BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Koty nie chcą jeść
Autor Wiadomość
coztego 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 262
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-03-29, 12:48   

Przyszłam tu, żeby uzyskać odrobinę wsparcia :lol:

Moja Kicia uwielbia surowe mięso, pokroić się da za każdy kawalątek i kradnie ile tylko się da. Dostawała barfa z FC i jadła całkiem nieźle, jedna mieszanka była lepsza, druga gorsza, ale wchodziło.
Ze względu na chore nerki zaopatrzyłam się w suplementy naturalne, namieszałam na 10 dni, dzisiaj dałam pierwszą porcję. Rzuciła się z wielkim zainteresowaniem, mamlała w misce długo, zdążyłam się ucieszyć, że jej smakuje... dopiero jak odeszła od miski okazało się, że prawie nic nie zjadła :-?

I teraz nie wiem, czy suplementy jej nie pasują, czy konsystencja (większość zmieliłam), czy może jakieś mięso jej nie pasi. Może jeszcze się przekona, to na razie pierwsze podanie... :roll: A jak nie, to kurczę, nie wiem jaką próbę podjąć 8-)
 
 
shalom 

Barfuje od: 11.2010r
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 58
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-03-29, 15:38   

Moje strajkujące zjadły mieszankę jak wsadziłam tam odrobinę śmierdzącego pasztetu. Dały się oszukać. Ale przecież nie będę im tak ciągle wciskać smrodów. O co im w ogóle chodzi? Chcą dostawać śmierdzące jedzenie? :-/ Nie wiem jak mam rozumieć ich zachowanie
 
 
coztego 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 262
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-03-29, 18:55   

Teraz dałam, znowu troszkę pomamlała, zjadła ze dwa gryzy i poszła :roll: Dam jej czas do wieczora, jeśli się nie skusi, dam jej trochę suszu :food:

W czasie weekendu może namieszam trochę mięsa bez suplementów i będę powoli, po troszeczku dawać różne do kolejnych porcji.

EDIT: Coś się ruszyło, zaczęła podjadać... oby, oby 8-)
 
 
coztego 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 262
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-04-03, 10:01   

Kicia nie je, tylko żre :food: Rozsmakowała się na całego, budzi mnie o 5 rano, bo już nie może się doczekać śniadania :mrgreen:

Teraz mam ambicję przerzucić na BARFa drugą kocicę, która surowizną nie jest zainteresowana ani trochę :roll: Dzisiaj na kolację dorzucę jej odrobinę do puszki, zobaczymy co na to powie 8-)
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2012-05-11, 22:14   

W tym dziale "Koty nie chcą jeść" chyba to ja biłam rekordy skarg na mojego syjam niejadka Pinto, że wybredny ..., a dzisiaj po prawie pół roku mogę powiedzieć, że wciąga równo barfne zupki w towarzystwie pozostałej dwójki. Skończyły się przednie wołowinki i takie tam specjały, a o łyżce powoli zapominamy :-D
Moja stara dobra zasada (konsekwencja, cierpliwość i miłość) sprawdziła się i w tym wypadku. Stosowałam ją również przy Litter Kwitter :-> .
Piszę o tym dla podbudowania początkujących Barferów.
  Zaproszone osoby: 2
 
coztego 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 262
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-05-14, 11:31   

Sandra napisał/a:

Moja stara dobra zasada (konsekwencja, cierpliwość i miłość) sprawdziła się i w tym wypadku.

Też tę zasadę stosuję, ale trochę się waham ;) Kicia ostatnio wyraźnie mniej chętnie wcina mięsiwo, nie zawsze zjada całą dzienną porcją, czasem przeszło połowa zostaje.... (zależy od mieszanki). Je BARFa od 1,5 miesiąca, to jak na nią baaaaardzo długo na jednej diecie, bo wcześniej wszystko jej smakowało przez pierwsze 2-3 dni. Mieszanki urozmaicam, każdą robię z nieco innej mieszaniny mięs, żeby miała urozmaicenie, staram się mieć zawsze w zanadrzu dwa rodzaje mrożonki.
Na razie jestem twarda, nie chcesz to nie jedz, jak zgłodniejesz to zjesz (kombinacje, mieszanie z puszkami itp. u tego kota nie zdają egzaminu, ona nie lubi być oszukiwana ;-) ), ale zaczęłam się zastanawiać, czy nie dać jej przez kilka dni karmy, żeby zatęskniła za mięskiem... Bo na karmę się rzuca jak szalona, jakieś upuszczone ziarenko jest super rarytasem, wykrada psom z miski i rozgryza ze smakiem wielkie granulki.
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2012-05-14, 12:58   

coztego napisał/a:
Bo na karmę się rzuca jak szalona,

Niestety moim kotom w pamięci kubków smakowych języka pozostały CHRUPY jako największy przysmak.
A tak na boku; jakież to świństwa uzależniające dodają producenci, że mądry kot zachowuje się jak niektóre dwunogi w fast food bar.
Nie chce nawet myśleć, że sytuacja mnie kiedyś może zmusić do powrotu na chrupy i nie dotyczy to strony finansowej, bo ta bez względnie jest na korzyść Barfa.
  Zaproszone osoby: 2
 
coztego 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 262
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-05-14, 20:26   

Sandra napisał/a:
coztego napisał/a:
Bo na karmę się rzuca jak szalona,

Niestety moim kotom w pamięci kubków smakowych języka pozostały CHRUPY jako największy przysmak.

Nie, dla Kici chrupy nigdy nie były największym przysmakiem, susz jadła bez przyjemności, od biedy zjadała 1/2 dziennej porcji... Dopiero teraz zatęskniła, jestem przekonana, że gdybym zaczęła jej dawać teraz tylko susz, to po paru dniach znów zaczęłaby strajkować.

Odpukać, dzisiaj dostała nową mieszankę mięsa i wygląda na to, że jej posmakowała. Namieszam jej jeszcze jedną w tygodniu dla odmiany.
 
 
kot 

Barfuje od: obserwuje
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 28
Wysłany: 2012-05-15, 11:29   

Czytam ten wątek i informacje w nim zawarte odstraszają mnie trochę. Gdyby były karmy gotowe mięsne, takie, że dolewam tylko wody i gotowe, to na pewno szybciej podjąłbym decyzję o adopcji kota. A o gotowych nie ma pochlebnych opinii. Zawsze coś jest nie tak.
 
 
coztego 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 262
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-05-15, 11:57   

kot napisał/a:
Czytam ten wątek i informacje w nim zawarte odstraszają mnie trochę. Gdyby były karmy gotowe mięsne, takie, że dolewam tylko wody i gotowe

Ale gdzie tu przyjemność :lol:
Jak weźmiesz małego kociaka, to nauczysz go jeść surowiznę od początku, a przygotowanie mieszanki, jak się nabierze wprawy, trwa może pół godziny... góra godzinę jak jest jakiś oporny materiał ;)

Niestety, ja mam kocicę z odzysku, która najwyraźniej była przyzwyczajona do podjadania przez cały dzień urozmaiconego jedzonka, a drugą sama nauczyłam suszu, więc teraz muszę oduczać na własne życzenie ;)
 
 
Maciejka 

Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012
Posty: 301
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-15, 15:31   

Cytat:
Czytam ten wątek i informacje w nim zawarte odstraszają mnie trochę.

Nie łam się. Potraktuj to jako trening przeddzieciowy. Ludzkie niejadki bywają gorsze... :hair:
 
 
coztego 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 262
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-05-28, 13:22   

Mając zapas niezbyt smacznej mieszanki, którą Kicia opornie jadła, wypróbowałam to, o czym często mówił Jackson Galaxy w "Kocie z piekła rodem". Kot to drapieżnik, lubi zapolować a potem zjeść.
Po całym dniu niedojadania, kilkanaście minut intensywnej zabawy w polowanie z Kicią i natychmiast po zabawie - micha pełna mięsa. Za każdym razem - porcja zjedzona i miseczka wylizana do czysta :mrgreen:
 
 
Aisha 


Barfuje od: 01-2011
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 184
Skąd: Belgia
Wysłany: 2012-07-04, 01:53   

Ja sie troche pozale :-( rece mi opadaja i mozg mi przestaje pracowac :-( Jestem juz prawie 1,5 roku na Barfie( nie ja, moje koty) i nadal tych kocich glupich glow :evil: nie moge rozszyfrowac. Nie wiem co im potrzeba do szczescia zeby jedli jak pozadne rozsadne koty :-/ Jedno co wiem , Wiki czy Puni nie rusza samego surowego miesa, jedza mieszanki bo musza, od czasu do czasu :-/ Jak Puni rosla to jadla ladnie , ale teraz to musze ja karmic , zjada albo z reki albo z podlogi z dodatkiem malych ilosci puszkowego jedzenia. Wiki jest gorszy :evil: pare miesiecy temu mialam z nim sukces w jedzeniu, pochlanial mieszanki w sekundzie , problem byl w tym ze jadl tylko i wylacznie kurczaka, probowalam dodawac inne rodzaje miesa, po indyku byl strajk, a jego strajk byl na calego , nie ruszyl juz nawet mieszanki co wczesniej ze smakiem jadl :-/ Od nowa naluka, po paru tygodni zalapal znowu, ale balam sie dodawac indyka, dodalam wolowego miesa, jakos jadl ale ze duzo wolowego miesa nie za idealne jest wiec przeszlam na przepiorki, byly problemy na poczatku ale jakos sie przekonal . I tak bylo fajnie dopoki przepiorki moglam dostac :-? jak byly problemy z dostawa, zaczelam dodawac po woli krolika, na poczaku bylo dobrze i nagle BAW , STRAJK....koniec z jedzeniem. Moze cos z zoladkiem mial, qupki byly troche smierdzace, ale tylko to zauwazylam :-? Ale ja nie dawalm za wygrane, meczylam go mieszanka z kurczakiem/ krolikiem przez 2 miesiace( myslalam ze w kancu da za wygrane) ale nie, jadl tylko zeby przezyc :-( raz lepiej raz gorzej, ale nigdy nie zjadl dziennej porcji calej , w koncu zaczelam sie troche martwic, zrobilam mu mieszanke nowa , tez nic :-( z samego kurczaka ,tez nic :-( zrobilam sama uboj w domu z ekologicznych kurczakow ( w tej chwili jest na tej mieszance) i tez nic :-( Trwa juz to ponat 3 miesiace jak zjada tak w kratke, dwa dni prawie nie rusza a w trzeci dzien zjada jej wiecej a pozniej znowu malo je, nie zjada od dluzszego czasu dziennych porcji. Powiem szczerze, ze nie pobieram juz zadnej satysfakcjia w robieniu mieszanek dla moich kotow, bo wiem ze nie beda jedli albo musze je zmuszac, przechytrzyc , oszukiwac .....itd. co bardzo wchodzi w to duzo mojej energi, ktora po trochu sie wyczerpuje :cry: Co robic? :cry: Moj mozg jest wyladowany i nie moge myslec, problem jest w tym ze niemam ladowarki do niej :cry: Suchego boje sie podawac , bo bedzie moze na calego strajk, teraz jeszcze cos tam zje z dodatkiem puszki, ale te mixerki barfowe z puszkami to tez nie za zdrowe na zoladek , ale bez dodatku puszki to w ogole nie ruszy. Sorry troche Was ponudzilam, ale musialam sie pozalic, mam cicha nadzieje ze bede miala wsparcie u Was. :kwiatek:
 
 
coztego 


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 07 Paź 2011
Posty: 262
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-07-04, 20:37   

Aisha napisał/a:
Suchego boje sie podawac , bo bedzie moze na calego strajk

To znaczy? Suchego też nie będzie jadł, czy jak dostanie suchego, to przestanie jeść BARFa?

Moja mama nie potrafi Kici nakarmić mieszanką, jak tylko wyjeżdżam na parę dni, zaraz jest strajk, więc ma przyzwolenie na podanie jej suszu, który Kicia jako tako je nawet tęskniąc za mną :roll: i szczerze mówiąc z radością wraca do mięsa po moim powrocie... ale ona nie przepada za suchą karmą, smakuje najwyżej przez dwa dni, potem się nudzi...
 
 
Aisha 


Barfuje od: 01-2011
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 184
Skąd: Belgia
Wysłany: 2012-07-04, 21:18   

coztego napisał/a:
To znaczy? Suchego też nie będzie jadł, czy jak dostanie suchego, to przestanie jeść BARFa?


Przestanie jesc Barfa :-/ Wiki to byl suchozerca, dlugo i ciezko z nim przechodzilam na Barfa. Do tej pory nie ruszy nic bez przyprawy puszkowej :-( Dzisiaj jakos lepiej z jedzeniem, ale zwymiotowal po poludniu :roll:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne