BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Głodomorry - nienajedzone koty
Autor Wiadomość
Nina_Brzeg 


Barfuje od: 10.2013r
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 33
Dołączyła: 26 Wrz 2013
Posty: 862
Skąd: Brzeg
Wysłany: 2014-02-06, 13:00   

Ostatnie 3 tygodnie musiałam prosić kota o jedzenie (bo miał mieszankę z nielubianą kaczką) a teraz drugi dzień je ukochaną wołowinę z indykiem (62% białka i 29% tłuszczu) zrobiłam mu porcje po 180 gramów (bo tyle ostatnio jadał) i już drugi dzień kończy je jeść przed 15, muszę rozmrażać więcej :lol:
Miła odmiana, aż mi się ryjek cieszy, że nie zdążę dobrze postawić miski a ona już pusta :love:
_________________
Ze mną Brzeskie Koty Mięsożerne: Mefisto, Mia, Manga, Bambo, Nyks, Hades i Gizmo. [*] Maura [*][*Mocca[*]
Tymczaski: Krówka, Odra i Bruno.
Fundacja Brzeskie Koty
 
 
annie_30 

Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 34
Dołączyła: 17 Gru 2013
Posty: 16
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2014-02-21, 20:00   

A ja już sama nie wiem co mam myśleć o moim kocie ( a raczej kociątku bo to roku jeszcze nie ma). Gdy oddawałam Grację do sterylizacji, zapytałam weterynarz o to ile będzie kot ważył, bo nie chciałam, żeby mi się panienka roztyła. Wtedy ważyła 2,8kg (miała 8 miesięcy), generalnie zapowiadało się że będzie drobną kotką, wet powiedziała że max 3,3kg. Przez długi czas wyglądało, że 3 kg to będzie jej ostateczna masa.
Ale jakoś przed mrozami (tak był w tym roku mróz :twisted: ) zrobiła mi się kocica strasznie żarta (czym się nie przejęłam, bo koty znajomych też wcinały każde ilości, gromadząc zapasy na zimę) i do tej pory pochłania wszystko w mgnieniu oka.
Teraz Gracja ma 10 miesięcy i wazy 4kg. I nie wiem, czy jej za nadto nie rozpasłam i ile jedzenia jej w końcu podawać.
Jak ją przetrzymałam :oops: ( mrozów już w końcu nie ma) parę dni na ilości mięsa na docelową masę 3,2 kg ( liczę 30g na kotokilogram + podroby+reszta), to jak dostała skrzydełko z kurczaka, to aż się trzęsła.
Niby kociakom się nie ogranicza żarełka, ale mam wrażenie że ona pochłonęłaby i kilogram mięcha, tak wszystko wtranżala.

Bardzo proszę, żeby ktoś z doświadczonych osób doradził mi ile dawać kociakowi mięsa. Nie chcę mieć w domu spaślaka, ale z drugiej strony głodzić kota też nie mam zamiaru.
Dodam, że kot nie wychodzi z domu, więc jego aktywność jest niewielka.

[ Dodano: 2014-03-08, 16:49 ]
Widzę, że zabiłam temat i nikt się już nie odważył pisać.
Albo z moją wagą jest coś nie tak albo gracja waży ponad 4, mimo że karmię ją na 3,5 kg maksymalnie.
Chyba dzisiaj wezmę do domu wagę spożywczą (max obciążenie 15kg) i sprawdzę dokładnie (chyba że kot będzie miał coś innego w planie i ucieknie z niej).
Jedzenie nadal znika z miski w tempie ekspresowym.
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-03-08, 17:03   

Jeżeli kotka nie wygląda na grubą, nic jej nie zwisa, nie czuć tłuszczu przy obmacywaniu, to ja bym się w ogóle wskazaniem wagi nie przejmowała. Moje barfowe koty, które dostają mniejsze porcje niż te przeznaczone dla ich wagi faktycznej, cały czas ją trzymają. Np. najmnijeszy kot, który ważył przed przejsciem na barf 3,8-4 kg, cały czas dostaje porcję dla takiej wagi i cały czas trzyma poziom 4,5 kg,na który wskoczył dzięki barfowi.
 
 
Silvena 
Ekspert


Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1216
Skąd: UK
Wysłany: 2014-03-08, 20:38   

Moje jedzą teraz więcej i trochę przybrały na wadze. Hymen tydzień temu 5,8kg, a Fena 3,5 :-) Jedzą mniej więcej po równo. Fena miała sporą fałdkę na brzuchu po chrupkach, teraz powoli się zmniejsza. Dziennie zjadają ok 350-400g mieszanki. U Feny można wszystkie kręgi policzyć, u Hymena czuć jedynie mięśnie i skórę (żebra czuć, tłuszczu w fałdce nie ma).
W końcu przybiera na wadze, mam nadzieję, że dobije chociaż do 7kg (bez zbędnej oponki) :mrgreen:

Najedzony koty chętniej mruczą i się łaszą :mrgreen: Teraz już się tak nie rzucają na jedzenie, czasami nawet zostawiają okruszki.
 
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2014-03-09, 11:42   

annie_30 napisał/a:
Bardzo proszę, żeby ktoś z doświadczonych osób doradził mi ile dawać kociakowi mięsa. Nie chcę mieć w domu spaślaka, ale z drugiej strony głodzić kota też nie mam zamiaru.

Nie ma takiej możliwości, by ktoś za Ciebie określił dokładnie porcje. Podstawą doboru ilości pokarmu jest obserwacja kota. To, że kot przybiera na wadze nie oznacza przecież jednocześnie, że tyje. Jeśli jeszcze rośnie to tym bardziej, natomiast jeśli już nie rośnie, to może nabierać mięśni. Musisz sprawdzać stan tkanki tłuszczowej oraz ogólnie figurę kota, czy ma wcięcie w talii, czy czuć pod skórą twarde mięśnie, czy miękki tłuszcz, czy nic mu nie zwisa itd. Bez obejrzenia kota nie da się stwierdzić, czy je za dużo, w sam raz, czy za mało.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
smeg 

Barfuje od: 26.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 34
Dołączyła: 11 Paź 2013
Posty: 34
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-03-10, 11:32   

Moje koty też są strasznymi żarłokami. Dostają dziennie ok. dwa razy więcej mieszanki, niż zalecana porcja wyliczona według liczydła i kalkulatora, a ciągle są głodne. Są jeszcze młode, Kapsel ma 8 miesięcy, Fajka 6, ale to już chyba nie kociaki, żeby dawać im jeść do woli. Nie są grube, Kapsel jest dość ciężki, waży ok. 4,5-5 kg (dawno go nie ważyłam), ale jest twardy i zbity, nie ma fałd tłuszczu. Fajka jest malutka i szczupła, waży ok. 2,5 kg.

Niby wszystko jest ok, ale niepokoi mnie ich żarłoczność, zwłaszcza u Kapsla - rano koty wskakują nam do łóżka, budzą nas i łaszą się, prosząc o jedzenie. Staram się, żeby ich karmienie nie było pierwszą czynnością jaką robię po wstaniu z łóżka :P Przetrzymuję je trochę, ogarniam siebie i dopiero wtedy karmię. Kolejny posiłek w weekendy jest ok. 14, w dni powszednie ok. 17, kiedy wracamy z pracy. Koty wtedy witają nas głośnym miałczeniem i nie dają żyć, dopóki nie dostaną jeść. Ostatni posiłek jest wieczorem ok. 22-23. Między posiłkami koty buszują po kuchni, szukają czegoś do wylizania - zwłaszcza Kapsel rzuca się do wylizywania miski po musli (mleko/jogurt), zjada resztki tarkowanego sera, ostatnio nawet zeżarł wygotowaną cebulę, którą wyjęłam z rosołu :-? Nie pozwalamy mu na to, ale czasem nie upilnujemy. Fajka zadowala się ziołami z parapetu - trawy dla kotów nie chciała jeść, głównie bawiła się w wyciąganie całej kępy z podstawki, ale mięta, pietruszka, tymianek bardzo jej smakują.

Ostatnio czekałam na dostawę krwi wołowej i kilka mieszanek miało małe niedobory żelaza, zastanawiam się, czy nie próbują sobie uzupełniać składników odżywczych, buszując mi po garach... Wczoraj przygotowałam wreszcie odpowiednio zbilansowany mix, ciekawe czy będzie jakaś zmiana.
 
 
Komanka 


Barfuje od: 03.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 03 Sie 2012
Posty: 663
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-03-10, 12:44   

smeg napisał/a:
Ostatnio czekałam na dostawę krwi wołowej i kilka mieszanek miało małe niedobory żelaza, zastanawiam się, czy nie próbują sobie uzupełniać składników odżywczych, buszując mi po garach... Wczoraj przygotowałam wreszcie odpowiednio zbilansowany mix, ciekawe czy będzie jakaś zmiana.


Być może cię rozczaruję, ale raczej nie licz na to :-P Kiedyś w książce o kotach znalazłam teorię, że buszowanie po kuchni i złodziejstwo kota domowego pozwala na wyładowanie instynktu polowania. Do mnie to przemawia. :-D
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-03-10, 13:40   

smeg napisał/a:
, ale to już chyba nie kociaki, żeby dawać im jeść do woli.

To nie do końca tak. To nie jest tak, że póki kocięta to się nie ogranicza a potem wydziela dawki. Kot nauczony od malutkiego, dostający jedzenie bez ograniczeń, nabiera odpowiednich nawyków. Uczy się jadać tyle ile mu trzeba. Kotu przyzwyczajonemu tak od małego w ogóle nie trzeba wydzielać. On sobie wydzieli sam. Wyliczanie dawek dotyczy bardziej kotów, które na barf przechodzą już jako dorosłe. Bo one moga mieć zaburzenia apetytu itd (dagnes pisała o tym na forum)
Zwierzak, który nigdy nie miał ograniczane ani nie był karmiony nienaturalnym pokarmem (bo psów też to dotyczy) bedzie się naturalnie regulował
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Freya 


Barfuje od: 09.2013
Udział BARFa: 75-90%
Dołączyła: 30 Wrz 2013
Posty: 149
Skąd: Finlandia
Wysłany: 2014-03-10, 17:42   

Smeg, a może kaloryczność mieszanki jest trochę za niska? To sa w końcu wciąż jeszcze rosnące kociaki. Próbowałaś dodać trochę dodatkowego tłuszczyku?
_________________
"Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem natury" - Leonardo da Vinci
 
 
ankipawel 


Barfuje od: Lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 13
Wysłany: 2015-02-26, 14:46   

Witam wszystkich.
Mam pytanko dotyczące jedzenia. Nasz kotek barfuje już 7my miesiąc. Rubin ,dachowiec ok 10miecięcy waży 4,3 kilograma. Dostaje 3 razy dziennie + 1 jakiś bonusik dziennie( jagurcik,kozie mleko,żółtko przepiórcze, małą rybkę, czasami końcówkę skrzydełka kurczaka lub kawałek szyjki dla dziąseł:-) . wyglada spoko nie gruby ale wyraznie idzie mu w boczki i ma tendencje. No nie jest juz facetem :-/
Mieszanki doistaje ok 190gram dziennie, mieska wnich co raz wiecej, teraz wychodzi 35 gram/ 1kilo wagi,
ALE JEMU CIĄGLE MAŁO :lol:
zawsze jest glodny i gotowy coś wciągnąc. Jęczy ,prośi, naciąga.
Problem polega na tym że nasz kotek jest ozdobą i reklamą naszego pensjonatu. Zyje wrsód naszych gosci i zaczyna żebrać i co gorsza kraść jedzedzie. Ze stolu, talerz nawet patelni.

Poradzcie co robic. Czy zwiększać ilość mieszanki, czy może jeszcze wiecej mieska w mieszance?
 
 
kretka 


Barfuje od: luty 2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 30 Sty 2014
Posty: 113
Wysłany: 2015-02-26, 19:32   

ciocia_mlotek napisał/a:
Kot nauczony od malutkiego, dostający jedzenie bez ograniczeń, nabiera odpowiednich nawyków. Uczy się jadać tyle ile mu trzeba.


Pewnie dlatego Florki jedzą bez opamiętania. Tzn. nie jedzą do tzw. porzygu, ale jedzą za dużo niż powinny. One były wzięte przez fundację z dworu do DT jak miały jakieś 2 miesiące i nie miały nigdy jedzenia bez ograniczenia, zawsze wydzielane posiłki. Jak je adoptowaliśmy miały ok. 8 miesięcy. Próbowaliśmy kiedyś zostawiać im jedzenie, ale poskutkowało to tylko przybraniem na wadze ;-) Niewiele, ale widocznie. Także była szybka reakcja, waga wróciła na miejsce po paru tygodniach i od tej pory mają wydzielane. Mnie to akurat pasuje, bo wiem przynajmniej ile która zjada, czy zjada swoją porcję i nie podżera drugiej, itd. Ale nawyk zjadania póki jest pozostał, talerz musi być porządnie wylizany i dopiero jest koniec posiłku. Czasem mam wrażenie, że za mało jedzenia dostają, ale nie chudną to niedożywione raczej nie chodzą :-P
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-02-26, 21:14   

ciocia_mlotek napisał/a:
Kot nauczony od malutkiego, dostający jedzenie bez ograniczeń, nabiera odpowiednich nawyków. Uczy się jadać tyle ile mu trzeba. Kotu przyzwyczajonemu tak od małego w ogóle nie trzeba wydzielać. On sobie wydzieli sam. Wyliczanie dawek dotyczy bardziej kotów, które na barf przechodzą już jako dorosłe.
ciocia to niestety nie jest żadna reguła bo moje dwa futra od maleńkości sa na BARFIe i oczywiscie nie miały ograniczeń zadnych przez pierwszy rok z haczkiem bo idąc za radami na forum im nie ograniczałam no i teraz mam dwie zataczające sie z lekka kuleczki :twisted: które od jakiegoś półtorej miesiaca odchudzam wydzielając porcje. O dziwo szybko sie przestawiły na nowy oszczędny system i nie marudzą, nie czują się głodne choć po prawdzie to nie wiem czy nie dożywiaja sie poza domem bo to aż podejrzane.
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-02-26, 21:20   

scarletmara, a słyszała o wyjątkach potwierdzających reguły? :-P
Żarty na bok - jasne, że to nie jest sztywna reguła, która sprawdzi sie u wszystkich. Nie da się wytłumaczyć, czemu u ciebie akurat tak się to potoczyło a nie inaczej nie znając szczegółów (czyli nie znając dobrze twoich kotów)
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2015-02-27, 08:35   

Ja mam jednak watpliwosci czy kot, i w ogole jakiekolwiek zwierze, dostaja w naturze jedzenie w nieograniczonych ilosciach. Po pierwsze mysle, ze w przypadku wolno zyjacych badz dzikich zwierzat jedzenie jest trudne do zdobycia, po drugie jest oplacone sporym wysilkiem. O ile w przypadku mlodych rodzice sie dwoja i troja aby wszystkiego mialy pod dostatkiem, to sadze ze taka sytuacja trwa do osiagniecia niezaleznosci i kiedy tylko sie da, musza sobie radzic same. W przypadku np. gepardow ten przeskok do zycia doroslego jest bardzo trudny i pierwsze tygodnie to czesto glodowka, bo mlode zwierzeta sa po prostu nieporadne w polowaniu. Trudno byloby mi tez uwierzyc, ze dzikie koty domowe przebieraja sobie w ofiarach.
Wiem, ze sa tu koty, ktorym absolutnie nie ma potrzeby wyliczania, bo same wiedza, kiedy powiedziec "stop", ale smiem twierdzic, ze to wlasnie te zwierzeta sa wyjatkiem :-P A zwierze wykastrowane to czesto zupelnie inna bajka. Wg moich obserwacji albo rosnie im niemilosiernie apetyt (mam taki przypadek, o ktorym pisze ankipawel) albo cos jednak dzieje sie z ich metabolizmem, bo przybieranie na wadze wystepuje nie tak rzadko. Wydaje mi sie, ze Sihaya miala przypadek kota, ktory po sterylce tyl z powietrza i trzeba mu bylo mocno ograniczyc porcje, ponizej tego, ile powinien jesc kot "normalny".
 
 
kretka 


Barfuje od: luty 2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 30 Sty 2014
Posty: 113
Wysłany: 2015-02-27, 08:50   

Florki są ciachane, mają niecałe 2 lata, z powietrza nie tyją (jedzą nie mniej niż 50 kcal na kg ciała i utrzymują wagę), ale jakby im zostawić jedzenie to by 2 razy tyle co powinny zjadły, głodomory :-D Ale zawsze takie były.
Wydzielanie porcji / ograniczanie jedzenia do pewnej dawki dziennie jest według mnie dobrą opcją, bo kontroluje się wagę kota i potem nie ma płaczu, że kot otyły, a przecież człowiek chciał dobrze. Tak przecież kończy większość "chrupkowych" kotów.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne