BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Język polski - mowa zapomniana...
Autor Wiadomość
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-03-27, 00:05   

Musimy jednak pamiętać, ze tylko martwe języki się nie zmieniają.
Dużo słów, które dziś uważamy za "polskie" wzięło się z zapożyczeń, naleciałości z innych języków. Nie każde takie naleciałości to zło.
Swoją drogą CV to skrót od zwrotu łacińskiego a nie angielskiego
Tak samo z reesztą jak (bardzo niepolskie) Post scriptum :P


Ciekawe dla mnie jest bardzo dlaczego nikogo specjalnie nie razi np takie słowo jak weekend? Powszechnie używane, uznane za część naszego języka chyba. A też żywcem z angielskiego wzięte
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2013-03-27, 00:08   

Maciejka napisał/a:
jak Wam się podoba "adoptowany strych"?

O tak, "piwnica zaadoptowana na biuro" też należy do moich ulubionych zwrotów :-D .

Lubię też "w każdym bądź razie" i "w miesiącu marcu".

Z pobłażaniem traktuję natomiast te będące w powszechnym użyciu pleonazmy :twisted: :
"klęcząc na kolanach"
"eksportować za granicę"
"zacznijmy od początku"
"idziemy pieszo na spacer"
"całkowicie wyeliminujemy"
"akweny wodne"
oraz wiele, wiele innych.

Fajny jest też "swetr robiony na drutach" :mrgreen: .

A mistrzostwo w posługiwaniu się językiem polskim mają politycy :hura: .

ciocia_mlotek napisał/a:
Dagnes - moje dzieci mieszają języki bardzo mimo, że w domu mówi się jedynie po polsku. Śmiem też twierdzić, że przyzwoitą polszczyzną.
Większość znanych mi dwujęzycznych dzieci miesza języki. Przynajmniej dzieci małe.

Małym dzieciom faktycznie zdarza się to częściej.
Ale ja raczej miałam na myśli dzieci pochodzące z małżeństw międzynarodowych, które od urodzenia słyszą dwa języki i gdy zaczynają mówić, posługują się od razu dwoma językami (o ile rodzice mówią do nich w tych dwóch językach; zasada jest taka, że każdy z rodziców mówi do dziecka w swoim ojczystym języku, bez względu na to jakim językiem mówią małżonkowie do siebie). Takie dzieci znacznie mniej mieszają języki, a czasem wcale.

ciocia_mlotek napisał/a:
Znam sporo przypadków rodziców obcokrajowców (czytaj: nie Brytyjczyków) mówiących do swoich dzieci po angielsku. Najzabawniejsze jest to, że często jest to angielski kulawy i z fatalnym akcentem.

Też to tu widzę. Ludzie, mówiący tragicznie po niemiecku, z niewielkim zasobem słów, mówią do dzieci po niemiecku. Gdy dzieci są już w wieku szkolnym, zaczynają poprawiać rodzicom błędy, ale nie potrafię sobie wyobrazić kontaktu z własnym maleńkim dzieckiem w obcym języku, którego w dodatku nie znam nawet na poziomie miernym. Nie da się mieć bliskiego kontaktu z dzieckiem w takiej sytuacji. Jak mu objaśniać świat, opowiadać bajki, mówić czułe słówka? To niemożliwe. A znam bardzo blisko taką sytuację :-( .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2013-03-27, 00:57   

Tak pięknie piszecie wszystkie po polsku :-D :kwiatek:
Faktycznie trudno teraz usłyszeć czy przeczytać tekst, który byłby zgodny całkowicie z zasadami poprawnej polszczyzny. Mnie się wydaje, że często powodem takiej sytuacji jest totalny brak szacunku do języka ojczystego. Łatwiej jest mówić i pisać byle jak, bo jest wygodniej i szybciej a i tak wszyscy zrozumieją o co chodzi :-) Spotkałam się nawet z taką sytuacją, kiedy to na pięknie mówiącego po polsku starszego pana, stojąca obok niego młodzież patrzyła jak na dziwoląga i byłam pewna, że nie wszystko zrozumieli z jego wypowiedzi. Syndrom czasów.........
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-03-27, 01:11   

ad weekendu, to co w nim złego? nie ma polskiego odpowiednika

taki rozwój rozumiem

ale sprzedawanie ticketów na eventy to, że tak powiem.... cofanie się wstecz :lol: /moje ulubione :twisted: /

a ad zaczynania od początku to się nie zgodzę. można zacząć np. zacząć czytać gazetę od połowy, albo rozważać jakiś artykuł od podpunktu x
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2013-03-27, 02:32   

ciocia_mlotek napisał/a:
Może być przyczyną, nie jest wytłumaczeniem. Wybacz ale to nigdy, ale to nigdy nie będzie dla mnie żaden argument.

Posłużę się przykładem, to może stwierdzimy, że mówimy o tym samym: nadużycie alkoholu jest wytłumaczeniem nieodpowiedzialnych zachowań. Nie jest ich usprawiedliwieniem. :-) I miałam podobne doświadczenia z pracą.

Chciałam po prostu powiedzieć, że sytuacja korektorów w Polsce nie jest najlepsza. Co roku iluś tam młodych ludzi kończy filologię polską i szukają każdej pracy, jaka "przypasuje do profilu" ;-) , niezależnie od, tak to nazwijmy, powołania. Na takim rynku wydawcy mogą przebierać, a, co widać po efektach, kierują się pieniądzem, a nie jakością. Ciekawa jestem, ilu korektorów stosuje poprawnie znaki korektorskie. Ja nie, ale nie jestem korektorem :-P

Ale, jak zwykle, to objawy, a nie przyczyny "choroby". ;-)

Nie przeanalizowałam problemu głębiej i ktoś to pewnie zrobił lepiej już dawno, ale nawet do mnie dociera od wielu lat tendencja do rezygnowania z estetyki - na wielu różnych poziomach życia. Porównajcie sobie, jak będziecie mieć okazję, gazety z lat 60. i dzisiejsze. Tam jest widoczna dbałość o dobór kroju czcionki, rozmieszczenie elementów na stronie. Dziś tego brakuje (choć nie wszędzie - czyli można!). Podobna niedbałość dotyka języka, zachowań. Ktoś kiedyś w rozmowie podsumował: "bieda to stan umysłu". I nie chodzi o pieniądze.

A propos pieniędzy... Ceny książek systematycznie idą w górę. Wydawcy rozbijają książki na tomy (co ciekawe, podobnie jest z filmami, hehe), często ewidentnie dla kasy. Żeby było zabawniej, niektóre książki można kupić za pół ceny, w tzw. taniej książce. A żeby było smutniej, często są to wartościowe, ciekawe, starannie wydane pozycje... których nikt nie kupuje. Sami powiedzcie (choć same kobiety tu gadają na razie ;-) ) - czy to nie jest paradoks?

Książki zmierzają w kierunku bycia "towarem elitarnym". Jak meble z drewna (to stwierdzenie jest echem moich ostatnich doświadczeń z kupowaniem regałów ;-) ), które przecież są bardziej ekologiczne niż to coś z papieru i chemikaliów (nie przekonują mnie argumenty o ginących lasach tropikalnych w wyniku produkcji drewnianych mebli. Których, na marginesie, estetyka pozostawia wiele do życzenia (obojętne, czy to drewno, czy marmur, czy plastik :twisted: )).

"Nie należy zaniedbywać nauki o pięknie", powiedział pewien poeta.
 
 
kelpie87 
BARFny Hodowca

Barfuje od: VIII 2010
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 29 Wrz 2012
Posty: 257
Skąd: Ostrowiec Św.
Wysłany: 2013-03-27, 10:27   

Ja miałam przedsmak językowego zawrotu głowy podczas 1,5-tygodniowego pobytu w Szwecji. Przez ten czas posługiwałam się niemal wyłącznie językiem angielskim. Po powrocie do domu jeszcze długo łapałam sie na tym, że zanim coś powiedziałam, szukałam w głowie angielskich słów i zwrotów.


Szczególnie utkwiła mi w pamięci rozmowa przy drugim śniadaniu: 4 osoby przy stole i 4 języki :lol: Ja i trójka osób mieszkających w Szwecji: Polka, Rosjanka i Hindus. Ja rozmawiałam z Polką po polsku, z Rosjanką i Hindusem po angielsku. Polka rozmawiała z Rosjanką po rosyjsku a z Hindusem po szwedzku, Rosjanka z Hindusem też po szwedzku. :confused: Był koszmarny mętlik, wszystko trzeba było przynajmniej w dwóch językach mówić ale i tak rozmawiało się świetnie :mrgreen:
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-03-27, 11:17   

Dieselka napisał/a:
ad weekendu, to co w nim złego? nie ma polskiego odpowiednika


No właśnie to złego, że nie ma odpowiednika :mrgreen: Żywcem z obcego języka wzięte słowo bo wygodne, krótkie, łatwe do wymówienia. A stulecia całe nie było najwyraźniej w języku potrzebne i ludzie sobie radzili.
Oczywiście jest to czepianie się szczegółów. To normalne, że języki się przenikają i czerpią od siebie nawzajem.

Dagnes

"eksportować za granicę" - można też eksportować do np sąsiedniego miasta, nie koniecznie za granicą (w rozumieniu granicy państwa)
"zacznijmy od początku" - jak Dieselka napisała, można zacząć (wykonywać jakąś czynność, po tym jak się ją przerwało) niekoniecznie od początku
"całkowicie wyeliminujemy" - można wyeliminować część z całości. Zwrot "całkowicie wyeliminujemy" w kontekście zdania może być więc jak najbardziej prawidłowy
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-03-27, 12:08   

A co myślicie o znakach diakrytycznych tak powszechnie zaniedbywanych nie tylko przez Polaków na emigracji ?

W ramach kampanii "Język polski jest ą-ę" 21 lutego - w dzień Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego - z polskich gazet, portali internetowych, stacji telewizyjnych i radiowych zniknęły polskie znaki. W stacjach radiowych puszczane były popularne piosenki polskich wykonawców, pozbawione klasycznej gramatyki.
Pokazano jak śmieszny staje się język polski, pozbawiony swoich cech charakterystycznych.

Cytat:
"Można zapytać: dlaczego mamy się trzymać znaków diakrytycznych, skoro ich omijanie czyni pisanie prostszym? Anglicy czy Francuzi piszą inaczej niż mówią - zapis słów różni się od ich wymowy, więc dlaczego my nie mielibyśmy zrezygnować z 'ą' i 'ę'? Ponieważ byłoby to niesłychane zubożenie języka polskiego, a przez to - życia" - podsumował językoznawca prof. Jerzy Bralczyk.


Według badań ARC Rynek i Opinia, aż 63 proc. Polaków nie zawsze dba o poprawność językową. Choć aż 64 procent badanych uznała, że znaki diakrytyczne są jedną z najbardziej charakterystycznych cech języka polskiego, ponad połowa przyznała, że nie stosuje ich np. pisząc mejla lub esemes. Dzięki takiemu omijaniu tych znaków, wiadomości pisze się o wiele szybciej.
  Zaproszone osoby: 2
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-03-27, 12:22   

Sandra napisał/a:
A co myślicie o znakach diakrytycznych tak powszechnie zaniedbywanych nie tylko przez Polaków na emigracji ?


Nie tyle a emigracji co w internecie. To internet i pisanie na klawiaturze oraz telefony - SMSy są "odpowiedzialne" za to, ze ludzie nie piszą polskich znaków. Nijak się ma do tego emigracja :)
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-03-27, 12:24   

ad weekendu.
no właśnie - kiedyś nie było potrzeby, teraz jest. Dlatego ściągnęliśmy z innego - język żyje :D
przecież nie będziemy wymyślać nowego - całkiem z czapy :)

Co do ą ę, to ja przyznaje - niezbyt często używam. Tzn staram się ale nie zawsze mi wychodzi. Bo jak piszę z telefonu, to wieki zajmuje wyklikanie odpowiednich liter. Dodatkowo nie zawsze na komputerach na których pracuję, są polskie czcionki. Mój poprzedni lapek miał coś nagrzebane i za każdym razem jak przycisnęłam alt, to mi się włączał cały menager ustawień karty graficznej - dłuuuuugo trzeba było czekać aż to wszystko się uruchomi, żeby można było zamknąć. Dlatego byłam mocno wyczulona, żeby przypadkiem tego nie kliknąć.

No i teraz są skutki - niby się staram ale 100% skuteczności nie mam ;-)
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2013-03-27, 13:06   

Dla braku polskich znaków diakrytycznych u piszącego na klawiaturze komputerowej nie ma według mnie usprawiedliwienia - są jedynie wymówki. Ja mam "dodatkowe utrudnienie" (które utrudnieniem nie jest, ale byłoby wymówką, gdybym próbowała tym się tłumaczyć), gdyż dysponuję jedynie niemiecką klawiaturą. Nie sprawia mi problemów pisanie z polskimi znakami, a gdybym teraz miała pisać bez polskich znaków, musiałabym bardzo uważać, by się nie pomylić.

ciocia_mlotek napisał/a:
"eksportować za granicę" - można też eksportować do np sąsiedniego miasta, nie koniecznie za granicą (w rozumieniu granicy państwa)

Wszędzie widzimy tyle błędów między innymi dlatego, że każdy próbuje sobie tłumaczyć zasady języka "po swojemu", bez zaglądania do słownika :-P .
"Eksportować" (w rozumieniu handlowym) oznacza sprzedawać towary za granicę. Nie można eksportować niczego do sąsiedniego miasta, które znajduje się w granicach tego samego państwa.

ciocia_mlotek napisał/a:
"zacznijmy od początku" - jak Dieselka napisała, można zacząć (wykonywać jakąś czynność, po tym jak się ją przerwało) niekoniecznie od początku

Mnie uczono, że zacząć można jedynie od nowa. "Zaczynanie od początku" jest formą błędną.

ciocia_mlotek napisał/a:
całkowicie wyeliminujemy" - można wyeliminować część z całości. Zwrot "całkowicie wyeliminujemy" w kontekście zdania może być więc jak najbardziej prawidłowy

"Wyeliminować" oznacza wykluczyć coś/kogoś lub usunąć. Nie da się wyeliminować czegoś częściowo. "Całkowicie" określa w tym przypadku samą czynność, a nie przedmiot poddawany eliminacji. Można usunąć/wyeliminować część ze zbioru rzeczy, ale każda z tych usuniętych rzeczy jest wyeliminowana (nie "całkowicie", ani nie "częściowo").
Chyba najlepiej obrazuje ten błąd słynne "jajeczko częściowo nieświeże" :twisted: .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2013-03-27, 13:52   

dlaczego nie można eliminować czegoś całkowicie?
są np choroby, które zostały wyeliminowane w poszczególnych krajach. ale jest to eliminacja częściowa, ponieważ w skali planety nie zostało to dokonane.

co do polskich liter to ja się jednak w pewnym stopniu będę broniła. Ja na komputerze w pracy nie mam np. nie mam zainstalowanych polskich znaków. Fizycznie nie jestem w stanie ich wklepać. Nooooo ew. mogłabym sobie kopiować z innych teksów :-P

tak samo było z moim lapkiem - ni było możliwości wklepania ich, a każda pomyłkowa próba, kończyła się białą gorączką.

No i nie oszukujmy się - jak piszę długi post z kom, to nie będę gmyrała ze znakami. z sms'ami też jest problem. ponieważ każdy polski znak jest liczony podwójnie. I nagle rachunek Ci dziki przychodzi :)

ale jak mam możliwość to się staram pamiętać :)
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-03-27, 14:45   

Nie, nie jest usprawiedliwieniem pisanie na klawiaturze czy telefonie. Opisywałam tylko jak ten proces wygląda, nie usprawiedliwiając go :)

"Wyeliminować całkowicie" samo w sobie może być błedne. Natomiast nie jest błędne w wielu kontekstach. Jak właśnie w przypadku rozważania eliminacji części lub całości np populacji. Nie można więc zakładać zwrotu wyeliminować całkowicie jako błednego
Poszperałam - słownik języka polskiego uwzględnia "zacząć od nowa", co wg tego co piszesz też powinno być błędne, bo zaczyna sie zawsze od początku, od nowa. Znalazłam też
http://www.wsjp.pl/index....06379&l=7&ind=1
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Tufitka 
Ekspert

Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 21 Sty 2013
Posty: 3006
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-27, 21:18   

a "zdrowa kupa" z reklamy jednej z pospolitych karm dla psów?

Czy kupa może być zdrowa :shock:
_________________
„Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
 
 
Maciejka 

Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012
Posty: 301
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-03-27, 22:04   

dagnes napisał/a:
"Zaczynanie od początku" jest formą błędną.

Wystarczy wstawić w środek przecinek (zaczynamy, od początku) i już jest dobrze ;-) .
A wracając do polskich znaków - jestem maniaczką. Nie potrafię wysłać SMS-a bez polskich znaków i kropki na końcu. Jak czytałam, SMS-owy savoire vivre kropki na końcu nie akceptuje. - mam wewnętrzny przymus sprawdzania, czy wszystkie znaki są na miejscu.
Również obsesyjnie sprawdzam pisane teksty czy przypadkiem nie zostawiłam na końcu wiersza pojedynczej litery. Nawet poprawiam błędy w tekstach które do mnie docierają - oczywiście tylko dla siebie, nie odsyłam ich adresatom.
Nie potrafię też zacząć maila od "witam". To chyba skutki kontaktu z korespondencją, nazwijmy ją umownie, korporacyjną. Styl korporacyjny zawsze budził we mnie żywiołowy bunt. Moje maile wyglądają jak listy - chyba że piszę do bliskich przyjaciół, wtedy styl się zmienia stosownie do stopnia zażyłości. Już machnęłam na to ręką - w końcu każdemu wolno mieć swoje dziwactwa :-P .
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne