BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Patisa i bokserka Dagga witają ;)
Autor Wiadomość
patisa 


Barfuje od: 2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Maj 2012
Posty: 23
Skąd: Raszyn
Wysłany: 2012-05-07, 12:01   Patisa i bokserka Dagga witają ;)

Cześć wszystkim!
nazywam się Patrycja, forumowo "oklepało się" już Patisa. Mam 3,5 miesięczną boksereczkę Daggę i właśnie z nią postanowiłam zacząć BARFować na całego. Wiele osób mnie mocno krytykuje ( szczególnie weci :mrgreen: ) ostrzegając, ze szczeniakowi bardzo łatwo zrobić "dietetyczna krzywdę". Wiem o tym doskonale, dlatego nie śpię po nocach zastanawiając się, czy aby na pewno Dagga odżywia się prawidłowo. :-/ Cieszę się, ze tu trafiłam, bo mam nadzieję, że gdzie jak gdzie, ale w BARFnym świecie nie zginiemy i jakoś uda nam się sklepac idealna diete dla mojej małej. ;-)

Pozwolicie, ze zrobię małe przedstawienie Dagguchy?

oto ona:
DAGGA Mare Balticum,
córka JAZZMANA vom Venusberg i AMBER Mare Balticum.

















Mam nadzieję, ze mnie stąd nie wygonicie ( nie dam się tak łatwo! :mrgreen: ) ?

Pozdrawiam serdecznie

Patrycja i Dagga
 
 
 
harpia 
Ekspert


Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 8 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 713
Skąd: Libiąż
Wysłany: 2012-05-07, 14:16   

Jaki fajny fąfel :love:
Mam słabość do bokserów przez ich charakter i totalnego świra życiowego :twisted:

Wetami się nie przejmuj, możesz im powiedzieć, że owszem, szczeniaka można bardzo szybko "zepsuć" złym żywieniem, dlatego nie dajesz suchego bo to główna przyczyna chorób w dorosłym wieku, ręczę, że zamkną jadaczkę od razu albo zaczną się zachowywać jak karp wyjęty z wody :twisted:
_________________
Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-05-07, 15:08   

Ohhh, ona jest cudowna! :love:

Cytat:
Mam słabość do bokserów przez ich charakter i totalnego świra życiowego :twisted:


True, true. Mam tak samo :D

To są tak pozytywne stworzenia, że cały świat wokół nich promienieje.
 
 
Bianka 4 
BARFny Hodowca


Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 5 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1067
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-07, 20:55   

Witaj Patrycjo,
Twoja Dagga jest cudowna :love:
O ile lepiej wyglądają boksery odkąd nie obcina się im uszu i ogonów :mrgreen:
 
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-05-07, 23:32   

Ja też jestem zakręcona na punkcie boskerów :-D
Dagga jest cudna :love:
Witajcie na pokładzie!
 
 
kwiatpaczuli 


Barfuje od: 04-2012
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 36
Dołączyła: 27 Kwi 2012
Posty: 86
Skąd: Lublin
Wysłany: 2012-05-08, 00:06   

Witam i ja :) fajna Dagga :)
_________________
"to co robimy dla innych jest tym co warto robić"
 
 
Piotr 


Udział BARFa: do 25%
Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 10
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-08, 00:58   

Dagga boska!!! Bokser/ka jest na wysokiej pozycji wśród tych 15 ras, z którymi jeszcze chciałbym kiedyś dzielić życie :-D , więc oficjalnie "zazdraszczam" ;-)

A z dietą to sprawa jest bardzo prosta - duuuuużo czytać i pamiętać, żeby przerwać czytanie i nakarmić psa zanim sam nakarmi się najbliższym fotelem :mrgreen: A tak serio, to znajdziesz tu masę pożytecznych informacji. Niestety, jak to w życiu, ostateczną decyzję będziesz musiała podjąć sama :-)
_________________
4 kocie kobiety: 2 x Syjam, Orient i Cornish Rex
1 psi kumpel: Labrador Retriever
1 psia koleżanka: Wyżeł Niemiecki Krótkowłosy
 
 
patisa 


Barfuje od: 2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Maj 2012
Posty: 23
Skąd: Raszyn
Wysłany: 2012-05-11, 00:33   

Jej, jakie ciepłe powitanie, jak miło! :-D

To fakt, tez mam kompletna "bokserowirozę" i co sie dziwić - tych psów nie sposób nie kochać. :mrgreen:

Haha...tez mam cała lite ras, z którymi chciałabym miec doczynienia. Shar pei, mastid neapolitano, dobek, dog niemiecki, australian silky, portugalczyk, greyhound... duza rozpiętość :mrgreen: A prawda taka, ze jak minie mi "pierwszy szał" to zawsze dochodze do wniosku, że jednak szkoda mi miejsca w domu, bo w tym miejscu moge mieć kolejnego boksera w hodowli ( przyszłej ). ;-)
I dla mnie bokser jest jedyna rasa, w której nie dopatruje się ŻADNEJ wady. Tak to... pomimo, ze wiele ras uwielbiam i np. prócz boksera mam także dalmatyńczyka ( 5 letni, mieszka z rodzicami), którego także wielbię i sama zastanawiam się nad tym, czy w przyszłości nie wyłuskam choć odrobiny miejsca na tą drugą rase w hodowli, jaką byłyby dalmaty... to jednak już w nich pewne wady da się wyodrębnic. Choć to cudowne psy.
Na chwile obecna jednak, spełnia sie moje najwieksze marzenie - mam swoją rodowodową boksereczkę! :-) Moje oczko w głowie.

Z wetami mamy przeboje... nie dość, że szczeniak na BARFie, to w dodatku uczęszcza na szkolenie do psiego przedszkola < tfu tfu! > ! :lol: No i ani suchej karmy, ani kwarantanny... zemrze mi jak nic. już nawet zdażył się taki, co stwierdził, ze "w sumie to i dobrze, bo on bedzie miał co robić" ( to było odnośnie nie stosowania się do kwarantanny ). Ale dla mnie ważniejszy jets dobry socjal niż jego dyrdymały. Dagga nie jest niedożywioną, zawszoną psicą, tylko zdrowo odzywiającym się, zadbanym psiakiem, nie żyje w rynsztoku, tylko pierdzi mi pod nosem gdy śpię, wiec nie sądzę, bysmy miały co tak panikować. A skutki braku socjalizacji mogłam obserwowac na 5 miesiecznej cocerce, która jets z nami w grupie i na pierwszym spotkaniu piszczała jak popatrzona na widok innych psów ( ze strachu). :-( Przykre.

A moja psica robi postepy i już zamiast cykac sie na widok sczekających olbrzymów typu owczarek niem., to podchodzi ochoczo sprawdzając " czy ten piesek na penwo nei chce się bawić?" :mrgreen: Co tez mnie troche martwi, bo ten, ktorego dzisiaj odebrała jako "skorego do zabawy" pobawiłby sie nią...na raz. :twisted:

No ale mała jest, głupiutka... pewnie zmądrzeje z czasem. Moja pierwsza boksia wydoroslała... po 4 latach. :twisted:

To forum to "żyła złota", biorę sie za czytanie!
 
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-05-11, 06:22   

patisa napisał/a:
Z wetami mamy przeboje... nie dość, że szczeniak na BARFie, to w dodatku uczęszcza na szkolenie do psiego przedszkola < tfu tfu! > ! :lol: No i ani suchej karmy, ani kwarantanny... zemrze mi jak nic. już nawet zdażył się taki, co stwierdził, ze "w sumie to i dobrze, bo on bedzie miał co robić" ( to było odnośnie nie stosowania się do kwarantanny ). Ale dla mnie ważniejszy jets dobry socjal niż jego dyrdymały.


Też jestem tego zdania, co Ty w kwestii kwarantanny. Jedna z moich sąsiadek trzymała swoją sznaucerkę przez 3 miesiące cały czas w domu (zero wychodzenia nawet na rękach) :shock: i pies teraz szczeka na wszystko i kompletnie nie rozumie innych psów. Dobre psie przedszkole to na prawdę fajna sprawa moim zdaniem. Weterynarza po takim tekście chyba bym zmieniła.

Co do ras z jakimi chcialabym dzielic zycie to na obecnym etapie buldog francuski, buldog angielski, cavalier a w sferze wiekszych marzen dog niemiecki, american pitt bull terrier red nose, leonberger, pudel brzoskwiniowy duzy.
 
 
patisa 


Barfuje od: 2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Maj 2012
Posty: 23
Skąd: Raszyn
Wysłany: 2012-05-11, 16:50   

koniczynka napisał/a:
patisa napisał/a:
Z wetami mamy przeboje... nie dość, że szczeniak na BARFie, to w dodatku uczęszcza na szkolenie do psiego przedszkola < tfu tfu! > ! :lol: No i ani suchej karmy, ani kwarantanny... zemrze mi jak nic. już nawet zdażył się taki, co stwierdził, ze "w sumie to i dobrze, bo on bedzie miał co robić" ( to było odnośnie nie stosowania się do kwarantanny ). Ale dla mnie ważniejszy jets dobry socjal niż jego dyrdymały.


Też jestem tego zdania, co Ty w kwestii kwarantanny. Jedna z moich sąsiadek trzymała swoją sznaucerkę przez 3 miesiące cały czas w domu (zero wychodzenia nawet na rękach) :shock: i pies teraz szczeka na wszystko i kompletnie nie rozumie innych psów. Dobre psie przedszkole to na prawdę fajna sprawa moim zdaniem. Weterynarza po takim tekście chyba bym zmieniła.

Co do ras z jakimi chcialabym dzielic zycie to na obecnym etapie buldog francuski, buldog angielski, cavalier a w sferze wiekszych marzen dog niemiecki, american pitt bull terrier red nose, leonberger, pudel brzoskwiniowy duzy.


Raz byłam u tego pajaca ( weta ). Przeprowadzilismy sie do raszyna i teraz jestem na etapie szukania dobrego weta. Musze obczaic dobrego chirurga na Warszawie, tutaj bedę chodziła tylko odbebnic szczepienia. Ale nie do tego pajaca, co się cieszył, że przez brak kwarantanny pies mi zachoruje i on bedzie mial co robic - swoja droga, chyba nikt mu nie udzielil rad, jak powinien sie obchodzic z klientem, żeby go nie zniechęcać. :-?

Oj, rasy lubimy podobne! :mrgreen: Bulgożki fr i ang - miodzio! Dla mnie większośc molosów jest super. Pudel, ale jak dla mnie olbrzym albo przynajmniej średni. Ale ja to kocham białe... :love: haha...dogi chyba wszystkich fascynują. :lol:
ja i o border collies myslałam i o szkockich collies nawet też... a ostatnio to nawet ONki i... yorki zaczęły mnie interesować , co uważam za skrajność. :-P Ale tak juz mam... że czasem spojrze na danego psa i zcazyna mi sie w nim cos podobać... choć zwykle po pewnym czasie mija zauroczenie i odzywa sie we mnie moja prawdziwa, bokserska miłość. :kwiatek:

Socjalizacja w wieku szczenięcym to bardzo ważna sprawa. Moja Dagga była super socjalizowana, ale... zaczynała bać się duzych szczekających psów. Teraz, dzięki ciągle radośnie szczekającemu shar pei'owi "Jagiemu", ktorego poznała na przedszkolu już przestała panikowac na widok jazgotów. I bardzo mnie to cieszy. :mrgreen:

Ale suka rezydentka, 1,5kg kundelek babki mojego męża zaczyna strzelać chimery i dzisiaj dwa razy rzuciła się na Daggę ( z zazdrości). Nie fajnie... wiem, że za jakisz czas, przestanie, bo Dagga już wazy 9kg, a co bedzie za pare miesiecy :mrgreen: Ale Martwie się, ze Daggucha nauczy sie agresywnych zachowań. :-? Ale to temat na inne spotkanie... może nie bedzie tak źle, Daggucha to bardzo mądra bestia. ;-)

Pozdrawiam wszystkich!
 
 
 
magda_z 

Dołączyła: 30 Sty 2012
Posty: 101
Skąd: Rybnik
Wysłany: 2012-05-11, 21:33   

Witamy 'starą' znajomą z dogo :-D
 
 
harpia 
Ekspert


Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 8 razy
Wiek: 39
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 713
Skąd: Libiąż
Wysłany: 2012-05-12, 15:34   

Moim zdaniem szczeniak musi poznać wszystkie strony życia, nie tylko pozytywne i fajne, ale i negatywne ;-)
Moja psina pochodzi ze schroniska, wzięłam ją jako 3 miesięczne szczenię, ja byłam po starej psicy, którą uśpiłam 3 lata temu (rak, miała prawie 16 lat) więc kontakt ze szczenięciem zerowy.
Zibi pokazała mi jak wygląda i zachowuje się szczeniak z zerową socjalizacją, to była tragedia, pierwsze wyjście na zewnątrz o mało nie skończyło się zawałem, za dużo ruchu, dźwięków, za duża przestrzeń i LUDZIE. Zibi wraz z rodzeństwem przesiedziała w boksie 3x3m bez żadnego wyjścia, tylko spanie i s**nie w tym samym miejscu. Wolontariusze zajmowali się dorosłymi psami a szczeniaki żyły własnym życiem.
W domu młoda przez całą noc wyła i krzyczała ze strachu, nie można było wykonać szybszych ruchów bo chciała rozbić sobie głowę uciekając za łóżko, no tragedia w trzech aktach.
Ile to myślałam, że nie dam rady, że nie podołam bo jak byłam przygotowana na wychowanie szczeniora, to na socjalizację tegoż - nie. Zielona jak szczypiorek, zwątpiłam, ale dałam sobie szansę, jak 3 miesięczny szczeniak nauczył się w jeden dzień, że chce kupę to cholera głupia nie jest, tylko trzeba wykrzesać tą inteligencję.

Pół roku socjalizacji, zabieranie w grupy psów, najpierw od najspokojniejszych dziadków aż po te duże, spacery na coraz rozleglejszych terenach (na początku bała się wyjść z klatki czy poza obręb łąki na osiedlu), trochę nauki podstawowych komend i dziś mam psa, o którym mogę powiedzieć, że jesteśmy zgrani w 90% (te 10% to jej awersja do onków, której ja nie akceptuje, ale to uraz z dzieciństwa, kiedy pogonił ją tutejszy postrzelony onek)
Teraz, po ponad roku jak mam mojego Zakalca, mogę powiedzieć, że nie oddam jej nikomu i nigdzie, ma swoje wady, owszem, ale bez nich nie kochałabym jej tak bardzo, mojego postrzeleńca :twisted:
Ona też mnie kocha, wystarczy jak mama powie, że pańcia idzie to jest wariactwo w domu, musi wyjść na łąkę i tam na mnie czekają, fakt, że po takim przywitaniu wyglądam, jakbym się tarzała ze stadem świń w błotnej sadzawce, ale to wszystko są dowody miłości :faja:
Muszę w końcu mój temat podnieść i trochę zdjęć wrzucić, wyżłopodobne psiaki są super :love:
_________________
Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
 
 
Maciejka 

Barfuje od: 04.2012r
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 26 Kwi 2012
Posty: 301
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-05-13, 02:44   

Jak już jesteśmy w temacie "psim" - mój pies zsocjalizował się sam, mimochodem. Co prawda nie miał ciężkiego dzieciństwa jak biedactwa schroniskowe. Był entuzjastycznie usposobiony do świata właściwie przez całe życie, choć na stare lata czasem sobie pozrzędził - jak to staruszkom się zdarza. Pierwszy kontakt ze światem zewnętrznym był trudny, ale po tygodniu juz pokochał spacery. Nie pamietam, aby się czegoś bał jako szczeniak. Psy, hałasy - wszystko było interesujące, co najwyżej oglądał się najpierw, czy jestem w odwodzie. Nie był superposłuszny - w końcu jamniki to indywidualiści - ale w istotnych kwestiach akceptował moje zdanie.
Wychowywałam również innego jamnika (znajoma nie miała cierpliwości) który był wzięty z hodowli kojcowej. Szczeniak początkowo rzucał się na jedzenie, zabierał je do jakiegoś kąta i pożerał (bo to trudno było nazwać jedzeniem) warcząc przy tym na wszystkich. Nie uznawał głaskania, sypiał na ziemi, na spacerach zbierał wszystkie śmieci i zwiewał z nimi... Na szczęście udało się go "naprostować". Jamnicza natura zwyciężyła - sypia w łóżku, nadstawia się do głaskania, potrafi, choć z bólem, oddać na żądanie nawet bardzo atrakcyjną kość.
No i co to się porobiło ... Miało być powitanie ślicznego szczeniaczka (i jego Pani) a ze mnie wylewają sie psie wspomnienia i sentymenty...
Przepraszam, ale "zakociłam" się stosunkowo niedawno, a psy kocham od wieków. Najchętniej dołożyłabym moim futerkom towarzystwo, ale domowy opór jest na razie za silny :-( .
 
 
patisa 


Barfuje od: 2011
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 07 Maj 2012
Posty: 23
Skąd: Raszyn
Wysłany: 2012-05-13, 22:53   

cześc magda, cześc dziewczyny.

Dla mnie socjal to bardzo wazna sprawa. tym bardziej, ze moja pierwsza suka ( w typie ) boksera - niby sama sie niczego nie boi, ale za to dla odmiany pożara wszystkie psy, które wejda jej an raz do gardła plus nienawidzi suk. I to z braku socjalizacji an pewno. Drugi pies, dalmat, był tez kojcowej hodowli ( tak podejrzewam, bo nawet nie widziałam jak wyglądało miejsce w którym zył, bo dostałam go na predce na klatce schodowej :-? ) tez wymagał długiego prostowania, bo się bał.

Z Daggucha jets prościej. Przynajmniej na razie. ;-)

Ale baniaka znowu rozcieła, bo biegła po piłke i niezauwazyła poprzecznego preta. ja nie wiem jak my sie pod koniec maja w Płocku na wsytawie pokażemy takie obdarte ze skóry. :cry:
 
 
 
nenya 


Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 35
Dołączyła: 30 Sty 2012
Posty: 130
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2012-05-15, 15:09   

Ja dopiero teraz tutaj zajrzałam!

Matko jaki cudny fąfel!


Kocham każdą krótkopyską rasę - najbardziej właśnie boksery i buldogi angielskie :love: Ptem jeszcze alaskany, waimary, posoki i bordery...a tu jeszcze miejsce w sercu na fretki :mrgreen:

Sama mam przygarniętą przed dwoma laty bokserkę - Mojito, która miała być uśpiona, bo poprzedni właściciele wyjeżdżali i chcieli się psa pozbyć. Gratuluję cudaka, zazdroszczę młodzieniaszka okropnie, choć moja staruszka (8lat) ma kiełbie we łbie dalej ;)


Ja jestem zwolenniczką zimnego chowu wszystkich szczeniąt ( ludzkich też :faja: ) czyli - wywrócisz się -trudno, zjesz piasek - trudno, dostaniesz łapą od kota - Twoja wina, boisz się psa - trudno, nie pochwalam, nie potępiam - zachęcam.;) Socjalizacja najważniejsza, od najmłodszych lat, pierwsze słyszę, że to zło, że kwarantannę ( chyba tylko ze względu na szczepienia, tak?)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne