BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARFne sukcesy
Autor Wiadomość
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2014-11-15, 22:49   

wygląda jak mco :-P
_________________
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-11-15, 23:57   

Czego jak czego, ale urody Bozia Rico nie poskąpiła. A kudłaty jest i to bardzo :twisted:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2014-11-16, 00:07   

Przepiękne masz te kociska.. wszystkie trzy bez wyjątku :mrgreen: :love:
 
 
HoWaKo 


Barfuje od: 01.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 267
Skąd: Zamość
Wysłany: 2015-03-09, 22:44   

Czuję wszechogarniającą potrzebę nie do odparcia, by pochwalić się moim - wstępnym - BARFnym sukcesem w ujęciu kocim :faja:

Dotąd koteczek-Wandeczek sam musiał zadbać o przynajmniej w części zdrową i zbilansowaną dietę (poluje, w szczególności na sikorki), dostawał kawałki surowego mięsa, które szykowaliśmy dla siebie (okrutnie się drze, jak nie dostanie) oraz podroby + podrzędnej jakości mokrą karmę (typu zachwalany w reklamach Whiskas) i suche bobki w razie potrzeby (szczęście, że skubaniec obficie je popijał).

Dzisiaj po raz pierwszy udziergaliśmy z małżonkiem mieszankę dla Wandeczka :mrgreen: Nakręciłam się aby mu robić 100% BARF, ale bałam się, że mąż uzna to za wymysł i stratę czasu, a w związku z tym klecenie zbilansowanych posiłków dla Wandka oraz psin spadnie na mnie.

Po cichu kompletowałam suplementy, robiłam objazdy po sklepach... Słowem: przygotowywałam się. I dzisiaj dzisiaj nadszedł ten dzień: z czeluści szafki wygrzebana została mocno przykurzona maszynka do mięsa. Jako, że zamrażalnik zawalony mam po brzegi, to przewidziałam mieszankę z 1 kg (co by też współkuchcika robotą nie zniechęcić).

No i wstyd mi, że nie wierzyłam w szanownego małżonka - mięsne kości przemielił, suplementy rozrobił, mięso wymieszał i nawet pomagał przy porcjowaniu. Roboty było może z 10 min.? Bosko. Stwierdził, że to kaszka z mleczkiem i teraz trzeba zluzować zamrażarę i przerobić ze 3 kg mięsa. Zapalił się jak ta lala :kciuk:

I teraz aż usiedzieć w spokoju nie mogę, bo jutro Wandeczko otrzyma pierwszą w swym życiu BARFną porcję! A jak mu się nie spodoba? :oops: To będzie długa noc...
 
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-03-09, 23:00   

pozazdrościć małżonka :-P teraz tylko kociszcze musi stanąć na wysokości zadania i nie wybrzydzać jak mu pan takie smakołyki własnymi rękami przygotował. Trzymam kciuki :)
 
 
HoWaKo 


Barfuje od: 01.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 267
Skąd: Zamość
Wysłany: 2015-03-09, 23:08   

A dziękuję, aż sama sobie zazdraszczam :hura:

Nie ma lekko, jutro wszem i wobec obwieszczę, jak historia się rozwija :->
 
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2015-03-09, 23:21   

Bądź dobrej myśli... to już połowa sukcesu :mrgreen: :kwiatek:
 
 
HoWaKo 


Barfuje od: 01.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 267
Skąd: Zamość
Wysłany: 2015-03-09, 23:25   

Staram się bardzo, ale i tak czuję się jak przed egzaminem :lol:

Zapraszam jutro :kwiatek:
 
 
 
HoWaKo 


Barfuje od: 01.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 267
Skąd: Zamość
Wysłany: 2015-03-11, 00:50   

Wracam z pracy z drżącym sercem bojąc się spytać, czy aby choć kitko popróbował, a mężul na to abym sama zobaczyła (ludzie filmują pierwsze kroki dziecka, a ten uwiecznił pierwszy kontakt Wandka z BARFnym menu). Taki oto widok: Wandysław Wielki w asyście psin, miska z żarełkiem ląduje przed kitkiem, ten jak gdyby nigdy nic pochyla się nad nią i przystępuje do konsumpcji :food: I tak 6 minut wartkiej akcji :faja:

Książę Pan potwierdził starą prawdę, że jest rozsądnym futrem :hura: Prawie spałaszował przewidzianą dzienną dawkę podaną w trzech porcjach. Prawie, bo zostawił część kolacyjki, co zaskakuje, jako że żarłok. Ale kto go tam wie, czy nie stołował się na mieście...

A zatem sukces - pierwsza BARFna Kocia porcja za nami :kciuk: Już myślę o kolejnej mieszance. A moje obawy wynikały z tego, że Wandko szybcikiem się ewakuował na próbę przemycenia oleju z łososia, a także nie pałaszował kości (szyjki tylko obgryzał z mięsa). W mieszance nic go w zęby nie kolało :mrgreen:
_________________
BARFny tercet egzotyczny: Honor-Wandysław-Kokoska :mrgreen:
 
 
 
nenya 


Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 35
Dołączyła: 30 Sty 2012
Posty: 130
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-03-11, 15:53   

To ja też się przyłączę! :) W październiku robiłam pierwsze podejście do BARFa, ale niejadek stwierdził, że jeść nie będzie, wkurzało mnie wywalanie mięsa, wróciliśmy do suszek :twisted:

W listopadzie, kompletnie niespodziewanie przygarnęliśmy drugiego psiaka, mega żarłoka...i dzięki temu znów wracamy do BARFa, a miski wymiatane są w zastraszającym tempie ;) Wszystko było kwestią psychiki, teraz jak nie zje, siostra z najwyższą chęcią ulży i "posprząta" :twisted:

Ale radość :hura:
_________________
Na blogu - recenzja Chuckit Amphibious Duck Diver :)
 
 
HoWaKo 


Barfuje od: 01.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 267
Skąd: Zamość
Wysłany: 2015-03-11, 22:34   

nenya , gratuluję sukcesu :kwiatek:

nenya napisał/a:
jak nie zje, siostra z najwyższą chęcią ulży i "posprząta"


Tak...

Rano przed wyjściem z domu przygotowałam porcję dla Wandka - podlałam ciepłą wodą, wymieszałam, wychuchałam i entuzjastycznie podstawiłam pod kocie pysko, a ten nic :-/ Pomaszerowałam do łazienki i wtem słyszę dźwięk przesuwanej kociej michy, a to zawsze oznacza jedno. Wyleciałam jak z procy i przyłapałam oblizującą się Honorkę nad kocią michą :evil: Skrzętnie przygotowywana kocia mieszanka poszła na jedno liźnięcie. Tak mi nerwa ruszyła aż wydałam dźwięk paszczą, bo złodziejka doskonale wie, że kocia micha to świętość i w naszej obecności tylko wącha. Oczywiście moja wina, że nie upilnowałam, ale w pierwszej chwili idzie się zagotować.

Lordunio odmawiał spałaszowania mieszanki przez jakieś pół dnia i to nawet dosmaczonej pachnącą galaretką, ale później jak mu głodek porządniej do zadka zajrzał, to rzucił się na miskę, jak dzik na żołędzie. Zauważyłam, że pierwszeństwo mają kawały mięcha, przemielone wsuwa na koniec. Ale dobrze, że wsuwa.
_________________
BARFny tercet egzotyczny: Honor-Wandysław-Kokoska :mrgreen:
 
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2015-03-11, 22:38   

Brawo Dziewczyny!!! zawsze się dobrze czyta o wszystkich sukcesach a o Barfnych szczególnie. Aż serce rośnie... :love:
 
 
nenya 


Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 35
Dołączyła: 30 Sty 2012
Posty: 130
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2015-03-12, 08:02   

HoWaKo napisał/a:
nenya , gratuluję sukcesu :kwiatek:

nenya napisał/a:
jak nie zje, siostra z najwyższą chęcią ulży i "posprząta"


Tak...

Rano przed wyjściem z domu przygotowałam porcję dla Wandka - podlałam ciepłą wodą, wymieszałam, wychuchałam i entuzjastycznie podstawiłam pod kocie pysko, a ten nic :-/ Pomaszerowałam do łazienki i wtem słyszę dźwięk przesuwanej kociej michy, a to zawsze oznacza jedno. Wyleciałam jak z procy i przyłapałam oblizującą się Honorkę nad kocią michą :evil: Skrzętnie przygotowywana kocia mieszanka poszła na jedno liźnięcie. Tak mi nerwa ruszyła aż wydałam dźwięk paszczą, bo złodziejka doskonale wie, że kocia micha to świętość i w naszej obecności tylko wącha. Oczywiście moja wina, że nie upilnowałam, ale w pierwszej chwili idzie się zagotować.

Lordunio odmawiał spałaszowania mieszanki przez jakieś pół dnia i to nawet dosmaczonej pachnącą galaretką, ale później jak mu głodek porządniej do zadka zajrzał, to rzucił się na miskę, jak dzik na żołędzie. Zauważyłam, że pierwszeństwo mają kawały mięcha, przemielone wsuwa na koniec. Ale dobrze, że wsuwa.


Haha znajomi zakoceni i zapsieni robią tak, że michy kocie stawiają np. na lodówce, tam gdzie kocio spokojnie może wskoczyć, a pies nie wyżre :P
_________________
Na blogu - recenzja Chuckit Amphibious Duck Diver :)
 
 
apple 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 24 Lip 2013
Posty: 433
Skąd: warszawa
Wysłany: 2015-03-12, 08:57   

Taaak, konkurencja, szczególnie psia to ogromny motywator do jedzenia :twisted:

Ja też pochwalę się barfnymi sukcesami.

Oprócz oczywistych oczywistości, że Rudolf od dawna już zajada się mięchem aż miło, cieszy mnie bardzo fakt, że… reaguje na otwieranie lodówki tak jak prawdziwy kot/drapieżnik jedzący mięso zazwyczaj reaguje.
Gdy wyjmuję mięso do krojenia, natychmiast materializuje się w kuchni i domaga żeby go poczęstować.

Kiedyś, w epoce chrupek jedynym ekscytującym dźwiękiem było dla niego potrząsanie opakowania z chrupkami. Mięso czy domowe jedzenie dla niego nie istniało.
I autentycznie, żal mi było, że kot który powinien "trząść się za mięsem" nawet go nie zauważa.

Teraz, mimo, że chrupki są dla niego ciągle atrakcją (ale okazuje się, że nie taką już wielką), potrząsanie pojemnika z nimi nie robi na nim wielkiego wrażenia.
Za to jak wyjęłam schab z lodówki, nie zdążyłam go jeszcze zacząć kroić, już miałam przy blacie kota wpatrującego się z dużym skupieniem na mięcho i oczywiście podtykającego mi łapy na deskę do krojenia :food:
 
 
HoWaKo 


Barfuje od: 01.2015
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Lut 2015
Posty: 267
Skąd: Zamość
Wysłany: 2015-03-12, 11:16   

shana55, jestem dumna jak paw z mojego zwierzyńca, a do tego mam spokojne sumienie, że ze swojej strony robię, co należy :oops: A wszystko dzięki BARFnemu :kwiatek:
Oby takich historii było jak najwięcej.


nenya, w sumie dobry sposób, ale u nas odpada, bo kitko na blaty i stoły nie wskakuje, a sama lodówka pod sufit. Muszę albo stale pilnować (mało realne), albo wymyślić inny sposób :-/ I tak narodził się nowy problem :roll:

Ale odnośnie sukcesu: Wandko zjadł poranną porcję bez ociągania i to bez dosmaczania :mrgreen:
_________________
BARFny tercet egzotyczny: Honor-Wandysław-Kokoska :mrgreen:
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne