BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF przy chorej wątrobie
Autor Wiadomość
betty 

Barfuje od: 7 lat
Wiek: 41
Dołączyła: 14 Lut 2012
Posty: 16
Skąd: warszawa
Wysłany: 2016-01-17, 10:13   

wolfinka napisał/a:
Przy zespole skórno-wątrobowym , zalecane jest podawanie 1 żółtka na 4,5 kg masy psa, zespól ten wiąże się z niewydolnością wątroby.


czesc robilam Tosce pare dni temu badanie krwi, i wszystko w normie poza wątrobą...ALT 210 (<60), AspAT 67 (<45), AP 277 (<155). troche mocznik podwyższony 56 (20-50). i jeszcze dehydrogenaza glutaminianowa 54 (<9, <i tu nie wiem co to znaczy>.

Jednakże poczytalam już troche ten wątek i wiem zeby podawac ostropest, żółtka jajek- tu mam pytanie ile ich dziennie -Tosca waży 23 kg. Oraz zmniejszyłam udział kości w diecie-wiecej mięsa.

Co do lecytyny oczywiscie wet polecił esenciale forte... ale nie bede tego jej wciskac.

Ogólnie Tosia jest w dobrym stanie, nikt by sie nie domyślił ze cos jej dolega, ma apetyt jak zawsze miala, biega radośnie, wiecej spi z racji wieku.

Jeszcze nadmienię ze Tosca ma 12,5 lat, jest flat coated retrieverem, w swoim zyciu przeszla 8 babeszjoz z czego ostatnia w 2013 skończyła sie nieomal tragicznie, miala ostrą żółtaczkę, anemie-przetaczanie krwi, odpływała momentami. Ale dalismy rade i po 3 tygodniowej kuracji postawilismy ja z mądrym wetem na nogi. Od tej pory unikamy traw i wszystko robimy by żaden kleszcz nie przyczepił sie. Jest póki co-odpukać- ok.
Tylko ta wątroba....

Jeszcze dopytam o jedna rzecz. Mamy podwórko, i Tosca kiedy chce(poza spacerem w dzien) wychodzi sobie pochodzic, wysikac sie etc.. ostatnio dluzej siedzi na zewnątrz, myslalam ze tak lubi poprostu. Ale odkryłam pewną rzecz,,, jako ze mamy kota, ktory w lato biega sporą część dnia poza ogrodzeniem i załątwia sie poza nim jest ok, ale w zime wychodzi na chwile, i zalatwia potrzeby pod oknami gdzie piasek jest nieprzykryty sniegiem, niezamarzniety. Ja ktoregos dnia ostatnio otwieram drzwi i widze jak Tosca grzebie łapą i je cos z tej ziemi. To kupy kocie ja tak dlugo zatrzymuja na wyjsciu.
I ciezko mi ja przed tym uchronic bo o ile w weekend moge to kontrolowac tak w tyg gdzie nie ma mnie wiekszosci dnia w domu i tylko mama ja wypuszcza do ogrodka to kiepsko.
Czy zjadnaie kocich odchodów(kot jest na barfie) szkodzi? ma wpływ na tą wątrobe?
_________________
Betty, Tosca, Tizzy, Kicia
 
 
Tobiasz_Lola 

Barfuje od: 3 lat
Dołączyła: 31 Sty 2016
Posty: 1
Wysłany: 2016-01-31, 23:40   Bóle brzucha - proszę o pomoc!

Witajcie,
zacznę od tego, że z forum korzystam już od ponad 3 lat i bardzo dziękuję wszystkim osobom, które dzielą się tutaj swoją wiedzą - pomogliście mi już wiele razy.

Chciałabym prosić o pomoc w rozwiązaniu mojego problemu, a dokładniej mojej suczki Loli.
Lola to 1,5 roczny, bardzo mały(2kg) i bardzo aktywny(jak jest zdrowy) York. Jest to pies z pseudohodowli, adoptowany przeze mnie w wieku 6 miesięcy.
Barfujemy od samego początku, ale bez kalkulatorów, nie było też suplementów(teraz są), wszystko bardziej intuicyjnie.
Opowieść może być chaotyczna przez to, że problem trwa już długo i miesza mi się to, co było na początku.

Chodzi o bóle brzucha, których nie możemy do końca zdiagnozować.
Może zacznę od tego, że mała trafiła do mnie z przepukliną pachwinową. Będąc u mnie 4 miesiące, przez nałykanie się piasku z plaży doszło do komplikacji związanych z tą przepukliną - był bardzo silny ból brzucha przez całą noc i operacja z samego rana (11.04.2015)

Po około miesiącu/dwóch zauważyłam u niej silne bóle brzucha, leżała i cała się trzęsła, praktycznie zero aktywności - poza spacerami, na których szalała jak zawsze.
Wet dość szybko stwierdził że to zrosty pooperacyjne(nie wiem jak) i trzeba je usunąć. Więc trzy miesiące po zabiegu Lola znów trafiła na stół, miała usunięte zrosty i od razu została wykastrowana (08.07.15).
Piszę o tym, ponieważ przez te wydarzenia nie wiem tak naprawdę kiedy dokładnie u Loli rozpoczęły się problemy z tymi bólami brzucha, które ma teraz. Jeżeli bolał ją czasem brzuch, wszystko było "zwalane" na zabiegi, które miała. Weterynarze mówili, że ma prawo czasem boleć aż do 3 miesięcy, więc po prostu obserowowałam ją, a że bóle brzucha nie były silne ani długie to nic z tym nie robiłam, czekając aż dojdzie do siebie po zabiegu. Ale ogólne samopoczucie było dobre, Lola dochodziła do siebie, była pełna energii i dużo się bawiła.

Aż w końcu w nocy 25 września Lola dostała bardzo, bardzo silnego bólu brzucha. Nie spała prawie całą noc, nie mogła leżeć, trzęsła się, zwymiotowała 2 razy (drugi raz po podaniu siemienia), nie mam pogotowia dla zwierząt, wiec musiałam czekać do rana.
Rano wet obmacał psa, stwierdził, że to pewnie trzustka, dostała coś przeciwbólowego i niestety raczej na pewno jakiś antybiotyk na pałę. Kazał przyjść po kilku godzinach na badanie krwi(wszystkie badania załączone niżej).

W badaniach wyszło, że to jednak coś z wątrobą. Wet chciał już dawać jakieś antybiotyki, ale nie pozwoliłam, chciałam dowiedzieć się co z tą wątrobą jest nie tak i dlaczego. Poszłam do domu żeby na spokojnie zastanowić się nad sytuacją. Wieczorem wróciłam i poprosiłam o zrobienie USG.
Mój wet na USG nic nie dostrzegł. Skończyło się na tym, że Lola żadnych leków nie dostała a ja zabrałam ją do domu i obserwowałam.
I tak: bóle brzucha zaczęły się pojawiać po każdym posiłku (najczęściej i najmocniej po śniadaniu), ból od razu po posiłku, czasem kilka minut po, ale ewidentnie po jedzeniu. Do tego nawet jak nie było typowych objawów bólu brzucha (leżenie i trzęsienie się) to Lola kiedy stała przyjmowała bardzo przykurczoną pozycję. Przestała się bawić, gdzie wcześniej mogła non stop. Przestała mieć potrzebe wychodzenia na dwór, gdzie wcześniej jak zdarzyło nam się nie wyjść na długi spacer przez 3 dni to wchodziła mi na głowę.
Dużo spania, aktywności bardzo mało. Pojawiło się bulgotanie w brzuchu, ale to odkryłam po jakimś czasie.
Zaczęłam szukać powodów, czytałam o wątrobie, problemach z żołądkiem, wrzodach, wszystko co mi wpadło w ręcę, głównie tu na forum. Zamiast 2 porcji jedzenia dziennie wprowadziłam 4-6, ale małe porcje. Zaczęłam dawać chudsze mięska, wszystko dobrze zmielone, przestałam dawać kości, wprowadziłam siemie lniane, starałam się dawać jedno mięsko i obserwować reakcje.
To wszystko razem dało dość dobre efekty, bóle brzucha nadal były, ale już nie aż tak długie i intensywne. Czasem przez kilka dni nie było typowych bólów - zostawała tylko cały czas przykurczona pozycja. Wtedy cały czas myślałam, że to jednak jakies problemy z żołądkiem i na tym się skupiałam.
Dodam, że cały czas byłam w kontakcie z weterynarzem, nie pozwalałam dawać antybiotyków jeśli nie wiadomo na co i po co, ale robiliśmy różne badania, z których nic nie wynikało.
Gdzieś jeszcze w między czasie był znów jeden długi i bardzo silny ból brzucha przez większość nocy - najprawdopodobniej po zjedzniu sporej ilości suchej karmy dla świnek. Nospa nie pomagała.
Potem udało mi się dostać korę wiązu, dostawała ją codziennie między posiłkami, nie wiem przez jaki okres ale mógło to być koło miesiąca.
Kora przynosiła jej ulgę, co upewniło mnie w tym, że to żołądek. Jednak bóle dalej były, chociaż dużo mniej, najbardziej chorobę widać było po przykurczonej pozycji oraz po tym, że pies dużo spał i nie było chęci do zabawy.
Potem któregoś dnia dotykam mojego psa i stwierdzam, że jest szkieletem, pojechałam do weta, patrzę na wagę a tam z 2,100kg zrobiło się 1,500kg. Stało się to dość nagle i było dla mnie dużym szokiem. Weterynarz skierował mnie wtedy do Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej na gastroskopię. Tam trafiłam do doktora Miazgi, powiedział, że póki co gastroskopii nie zrobi, zrobił za to porządne USG, RTG oraz powtórzona krew.
Diagnoza: podejrzenie przewlekłego zapalenia woreczka żółciowego. Dostałam zalecenia co do leczenia i wprowadziłam to ze swoim weterynarzem (do Pana Miazgi mam 130 km), kroplówka 4 dni, metronidazol, synulox (całość z wizyty i zalecenia na zdjęciu niżej).

Na trzeci i czwarty dzień po wprowadzeniu kroplówki znów pojawił się ból brzucha po jedzeniu. Potem kilka dni przerwy od bólu, potem znów się pojawił na dwa dni, potem znów chwilka przerwy, gdzieś po drodze W KOŃCU pojawiła się chęć do zabawy przez jakieś 10 minut. No a potem codzienne bóle brzucha(od 2 do 15 minut), zawsze po śniadaniu, czasem w ciągu dnia po innym posiłku. Wprowadzone dłuższe podawanie nospy x2 dziennie, ale z miernym skutkiem. Za to Lola w końcu zaczęła podejmować zabawę, nie codziennie i niezbyt długo (od 5 do 15 minut) ale jednak.
Raz zdarzyło się, że bawiła się dwa razy w ciągu jednego dnia. Po intensywnym futrowaniu ją jedzeniem udało się znów wbić na wagę 2 kg.
Przestała przyjmować przykurczoną pozycję! Postawa bardzo ładnie wyprostowana. Natomiast kupa zrobiła się brzydka na jakiś czas, wcześniej tego nie było i teraz już też tego nie ma. Przeszło głośne bulgotanie w brzuchu. Apetyt odkąd schudła ogromny, ale po tym jak przybrała na wadze dalej ogromny. Czasem nie miną dwie godziny po posiłku a już potrafi "błagać" mnie o jedzenie.

Jeszcze jedna ważna rzecz która przez cały czas została przeze mnie pominięta, a raczej przez mojego weta, to duże ilości włosów w kupie. Bardzo zbiera kłaki pozostałych zwierząt. Dawałam jej na to siemie lniane, ale niestety dostawała tego gluta, przy okazji leczenia a dopiero teraz dowiedziałam się, że powinno to być siemie świeżo zmielone, zalane małą ilością wody. Dostaje więc to siemie od kilku dni i jakby obserwuję poprawę, Lola mniej śpi, bardziej uczestniczy w życiu, ale zabaw dalej za bardzo nie ma. Nie wiem czy to zbieg okoliczności, czy faktycznie siemie pomogło. W kupie nie ma żadnych kulek ani zbitków włosów, tylko dużo pojedyńczych kłaczków. Czy to może być przyczyna tych wszystkich dolegliwości? Z tego co wiem, u kotów włosy mogą doprowadzać do zatykania się dróg żółciowych, czy u psów też tak może być?
Proszę o jakiekolwiek podpowiedzi, walczymy już 4 miesiące i jestem już tym wszystkim mocno podłamana :(



















 
 
ManEle 

Barfuje od: 01.04.15
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 30 Lis 2015
Posty: 12
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2016-02-26, 11:22   Prośba o pomoc mądrzejsze głowy ode mnie..

Witajcie,

Piszę tu w nadziei, że jakieś mądrzejsze ode mnie głowy byłyby w stanie mi podpowiedzieć co jeszcze mogę zrobić/zmienić/wprowadzić, aby pomóc mojemu piesu.

Maniek 2,5letni buldożek francuski. Waga obecna 10,9kg i jest to już wyższa waga od wyjściowej po zachorowaniu (przed zachorowaniem ok 12kg). Na BARF przeszliśmy w kwietniu 2014r. po otrzymaniu testów alergicznych.
Maniek ma nieustające od przeszło roku problemy wątrobowo-trzustkowe. O ile trzustka ustabilizowała swoje funkcje idealne, o tyle wątroba ciągle się buntuje i powtarzają się brzydkie wyniki Alatu, Aspatu, ma też ciągle lekko podwyższoną hemoglobinę, GLDH, MCV i MCHC.

Karmię go mieszankami Primexu,ale też kupuję mięso w ubojni indorów.
Jego jadłospis w telegraficznym skrócie wygląda następująco:
-podroby zredukowane do minimum
-1x w tygodniu żwacze z żółtkiem jaja
-1x w tygodniu mix owoce+warzywa z żółtkiem jaja (warzywa: brokuły, seler, kalarepa, papryka czerwona, szpinak; owoce głównie: banany, jabłka, kiwi - sezonowe) warzywa je surowe
-mięso z kością i bez kości: indyk, struś, jeleń, gęś, jagnięcina; żwacze baranie
- codziennie dostaje łyżeczkę ostropestu mielonego, kwas foliowy i wit.B (choć badaliśmy teraz i są w normie), olej z łososia - łyżeczka dziennie, drożdże browarnicze

Błagam podpowiedzcie co jeszcze zmienić, aby poprawić wyniki - wetka chce nas przestawić na karmę gastryczną, co jest dla mnie nie do przyjęcia!

poniżej mańkowe wyniki:


testy alergiczne z krwi 24.03.15
Trawy: trawa Johnsona, trawa bahia,jedwab, kupówka
Chwasty: babka, komosa biała, ambrozja
Drzewa: wierzba, morwa, buk
Grzyby: alternaria(pleśń), rhizopus(pleśń), Stemphylium, Pullularia
Kurz: domowy, roztocza magazynowe
Pokarm: kukrydza, ryż, jęczmień, ziemniaki, pomidor, marchew,szpinak, mięso kaczki
insekty: karaluch, mucha domowa

utrata masy ciała około 2kg od listopada 2014 - kwietnia 2015, wypadająca nadmiernie sierść - matowa, sucha. Brak objawów ze strony ukladu pokarmowego (rozwolnienie, wymioty), zwiększony apetyt. Świąd (alergia) Wykonano badania jak niżej;
badanie krwi 29.05.15
podwyższone parametry
Hemoglobina 19,2 g/dl 12,0-18,0
MCH 24,5 pg 19-24
MCHC 39,6 g/dl 32-36
Monocyty 5 % 0-4
Kwasochlonne 7 % 0-6
GLDH 12,5 U/L <9
ALT 223,6 U/L <70
AST 39,1 U/L <50
TLI 49,0 μg/l >5 (watpl.: 2.5-5)
glukoza, wapń, potas, sód w normie
DIAGNOZA: stan zapalny wątroby i trzustki
LECZENIE: zastrzyki z wit.B co drugi dzień przez 1.5tyg., metronidazol, kefavet, hepatiale forte, lekkostrawna dieta - chude mięso (indyk, struś, jeleń,cielęcina)
badanie krwi 18.06.15
GLDH 12,5 U/L <9
ALT 223,6 U/L <70
AP 26,0 U/L <160
DIAGNOZA: stan zapalny wątroby i trzustki
LECZENIE: metronidazol, kefavet, hepatiale forte, lekkostrawna dieta - chude mięso (indyk, struś, jeleń,cielęcina)
badanie krwi 01.07.15
TLI 23,3 μg/l >5 (watpl.: 2.5-5)
DIAGNOZA: cd
LECZENIE: cd
badanie krwi 23.07.15
ALT 64,5 U/L <70
TLI powyżej 50 μg/l >5 (watpl.: 2.5-5)
DIAGNOZA: nawrót choroby, metronidazol, kefavet
LECZENIE: cd
w międzyczasie badano tarczycę, wyniki w normie
badanie krwi 15.09.15
TLI 36,2 μg/l >5 (watpl.: 2.5-5)
DIAGNOZA: koniec leczenia antybiotykowego, zalecenie podawania prep. Na odbudowę flory bakteryjnej jelit
badanie krwi 08.12.15
Hemoglobina 18.3 g/dl 12 18 H
MCH 28 pg 19 24 H
MCHC 40.1 g/dl 32 36 H
MONO % 2.7 % 3 10 L
glukoza 68 mg/dl 70 120 L
ALT 113.6 U/L 3 60 H
AST 90.4 U/L 1 45 H
bilirubina całkowita 4.04 mg/dl 0.3 0.9 H
białko całkowite 8 g/dl 5.5 7.5 H
po tych wynikach brał Zentonil, wit. B i kwas foliowy

będę baaaaaaaaaaaaaardzo wdzięczna za wskazówki...
_________________
Maniek&Elan moja buldożkowa miłość <3
 
 
traganek 


Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 01 Kwi 2015
Posty: 365
Wysłany: 2016-02-27, 00:13   

ManEle

Nie miałam doświadczenia w chorobach trzustki i alergiach. Mam tylko drobną praktykę w wątrobie.

W przypadku wyników :
Może zapytaj weta czy te wyniki nie świadczą też o cholestazie. Jeśli masz taką możliwość to zrobiłabym też USG.

Mój pies ma m.innymi cushinga więc próby wątrobowe lecą mu na łeb i na szyję. Ma też PNN.
Wet zalecił podawanie Ursopolu (150 mg) - to jest lek na chorobę dróg żółciowych i na marskość wątroby.
I działa. W ciągu miesiąca z 500 ALP spadło na 351 AIAT też spadł.

Czytałam też, że dobrym lekiem jest Heparegen.

Na wątrobę stosowałam
- zmielony ostropest ale samodzielnie nie działał (bez ursopolu).
- Zetnonil stosuje (od września 2015) jw.

Zadziałał tylko Ursopol (Kwas ursodeoksycholowy).

Co do diety niewiele jeszcze wiem. Dopiero od grudnia jestem na Barfie.
Narazie trzymam się zasady: gotuje warzywa, rozdrabniam,
- nie używam podrobów (żołądki, płucka, nerki). Przeczytałam na forum, że lepiej ich nie podawać przy chorej wątrobie.
- stosuje dietę nerkową.

ps bardzo często Wet stosuje metronidazol- czy aby nie za często, skoro są "nawroty"?
 
 
ManEle 

Barfuje od: 01.04.15
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 30 Lis 2015
Posty: 12
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: 2016-02-29, 12:42   

Dziękuję za odpowiedź:)

Weterynarza już zmieniłam.. bo jego leczenie totalnie nie dawało efektu.
Podpowiem wet o cholestazie, ktoś jeszcze polecił mi zbadać poziom amoniaku.

również zaczęłam gotować warzywa i całkowicie zrezygnowałam z gotowych mieszanek barfowych na rzecz mięsa. Kurczak, indyk, kaczka, chude ryby, zrezygnowałam z podrobów.
Chcę też zakupić olej z kryla, podaję ostropest.
_________________
Maniek&Elan moja buldożkowa miłość <3
 
 
ZA_bor 

Barfuje od: 10.04.2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 29 Lut 2016
Posty: 4
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2016-05-28, 21:55   Problemy wątrobowe a BARF

Witam,
jestem właścicielem 4,5 miesięcznej suczki Doga Argentyńskiego. Od miesiąca jest karmiona Barfem. Kilka dni temu miała wykonane profilaktycznie badania krwi i wet stwierdził, że wątroba lekko szwankuje. Zalecił, żeby przejeść na gotowane. Powiedział, że może być to spowodowane surowym mięsem. Może ktoś się wypowiedzieć na ten temat.
Blanca dostaje mięso mielone wołowe- drobiowe, żołądki, podroby, marchew, brokuły, banany, jabłko i kiwi. Z suplementów wapń z alg, algi, drożdże, spiruline, mączkę z małż nowozelandzkich, olej konopny. Przez tydzień dostawała migdały w ramach nagrody, ale doczytałem, że nie należy podawać więc już nie dostaje. Teraz na szkoleniu podajemy jej komercyjne smakołyki. Dzięki za pomoc
 
 
traganek 


Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 01 Kwi 2015
Posty: 365
Wysłany: 2016-05-28, 23:46   

ZA_bor,

A czy wet doprecyzował na czym polega to szwankowanie wątroby. Jakie parametry o tym mówią.?

Z suplementów które napisałeś zrezygnowałabym z oleju konopnego na rzecz oleju z łososia.
Jeśli chcesz podawać brokuły - to watro je zmielić i ugotować (nie wiem czy tak robisz). Wątroba nie lubi "wydymających" warzyw. Pozostałe warzywa też lepiej byłoby żebyś zmielił i ugotował.
Mięsa nie gotuj.
Możesz do jedzenia dodawać ostropest. Informacje o ostropeście są tutaj: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=1384
Nie wiem czy kiwi jest dobre dla psów.
Troszkę wiecej napisz jak wygląda np tygodniowy jadłospis. Ja się na karmieniu szczeniaków nie znam ale może ktoś będzie wiedział
 
 
ZA_bor 

Barfuje od: 10.04.2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 29 Lut 2016
Posty: 4
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2016-05-29, 08:06   

Warzywa są rozdrabnianie i gotowane. Nie znam dokładnych wyników. Tak jak napisałem wcześniej, wet powiedział, że wątroba szwankuje i żeby przejść na gotowane, bo może to być od surowego. Ale wydaje mi się to dziwne dlatego pytam
 
 
traganek 


Barfuje od: 12.2015
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 01 Kwi 2015
Posty: 365
Wysłany: 2016-05-29, 12:26   

ZA_bor,
U mnie Barf zadziałał. A mam baardzo chorego psa. Jak widać powyżej.

Z mojego doświadczenia - unikałabym weterynarzy, którzy nie przysyłają wyników. Definują je - tak jak Tobie powiedział.
Być może mu ufasz, być może ja się mylę i to jest dobry wet. Ale...
Miałam podobne sytuacje. Wet wysyłał wyniki ale kometował to podobnie. Korzystał z mojej niewiedzy. Nie leczył. Skończyło się to niewydolnością nerek u mojego psa i źle postawionoą diagnozą co do cushinga.

Poproś weta o wyniki. I skonsultuj się jeszcze z innym. I pytaj -dlaczego takie diagnozy stawiają.
Jeśli Cie uraziłam tym wpisem - to nie miałam takiego zamiaru. Forma pisana ma niestety wady :(
 
 
ZA_bor 

Barfuje od: 10.04.2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 29 Lut 2016
Posty: 4
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2016-05-29, 15:07   

Chodzi mi o ewentualną przyczynę. Co mogło spowodować, że wątroba nie pracuje prawidłowo. Wyników nie widziałem, ponieważ wybrałem konkretnego weta i mam do niego 50 km. Za miesiąc ponowne badanie. Ugotowałem mięso które do tej pory Blanca dostawała i zostało sporo tłuszczu. Może to jest przyczyna. Teraz zmienię mięso. Może wątroba szczeniaka nie radzi sobie z tak tłustym mięsem.
 
 
Lena06 


Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 21 Lip 2014
Posty: 1292
Wysłany: 2016-05-29, 21:19   

ZA_bor, wątpię żeby tutaj była przyczyna. Nie masz wyników, więc trudno debatować co się psu wydarzyło... Zresztą jeśli już naprawdę jest coś z wątrobą to przyczyny nie musisz wcale szukać w barfie, bo być może pies miał już z wątrobą problem wcześniej. Robiłeś badania przed przejściem na barf?
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2016-05-30, 00:08   

ZA_bor, naprawdę nie chciałabym Cie urazić i proszę nie odbierz mojego wpisu źle, jednak muszę troszkę "naprostować" twój tok myślenia :kwiatek: .

ZA_bor napisał/a:
Kilka dni temu miała wykonane profilaktycznie badania krwi i wet stwierdził, że wątroba lekko szwankuje. Zalecił, żeby przejeść na gotowane. Powiedział, że może być to spowodowane surowym mięsem.

Diagnoza weterynarza - "wątroba lekko szwankuje" - brzmi nie tylko mało profesjonalnie ale w zasadzie nie jest w ogóle diagnozą. Jaką konkretnie chorobę zdiagnozowano u twojego psa? O ile w ogóle zdiagnozowano, bo według mojej wiedzy postawienie diagnozy na podstawie jedynie wyników rutynowego, podstawowego badania krwi nie jest możliwe. Istnieje wiele schorzeń wątroby, począwszy od wrodzonych wad anatomicznych i schorzeń metabolicznych, poprzez różnego typu niewydolności spowodowane m.in. zatruciami lub infekcją, na problemach z drogami żółciowymi i woreczkiem żółciowym skończywszy.
Obarczenie winą surowej diety w momencie, gdy brak jest diagnozy nie świadczy moim zdaniem dobrze o weterynarzu. A co, jeśli twój pies ma np. jakąś wadę wrodzoną?
Ty natomiast powinieneś bezwzględnie prosić o podanie wyników badań, które są twoją własnością. W dzisiejszych czasach, gdy istnieją e-maile, odległość 50 km nie powinna stanowić przeszkody, a w razie czego można nawet telefonicznie podyktować wyniki, na podstawie których straszy się właściciela psa, że zaszkodził mu podając surowe mięso.

ZA_bor napisał/a:
Chodzi mi o ewentualną przyczynę. Co mogło spowodować, że wątroba nie pracuje prawidłowo. Wyników nie widziałem

Wygląda to trochę tak, jakbyś oczekiwał, że pojawi się tu wróżka. Proszę, zastanów się spokojnie nad tym. Jak można podać przyczynę choroby, która nie została nazwana ani zdiagnozowana? Nie wiemy co psu dolega, więc skąd mamy wiedzieć co spowodowało problem?
Poczytaj cały niniejszy wątek, od początku - niech będzie on dla Ciebie przygotowaniem do rozmowy z weterynarzem - abyś wiedział o co pytać i o czym w ogóle jest mowa. Poczytaj też pokrewny wątek w dziale kocim:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=68
oraz mój bardzo stary post, w którym kiedyś pisałam w skrócie o funkcjach wątroby:
http://www.barfnyswiat.or...php?p=2939#2939

I przygotuj się na to, że będziesz musiał "doktoryzować się" w temacie chorób wątroby, ich leczenia oraz wspomagania dietą, jeśli rzeczywiście okaże się, że twój pies ma jakiś problem wątrobowy. Przykra rzeczywistość jest taka, że jedyną osobą, która będzie mogła pomóc twojemu psu będziesz Ty, a nie weterynarz. Brzmi to pewnie teraz dla Ciebie niewiarygodnie i "ostro" ale uważam, że lepiej byś od samego początku miał świadomość tego, jak mają się sprawy, bo "lepiej obudzić się teraz niż za późno".
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
ZA_bor 

Barfuje od: 10.04.2016
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 29 Lut 2016
Posty: 4
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2016-05-30, 17:04   

Nie czuję się urażony. Pytam po to, żeby uzyskać poradę. Dzięki za odpowiedzi, pojadę do lecznicy w moim mieście i zrobię badania typowo pod kątem wątroby. A odnośnie mięsa. Kupuję mięso w zoologicznym lub na Allegro z Radomia. Czy jeśli to mięso jest II lub III klasy może mieć duży wpływ pracę narządów szczeniaka? Jak już wcześniej wspomniałem po ugotowaniu zostało dużo tłuszczu. I nie piszcie już o "urażaniu". Dzięki
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2016-05-30, 22:48   

Tłuszczem nie mogłeś uszkodzić szczeniakowi wątroby. Wbrew rozpowszechnionym mitom jedzenie tłuszczu, nawet w sporych ilościach, nie powoduje chorób wątroby.
Mięso, obojętnie czy tłuste, czy nie, może zaszkodzić wątrobie psa jeśli było w jakiś sposób skażone chemicznie.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Murmel 

Dołączyła: 24 Lip 2013
Posty: 16
Wysłany: 2017-02-26, 23:27   

Witajcie. Jak większość osób piszących w tym wątku potrzebuje porady.
Suczka ok 10 letnia, mocno schudła, od dłuższego czasu ma biegunkę, nie wskakuje na meble, cały dzień przesypia, a nawet zaczęła inaczej szczekać.

Po badaniu krwi okazało się że szwankuje wątroba. ALAT 234 (3<60), Aspat 609 ( 1<45) Cholesterol i kreatynina poniżej normy. LYM % nieco ponizej normy GRA% nieco powyżej, FT4 niski. Wezły chłonne powiększone. USG wątroby wykazało zmiany wielkości od 2 mm do 5 mm (około sześciu).

Po czterech dniach kroplówek i leków dostaliśmy do domu antybiotyk ( Clavaseptin) Hepatiale i Fermactiv.

Apetyt się jej nie zmienił, ale martwi mnie, nieprzerwanie brzydka śluzowato żółtobrązowa rzadka kupa i to że bardzo schudła. :-(

Suczka dostawała barfa od ok roku ( dodatkowo dokarmiana chrupkami i ludzkim jedzeniem przez właściciela). Zawsze miała nadwagę.

Nie wiem jak ją teraz karmić... Myślałam ze może przestała "trawić" surowiznę więc zaczęłam jej gotować mięso ale niestety nie dało to żadnego efektu.

Chciałabym pomóc jakoś tej psinie :roll:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne