BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Żywienie w chorobach nerek
Autor Wiadomość
Monika Cz. 

Barfuje od: 2016
Wiek: 52
Dołączyła: 17 Sie 2016
Posty: 68
Skąd: Małpolska
Wysłany: 2018-03-11, 19:10   

Anilina,
nie odpowiedziałam na parę pytań jakie mi zadałaś. Byłam taka szczęśliwa że to prawdopodobnie nie są nerki, że resztę przegapiłam. Więc nadrabiam. Koty nie są wychodzące. Mają wybudowaną wolierę czyli dość spory,zadaszony i ogrodzony siatką taras. Kontakt z obcymi kotami mogą jedynie mieć jeśli te podejdą pod siatkę. Jeden z nich, czyli Czarny, kiedyś był rzadko wychodzącym kotem, teraz już tylko taras. Badań na FIV/FELV nie robiłam. Ale oczywiście nadrobię te zaległości. Leków nie jedzą żadnych. Jedynie Gacek po przywiezieniu od hodowcy miał katar i wtedy dostał antybiotyk. Ale to było ponad półtora roku temu. Od tamtej chwili nie było kłopotów. Do lekarza wybrałam się ponieważ Gacek był jakiś markotny przez dwa dni. Weterynarz znalazł nadżerkę w pyszczku i dlatego te badania. Teraz jest wszystko ok. Biega, je, bawi się no i oczywiście śpi. Nie widzę żadnych niepokojących zmian czy objawów w jego zachowaniu. Właśnie jak to piszę to gonił się z resztą i zwalił wazon. No cóż, moja wina bo nie powinien wazon stać na ławie....
Zęby ma zdrowe. Sprawdzanie przez weterynarza. Ja też staram się zaglądać do pyszczków.
Badania moczu oczywiście też zrobię, choć nie wiem jeszcze jak to się robi. Mam trzy koty, wszystkie załatwiają się do kuwet. No i jak mam złapać te siuśki?
Czarny( czyli ten kiedyś wychodzący i z podwyższonym cholesterolem) miał robione badania z racji swojego wieku. Będzie miał ściągany kamień z zębów w najbliższym czasie.
Z najmłodszym był kłopot zaraz po przyniesieniu. Pomogły dziewczyny w dziale z problemami żołądkowo - jelitowymi. I teraz wszystko jest ok.
Gdzie kupię ten betaglukan i jak go podawać? Będzie pisać na opakowaniu? Można podawać całej trójce czy raczej tylko Gackowi?
Postaram się karmić koty BARF-em dla nerkowców. Tylko muszę się w tym podszkolić. Bo jeszcze moim zdaniem nie radzę sobie dobrze ze zwykłym to co dopiero z nerkowym....
No i czekam z niecierpliwością na dodatkowe opinię osób które się na tym znają.
Dzięki za te które już dostałam.
_________________
Mona
 
 
Anilina 

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 20 Lip 2017
Posty: 995
Wysłany: 2018-03-12, 11:47   

Monika Cz.,
dla mnie najlepszy sposób na łapanie siuśków :
przytoolanka napisał/a:
Wreszcie gdzieś wyczytałam, że gdy kot zacznie siusiać, to już nie może tego strumienia powstrzymać (nie wiem czy to dotyczy tylko kocurków, czy kotki tez takiej możliwości nie mają). W rezultacie zabieramy kuwetę na noc, gdy tylko otwierają laboratorium, to kot kuwetę dostaje, leci do niej, mąż podchodzi z nakrętką od pojemniczka do pobierania moczu i podkłada pod dupkę. Pobieramy mocz i przelewamy do tegoż samego pojemniczka. Zakręcamy i zawozi

tyle, że ja używam wyparzonej chochelki.

Betaglukan
polecane w wątku firmy: firmy Hepatica, Scanomune. O dawkowaniu powinnaś wyczytać w podlinkowanym wątku. Możesz podawać wszystkim kotom, żadnemu nie zaszkodzi, to naturalny wyciąg z drożdży.

W BARFie zrezygnuj z kości na rzecz skorupek z jaj lub węglanu wapnia, wybieraj mięsa i podroby o niskiej zawartości fosforu - gotowe przepisy znajdziesz we wcześniejszych postach tego wątku, możesz się wzorować na nich.
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2018-03-12, 22:50   

Monika Cz. Można to jeszcze prościej załatwić, bez wyparzania chochelek :twisted:
Odcinasz kotu na noc dostęp do kuwety (wieko wcześniej na wszelki wypadek zdejmujesz), rano jak zacznie dobijać się do drzwi otwierasz je, kot jak ma pełny pęcherz wpada do kuwety jak rakieta, przykuca i od razu leje (dlatego lepiej jest mieć kuwetę już odkrytą, bo można nie zdążyć wieka zdjąć :twisted: ).
Łapiesz za nasadę ogona, podnosisz koci zadek lekko do góry i podstawiasz pojemnik na mocz.
Nie zdarzyło mi się nigdy, żeby kot w trakcie takiego zabiegu lać przestał :mrgreen: Jeżeli masz kota długowłosego podnosisz zadek na taką wysokość, żeby futra sobie nie obszczał.
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
malk 

Dołączyła: 16 Sty 2018
Posty: 29
Wysłany: 2018-03-13, 17:45   

Dzięki, Anilina! Przyczyna braku apetytu została znaleziona - Mela miała tragicznie wysokie ciśnienie. Zmieniamy leki, najpierw były z niej zwłoki... Teraz śpi cały dzień, ale po obudzeniu tuli się i ładnie zjada mieszankę. Mamy nowego weterynarza, mam nadzieję, że jakoś ją z tego wyprowadzi. Cieszę się, że je - potrzebuje siły.
W międzyczasie zrobiłyśmy jonogram i udało mi się złapać mocz. Wyniki ma dobre. Ale z tym ciśnieniem... oby się udało.
 
 
Anilina 

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 20 Lip 2017
Posty: 995
Wysłany: 2018-03-13, 18:01   

malk,
cieszę się, że diagnostyka idzie do przodu. Podczas pomiaru ciśnienia u weta wyniki zawsze są podniesione (stres), ale skoro
malk napisał/a:
tragicznie wysokie ciśnienie
to musi coś być na rzeczy. Wrzuć jonogram i propozycję przepisu w Receptariuszu, bo ten wątek na szczęście nie dla Ciebie, gratulacje ;-)
W poście z przepisem koniecznie podkreśl, że Mela ma wysokie ciśnienie - trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę na sód i chlorki i, o ile jonogram pozwoli, obniżać zawartość soli w mieszance.
Czy wet proponuje szukanie przyczyny wysokiego ciśnienia? Pytam, bo nie mam pojęcia czy takie wysokie ciśnienie to tylko objaw, czy samo schorzenie, które należy leczyć.
 
 
malk 

Dołączyła: 16 Sty 2018
Posty: 29
Wysłany: 2018-03-13, 18:18   

Anilina, u Meli nadciśnienie było w sumie pierwszym objawem, bo od niego straciła wzrok. Ale jego przyczyn nie poznałam. Te półtora tygodnia temu jak sprawa się pogorszyła zawiozłam ją do nowego weterynarza, ale stwierdził, że wszystko jest ok, że koty nerkowe tak mają z apetytem, że kotka dobrze wygląda. U dawnego weterynarza - starość-nieradość. Szkoda mi ją było tak wozić, ale widziałam, że wbrew opiniom dzieje się coś niedobrego.
Aż wreszcie trafiłam na klinikę, gdzie pierwsza rzecz, jaką p. doktor zrobiła to zmierzenie ciśnienia. Nie rozumiem, czemu w innych, dobrze wyposażonych klinikach tego nie ma. Mnie odsyłano do jakiegoś wędrującego kardiologa, na umówienie drugiej wizyty się nie doczekałam. Jak tak wygląda opieka w Łodzi, to nie wiem, co robią ludzie w mniejszych miastach.

Na czwartek jesteśmy umówione na kolejną kontrolę i USG nerek. Zobaczymy, na ile zejdzie to ciśnienie. Trzymajcie kciuki! <3
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 644
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2018-03-21, 07:59   

Mój Lisek od wczoraj posikuje krwią.Dzisiaj już był chyba 30 razy w kuwecie i około 30 poza kuwetą.Mocz to sama krew ze skrzepami.Boję się,że nadchodzi ta straszna chwila-pożegnania.On mimo bólu jest mocno dzielny,ja jestem załamana(płaczę po kątach i wariuję).Wet. pracuje dopiero o 14-ej,jestem już umówiona.
Jakie badanie jeszcze zrobić oprócz krwi i usg?
 
 
Anilina 

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 20 Lip 2017
Posty: 995
Wysłany: 2018-03-22, 09:54   

Pieszczoch, właśnie przeczytałam o Twoim Lisku. Jak koteczek, masz już wyniki badań? Trzymam mocno za Was kciuki.
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 644
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2018-03-22, 19:35   

Dziękuję Anilino,za wsparcie(chociaż na odległość).Ciężko mi się już pozbierać,a i sił do walki brakuje.Widzę,że zaczynam się psychicznie załamywać,finansowo również-wszystko żle.Wczoraj zrobiła wet.usg jamy brzusznej-zapal. dolnych dróg moczowych.Dostał kroplówkę,metacam,no-spę,wit.c,coś na n i jeszcze coś nie mogę odczytać(chyba z sześć zastrzyków).Mąż był z nim,ja niestety nie mogłam pojechać.Rozmawiałam z wet.tel. i prosiłam,aby zrobiła biochemię i mówię do niej ,że trzeba koniecznie mocz zrobić,wzbraniała się jak diabeł święconej wody.Kazała dzisiaj przyjechać,żeby dać metacam lub tolfedynę,nie zgodziłam się na takie leczenie.Nie będę go już w taki akurat sposób dobijać,walić w ciemno co pod ręką.Dość mam przeszłe mordęgi z tymi wszystko wiedzącymi wet,Dzisiaj nie udało mi się złapać siuśków,bo wszystko co chwilę w innym miejscu pływało.Jutro już z rana będę polować,i o 10-ej na biochemię.Tak ma być badany teraz moj kot.
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2018-03-22, 20:50   

Pieszczoch :kwiatek:
Taki krwiomocz, bardzo często towarzyszy takiemu schorzeniu "Jałowe zapalenie pęcherza". U kotów daje właśnie takie objawy: krwiomocz, kropelkowanie, ból przy oddawaniu moczu. Tam nie ma żadnej infekcji. Choroba nazywa się FIC (Feline Interstitial Cystitis) i nie jest schorzeniem pęcherza, tylko ogólnoustrojowym, ze źródłem w układzie nerwowym i hormonalnym. Poczytaj dokładnie post Dagnes
https://www.barfnyswiat.o...=73&p=3686#3686
Dowiesz się ciekawych rzeczy i nowego spojrzenia na sytuacje.
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 644
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2018-03-22, 22:52   

shano55,już jestem w trakcie czytania wątków o zapal. dolnych dróg moczowych,ale jak mój Lisek ma wszystko chore,to nigdy nic nie wiadomo?Ja już w każdej wolnej chwili zaczynam czytać wszystkie wątki o każdej chorobie-bo mój kot to takie futro WSZYSTKO CHORE.
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2018-03-22, 23:01   

Pieszczoch :kwiatek:
Ja wiem, że Lisek bardzo chory. Ale jeśli to faktycznie FIC to nic nie potrzeba tylko spokoju pokrzywy do picia, jedzonka co lubi.... a wet znów z Tolfine czy Metacamem wyjedzie i antybiotyk do tego, to nereczki Liska już w ogóle szans nie będą miały. Nerwy i stres dają objawy ciężkich chorób układowych u kota. Może to jest powodem wszystkiego.
Trzymam za Was kciuki i życzę, żebym długo jeszcze przepisami służyła na zdrowie Liska. :love:
 
 
Pieszczoch 

Barfuje od: Od teraz
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Gru 2016
Posty: 644
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2018-03-23, 07:58   

Jestem ci naprawdę wdzięczna za przepisy dla Liska,i nie tylko.Mocz złapany,no i dalej jak zwykle do wet.
 
 
Choco 

Dołączyła: 15 Lut 2018
Posty: 6
Wysłany: 2018-03-27, 16:16   

Może ktoś będzie tak miły i zerknie na badania jakie dodałam (są na 158 stronie). Dopajałam kotkę wodą, ale nic to nie zmieniło i teraz weterynarz kazał dawać kroplówki. Nie wiem jak to wpłynie na nadciśnienie u kota. Barfa jeść nie chce. Jak wy przekonujecie kota żeby jadł tę mieszankę?
 
 
Anilina 

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 20 Lip 2017
Posty: 995
Wysłany: 2018-03-27, 19:16   

Choco :kwiatek:
obawiam się, że bez kroplówki się nie obejdzie, kotkę masz mocno odwodnioną (morfologia, hematokryt dużo ponad normę, krew zagęszczona). Ponadto płyn pomoże wypłukać poniesiony mocznik, który może negatywnie wpływać na apetyt kici. Zresztą kroplówka to nic strasznego, możesz spokojnie nauczyć się dawać podskórną w domu. Prędzej czy później umiejętność ta będzie potrzebna każdemu właścicielowi nerkowca. Zastanawia mnie dobór odpowiedniego płynu. Piszesz, że kotka ma nadciśnienie, w jonogramie widzę przekroczone sód i chlor, a lekarz zaleca NaCl. Jeśli zaczęłaś lekturę wątków nerkowych to już wiesz, że ograniczamy sól koteczkom z niewydolnością nerek. Mnie to zgrzyta trochę z NaCl, ale też nie potrafię doradzić, bo nie znam się na rodzajach płynoterapii. Moja kotka była nawadniana płynem wieloelektrolitowym. To zapewniało przynajmniej równowagę różnych jonów. Wiem, że niektórzy stosują płyn Ringera z mleczanami. Zapytaj lekarza, może warto z nim omówić ten temat.

Żeby cokolwiek Ci doradzić, musimy wiedzieć więcej o kocie. Trochę napisałaś, była cukrzyca ("była" czyli już nie jest?), problem z jelitami (co konkretnie?) ale najważniejsze, czym ją obecnie karmisz? Oprócz podudzi, wątróbki i serduszek od czasu do czasu? Jeśli chcesz przejść na BARF, możemy zacząć od tych podudzi i serc, przepis na pewno nie będzie idealny, ale powoli będziesz wprowadzać inne elementy do mieszanki i w końcu dojdziemy do celu. Tylko musimy wiedzieć od czego startujemy.

Wrzuć do Powitalni historię kotki, kilka fotek. Będzie łatwiej.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne