Ciężko cholerstwa wykryć. Moja wet u kota 5 razy szukała kokcydiów zanim znalazła, a po objawach i zapachu kupy była pewna, że są, bo z kota się dosłownie lało i śmierdziało specyficznie (u Malutkiej i Magnolki za pierwszym razem znalazła choć kupa była prawie normalna - tylko ten zapach).
Niestety przy szukaniu pasożytów sporo też zależy od szczęścia - dlatego obserwacja wszystkiego jest bardzo ważna. A pierwotniaki są wredne - szczególnie kokcydia lubią zjeść po cichu kosmki jelitowe a jak się pojawią objawy, to już kota nie można uratować (jest niestety opcja, że Magnolia miała nawrót, a osłabienie stresem spowodowane pojawieniem się dziecka spowodowało ich duże namnożenie i jak już były objawy, to poszła trzustka itd.).
U Malutkiej dało się je znaleźć dopiero po narkozie (osłabia odporność i pogarsza na jakiś czas pracę jelit), bo normalnie ani śladu nie było a swoje robiły po cichu.
Skutecznie usuwa wszelkie dziadostwo z domu mop parowy.
Ostatecznie aby pozbyć się przywleczonej plagi pcheł zakupiliśmy na stałe 5 bar Oczyszczacz parowy Ariete Xvapor Deluxe 4146
Wystarcza, choć gdyby miał wyższe ciśnienie byłoby lepiej.
Te marketowe to tylko zabawki z 1,5 czy 2 bar-ami - szkoda wydawać pieniędzy.
Na prawdę działa. Temat zniknął.
Początkowo parowanko 2-3x w tygodniu wszystkiego.
Teraz raz na 2-3 tygodnie - profilaktycznie.
Bez chemii i bezpiecznie dla wszystkich.
Kot oczywiście pilnowany by nie zaciągnął się gorącą parą.
Z przyjemnością ogląda cały proces.
P.S. Kuweta też początkowo była parowana.
Na szczęście rok temu przy pladze było ciepło i mogliśmy parować przy otwartych oknach.
A propos okien - mamy w nich moskitiery ze stali nierdzewnej - kot nie wypadnie
Widzę już parowanie np. parkietu czy mebli. Dobre może do dywanów albo legowisk, ale czas działania temperatury musi być odpowiedni. Poza tym to się przykleja dosłownie do wszystkiego i może być na wszystkim, po czym kot przeszedł, na czym usiadł lub o co się otarł. A do tego w każdej chwili łatwo przynieść do domu z powrotem. Dlatego uważam jak moja wet: nie ma co szaleć z tym sprzątaniem a podstawa to zadbać o odporność zwierzaka, żeby znowu nie doszło do dużego namnożenia paskudztw. Przecież to może się osadzić nawet w futrze a zwierzaka nikt mopem parowym traktował nie będzie.
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2018-10-19, 08:48
gpolomska - przedmówca pisał zdaje sie w kontekscie tępienia pcheł a nie robali z tego co zrozumiałam czyli trochę jakby obok tematu. A z pchłami to jednak podniesieniem odporności u kota się nie wygra :/ Z tymi pchłami to trochę nie na temat bo wątek jest o robalach ale tak dla przeciwwagi do opinii Artoo coby ludziska po przeczytaniu jego wypowiedzi nie polecieli zaraz kupować jakichś megadrogich wypasionych mopów parowych Miałam plagę pcheł i u mnie sprawdził się środek najtańszy z możliwych jesli chodzi o sprzatanie mieszkania czyli poczciwa woda z octem. Dwa zabiegi na calutkie mieszkanie w odstępie tygodnia (spryskanie dosłownie kazdego zakamarka mieszkania wodą z octem 3:1) + oczywiście preparat na pchły kotom regularnie i problem z głowy.
Każdy ma swój sposób.
Mam parkiet w domu i jakoś mop parowy nic mu nie robi.
Oczywiście parkiet jest polakierowany lakierem o odpowiedniej twardości.
Ocet nie zabija wszelkich przetrwalników.
Oczywiście zakwaszenie środowiska utrudnia namnażanie bakterii.
Zmycie woda z detergentem usuwa powiedzmy 90% bakterii mechanicznie.
Aby pozbyć się całkowicie bakterii musielibyśmy polewać powierzchnię czystym 100% kwasem.
Dla grzybów np. kwasowość jest wręcz wskazana. Grzybom szkodzi zasadowość.
A dla pasożytów różnie w zależności od środowiska normalnego występowania.
Temperatura za to nie jest wybiórcza.
Temat wpływu pH na bakterie, grzyby i pasożyty jest ogólnie nieznany mimo, że wystarczy sięgnąć do Wikipedii.
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2018-10-19, 09:56
Artoo dlatego ja pisałam tylko i wyłącznie o usuwaniu pcheł. Nie twierdziłam, że woda z octem jest remedium na wszystko ale na pchły mi pomogła. Zreszta mop parowy wg. mnie tez nie jest remedium na wszystko. Co do mopa parowego to moge potwierdzić, że para z mopa nie szkodzi panelom czy parkietom raczej (ja używałam kiedyś takiego za 30zł i parkietowi nic sie nie stało). nie wiem tylko czy jest sens przepłacac za mopa zeby miał 5 Bar zamiast 2 ? Liczy sie chyba temperatura koniec końców ? A taka z mopa za 30zł chyba wystarczy ? W każdym razie ja sie mopa pozbyłam bo to dziadostwo wcale nie było dla mnie wygodne w użyciu. Ile się naklęłam używając tego wynalazku to moje
scarletmara,
każdy sposób jest dobry.
Mało kto zna jednak zasady walki z drobnoustrojami tylko za pomocą pH.
Silne kwasy likwidują bakterie i znaczącą części pierwotniaków czy robali - przedział 0-3 pH
Nie ruszają jednak zupełnie grzybów i drożdżaków, które uwielbiają kwaśne środowisko
Na grzybki za to najlepsze jest wysokie pH 10-14 pH.
Dlatego np. nasze babcie na łupież stosowały szare mydło czy płukankę sodową.
Dziś na siłę wrzuca się nam antybiotyki niszcząc wszystko, również to co pożyteczne.
Ja wybrałem mop o większym wydatku z uwagi na szybkość i sprawność prac.
Aby wygrzać określone miejsce do temp. ok 100'C małym trzeba dłuższą chwilę przytrzymać w jednym miejscu. Dla dużego wystarczy sekunda.
Mały też działa lecz z powodu wydatku pary zdecydowanie wolniej.
_________________
Homo Sapiens - brzmi dumnie, a myślenie nie boli
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2018-10-19, 10:41
Artoo ja tez nie znała tych zasad walki, więc fajnie się było dowiedzieć :D O occie na pchły wyczytałam w necie i nie dochodziłam na jakiej zasadzie to działa tylko wypróbowałam bo nie miałam nic do stracenia przecież a do zyskania ładnych kilka stówek zważywszy na wielkośc mojego mieszkania i koszt sprzedawanych w sklepach zoologicznych "środków na pchły"których musiałabym nakupić jakieś hurtowe ilosci chyba żeby całe mieszkanie spryskać.
Natomiast myjąc dziś śliwki zastanawiałam się, jak to jest, że mycie owoców ma nas uchronić, a chyba nikt nie myje wrzątkiem?
Albo czy zmieniacie szklankę, gdy mucha usiądzie na krawędzi? (zaraz potem widok muchy wylatującej z kuwety)
wiedza nie boli, a każdy sam wyciągnie wnioski.
Oczywiście nie znaczy to, że można spalić chemicznie całe ciało działając ługiem.
Jednak podwyższenie pH ułatwia walkę z drożdżakami i grzybkami.
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2018-10-22, 18:51
Saga napisał/a:
Tak, mnie też tak wygląda . Tańszy jest, w sumie te "dodatki" w tym dla zwierząt niewiele wnoszą, a na allegro teraz ten dla ludzi jest w promocji, więc jeszcze taniej wychodzi. Mnie ciekawi jeszcze jak on wypada w porównaniu z innymi okrzemkami (w sensie od innych producentów). Kazia, rozumiem że Ty masz skład tego co używasz, Perma Guard, możesz zerknąć i porównać?
Saga
Barfuje od: 07.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 03 Sie 2016 Posty: 1489
Wysłany: 2018-10-22, 20:19
Ale co? Nie widzę żeby sprzedawca podał skład, oprócz zapewnienia, że to 100%.
Ja mam jeszcze małą próbkę z Magicznego Ogrodu (skład jest podany na stronie), koty dostają niewielkie ilości i widzę pozytywny skutek na sierści. Wreszcie przestała im lecieć a prawie 2 lata z tym walczę. Zawsze miały ładną, delikatną i błyszczącą, ale niestety dość mocno w kółko im wypadała. Od czasu jak dostają okrzemki jest o niebo lepiej
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2018-10-23, 08:21
Saga, jak podajesz te okrzemki? do karmy? ja mam wątpliwość, bo mamy jedną miskę na trzy koty i jedzą ile chcą. Jak ja mam im te okrzemki dozować?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum