BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Cukier
Autor Wiadomość
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2013-03-21, 12:08   

Terhie napisał/a:
A możemy podyskutować o głodzie cukrowym?

Uj, widzę symptomy poważnego uzależnienia.

Pisałam kiedyś w wątku obok o tzw. sugar blues i polecałam isabelle30 książkę w tym temacie:
http://www.barfnyswiat.or...ighlight=#13223

Terhie, Tobie też się przyda na początek ;-) .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2013-03-21, 13:06   

Ech... Przeczytałam większość tamtego wątku. Podłamana mogę wrócić do pracy... Wiem, że nie odżywiam się zdrowo, ale niestety ostatnio czego się nie tknę, to mi szkodzi. Oprócz cukru! :-P Muszę coś z tym zrobić, ale... jak każdy uzależniony mam swoje całkiem racjonalne wyjaśnienia, dlaczego właśnie ja potrzebuję cukru ;-)

Jedyne, na co mnie stać, to zamieniłam już dawno biały na trzcinowy nierafinowany i miodek... Pomijając batoniki, napoje i inne takie. :roll:
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-21, 13:23   

Cukier też uzależnia, takie coś w głowie ssie, że trzeba zjeść, koniecznie coś słodkiego, a później wyrzuty sumienia się pojawiają. Trochę mi zajęło, aby pozbyć się tego uzależnienia. Kiedyś na raz mogłam zjeść całe pudełko ptasiego mleczka, kilka tabliczek czekolad. Teraz zjem raz na jakiś czas 4 tafelki czekolady - i wystarczy. Dziwię się jak mogłam takie ilości słodyczy na raz pochłaniać. :shock:
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2013-03-21, 13:35   

A ja się nie dziwię...

Jako dziecko miałam szlaban na słodycze. Kiedyś odkryłam w kuchni pudełko z cukrem w kostkach. Wieczorem się zakradałam do kuchni, brałam te kostki chowałam pod poduszkę. W nocy jadłam. Ojciec kiedyś szukał czegoś wieczorem i znalazł mój słodki łup.

W rodzinie krążą historie (wiecie, jak to jest, nie sposób się potem od nich uwolnić ;-) ), jak to Terhie ;-P zdarzyło się zwinąć siostrze czekoladę (prawdziwą!!!) i pożreć w nocy tak, że rano cała pościel była dowodem. Innym razem trzeba było temu łakomemu dziecku włosy przycinać, bo się w nocy skleiły misiaczkami (a nie były to haribo :-D ). Byłyśmy kiedyś z siostrą na wakacjach u babci i ta postanowiła dać dzieciom zabronione słodycze, niech mają wakacje ;-) Poddała się przy drugim kilogramie cukierków - myślała, że zjemy do oporu i damy spokój, a nam zabrakło hamulców (choć głównie pewnie mi... zawsze miałam problem z hamulcami :roll: ).

Więc wiem, jak to jest.
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-03-21, 19:47   

Dieselka napisał/a:
Co jakiś czas mam taką akcje z miodem. Mogę wtedy łyżkami go pochłaniać. Ale tak mam jakiś czas i koniec. Np teraz mam przepyszny miodek mandarynkowy, który mnie strasznie kręci, ale nie mogę. Zjem troche dla smaku i mam dość (rok temu w tydzień opitoliłam litrowy słoik :P )

Dieselka - a co to za miód mandarynkowy (coś mi tu pachnie bardzo sztucznym produktem) :mrgreen:

.
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2013-03-21, 23:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-03-21, 20:05   

Sihaya napisał/a:
My robimy bałagan :oops: a Dagnes sprząta :kwiatek:
i się nie skarży......, a sama nie da rady bez naszych mioteł :twisted:

dagnes napisał/a:
Tu jeszcze można rozwinąć temat fruktozy, który też jest niezmiernie ciekawy, gdyż pod wieloma względami jej niszczące działanie na metabolizm przewyższa działanie glukozy (gdy są jedzone w nadmiarze), ale to może innym razem...


Ja będę cierpliwie czekać na rozwinięcie. Szczególnie po dzisiejszej wizycie u lekarza, który stwierdził, że przy moim schorzeniu, nie powinnam ograniczać słodkich owoców i warzyw.....
  Zaproszone osoby: 2
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-03-21, 20:07   

nie, nie
to koleżanka oryginalne z Chorwacji przytargała :)
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2013-03-21, 20:28   

A propos miodku - w tym roku pierwszy raz w życiu jadłam gorzki miód. No, niezupełnie piołun, ale gorzkawy ;-) Wrzosowy to był i byłam absolutnie zaskoczona tym smakiem. Gorzki i miód? Mózg nie chciał przyjąć ;-)
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-03-21, 20:47   

Wrzosowy to ekstraklasa miodowa...szlachetny smak od lekko cierpkiego do słodko-gorzkiego.
Aromat niebiański.....esencjonalny. Uwielbiam go.
Jest u mnie na pierwszym miejscu.
Tylko z polskiej pasieki, przenigdy zza wschodniej granicy...
  Zaproszone osoby: 2
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-03-21, 20:52   

nie no pewnie że jak się miód kupuje to swojski :D

U mnie są 3podstawowe miody: gryczany (najulubieńsiejszy), biały-wielokwiatowy i właśnie wrzosowy.

jak się uda zdobyć to jeszcze spadziowy :)

ale jak pisałam: u mnie jedzenie miodków jest tylko napadowe. Normalnie jakoś wielce nie przepadam.

Ad uzależnień to ja bym powiedziała że właśnie węglowodany mocno uzależniają. Jeżeli się słodkiego nie je wcale to nie ciągnie, jak się zacznie to masakra.

Ja np mam problem z chlebem - nie umiem po prostu bez niego żyć :( to moja wielka rozpacz, bo jak go nie jem to z automatu chudnę. ale no po prostu nie jestem w stanie z niego zrezygnować.
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Bianka 4 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1067
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-21, 21:20   

Słodyczy nie lubię, no może prócz czekolady... mlecznej niestety ale nigdy nie mam jej w domu, żeby nie kusiło.
Miód zamiast cukru jak najbardziej, ale oczywiście od tych najbardziej wartościowych (gryczany, spadziowy, wrzosowy) mnie odrzuca... mój ulubiony to lawendowy, ale nie ten z domieszkami tylko oryginalny z Prowansji... :roll:
Kilka lat temu próbowałam przejść na wegetarianizm (z miłości do zwierząt) ale niestety, nie dość, że przytyłam ładne kilka kilogramów, to ewidentnie mi to nie służyło. Przyznam, że najlepiej się czuję kiedy jem wołowinę, baraninę lub kaczkę (najbardziej krwistą jak się da) i w dodatku z tłuszczykiem, a w między czasie różne rodzaje liści (różne sałaty, szpinak, botwinkę) z pomidorkiem, oliwą z oliwek i sokiem z cytryny. Wtedy czuję się najedzona, a waga powolutku ale systematycznie spada.
Chleb i wszystkie inne węglowodany mogą dla mnie nie istnieć. Od czasu do czasu mam ochotę na kaszę gryczaną.
 
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-03-21, 22:57   

Coś nie wymieniacie miodu lipowego - ale nie jest o niego łatwo. Ja lubię ten z lata - wielokwiatowy - wiem co mówię, bo mamy własną pasiekę. Ule stoją w 2 miejscach, jedne w pobliżu rzeki, drugie kilkanaście kilometrów na północ. Miód pobierany w tym samym czasie różni się smakiem (inne rośliny kwitną) - i mieszkam w czystym (na obecne czasy) terenie. Niestety, "baryłki" wygrywają z miodem :evil:
 
 
Bianka 4 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1067
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-21, 23:07   

Gerda, nie kuś bo zgłoszę się do Ciebie po miód :mrgreen:
 
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-03-21, 23:19   

W sumie to zapraszam, choć nie miałam zamiaru się reklamować, bo pasieka nie jest taka duża, ale jakby ktoś przejazdem..... :-)
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2013-03-21, 23:37   

Sandra napisał/a:
dagnes napisał/a:
Tu jeszcze można rozwinąć temat fruktozy, który też jest niezmiernie ciekawy, gdyż pod wieloma względami jej niszczące działanie na metabolizm przewyższa działanie glukozy (gdy są jedzone w nadmiarze), ale to może innym razem...

Ja będę cierpliwie czekać na rozwinięcie.

Ech, o tej fruktozie to dużo pisania.... Jak wena kiedyś przyjdzie i zachce mi się chcieć to coś skrobnę ;-) .

Sandra napisał/a:
palmę pierwszeństwa ma miód czyli to co pszczoła udzierga albo też ......starożytny indianin czyli syrop klonowy.

A w czym syrop klonowy miałby być lepszy od cukru z cukierniczki?
Oprócz tego, że zawiera trochę wody, to reszta (jakieś 60-70%) to cukier (głównie sacharoza).

Co za różnica z czego pozyskuje się cukier, skoro chemicznie mamy tą samą substancję? Czy burak cukrowy jest mniej naturalny niż trzcina cukrowa? Albo trzcina cukrowa jest mniej naturalna niż klon cukrowy? A miód to niby nie cukier? No niech mi ktoś wykaże, że cukier z buraka to inny cukier niż z klona lub z trzciny. Albo, że w miodzie nie ma głównie cukru...
Obojętnie której postaci cukru używamy, wchłaniamy do krwiobiegu glukozę i fruktozę. Efekt dla metabolizmu jest zawsze identyczny.

Jeśli coś wydaje nam się bardziej egzotyczne, to wcale nie znaczy że jest lepsze czy zdrowsze. Ale ludzie są rewelacyjni w stosowaniu metod samooszukiwania się :-P .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne