[isabelle30]

Shana - tak się bałaś że nie dadzą rady a tu masz taką niespodziankę. Świat Barfa przed psami stoi otworem.
Sandro - psy okazują dopiero skrajny ból, i zazwyczaj działają instynktownie. A instynkt im słusznie podpowiada do szego służy szyja indycza

[shana55]

Nie Sandro, nie mają krwawiących dziąseł, raczej po takim gryzieniu zaczerwienione były, zaglądałam oczywiście do pysków Spały całe popołudnie do góry brzuchami teraz pod drzwiami czekają. Trzeba wyjść i przegonić, będą lepiej spały

[Karolcia]

Kobiety, a może macie sposób na kamień na kłach ??
Po przjściu na barfa udało mi się zlikwidować prawie cały kamień u swoich obydwu psów. Ale na kły nie mam pomysłu

[ciocia_mlotek]

Z kłami jest taki problem, że są tym czym są. One mają chwytać przede wszystkim i zadawać głębokie, smiertelne rany. W naszych warunkach jest to raczej nie do pomyślenia. Niestety muszę do znudzenia powtarzać "wielkie kawały mięcha do zatapiania w nim zębów". Albo to, albo ręcznie usuwać im kamień z kłów. Nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji - co nie znaczy, że go nie ma - ja go nie widzę

[Karolcia]

Dzięki
Będę stukać, myć i odłupywać a co

[isabelle30]

A jak z jabłkami? Psy jedzące jabłka dzielą się na dwie grupy - jedne łapią jabłko do pyska całościowo i mocno naciskając rozłupują go na pół... wtedy marna szansa na czyszczenie. Druga grupa sobie bierze jabłuszko przed siebie i wygryza przodem pyska po małym kawałku - zanurzając kły. Tu czyszczenie ma szanse się odbyć.
Ponadto z własnego doświadczenia - badyl - dość duży i gruby - tak żeby trzeba było uzyć całej długości pyska. Jednocześnie ten badyl musi być taki nieco podpruchniały, miękki i kruchy. Jednym słowem łatwo dający się przerobić na wióry. Wtedy kły pracują także.
No i ostatni mechanizm który u nas działa - szarpaki sznurowe - one podczas zabawy jeżdżą po zębach.

[ciocia_mlotek]

Mój przy jabłkach skrobie siekaczami, kły pozostają bezużyteczne.
Szarpaki - o tym nie pomyślałam, a przecież są u nas w ciągłym użytku.

[Kikimora]

Wysuszony chleb świetnie oczyszcza zęby, ale z punktu widzenia zdrowego żywienia to chyba nie jest zbyt korzystne. Niemniej jednak ja psom podaje czerstwy chleb. Bardzo to lubią , a i zęby ciut lepsze mi się wydaja po tym suchym chlebku.

[ciocia_mlotek]

Ja bym jednak nie polecała tej opcji. Jest sporo innych możliwości. Po co wybierać niezdrową?

[Karolcia]

Moje psy jabuszka mają w poważaniu więc to odpada.
A gdyby szarpak czyścił zęby to mój pies występowałby w ręklamie pasty do zębów Szarpiemy się non stop i nic to nie daje. Akay ma ścisk jak pitbul łapie i trzyma i tylko komenda jest w stanie uwolnić szarpak z jego paszczy

[isabelle30]

To tylko złudzenie - ten suchy chleb.
Chleb - czy suchy czy świeży, bez różnicy to węglowodany. To zżelowana skrobia. Suchy chleb pod wpływem ślimy mięknie. Węglowodany osadzają się na zębach, zostają na języku, w całej jamie ustniej. Powodują niekorzystne zmiany pH jamy gębowej. Stają się doskonałym siedliskiem dla bakterii, które nie tylko niszczą zęby ale truja także cały organizm.
Ja wiem, że skojarzenie jest proste - twarde szoruje po zebach i szlifuje... niestety - efekt jest proporcjonalnie odwrotny do zamierzonego.

[Bigiel]

Ręce opadają (z profilu gab wet)

Cytat:

Grube pajdy suchego chleba i piętki odkładam na kaloryfer i czekam aż skamienieją. Wokól kaloryfera radzę ustawić barykady, bo jak się pies zorientuje, to nie będzie tak długo czekał. Raz dziennie taki twardy chleb moje psy dostają z kilku powodów: by zająć im czas, którego nadmiar powoduje lekkie zaćmienia umysłu, czego efektem są na przykład pogryzione klapki, by poczuły się rozpieszczane, kochane i nagradzane - lepsze to niż ciasteczka i kiełbaski oraz by mogły sobie usunąć osad z zębów. Jeśli jedzą domowe jedzenie, albo karmę rozmiękczaną, na zębach pozostaje osad, który wkrótce zamieni się w kamień będący swietnym podłożem dla bakterii powodujących m. in. brzydki zapach z pyska. Ostre krawędzie chleba pomogą zetrzeć osad w początkowych fazach.

[_Jadis_]

Chleb lepszy niż kiełbaski No jasne w końcu hodujemy kurczaki

[rashka]

Moim psom bardzo smakuje leśne drewno. Zwłaszcza takie świeżo wycięte albo po prostu wyrwane z ziemi (w czym lubuje się najstarszy ze stada). Biorą sobie grube badylki, idą w zakątek, kładą się i obgryzają... Co prawda nie zjadają ale mniejsze łupki na pewno połykają przez przypadek. A jak potem ładnie pachną lasem No i żadnych kłopotów z kamieniami nazębnymi.

[Tomek95]

Otoz mam taki problem ze moja 4 miesieczna Melitta jest od dwoch tygodni na barfie, je az sie jej uszy trzesza :D Jedyny problem powstal gdy rozmrozone 2 dniowe jedzenie dalem jej, smierdzialo i moja mama sie zorientowala ze cos smierdzi i stwierdzila ze daje psu zepstuje jedzenie. A ze juz bylo po to zjadla jak zawsze, z odchodami problemow nie ma lecz po 2 dniach nagle dostala bardzo brzydki zapach z pyska. I jej sie to utrzymuje juz przez 4 dni. Dlaczego? Jedzenie kupowane juz mixowane. Co z tym zrobic?