BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Dlaczego kot nie jest psem?
Autor Wiadomość
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-05-22, 12:09   

Wiem, że to znacząca różnica :-) ale nie w kwestii tego co napisałam. Błąd wynika z mojego przemęczenia i jechania na oparach. Źle w tym wypadku skonstruowane jest też to określenie w stosunku do kota - kot również wybrał życie przy człowieku, w związku z korzystnymi źródłami pożywienia (choćby sztampowe myszy w spichlerzach). Człowiek pozwolił mu na to, bo ta praca wykonywana przez kota była dla człowieka pożądana. Najbardziej cenione przez tysiące lat były koty najbardziej łowne - to te chętnie trzymano, to po nich potomstwo zatrzymywano, przekazywano dalej, odsprzedawano, rozród tych kotów wspierano. Hodowanie kotów dla wyglądu to bardzo młody i krótki epizod w historii ich udomowienia. Dlatego uważam, że tępienie kotów o wybujałych instynktach łownych w dzisiejszych czasach jest ogromną hipokryzją ze strony człowieka - bo my ludzie przez kawał czasu te instynkty nakręcaliśmy. Nasza teraz w tym głowa, by nasze domowe mruczki nauczyć ten instynkt rozładowywać w społecznie akceptowany sposób. I jeśli się naprawdę czerpie przyjemność z obcowania ze zwierzem, to ta nauka to nie przykry obowiązek, ale wielka przyjemność.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-05-22, 13:21   

Snedronningen napisał/a:
Ja to widzę tak: pies uważa nas za tak samo zajebiaszczych jak my uważamy, że zajebiaszcze są psy.

Po takim dictum.... nic dodać nic ująć choćby człowiek nie wiem jak się chciał doczepić.
Jak dla mnie bardziej "kociarce" przybliżyłaś temat i co nie co rozjaśniło się w mojej rozczochranej...Mam nadzieje lepiej dogadywac sie z psem chociaz do tej pory nie było źle. A tak na marginnesie, wczoraj miałam przyjemność zapoznać sie z psem rasy Tosa. Sama przyjemność...ale i kontakt z jego włascicielami to równiez sama przyjemność. Doskonale go ułozyli.
  Zaproszone osoby: 2
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2014-05-22, 13:38   

Cieszy mnie to bardzo.
Niestety mitów o psach jest jeszcze więcej niż mitów o kotach. Z tym, że nie są one aż tak niewiarygodne i ludzi potrafią je uznać za racjonalne i prawdziwe.
 
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-05-22, 14:03   

Snedronningen napisał/a:
psy i koty różnią się od siebie diametralnie. Podstawy wychowania są u większości kręgowców takie same, ale na poziomie ponad podstawowym już tak prosto nie jest.

Jasne różnią się, dwa różne psy czy dwa rożne koty też się potrafią od siebie diametralnie różnić.
Dlatego chodziło mi o to że nie powinno się ich szufladkować a następnie na tej podstawie tworzyć teorii na temat danego gatunku zwierząt. Np. odnośnie psów najpierw je ktoś zaszufladkował jako kuzynów wilka i OK są spokrewnione ale to nie powód żeby na tej podstawie przypisywać im wszystkie cechy wilka i dalej budować kolejne teorie oparte na tych dwóch poprzednich bo w ten sposób właśnie kiedyś ludzie doszli do teorii dominacji w relacji człowiek-pies. Zamiast pootwierać te głupie szufladki i przyjrzeć się świeżym okiem jak to wygląda w rzeczywistości i dojść do zupełnie innych wniosków.

Podstawy wychowania kota, psa czy dziecka są takie same bo cel jest taki sam i nauczyciel jest ten sam. Czy to kot czy pies czy dziecko celem wychowania jest nauczenie jak należy się zachowywać w domu i poza nim żeby wszystkim żyło się bezpieczniej, łatwiej i przyjemniej. Metody przekazania tych informacji będą takie same albo bardzo podobne bo jesteśmy w stanie korzystać tylko i aż z ludzkich możliwości w tym zakresie. Kot kota czy pies psa nauczy tego samego w inny sposób nam ludziom niedostępny bądź przez nas nieakceptowalny, my zamiast tego jesteśmy w stanie użyć innych metod niedostępnych dla zwierząt i choćby z tego powodu nie powinniśmy próbować przekładać relacji kot-kot czy pies-pies w sposób dosłowny na relacje pies-człowiek, kot-człowiek i zwierzęta też przecież to widzą i rozumieją. A różnice w wychowaniu będą wynikały głównie z tego, że koty to nie psy i inne mają ograniczenia, możliwości i potrzeby, więc częściowo innych zachowań ich będziemy uczyć i inaczej motywować i nagradzać. Ale to samo się tyczy też wychowania dwóch rożnych kotów czy dwojga różnych dzieci. Też nie będzie identyczne z tych samych powodów.
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2014-05-22, 14:15   

scarletmara napisał/a:
Zamiast pootwierać te głupie szufladki i przyjrzeć się świeżym okiem jak to wygląda w rzeczywistości i dojść do zupełnie innych wniosków.
Na szczęście swego czasu zrobili to Coppingerowie, którzy niejako wywrócili całą wiedzę o psach do góry nogami. Niestety, ich książka w Polsce nie została wydana.
 
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-05-22, 14:18   

Snedronningen napisał/a:
Dlaczego psy tak chętnie wykonują nasze polecenia i przebywają w naszym towarzystwie?
mi się wydaje, że jednak pies wykonuje polecenia bo lubi robić coś pożytecznego ujmując to po ludzku. Psu sprawia satysfakcję praca i chce czuć, że ta praca jest komuś potrzebna i wykonuje ją dobrze. To wcale nie musi być wykonywanie polecań człowieka. Znałam psa, który był tresowany przez kotkę i nadskakiwał je we wszystkim: oddawał żarcie z miski, woził na własnym grzbiecie, pilnował jak kitka spała, odstraszał adoratorów itd. Najwyraźniej pies czuł się potrzebny i był szczęśliwy, że może coś zrobić dla kota. Mimo, że kitka ledwo go tolerowała i wyrazem jej uznania było jak psa nie zdzieliła w nos przez godzinę :twisted:
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2014-05-22, 15:46   

scarletmara napisał/a:
Jasne różnią się, dwa różne psy czy dwa rożne koty też się potrafią od siebie diametralnie różnić.
Raczej chodziło mi o stałe wzorce zachowań, które niejako są przypisane danym gatunkom.

Odnośnie tego zdzielania w nos, to powiem Ci, że moja suka zdaje się nie rozumieć idei przyświecającej kotu, bo zawsze bierze to za zaproszenie do zabawy.
 
 
 
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-05-22, 15:55   

Roznice w komunikacj psow i mogace wynikac z tego nieporozumienia to tez bardzo ciekawy temat :) takie podniesienie lapy, ktore u psa jest zacheta do zabawy, u kota - ostrzezeniem. Machanie ogonem - u psa wyraz pozytywnej ekscytacji, u kota - rozdraznienia. Kladzenie sie - u psa oznacza uleglosc, u kota pelna gotowosc do walki (zwlaszcza kladzenie sie na plecach, co eksponuje najsilniejdza bron kota - silne tylne nogi z twardymi i mocnymi pazurami, ktorymi kot ma mozliwosc zadawac przeciwnikowi niezwykle bolesne kopniaki).
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-05-22, 16:19   

Snedronningen napisał/a:
Odnośnie tego zdzielania w nos, to powiem Ci, że moja suka zdaje się nie rozumieć idei przyświecającej kotu, bo zawsze bierze to za zaproszenie do zabawy.

w wypadku tego psa akurat pies rozumiał ideę, tym bardziej, że do pacnięcia łapą dochodziły inne środki ekspresji jak syczenie na przykład. Kitka tak reagowała bo pies był straszliwie upierdliwy i nawet jak spała to co 15minut budził ją trącając nosem i sprawdzał co u niej słychać czy może przypadkiem czegoś nie potrzebuje ? :mrgreen: Żeby było śmieszniej nikt inny budzić kota nie miał prawa bo pies czuwał i nie pozwalał się nikomu zbliżyć.
 
 
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2014-05-22, 16:39   

Ines napisał/a:
Roznice w komunikacj psow i mogace wynikac z tego nieporozumienia to tez bardzo ciekawy temat :) takie podniesienie lapy, ktore u psa jest zacheta do zabawy, u kota - ostrzezeniem. Machanie ogonem - u psa wyraz pozytywnej ekscytacji, u kota - rozdraznienia. Kladzenie sie - u psa oznacza uleglosc, u kota pelna gotowosc do walki (zwlaszcza kladzenie sie na plecach, co eksponuje najsilniejdza bron kota - silne tylne nogi z twardymi i mocnymi pazurami, ktorymi kot ma mozliwosc zadawac przeciwnikowi niezwykle bolesne kopniaki).


1. podniesienie łapy u psa nie jest zachętą do zabawy...oj nie
2. machanie ogonem - bardzo szeroki jest wahlarz owego machania i bardzo nieliczni ludzie potrafią to wogóle czytac... uwierz mi - nie chciałabyś spotkać się z kaukazem machającym ogonem. Nie jest to wyraz pozytywnej ekscytacji - najczęściej jest raczej sygnał o zbliżającym sie ataku. Machań ogonem jest wiele i trzeba je czytać kontekstowo - z uszami, z postawą, ustawieniem łap, ksztaltem oczu, grymasem warg
3. kładzenie się - na plecach kłada się albo szczenięta - nie jest to podległość - jest to sygnał - jestem dzieckiem, nie zagrażam ci. Jeżeli dorosły pies kładzie się na plecach - to musi być mocno lekliwy osobnik - na granicy choroby psychicznej.
Jeżeli pies kładzie się po prostu przy innym psie - waruje - oznacza to że albo ma tego drugiego głeboko w poważaniu, albo jest to dobry kumpel i w tym momencie nie należy sobie nim zawracać głowy. Jeżeli opuszcza głowe - za chwilę nastąpi atak. Także sygnał który nalezy czytać kontekstowo.

Widzisz... to nie takie proste a język którym porozumiewają się psy jest bardzo złożony i skomlikowany. I wcale nie taki prosty jak by się wydawać mogło.

Sne wcześniej pisała o mitach i legendach na temat psów, o stereotypowym ich postrzeganiu - sama w tym momencie stałaś się ofiarą owych mitów i legend.

Opisane przez Ciebie postrzeganie sygnałów, które wysyła pies prowadzi nieodzownie do konfliktów i niebezpiecznych sytuacji.

Na koniec aby było śmieszniej - gdy pies podnosi wargi i pokazuje zęby - dla większości agresja. Tym czasem w wiekszości przypadków jest to wyraz zadowolenia... bo pies atakuje z zębami pod wargami , najczęściej. Piana na pysku i zęby na wierzchu podczas ataku śiadczą o maksymalnym wkurzeniu i agresji śmiertelnie niebezpiecznej - tak atakuje pies ktory chce zabić - zjawisko częste dla psycholi, wśród normalnych psów - niezwykle rzadko spotykane.
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-05-22, 16:57   

Wygląda na to, że pies może być kotem... :mrgreen: czyli dzisiaj na stronie głównej onetu
Nie miałam nigdy kotów i psa razem więc nie wiem, jak się takie wychowanie przekłada na nawyki, ale jak patrzę na tę psinę na fotkach to minki i zachowanie wypisz, wymaluj kocie... :hair:
Mnie normalnie powalił na kolana... :love:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2014-05-22, 17:08   

isabelle30 napisał/a:
Machań ogonem jest wiele i trzeba je czytać kontekstowo - z uszami, z postawą, ustawieniem łap, ksztaltem oczu, grymasem warg
budową ciała psa. To samo machanie ogonem co u beagla jest oznaką radości u ONa często znaczy, że masz naprawdę niewiele czasu aby się ewakuować z zasięgu rażenia.
Podczas radosnego machania u rotta chodzi cała dupcia, a często i całe ciało. Tak samo radosne machanie u laba już nie wygląda jakby pies był zrobiony z galaretki.
Pies kładący się na plecach? Bardzo, ale to bardzo kontekstowe. Raz pokazuje brzuch w geście poddania a raz bo lubi być smyrany po brzuniu. Ale nawet w geście poddania nie oznacza, że nie zaatakuje.
Do tego mowa ciała psów często jest osobnicza. Wychodzi zarówno z budowy ciała danego osobnika jak i jego doświadczeń.
Znam osobiście sukę, która bardzo przyjaźnie zapraszała psy do zabawy. Jej mowa ciała nie pozostawiała złudzeń - pies był bardzo pozytywnie nastawiony do innych i chciał się bawić. A tu mega zonk. Suka nauczyła się, że grożąc czy zachowując się agresywnie żaden pies do niej nie podjedzie, ale zmieniając postawę ciała wabiła do siebie każdego (prawie, moja suka nabrać się nie dała, ale wiadomo psychopata z psychopatą zawsze się zrozumieją) i atakowała bardzo zawzięcie.
Samo warczenie ma też różne znaczenia. Może być to złość, frustracja, podniecenie, radość, sygnał ostrzegawczy. Każde z nich brzmi inaczej.

Pies, który chce zabić robi to bezgłośnie. Nie warczy, nie popiskuje. Po prostu "robi swoje".

Ines, spójrz na mój awatar. Ta postawa w tamtym momencie oznaczała zaproszenie mnie do zabawy. Ale tak samo wygląda jej pozycja grożąca. Wizualnie nie różnią się niczym, a Ty stojąc przed nią doskonale wiesz jakie ma zamiary.
Ostatnio zmieniony przez Snedronningen 2014-05-22, 17:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2014-05-22, 17:11   

Skipper, moja koleżnka z pracy ma małego (wielkość) psa wychowywanego z kotami. Zachowanie psa typowo kocie. Nie jest to niczym nadzwyczajnym. Na tej samej zasadzie możesz z kota zrobić psa. Wystarczy, że odpowiednio wcześnie zabierzesz kociaka i dasz go psu do wykarmienia i wychowania.
 
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-05-22, 18:29   

Ach ta mowa ciała...jak wiele jej interpretacja pozostawia do życzenia....jak się okazuje panuja stereotypy.
Potrzeba żyć ze zwierzem aby wiedzieć co on chce nam powiedzieć, a do obcych nie podchodzić z ufnością.
Jeśli jest właściciel to należy pytać co co oznacza u jego pupila.
Mój Fudżi kładzie sie na plecach w różnych celach, ale najczęściej po to aby go posmyrać.
W zapasach gdy atakuje Pinto także kładzie sie na plecach i trudno określić w którym momencie prósba "zostaw mnie jestem uległy", zmieni sie w atak i złość. Tak bywa...
  Zaproszone osoby: 2
 
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2014-05-22, 18:45   

Widzisz - cały pikuś polega na tym, że owo "zostaw mnie - jestem uległy" oznacza własnie dokładnie "zostaw mnie" i tak naprawdę 1 sekunda dzieli od stwierdzenia "no przecież mówiłem zostaw mnie!" i z liścia dostaje ten kto nie zrozumiał.

Wiele prawdy jest w tym, że zamiast od razu startować z łapami - należy najpierw zorientować się czy jest szansa aby owe łapy zachować w całości i sprawności. Natomiast "nieufność" bardzo szybko zostanie wyłapana przez zwierza... Nieufność budzi nieufność. Tu akurat nie ma różnic między światem czterołapów a światem dwunogów. Lepiej być po prostu neutralnym i wiedzieć jakich gestów unikać, jak podejść - jednym słowem - jak gadać żeby zostać zrozumianym.

I to jest ta sztuka, która niestety jest w 99% obca zarówno ludziom kotolubnym jak i ludziom psolubnym
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne