bardzo cieszy mnie to, że mogę mieć całe przepiórki czy kuropatwy. No i ta dziczyzna (są 2 masarnie tak ze 300m od mojego domu) - od królika po jelenia. Mięso kupie, podroby i kości po prostu dostanę bo i tak wyrzucają
Gdybym chciała kupować tylko te gotowce to bym z torbami poszła :)

Wracając do samej rutyny karmienia. Spróbuję podzielić porcję na 3 zamiast na 2 jak teraz. Ruchu staram się mu dać jak najwięcej. W tej chwili jest jeszcze intensywny trening, bo psina przyszła do mnie zupełnie niewychowana (poprzedni właściciele odczytali szczekanie i wyrywanie się do psów jako agresję i trzymali go z dala - zerowa socjalizacja. A on jest wspaniały z innymi psami). Jeszcze nie mogę go nawet puścić na spacerze bo kończy się to morderstwem jakiejś kury okolicznej. Jak już się chłopak ogarnie to będzie mógł po górzyskach biegać do upadłego

Tilia - 2012-08-02, 08:06

Moja terierka (australijka) też pochłania zdecydowanie więcej niż normy przewidują ;) Ona jest absolutnym miłośnikiem surowizny i szczerze mówiąc nie jestem pewna, czy ma jakieś "dno" jeśli chodzi o tego typu jedzenie. Zdarza jej się podkraść porcję kapryśnych "dużych"... porcję na 40 kg psa, a nie na 7 kg kurdupelka :roll: a że jest ambitna, obrabia ją póki może...

Fajnie, że planujesz też całe kości. U mojej terierki lepiej się sprawdzają - mielonki wciąga błyskawicznie i sprawia wrażenie jakby nie dostała posiłku, kości gryzie długo i dokładnie i chyba bardziej dają jej poczucie sytości. Nie mówiąc o fantastycznym wpływie takiej "obróbki" na zęby!

P.S. parsony to jedne z moich ulubionych terierków. Ciekawa jestem na ile uda Ci się go ogarnąć. Trzymam kciuki!

ciocia_mlotek - 2012-08-02, 10:25

Wiesz, nawet nie pomyślałam o tym, że kości mogą akurat taki "trik" robić :D A przecież takie to logiczne. Ogólnie mniej rozdrobnione jedzenie, nad którym będzie się mógł trochę pomęczyć. Bo to mielone faktycznie wciąga porcję w 30sekund - no przecież coś, co je się tak szybko nie może być pełnym posiłkiem :)
A ogarniać będziemy, będziemy. Muszę :D Jakiż wstyd by był przed moimi uczniami, gdybym własnego psiaka nie umiała opanować.

ciocia_mlotek - 2012-08-10, 10:42

Mamy poprawę. Popełniłam z nim 2 błędy, które były (poza przestawieniem na super żarcie) powodem pożerania "więcej" niż powinien. Pierwszy błąd spory - oceniłam jego wagę błędnie, dawkę wyliczyłam na psa 12kg. Tymczasem Tazik waży prawie 15!!!!!!!!!! Wyjątkowo wyrośnięty jest jak na swoją rasę. Ciekawe czy pomieszany z czymś dużym czy po prostu taki mutancik.
Drugi błąd był mniejszy. Psinek po prostu woli dostawać żarełko w większych kawałkach, żeby móc się nad nim pastwić :lol: Skrzydełka wciąga aż miło. Dziś rano dostał skrzydełko i trochę mielonego. Wypił krew/wodę, zeżarł skrzydło z uwielbieniem a mielone w misce zostało - nie taki pies głodny. On chce jeść a nie się najeść.
Dziś przychodzi moje mięsne zamówienie. Jest w nim mielone kurczak/królik ale wołowinkę i żwacz kupiłam krojone.
Z części kostnych na razie gramy kuraka. Są skrzydełka i szyje a w poniedziałek dojeżdżają korpusy.
Problemów (poza tymi drobnymi już wyżej opisanymi) brak. Taz zjada co tylko dostanie. Podroby różne też bardzo lubi, nawet warzywa same wsuwa

Tilia - 2012-08-10, 13:34

A no widzisz - to tak jak u mojej terierki - najważniejsze to JEŚĆ :twisted: Czyli wszelkie kości, błony i ścięgna zajmujące na długo są najwspanialsze. To odwrotnie niż u moich charcic, bo jak się trzeba za długo męczyć z jedzeniem, to zdarza im się rezygnować ;-)
motyleqq - 2014-02-01, 11:35

Mój młodszy, łazi i szuka jedzenia, a na swoje rzuca się jak głodzony. Robił tak będąc na suchej i my?lałam, że mu na barfie przejdzie, ale niestety. Wylizuje swoją miskę, a potem jeszcze nieswoją. Podłoga, talerze, stół jak nikt nie patrzy: wszystko jest jego. Może powinnam mu więcej dawać, ale niedługo kastracja i boję się zatuczenia. Daję mu 2% wagi
ciocia_mlotek - 2014-02-01, 11:44

Ja wrócę do swojego - to nie z psem było cos "nie tak" tylko pańcia panikowała. Pies się ustabilizował a później jeszcze na nim eksperymentowałam :mrgreen:
Jednak dobrze oceniłam jego wagę. Zważony u weta - 11kg. To wieki temu było, ale pies trzyma figurkę więc wahania wagi pewnie niewielkie.
A psinek ochlłonął, przyzwyczaił się i jada normalnie. Choć dawki wyższe niż na swoją wagę teoretycznie. Sam mi pokazał ile mu trzeba. Do tego jada nieregularnie i zazwyczaj raz a nie kilka razy dziennie. Najedzenie się raz a porządnie i czymś skomplikowanym nasyca psa fizycznie i psychicznie i jest spokojny, nie szuka jedzenia za wszelką cenę. Póki podawałam kilka posiłków, najwyraźniej nigdy nie był na tyle najedzony (na raz) aby go to uspokoiło (jedzeniowo) i dlatego szukał dalej

Sandra - 2014-02-01, 11:54

Na jednym z wątków http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=812
znalazłam poniższy zapis i zgadzam się z nim w całej rozciągłości.
Dotyczy to wszelkich naszych relacji ze zwierzętami :-P

japanisze napisał/a:
Najpierw się weźmy za siebie, a jak faktycznie nie mamy sobie niczego do zarzucenia, to szukajmy przyczyn w psie (to w sumie dotyczy życia z psem w ogóle, nie tylko jedzenia :)).

isabelle30 - 2014-02-01, 13:02

Ja też mogę tu dopisać swojego żarłoka.
Jest zima - tak reaguje na mróz. Już przed nastaniem mrozów sygnalizuje mi w ten sposób zbliżającą się zimę. Zamienia się w jedną wielką jamę chłonąco - trawiącą. Pożarł by wszystko. I w każdej ilości.
Ale przyjdzie wiosna i wieczny apetyt nieco złagodnieje. A potem odblokują się jajka i zacznie nawet marudzić przy misce.
Nie przeszkadza mi jakoś specjalnie taka huśtawka. Jestem odporna na zapadniete boki i policzki i maslane oczka. Taka wredna jędza :twisted:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group