BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF dla ludzi?
Autor Wiadomość
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2015-11-19, 19:57   

purr, nic na siłę, każdy jest kowalem własnego losu i żyje według własnych wyborów.
Proszę Cię jednak o uzupełnienie:

purr napisał/a:
Wpływ jedzenie mięsa na powstawanie raka jelita grubego jest poparty wieloma badaniami.

Takie stwierdzenia wymagają podania źródeł. Myślę, że wszyscy tu obecni bardzo chętnie zapoznają się z tymi badaniami. Podlinkujesz?

purr napisał/a:
człowiek jest bardziej małpą niż wilkiem

To zależy na co się patrzy - na układ pokarmowy i metabolizm, czy na wygląd zewnętrzny. Dawałam już w tym wątku linka do fajnego porównania układu pokarmowego owcy, człowieka i psa. Można oczywiście próbować naciągać fakty i budować idelogie w oparciu o niewiedzę innych. Analogicznie, można też twierdzić, że niemożliwym jest by wilk i jastrząb mogły być w takim samym stopniu mięsożernymi drapieżnikami, bo wyglądem różnią się od siebie znacznie bardziej niż wilk i człowiek. Papier jest cierpliwy, a internet połyka wszystko ;-) . Resztę napisała Sne.
Edycja: A jednak nie wszystko napisała. Od szympansów dzieli nas ok. 6 milionów lat ewolucji, w czasie których "coś" tam się działo. Nie jesteśmy szympansami.

purr napisał/a:
Jedzenie roślin jest dla nas naturalne, a mięso powinno być dodatkiem.

I w zasadzie w tym punkcie się zgadzamy, co Cię zapewne zdziwi. Patrząc na moje pokarmy objętościowo, widzę, że rośliny (głównie warzywa i owoce, ale i inne) przeważają, a mięso jest w związku z tym dodatkiem. Jeśli ktoś próbuje wmówić mi, że jest na odwrót, to znaczy, że nie ma pojęcia o diecie typu "paleo" i przyszedł sobie tylko pokrzyczeć.

purr napisał/a:
Na pewno wiesz jaka jest średnia długość życia u ludzi żywiących się mięsem, choćby Inuitów? A jaka ubogich ludzi z różnych regionów świata żywiących "złymi" węglowodanami?

Jakieś konkrety? Ja znam badania długości życia, te prowadzone na Innuitach przed 1920 rokiem i te od lat 50. XX wieku. Znane są mi również różnice w sposobie ich żywienia w tych dwóch okresach oraz stan ich zdrowia (a raczej chorób w tym drugim przypadku).
Co do tych "ubogich ludzi", to bardzo nieprecyzyjne pojęcie i trudno się domyślać o kogo może chodzić. W każdym razie proponuję wszystkim wymachującym długością życia Innuitów, jako "argumentem", wycieczkę w okolice bieguna północnego i przeżycie tam jednego roku na węglowodanach, mieszkając w igloo (dozwolone jest zabranie ze sobą całego TIRa, albo i dwóch, wyładowanego roślinkami). Aby jednak nie skazywać nikogo na misję samobójczą podpowiadam, że dobrze jest najpierw zapoznać się z literaturą faktu, dokumentującą "przygody" tych białych ludzi, którzy próbowali dokonać takiego wyczynu. Zapomniałabym - Innuci dziś nie mieszkają już w igloo.
Odnośnie tzw. średniej długości życia to rozpisywałam się już nie raz na Forum, jaka to bezsensowna miara czegokolwiek. Śmiertelność niemowląt i dzieci całkowicie dyskwalifikuje jakiekolwiek porównania ze statystykami we współczesnej Europie, a to tylko jeden z wielu czynników. Żeby już nie przedłużać napiszę tylko jedno: gdyby nasi przodkowie - polujący na mamuty "jaskiniowcy" - rzeczywiście żyli tak krótko, jak próbuje się dziś ludziom wmówić przy pomocy tzw. średniej długości życia, to ewolucyjnie nie byliby w stanie wykształcić fenomenalnego zjawiska, niespotykanego u innych gatunków, a zwanego menopauzą. Ponadto, teorie o zbawiennym wpływie zbóż na na naszą długość życia dają się obronić tylko wtedy, gdy przyjmiemy, że szkielety naszych przodków sprzed tysięcy lat podrzucili paleontologom kosmici.

purr napisał/a:
na fejsie

Dobrze, że nie śledzę tego cennego źródła wiedzy :lol: . Może właśnie dzięki temu jestem mniej nerwowa i dlatego wystarczają mi mniejsze dawki witaminy C ;-) .

purr napisał/a:
Nie mogę żyć zgodnie z porami roku i dnia, bo pracuję. Normalnie o tej porze roku powinniśmy siedzieć przy ognisku, odpoczywać, a nie wstawać gdy jest ciemno i wracać po nocy.

Hmmm.... jakoś trudno mi uwierzyć w istnienie jaskiniowców, którzy tak sobie odpoczywali przy tym ognisku i 3 razy dziennie odbierali transport świeżego jedzenia, dostarczany im przez... no właśnie kogo? (i tu brakuje mi sensownych pomysłów) ;-)

purr napisał/a:
każdy musi znaleźć swój złoty środek (...)
Zbóż się nie wyrzeknę.

I z pierwszym twoim zdaniem także się zgadzam, choć uważam, że wnioski, jakie z niego wyciągasz już nie są słuszne. Jako gatunek ewoluowaliśmy w różnych środowiskach i klimatach, mając do dyspozycji na określonych obszarach zamkniętą pulę genetyczną. Dlatego ewolucja mogła działać w nieco innych kierunkach w różnych społecznościach. Ale "nieco" nie oznacza, że niektórzy zmutowali w kierunku kozy czy krowy. Wszyscy mamy wspólny pień, który wywodzi się z Afryki i dopiero całkiem niedawno (w kategoriach ewolucyjnych) rozprzestrzeniliśmy się poza nią. Wiadomo z badań obserwacyjnych, że zdrowe i długowieczne ludy żywiły się w różnych regionach świata w sposób dość zróżnicowany, ale wiadomo też, że dieta żadnej z tych społeczności nie wyglądała jak zalecana dziś piramida bzdur zwana "piramidą zdrowego żywienia". Można żywić się zdrowo na wiele różnych sposobów, ja akurat nigdy nie propagowałam dogmatów, a już na pewno nie opartych na jakichś wierzeniach pozbawionych podstaw naukowych. Jedno jest dla mnie jednak pewne - zboża są największą porażką ludzkości i szkodzą w sposób wyjątkowo perfidny, mocno zakamuflowany. Postaram się jeszcze kiedyś napisać o tym więcej, tylko że jest tego ogrom do ogarnięcia. Problemem dla nas, jako gatunku, jest niemożność przystosowania się do jedzenia zbóż ze względu na coraz wolniejsze działanie ewolucji wraz ze wzrostem naszej populacji oraz dobieraniem sobie partnerów z odległych regionów i społeczeństw (mieszanie się kultur i powszechna migracja). Im jest nas więcej i im bardziej się między soba mieszamy, tym mniejsza szansa na to, że mutacje pozwalające uniknąć szkód wyrządzanych przez zboża się utrwalą (bo trzeba znaleźć partnera, u którego przypadkiem wystąpiła ta sama mutacja i się z nim rozmnożyć). Tymczasem upowszechnienie się uprawy zbóż i zmiana diety (zboża jako podstawa) przypadły na czas, gdy liczba ludzi wzrosła dużo ponad normę dla gatunku. To tak w skrócie ;-) .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2015-11-19, 21:24   

Dagnes, wspominasz o porownaniu przewodu pokarmowego owcy, psa i czlowieka.
Purr odniosla sie do malpy ( w domysle zapewne czlekoksztaltnej). Lepiej wiec byloby porownac wlasnie czlowieka i naszych kuzynow, tak czesto przywolywanych jako argument glownie roslinozernosci czlowieka. Niestety nie pamietam gdzie, ale na forum pojawilo sie to porownanie (z odpowiednimi linkami). Konretnie do goryla. Ktory owszem, zywi sie glownie owocami itd ("suplementujac" sie robactwem jako zrodlem bialka zwierzecego). Ale w przeciwienstwie do czlowieka ma np ogromna okreznice. W porownaniu bylo wiecej przykladow. Od jamy ustnej az po odbyt
I tak przy zestawieniu malpa czlekoksztaltna-czloweik-psowaty nadal blizej nam do psowatego pod wzgledem przewodu pokarmowego (blizej nie jest rownoznaczne z identycznym oczywiscie)
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
AniaR 


Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 447
Skąd: z daleka
Wysłany: 2015-11-20, 03:29   

No to ja dla odmiany podlinkuje kilka artykulow o diecie naszych najblizszych kuzynow: szympansow. Juz dawno temu czytalam w ksiazkach pisanych przez Goodall o polowaniach prowadzonych przez szympansy. Takze nie sa to wegetarianie, chyba ze w ZOO "dobry" czlowiek je do tego zmusi.
http://www-bcf.usc.edu/~stanford/chimphunt.html
http://www.allaboutwildlife.com/what-do-chimps-eat
http://janegoodall.ca/abo...aviour-diet.php
I zdjecia
https://www.bing.com/imag...0E9&FORM=IQFRBA
_________________
http://www.garnek.pl/aniar/a
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2015-11-20, 06:06   

dagnes napisał/a:
Edycja: A jednak nie wszystko napisała. Od szympansów dzieli nas ok. 6 milionów lat ewolucji, w czasie których "coś" tam się działo. Nie jesteśmy szympansami.
oczywiście, że nie jesteśmy (uznałam, że jest to tak oczywiste, iż nie ma potrzeby napisania tego) ale jak już chcemy się porównywać do zwierząt nam najbliższych to powinien być to jednak szympans. Nie goryl, nie orangutan, nie koza a szympans. Chociaż nie do końca rozumiem idee wyjaśniania zachowań i diety jednych zwierząt na podstawie obserwacji innych.*
A dodam jeszcze, w ramach ciekawostki,, że szympans zwyczajny, głównie samce, robią "wypady" do innych szympansich rodzin i mordują ich członków aby zagarnąć ich terytorium. Brzmi znajomo?


*Gwoli ścisłości nie jestem zwolenniczką tłumaczenia diety psa dietą wilka, chociaż w tym konkretnym przypadku nie robi to psu żadnej krzywdy i w niedużym stopniu zaburza obraz faktycznej diety psów.
 
 
 
purr 

Dołączyła: 31 Sty 2014
Posty: 176
Wysłany: 2015-11-20, 14:20   

dagnes, badań nad szkodliwością mięsa jest cała masa. Nawet chyba więcej niż nad szkodliwością zbóż. Nie dajmy się jednak zwariować. Mam nie jeść owsianki, bo jedni naukowcy piszą, że truje, gdy drudzy, że super wpływa na moją florę bakteryjną? W rybach jest rtęć, w kurczaku antybiotyki, czerwone mięso jest nieekologicznie, jego produkcja wyniszcza zasoby naturalne. Jak to mówią papier wszystko przyjmie. Z jednej strony jest paleo, z drugiej np. starch solution. Uważam, że jeśli ktoś nie ma celiakii czy alergii na zboża nie musi ich unikać dla zasady. Wiem, że paleo jest modne od kilku lat. Tak jak kiedyś była modna dieta Atkinsa. Dziś już nie mówi się o niej tak przychylnie. Zboża to też pojęcie względne: nie można porównać mrożonej białej kajzerki do brązowego ryżu czy chleba z orkiszu. Są gorsze produkty do eliminacji z diety niż akurat zboża, np. rafinowane oleje, przetworzone produkty, sztuczne barwniki, konserwanty, MOM i wiele innych. Z drugiej strony rzeczy, które powinniśmy włączać do naszej diety: zielenina, czosnek, kiszonki, siemię lniane, jagody, itd.
Jak już wcześniej wspominałam byłam na dietach eliminujących różne produkty. Od dziecka cierpiałam na alergie wziewne. Po wykluczeniu nabiału i wprowadzeniu suplementacji witaminą C przestałam mieć objawy. Drugi sezon funkcjonuję bez leków. Oczywiście jest jeszcze kilka produktów na które mam uczulenie, ale jedzenie ich aż tak bardzo mi nie szkodzi żebym musiała z nich rezygnować.
 
 
AniaR 


Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 447
Skąd: z daleka
Wysłany: 2015-11-20, 15:55   

purr napisał/a:
dagnes, badań nad szkodliwością mięsa jest cała masa. .
Purr - pamietaj, ze mieso miesu nie rowne. Badania zapewne prowadzone byly nad miesem "typowo dostepnym", z hodowli przemyslowych, przygotowanych tradycyjnymi sposobami, tez przemyslowymi, na olejach roslinnych. Takie mieso szkodzi. Duzo zalezy od rodzaju miesa I sposobu jego przygotowania. Dr Gonzalez z Nowego Yorku, ktory leczyl (bo niestety zmarl niedawno) naturalnymi sposobami raka, ze znakomitymi wynikami, wrecz zalecal jedzenie miesa 2 razy dziennie (nie wszystkim, traktowal swoich pacjentow indywidualnie). Ale to nie byly hamburgery z McDonaldsa (w ktorych tak naprawde miesa nie jest za wiele, glownie to soja) czy wedliny.
Czekam na linki z naukowych prac dotyczacych szkodliwosci miesa, skoro ich tak duzo, moze ich dostarczysz?
_________________
http://www.garnek.pl/aniar/a
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2015-11-20, 16:58   

mięso szkodliwe i owszem,ale raczej sposób jego przygotowania
wiadomo że surowego ludzie nie jedzą,tylko smażone,pieczone,grillowane
sam akrylamid juz szkodliwy i może to o to własnie chodzi
samo mięso nikogo nie zabije :food:
_________________
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2015-11-20, 19:15   

ciociu_mlotek, ja podobnie jak Sne uważam, że nie ma sensu porównywać człowieka do goryla choćby z powodu tego, że nie jest on naszym przodkiem (linia rozwojowa goryli oddzieliła się od lini rozwojowej szympansa ok. 10 milionów lat temu, jako odgałęzienie boczne). Podobnie naszym przodkiem nie jest bonobo. Odkrycia paleontologów w tym zakresie potwierdzają najnowsze badania genomów człowieka, szympansa i goryla.
Poza tym, to purr przyszła tu ze stwierdzeniem, że jesteśmy bardziej małpą niż wilkiem, w związku z czym, to ona powinna udokumentować swoje stanowisko. A najpierw uściślić, o jaką konkretnie małpę jej chodzi. Czy za chwilę, gdy przyjdzie tu ktoś inny i rzuci hasłem, że człowiek neandertalski podróżował na Księżyc, to my będziemy musieli wykazać, że jednak nie podróżował? Absurd. Niech się najpierw produkuje ten, kto wyraża swoją opinię. Ponadto, ten wątek liczy już 73 strony, na których jest dość linków, cytatów, odniesień do literatury i badań oraz rzeczowych argumentów wyjaśniających kwestię jedzenia przez człowieka mięsa. Wystarczy poczytać.

AniuR, fajne linki wkleiłaś. Tylko znając życie wiem, że ci, którzy chcą wierzyć w mit człowieka-weganina, nawet do nich nie zajrzą. Z drugiej strony uważam, że dla określenia biologicznie właściwej diety człowieka tak naprawdę nie ma znaczenia jak żywi się szympans. Przodkowie człowieka, po oddzieleniu się od szympansa, mieli jakieś 6 milionów lat na to, by wielokrotnie zmienić swoją dietę. Moim zdaniem powinniśmy raczej badać dietę bezpośredniego przodka człowieka, jak Homo ergaster, a nie dietę szympansa, od którego dzieli nas nie tylko 6 milionów lat, ale i kilka gatunków, powstałych po kolei na linii ewolucyjnej zanim pojawił się Homo sapiens. Najbardziej właściwe wydaje mi się jednak wzorowanie na diecie naszego własnego gatunku przez ostatnie 100 tysięcy lat, zanim "udomowił" zboża 2-5 tys. lat temu.

Kompletnie nie pojmuję tego pokrętnego rozumowania, które każe tylu ludziom wierzyć, że dieta szympansa sprzed 6 milionów lat jest nam bliższa niż dieta człowieka rozumnego sprzed 10 tysięcy lat :roll: .

purr, szkoda, że wciąż nie mamy konkretów. Pisałaś w poprzednim poście, że udowodniono, iż mięso powoduje raka. Poprosiłam o namiary na badania. W odpowiedzi spuściłaś z tonu i napisałaś, że wiele badań pokazuje szkodliwość mięsa. Więc znów poproszę o namiary na te badania. Może okaże się w następnym poście, że to ani rak, ani szkodliwość, tylko coś zupełnie innego ;-) .
Piszesz o tej wielkiej liczbie badań, a ja szukam i szukam i znaleźć nie mogę, a bardzo bym chciała. Dodam tylko, że chodzi mi o rzetelne badania, w których jednoznacznie pokazano związek przyczynowo-skutkowy, a nie korelacje statystyczne o wartości 0,01 na podstawie ankiet.

Pokażę wam przy okazji przykład badań, które służą jako dyżurne straszaki propagandowe. Jest jedno dość stare badanie, w którym wbrew oczekiwaniom naukowców pojawił się rezultat w postaci wywołania raka przez witamię A podawaną jako suplement. Badacze chcieli sprawdzić, czy suplementacja witaminy A u palaczy tytoniu spowoduje zmniejszenie zachorowalności na raka. Ponieważ podejrzewano tę witamine o działanie antynowotworowe, to wydawało się, że palacze są dobrą grupą do przeprowadzenia testów. Badanie było oczywiście randomizowane, z podwójnie ślepą próbą i nie sponsorowane. W jego wyniku okazało się, że u osób zażywających witaminę A znacząco częściej pojawiał się rak płuc niż w grupie kontrolnej otrzymującej placebo. Badanie nawet przerwano przed czasem bo wyniki były zatrważające. No i w świat poszedł komunikat, że suplementy wywołują raka, a witamina A jest śmiertelnie niebezpieczna i nie wolno jej zjadać. Do dziś mamy tego echa.
Tymczasem dogłębna analiza i dalsze szczegółowe badania metabolizmu witaminy A wykazały, że witamina A bardzo przyspiesza rozpad nikotyny w ludzkim organizmie, w związku z czym ludzie poddani testom zaczęli o wiele więcej palić, bo dużo szybciej niż bez witaminy A odczuwali brak nikotyny. Zamiast jednej paczki papierosów wypalali więc dwie paczki dziennie albo i więcej.
I w ten właśnie sposób suplementy witaminy A wywołują raka.

purr, ta rzekoma moda na paleo jest dokładnie tym samym co moda na BARF dla naszych psów i kotów. Wszyscy karmią chrupkami z kukurydzą, a kilku odmieńców daje surowe mięso.
Piszesz, że biała bułka zła, a chleb z orkiszu i brązowy ryż dobry. Skoro doszłaś już na tyle daleko, że wiesz iż oleje roślinne i nabiał szkodzą, to może kiedyś zrobisz krok dalej i będziesz chciała dowiedzieć się, dlaczego chleb z orkiszu niczym nie różni się od białej bułki, a brązowy ryż jest znacznie gorszy od białego. Życzę Ci, by ta wiedza nie pozostała dla Ciebie już na zawsze ukryta :kwiatek: . Bo przecież nie jest dobrze zatrzymać się w pół drogi i zamknąć umysł.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
AniaR 


Barfuje od: 2005
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 447
Skąd: z daleka
Wysłany: 2015-11-20, 20:53   

Poniewaz purr nie odpowiada, to zagooglowalam:
http://www.webmd.com/food...-about-red-meat
Nie jest to praca naukowa, a raczej artykul WebMD (strana jest sponsorowana przez Big Pharma), ktory stwierdza, ze tak, mieso czerone jest szkodliwe. Ale nawet to jak przyjzymy sie to badania dotyczyly kobiet, ktore, cyt. " who ate a Western-style diet high in red and processed meats, desserts, refined grains, and French fries had an increased risk of heart disease, cancer, and death from other causes"- odzywialy sie na sposob zachodni z duza zawartoscia czerwonego i przetworzonego miesa, deserow, przetworzonych zboz, frytek - kobiety te charakteryzowaly sie zwiekszonym ryzykiem zachorowan na serce, raka I smierci z innych powodow. Dieta tzw. zachodnie to nie jest to co my tutaj staramy sie zalecac i propagowac. Zle sie wyrazilam - nikt to niczego nie zaleca I propaguje, ja to traktuje jako zwiazek informacyjny, z ktorego mozna sie duzo nauczyc i sobie wybrac. Kazdy dokonuje wlasnych wyborow. Ale jak sie cos z taka stanowczoscia twierdzi to wypadaloby to potwierdzic zrodlami tych informacji.
Dagnes, te liki o szympansach nie podalam, zeby cokolwiek udowodniac, slydsze ciagle, ze malpy sa wege i wobec tego ludzie tez powinni byc. A to nie tak przeciez. Nie staram sie na sile porownywac szympansow I ich srodowiska zycia I trybu zycia nawet z neardelczykie, bo to oddzielne gatunki, ktore sporo dzieli w jesli chodzi o ewolucje.
_________________
http://www.garnek.pl/aniar/a
 
 
purr 

Dołączyła: 31 Sty 2014
Posty: 176
Wysłany: 2015-11-20, 21:57   

Powod dla ktorego nie bede cytowac tu prac naukowych jest prosty: nie jestem lekarzem, dietetykiem, nie prowadze wlasnych badan, ktore moge cytowac, nie opieram sie tez w pracy na cudzych badaniach. Uwazam, ze tylko w takim wypadku moglabym tu cytowac badania naukowe. Wyszukiwanie wyrywkowych badan w internecie nie ma moim zdaniem wiekszego sensu, gdyz jest ich wiele i sa sprzeczne. Potrzeba ogromu wiedzy i lat doswiadczenia zeby miec wlasne zdanie. Jesli ktos tu jest lekarzem lub naukowcem z dziedzin zywienia to chetnie poznam jego obiektywna opinie. W mojej ocenie dieta oparta na roslinach, z dodatkiem miesa jest ta optymalna.
I tak moge sobie tu przytoczyc badanie nad dieta bezglutenowa u zdrowych ludzi: http://journals.cambridge...007114509371767
_________________
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"
Mark Twain
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2015-11-21, 13:27   

purr, wygląda na to, że miałam rację - w trzecim twoim poście okazało się, że mięso ani nie wywołuje raka, ani nie jest szkodliwe, tylko chodzi o to, że jedzenie kukurydzy ma inny wpływ na bakterie jelitowe niż jedzenie zbóż glutenowych.
Przyszłaś tu rzucając autorytatywnie, że jedzenie mięsa powoduje raka u ludzi, co zostało wykazane w wielu badaniach. Tymczasem jedyne, co masz na potwierdzenie swojej teorii to badanie flory bakteryjnej jelit w grupce ludzi, którzy chwilowo zamienili pieczywo, ciastka i makarony wyrabiane ze zbóż europejskich na pieczywo, ciastka i makarony wyrabiane z kukurydzy. Pomijając fakt, że takie badania w ogóle są bez sensu, bo zakładają, że flora bakteryjna u ludzi, których dieta jest oparta na zbożach glutenowych jest wzorem i ideałem, a każde odchylenie od tej "normy" to nieprawidłowość, to nas nie interesuje zbytnio co dzieje się u kukurydzożerców, bo my tu nie propagujemy jedzenia kukurydzy i sami jej nie jemy.
Piszesz teraz, że potrzeba ogromu wiedzy i lat doświadczenia by móc wyrobić sobie własne zdanie. Więc jak to się ma do tego, że twoim zdaniem (bardzo kategorycznie wyrażonym) jedzenie mięsa powoduje raka?

Internet oraz śmieciowe czasopisma są pełne historyjek o tym, jak mięso jest zabójcze, witaminy wywołują choroby, a jedynie jedzenie trawy (tak modne ostatnio green smoothies) wybawi ludzkość od wszelkiego zła. Dobrze by było, by BARFny Świat nie stał się kolejnym portalem powielającym mity i legendy oraz zmajstrowane przez propagandę dogmaty. Dlatego staramy się tutaj docierać do źródeł, analizować badania, poznawać naszą historię sięgającą setki tysięcy i miliony lat wstecz oraz przede wszystkim przepuszczać wszystko przez filtr zdrowego rozsądku. W związku z tym mam prośbę, by każdy, kto chce przyjść i "nastraszyć" nas zabójczym mięsem, uzbroił się w solidne argumenty. Dodam jeszcze, że znamy badania pewnego pana, który karmił szczury kazeiną z mleka wraz z aflatoksyną i na tej podstawie ogłosił światu, że mięso powoduje raka u ludzi. Takie "argumenty" nas nie przekonują.

AniuR, widzisz, tak właśnie wyglądają te badania, które mają rzekomo udowodnić szkodliwość mięsa. Ludzie jedzą smażone kotlety, chemicznie "wzbogacone" wędliny, ciastka, bułki, makarony i frytki na oleju rzepakowym, a wnioskiem z tego ma być, że mięso zabija. Ciastka, bułki i spalony olej rzepakowy są przecież zdrowe, bo tak mówi dogmat. A akrylamid w przypieczonym do czarności mięsie nie istnieje, podobnie jak setki chemicznych trucizn w kiełbasach.
Wiem, że te linki o szympansach dałaś nie po to by coś udowadniać, tylko dlatego, że pojawiła się tu kwestia porównania nas do małpy. Ja to traktuję informacyjnie jako ciekawostkę przyrodniczą, ale też pokazanie, na jakich gliniany nogach opierają się podstawy wegańskiej ideologii (tej jej odnogi, która zakłada, że ludzie pod względem biologicznym są ścisłymi roślinożercami).
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2015-11-21, 13:53   

Nie da się czytać niektóych wypowiedzi w tym wątku bez uczucia wstydu.
Ja to widzę więc o tym napiszę....ze smutkiem.
Styl w którym przywołuje się współuczestników dyskusji do szeregu, bo nie spełnili oczekiwań i złamali reguły, bo nie chcą wchodzić w akademicką dysputę jest co najmniej mówiąc ....niegrzeczny.
To czy będą sypać jak z rękawa linkami lub powoływać się na mądre książki wcale nie oznacza, że są bardziej światli od tych, którzy tego nie robią...
Ważniejsza jest chyba atmosfera życzliwości aniżeli dyscyplinowanie innych w imię tzw. "rzetelności" :-(
  Zaproszone osoby: 2
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2015-11-21, 15:59   

Sandro, jeśli pragniesz poplotkować sobie o poradach dietetycznych udzielanych przez gwiazdy TV, to ten wątek raczej nie jest dobrym miejscem. Istnieją już portale, które spełniają tego typu oczekiwania internautów, jak np. forum onetu albo pudelek, więc nie ma potrzeby byśmy je kopiowali. Z pewnością znajdziesz na nich również wyjątkowo życzliwą i miłą atmosferę. Przecież nie ma obowiązku katowania się czytaniem postów na naszym forum.

Nikt tu jednak nikogo nie dyscyplinuje, nie przywołuje do szeregu, ani nie obraża i nie nazywa głupszym.
Prośba o to, by osoby prezentujące tu swoje bardzo stanowcze stanowiska i poglądy, podpierały je jakimiś argumentami jest podyktowana troską o to, by Forum nie stało się kolejnym śmietniskiem internetowym, jakich pełno wokół. Zasada ta jest ponadto zawarta w Regulaminie, akceptowanym przez wszystkich Użytkowników i nie uważam, by ignorowanie go było właściwą drogą.

Sandro, oprócz tego, że twoje posty tego typu jak wyżej nie wnoszą niczego wartościowego (ani do dyskusji, ani do Forum), to właśnie one psują atmosferę, o czym zapewne wiesz, bo robisz to celowo i nie po raz pierwszy. Piszesz słowa, które mają u innych wywołać wrażenie, że faktycznie pojawiły się w tym wątku. Jeśli coś Cię uwiera i masz jakieś uwagi personalne, to miej odwagę wyrazić je wprost, najlepiej na pw, bo z pewnością nie wszyscy chcą tu być obciążani twoimi problemami. Kolejne tego typu twoje posty będę, jako Użytkownik Forum, ignorować i nie dam Ci się wciągnąć w przepychanki słowne.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2015-11-21, 16:26   

A mnie właśnie takie posty zrażają.
Ja od kilkunastu lat jestem wege i mam poglądy jak purr ale z powodów takich jakie przywołała Sandra, nie wdaje się w dyskusje. Teraz już tylko czasem coś skomentuje dając swoje przemyślenie ale od dawna juz nie 'dyskutuje'.
A ostatni post tutaj powinien być wlasnie na pw. Jak wszystkie personalne wycieczki
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2015-11-21, 17:16   

Dieselko, zauważ, że to jest temat od samego początku o jedzeniu mięsa. W moim odczuciu zachowaniem nie fair jest straszenie mięsożerców, że ich dieta wywoła u nich raka bez choćby próby argumentacji. Nie chcę się wypowiadać za innych, ale ja nie wchodzę w tematy wegan pisząc, że umrą w męczarniach z powodu jedzenia sałaty bo tak uważam i już. Wręcz przeciwnie, nie raz wspierałam ich w różny sposób i hamowałam zapędy innych do bezpodstawnej krytyki czy ataków.

Dyskusja nie polega moim zdaniem na tym, że każdy wyrzuci z siebie jakieś hasło i tyle. Może się mylę i coś przeoczyłam, ale nie pamiętam by jakikolwiek argument (nie hasło) został w tym wątku potraktowany bez należytej uwagi.

W tym dziale znajduje się również wątek dla wegan. Powstał właśnie po to, by forumowiczom nie jedzącym mięsa umożliwić wymianę doświadczeń, poglądów i wzajemną pomoc. Ja wpisałam się tam tylko raz i bynajmniej nie w taki sposób, jak osoby unikające mięsa wpisywały się niejednokrotnie w niniejszym wątku. Zaoferowałam też pomoc, ale i napisałam, że nie zamierzam się wtrącać. Niestety wątek nie cieszy dużą popularnością:
Dieta wegańska dla ludzi

Może warto byłoby zacząć pisać o zaletach jedzenia roślin w ww. wątku, zamiast zarzucać mięsożerców hasłami o śmiercionośności ich pożywienia, zwłaszcza bez argumentacji? Myślę, że dla wszystkich będzie to z korzyścią. Jeśli ktoś natomiast posiada jakiekolwiek udokumentowane informacje o szkodliwości mięsa, to są one tu zawsze mile widziane, bo przecież nikt z tu obecnych nie będzie chciał sobie szkodzić, jeśli zobaczy, że rzeczywiście należy coś zmienić w diecie.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne