To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Kulinaria dwunogów - Jak być młodym, pięknym i zdrowym przez 120 lat

zenia - 2015-10-07, 14:55

ja zmywać w twarzy chciałabym przede wszystkim puder
niestety zimą przy bladej starczej skórze,stosuję fluid
chce go czymś "zeskrobać"
kiedy nieraz na nogi stosowałam fusy z kawy,to do twarzy na wieczór ich nie "wyprodukuję"
pozostają jakieś płaty lub coś innego
do tej pory stosowałam mleczko ,które pewnie skróciło mi życie o dobrych kilka lat :confused: :hair:

saphirith1987 - 2015-10-07, 15:11

zenia, polecam OCM czyli mycie olejem :)
dagnes - 2015-10-07, 15:39

Zmywanie makijażu olejem faktycznie jest dobrym sposobem pod warunkiem, że używa się właściwego oleju. Zasada jest tu taka sama jak przy spożywaniu olejów, czyli musimy zadbać, by nie nakładać na skórę utlenionych nienasyconych kwasów tłuszczowych, które powodują atak wolnych rodników i niszczenie skóry. Najbezpieczniejszy jest pod tym względem olej kokosowy, bo się wyjątkowo słabo utlenia. Niestety wiem, że większość stosujących OCM używa innych olejów, pełnych nienasyconych kwasów, które to oleje albo są rafinowane na ciepło i zepsute już u producenta, albo jeśli są zimnotłoczone, to stojąc w łazience przez długi czas, codziennie otwierane, podlegają szybkim procesom jełczenia. Z takim olejem trzeba obchodzić się dokładnie tak samo jak postępujemy np. z olejem z łososia do BARFa (zakonserwować witaminą E i przechowywać w lodówce). To tak dla ścisłości i pełnej jasności ;-) .

Kiedyś, jak miałam fazę na zmywanie makijażu czymś tłustym, to nie używałam olejów, bo kokosowy mi nie pasował, a płynne oleje były zbyt upierdliwe w obchodzeniu się z nimi. Stosowałam wtedy jako zamiennik jakiś dobrze skomponowany, bezzapachowy lotion do ciała oparty na nasyconych kwasach tłuszczowych.

saphirith1987 - 2015-10-07, 16:33

No ja używam kokosowego, albo konopnego trzymanego w lodówce. Na początku zrobiłam sobie mix: masło shea + olej arganowy + olej rycynowy ale jakoś nie do końca mi to odpowiadało. Zresztą teraz się zbyt rzadko maluję, żeby to miało sens, a jak nie noszę makijażu, to ochlapanie wodą mi wystarcza jako mycie twarzy :-P
zenia - 2015-10-07, 19:25

no latem tez mi wystarczyło
nawet mi się twarzy codziennie myć nie chciało,bom leniwa
mam takie jazdy nieraz,nieraz co 2 tyg kosmetyczka i takie tam bajery
potem całe miesiące zaniedbania :evil:
ale zimą to ten puder czymś chciałabym zetrzeć
może kokosowy faktycznie spróbuję ,moja cera dobrze reaguje

Dragana - 2015-10-17, 23:06

dagnes napisał/a:
Co Wy zmywacie z waszych twarzy tymi otrębami i płatkam owsianymi? Nie jestem pewna jakie właściwości myjące mają te pochodne zboża, ale z pewnością muszą działać jak tarka i niezbyt łagodnie obchodzić się z delikatnym naskórkiem.

Właśnie nie wiem, na jakiej zasadzie otręby działają, miałam nadzieję, że się czegoś dowiem ;-) Słyszałam i czytałam o tym gdzieś kiedyś, ale mechanizmu działania nie znam.

Tarka, i o to mi chodzi :twisted:
Wiem o tym, że na wygląd i zdrowie skóry ma wpływ dieta. Ale nie tylko. Mój przypadek jest o tyle głupi, że regularnie co miesiąc przez kilka dni mam pozatykane wszystkie możliwe pory i paskudne bolesne wypryski, które bezwiednie rozdrapuję w ciągu dnia niekoniecznie czystymi paznokciami (nie że ubabranymi w czymś, ale po prostu po dotykaniu różnych rzeczy na przykład w sklepie). Wkurzyłam się i szukam sposobu na higieniczne zeskrobanie tego dziadostwa. Wizyty u kosmetyczki odpadają.
Tyle wiem, że rozdrapane bolące miejsca przestają boleć, ale jakiś czas później tworzą się ohydne ropnie, co jest chyba tak samo wstrętne. Próbuję się powstrzymywać, ale z marnym skutkiem.
Dodam tylko, że nie chodzi mi o codzienne mycie twarzy otrębami, ale właśnie doraźny "twardy" peeling, więc spokojnie, nie zamierzam się obedrzeć ze skóry :mrgreen:

Dość obrazowo się rozpisałam.


dagnes napisał/a:
Komanka bardzo zgrabnie wybrnęła z problemu

Też tak uważam :-)

Lena06 - 2015-10-17, 23:22

Dragana napisał/a:
Wiem o tym, że na wygląd i zdrowie skóry ma wpływ dieta.

Dragana napisał/a:
Mój przypadek jest o tyle głupi, że regularnie co miesiąc przez kilka dni mam pozatykane wszystkie możliwe pory i paskudne bolesne wypryski


Zależy jaka dieta.
Spożywasz nabiał? Jesz produkty z glutenem? Spożywasz sporo węgli?
Jeśli tak, spróbuj się ich pozbyć z diety.
Nie pamiętam w jakiej książce, w każdym razie dotyczącej diety niskowęglowodanowej pokazane było, jak ładnie poprawia się skóra po rezygnacji z węgli, glutenu i nabiału (szczególnie tych dwóch ostatnich).
Spróbować nie zaszkodzi.

Dragana - 2015-10-17, 23:39

Nie sądzę, że to dieta, bo pojawia się to bez względu na to, co jem. W określonych okresach, że tak powiem ;-)
Wiem, jak wygląda celiakia i na pewno tego nie mam. Ale jak tak sobie pomyślę, to zbyt wiele glutenu w mojej diecie nie ma. Zwykle nie jem chleba (na zasadzie jak mam fazę, to kupię sobie jeden maksymalnie raz na dwa miesiące, ale zwykle rzadziej), ciastek ani innych mącznych rzeczy. W sumie to chleb jem ponownie od jakichś dwóch lat, a problemy skórne mam regularnie od czasów "wczesno-nastoletnich", ale wtedy to wyglądałam jakbym wpadła twarzą w mrowisko. Także pozostają te "śladowe ilości".
Nabiału praktycznie nie jem, nienawidzę zapachu mleka i generalnie go nie toleruję. Jedynie jogurt i kefir, ale to też naprawdę rzadko, na zasadzie "fazy", podobnie jak z chlebem. Zresztą zniechęciłam się po tym, jak po jedzeniu praktycznie samego nabiału wyszła mi bardzo niska hemoglobina. Zezłościłam się :-P
Węglowodany to są. Wafle ryżowe i warzywa. Owoce nie bardzo. Od czasu do czasu lody sorbetowe.

saphirith1987 - 2015-10-17, 23:44

Ja zrezygnowałam jakieś pół roku temu zupełnie z glutenu, mocno ograniczyłam węglowodany i dość znacznie nabiał, do tego starałam się uregulować hormonalnie i niestety nie zauważyłam żadnej zmiany w stanie mojej skóry :-( A mam spory problem z zaskórnikami i do tego uzależnienie od ich wyciskania :-( Zrobiłam sobie ostatnio toniki z kwasem salicylowym i glikolowym według porady dagnes, ale też jakoś na razie nic to nie daje... Nie wiem, może jakbym całkowicie odstawiła nabiał, to coś by to pomogło. Lena06, kojarzysz może, po jakim czasie od odstawienia nabiału i glutenu widać efekt?
saphirith1987 - 2015-10-17, 23:49

Dragana, nie trzeba mieć celiakii, aby mieć negatywne objawy spożywania glutenu, ale u Ciebie to wygląda raczej na problem hormonalny - może poczytaj w necie na temat równowagi hormonalnej i jak ją osiągnąć np. tu albo tu.
Dragana - 2015-10-18, 00:07

Z tego, co czytałam, gluten źle działa na osoby chore na celiakię. Tylko.
Właśnie też się skłaniam ku hormonom, ale jako że nie obserwuję innych nieprzyjemności i trwa to tylko kilka dni, myślałam o doraźnym atakowaniu i łagodzeniu efektów.
Przeczytałam Twoje linki, dziękuję za nie :kwiatek: Zalecają spanie. Nie lubię spać :evil:

Lena06 - 2015-10-18, 00:14

To chyba sprawa indywidualna...Hm, moja mama po odstawieniu nabiału i glutenu miała szybki efekt, bo skóra zrobiła się gładsza, a wypryski zaczęły powoli znikać już po dwóch, czy trzech tygodniach. Dodam, że mimo efektów wróciła do starej diety i, no cóż, znowu narzeka na wypryski.
Ja nigdy problemów skórnych nie miałam aż takich i nie pamiętam już jak to u mnie było. Nie mogę też sobie przypomnieć jak to było opisane w tej książce... :roll:

A w necie znalazłam coś takiego. Można poczytać sobie :-)
http://www.tlustezycie.pl...zka-sprawa.html
http://www.tlustezycie.pl...ja-tradzik.html

Dragana, na to, jak wpływa na nas gluten mamy ciekawe wątki:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=523
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=1055
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=3932

+ dodatkowo wiele wiele książek (Lutz, Konarzewski, Grimm, Taubes, Hartwig, Gedgaudas, Perlmutter, Przyjemska itd... ;-)

Dragana - 2015-10-18, 00:48

Lena06, być może. Znam osoby chore na celiakię, które nie spożywają absolutnie glutenu, a skóra bez zmian.
Tutaj piszą chyba raczej o czymś, co jest stałym problemem. A ja mam problemy tylko czasowe i w sumie tylko wtedy się bawię kosmetykami typu żele, toniki i peelingi, żeby to jakoś okiełznać. Owszem, pomaga, ale jednak to za mało. Co ciekawe, mój przypadek dotyczy tylko i wyłącznie skóry. Nie choruję ani nie mam dolegliwości "flakowych". Dlatego już we wszystko zwątpiłam.
Niemniej jednak dziękuję za weekendową lekturkę ^_^
Na nowe książki niestety nie mam czasu, mam masę rzeczy do przeczytania. I sporo innych rzeczy do roboty. Ale jak się to zmieni, na pewno coś poczytam.

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi :kwiatek:

Lena06 - 2015-10-18, 00:50

Dragana, miałam w moim ostatnim wpisie dopisać, że absolutnie nie upieram się, że to gluten i nabiał Ci szkodzi, ale zapomniałam :kwiatek:
gpolomska - 2015-10-18, 07:28

Czasowe problemy mogą wynikać z tego, że skóra jest tzw. atopowa - wystarczy jakiś detergent albo inny alergen (nawet wziewny), bardziej przesuszone powietrze czy nawet silny stres i już robią się cuda. I na to dieta pomaga o tyle, że odciążasz organizm.

Co do glutenu - nie tylko celiakia powoduje szkody: można mieć po prostu nietolerancję i wtedy reakcja to np. biegunka albo jak u mnie - silny katar przez około godzinę po spożyciu. Tak samo z nabiałem - można niby go dobrze tolerować, a... poczytaj jak u mnie to wyglądało tutaj.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group