BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF w chorobach dolnych dróg moczowych
Autor Wiadomość
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-09-10, 17:44   

changlingyu :kwiatek:
A dexametazon to silnie działający przeciwzapalnie steryd....i nie ma działania przeciwbólowego... I tez nie wiem dlaczego wet go podał kiedy kot nie ma żadnej infekcji...
Odstawiłaś antybiotyk a podaliście jeszcze cięższy steryd.. A kroplówkę to na co dostał??
Nie je i nie pije i ma problemy z odwodnieniem??
 
 
changlingyu 

Wiek: 30
Dołączyła: 08 Wrz 2017
Posty: 7
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-10, 17:55   

Dexametazon działa przeciwbólowo przez zmniejszenie stanu zapalnego. Taki wyszedł w USG (pogrubiona ścianka pęcherza).
Będę pamiętać, żeby prosić o zwykłe przeciwbólowe.
Tak, kot był odwodniony, karmy nie tkną prawie przez dwa dni, z wodą nieco lepiej, ale nie prosił np. o odkrecdnie kranu tak często jak zazwyczaj. Jak podałam mu no-spę i zaczął się czuć lepiej to wrócił mu apetyt, połykał chrupki w całości i chwilę potem nimi zwymiotował, potem już zupełnie odechciało mu się jedzenia i picia.
Mój błąd z niepotrzebnie podanym sterydem.
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-09-10, 18:03   

changlingyu :kwiatek:
Dlatego dostałaś informację, żeby czytać wątek dokładnie i szczegółowo. Pamiętaj nikt uczony z nieba nie spadł, wszyscy cały czas się uczymy i Tobie to polecamy :mrgreen:
Teraz już będziesz mądrzejsza, nawet wetom trzeba patrzeć na ręce. A Ty nie podawaj kotu suchej karmy, bo tylko stan pogorszysz. Zacznij chociaż od lepszej puszki albo samego mięsa.
Może kot sam się zachęci do jedzenia czegoś innego, skoro chrupkami wymiotował.
 
 
changlingyu 

Wiek: 30
Dołączyła: 08 Wrz 2017
Posty: 7
Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-09-10, 18:09   

Prawda to :-)
Próbuję z puszkami, jak był mały dostawał animondę carny, próbowałam wrócić ale na nic. Jedyne czego się tyka to rybny Miamor, zamówiłam teraz też mięsny, może się skusi. Będę ćwiczyć cierpliwość. :mrgreen:
 
 
Ewik72 

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 26 Lis 2013
Posty: 388
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-09-11, 16:03   

Ponieważ była mowa o podawaniu no-spy to chciałabym przestrzec przed ewentualnym działanie ubocznym.
Otóż u mojej Kici no-spa wywołała bardzo silną reakcję uczuleniową, wręcz wstrząs. Około 20 minut po podaniu leku koteczka zaczęła zwijać się w silnych konwulsjach, krzyczała jak opętana. W drodze na dyżur transporter w samochodzie aż podskakiwał do góry, tak bardzo biedna się rzucała :-(
Zdaniem lekarza niezwykle rzadko, ale zdarza się taka reakcja na ten lek.
Nie piszę tego po to by straszyć i zniechęcić do podawania tego leku bo przecież nawet sam wet zlecający podanie nie jest w stanie przewidzieć takiego akurat skutku ubocznego.
Może być jednak tak, że reakcja uczuleniowa może zostać pomylona z reakcją bólową na przemieszczanie się osadu/ kamieni w przewodzie moczowym po uzyskaniu efektu rozkurczenia. Przynajmniej tak wyjaśniał mi to lekarz.
"Dzięki" temu przeżyciu wiem, że nigdy więcej no-spy żadnemu kotu nie podam.
 
 
eleta 

Dołączyła: 28 Cze 2017
Posty: 70
Skąd: Piechowice
Wysłany: 2017-09-11, 20:23   

Margot napisał/a:

Przyczyna FIC, napiszę po raz nie wiem już który, leży (w skrócie):
a) albo w niedostatecznej podaży wody w diecie (przy karmieniu suchą karmą i mało pijącym kocie), albo
b) równie często w stresie, jakiego doświadcza kot (przyczyn stresu może być wiele).

Aby wygrać walkę z FIC u kota, trzeba usunąć zatem jego przyczynę, czyli:
1)zadbać o nawodnienie kota, albo
2)usunąć przyczynę stresu.




po przeczytaniu wielu wpisów (również tu na forum i niekoniecnie wybiórczo) zdaję sobie z tego sprawe....Jednak jak pisalam juz kilka razy nawadnianie kota jest problemem - wody sam pic nie chce, rozne moje wymysly, działaja na jeden raz, na drugi dzien juz sa fee, strzykawki juz nie stosuje bo to był dodatkowy stres, kot prychal, kaszlał, warczał miaucałi uciekał jak tylko mnie widzial pod szafe albo lozko... Juz, za rada forumowiczek, zmieniłam sposób zywienia u kota z suchego na miesny

usunac przyczyne stresu - rozumiem, że pozbyc sie młodego ? byc moze jest to rozwiazanie idealne, tylko z tego co wiem to dokocenia nieraz trwaja kilka miesiecy wiec nie chce pochopnie teraz pozbywac sie nowego kota. Mysle, że gdyby na tej zasadzie reagowali wszyscy dokacjacy to wiekszosc kociarzy miałaby jednego kota, bo nie kazdy trafia tak super jak shana, któej pozazdraszczam :) Jeśli nie podziała proces dokocenia to wtedy ze łazmi w oczach i bólem serca pewnie pozegnam młodego, choć nie wiem jak to zrobię... :-( :cry: Patrząc na wątek i problemach z dokoceniem, to nie jestem osamotniona w swoich problmach z moimi kotami przy dokoceniu

Pisze na tym forum bo dziewczyny przeżyly juz rózne sytuacje i liczę na jakąs pomoc, wsparcie, podpowiedź...
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2017-09-11, 21:23   

eleta napisał/a:
usunac przyczyne stresu - rozumiem, że pozbyc sie młodego ?

eleta napisał/a:
Jeśli nie podziała proces dokocenia to wtedy ze łazmi w oczach i bólem serca pewnie pozegnam młodego, choć nie wiem jak to zrobię...


Broń Boże, nigdy bym Ci tego nie doradzała.
Sama mam cztery koty i dokocałam jednego trzema na raz. Też miał duży stres, podobnie jak ja. Do dzisiaj nie wszystkie moje koty żyją ze sobą w zgodzie i to się już na pewno nie zmieni(w tym dwaj bracia ledwo się tolerują, a na pewno jeden działa non stop stresująco na drugiego), jednak nigdy nie oddałabym żadnego, skoro wzięłam za nie wszystkie kiedyś odpowiedzialność i wiem, że żaden z nich nie chciałby się ze mną rozstać. Nie jest łatwo, czasem można zwariować, zwłaszcza, że wszystkie sa chore i stres im na pewno nie służy, ale muszę sobie radzić).

W Twoim przypadku chodziło mi raczej o to, że szukasz przyczyny problemu z oddawaniem moczu u kota nie tam gdzie trzeba, czyli widzisz ją w ph i obecności osadu w postaci kryształów, raz takich, raz innych w zależności od wahania się odczynu (i szukasz metod sztucznego zakwaszania kota chemią).
W tym wątku wiele razy wiele osób zwracało uwagę na to, że przy nawodnionym kocie i mniej zagęszczonym moczu, ani ph kwaśne, ani alkaliczne, ani kryształy (szczawiany wapnia czy fosforany amonowo-magnezowe) nie będą stanowiły bezpośredniego zagrożenia przytykania/problemów z oddawaniem moczu. Posunę się dalej. Moje obserwacje pokazują, że problemy z SUK dotykają głównie te zestresowane koty, które są na suchej karmie. Sama miałam takie doświadczenie ze swoim kotem. Jak w młodości był na chrupkach i doświadczył silnego stresu w związku ze zmianą otoczenia (na wyjeździe) i pojawieniem się w pobliżu obcego kota od razu pojawił się u niego epizod z FIC. Odkąd od blisko 7-u lat nie miał chrupków w pyszczku, je wyłącznie mokrego barfa lub czasem saszetki/puszki z dolewką wody (czasem też dopajam) nawet bardzo silny stres nigdy już nie wywołał u niego problemów z FIC ( a nie jest to jakiś ekstrawertyczny, otwarty i odważny kot, raczej z tych lękliwych i typ samotnika).

Za to mamy problemy z nerkami i na pewno w dużym stopniu u tego kota jest to pokłosie dawnych epizodów FIC i jego psudoleczenia (antybiotyki, sterydy na miejsca wyłysiałe po zastrzykach, karmy rzekomo lecznicze i obowiązkowo suche, etc) przez równie niedouczonych wetów z jakimi styka się wielu forumowiczów i pozwala robić swoim kotom taką krzywdę jaką ja nieświadomie pozwoliłam zrobić swojemu obdarzając wetów zaufaniem. Z tą różnicą, że tych 9 lat temu nie było tylu miejsc w necie, gdzie można było czerpać właściwą wiedzę i natknąć się na tyle ostrzeżeń coraz bardziej świadomych opiekunów zwierząt.

Dlatego wiele razy starałam się tu na BŚ przestrzegać innych (czy to nie jest forma pomocy jeśli dzielisz się z kimś wiedzą, poświęcasz swój czas, czy liczy się tylko indywidualna odpowiedź na indywidualny post?), robiła to dagnes, shana, sihaya i inni, ale najwyraźniej było to strzępienie sobie przysłowiowego języka (czy raczej pióra, czy klawiatury) na darmo, bo jak widać każdy i tak najpierw woli popełnić błędy własne, zamiast nauczyć się na czyichś. A szkoda. Ja wybrałabym jednak to drugie.

PS. Przeczytałam Twój wpis sprzed 1,5h w innym wątku http://www.barfnyswiat.or...p=121228#121228
Co Ci da kolejne badanie moczu? Skoro przyczynę problemów znasz. Jest nią stres u niewystarczająco nawodnionego kota (bo karmionego przez dłuższy czas chrupkami). Myślisz, że kolejne badanie moczu coś wyjaśni? A wet usunie przyczynę? Zamaskuje co najwyżej na chwilę problem faszerując kota antybiotykami lub NSAIdami? FIC ustąpi samoistnie jeśli kot się odstresuje i go nawodnisz. Wizyta u weta może być kolejnym stresującym doświadczeniem. Może rzeczywiście chwilowym dobrym rozwiązaniem będzie przekazanie małego do domu rodziców, aż starszy odzyska równowagę. Podejmiesz ponowną próbę dokocenia od nowa z radami od behawiorysty?
 
 
eleta 

Dołączyła: 28 Cze 2017
Posty: 70
Skąd: Piechowice
Wysłany: 2017-09-12, 12:56   

Margot oczywiscie ze wpisy na forum sa własnie forma pomocy, wiec rozpaczliwie jej szukam, bo nie wyobrażam sobie juz oddania małego gdzie indziej. 3 miesiące niby nieduzo ale jednak pokochałam ta zwariowana mordkę, która lize po twarzy z takim zapałem, że czasem az w nos ugryzie:)
czemu robię kolejne wyniki - pewnie szukam jakiego innego wyjaśnienia niz to ze koty sie nie mogą dogadac, bo j/w nie wyobrażam sobie oddania młodego. Duzy jadł tylko suche to fakt, bo mokrego nigdy nie lubił, ale jak tylko zaczeły się problemy to stopniowo przeszłam na mokre (teraz sa dni ze suche w ogole na oczy nie widzi, za to jak tylko daje mu pare ziarenek to az miauczy z zachwytu jedzac). nawadnianie mojego kota jest problemem i to ogromnym, nie działa NIC ani woda roznego rodzaju, rozne miski na roznych wysokosciach, sosy, galaretki, bardziej mokre mieso jest zostawiane i nie tkniete... strzykawka odpada z przyczyn o których pisałam wyzej
Mój wet na szczescie nie wypisuje leków po kazdej wizycie, tylko kaze obserwowac - sam tez mi zasugerował, że to moze byc stres. Jego propozycja kolejnego badania i w ludzkim labku i u niego, tylko po to zeby potwierdzic ze te wyniki sa faktycznie takie rózne co dwa tygodnie a nie ma gdzies pomyłki w labku (sama przerobiłam na sobie bład laboratorium przy odczytywaniu wyników).

Ze łzami w oczach odwiozłam dzisiaj młodego do rodziców, do czasu az duzy dojdzie do siebie. Bo w domu jest masakra - nie spalam 2 noc z rzedu bo młody wariuje w sypialni, miauczy i skacze na drzwi chcąc wyjśc, duzy miauczy i warczy na to co robi młody, prycha nawet wtedy jak przechodzi kolo drzwi. Latałam wiec miedzy jednym a drugim zeby oba pogłaskac i uspokoić.
 
 
eleta 

Dołączyła: 28 Cze 2017
Posty: 70
Skąd: Piechowice
Wysłany: 2017-09-14, 21:41   

juz tylko informacyjnie wrzucam dzsiejsze badanie moczu rudzielca...

 
 
MartaTajfun 

Barfuje od: 1 miesiąc
Udział BARFa: 50-75%
Wiek: 40
Dołączyła: 02 Gru 2017
Posty: 13
Skąd: UK
Wysłany: 2017-12-05, 11:53   

Witam,
proszę o pomoc w sprawie struwitowo - nerkowej.
Przeczytałam wszystkie 64 strony tego wątku i znalazłam wiele odpowiedzi, ale jednak nie jestem pewna co do wszystkiego.
Mój kotek Tajfun miał problemy z oddawaniem moczu pierwszy raz w czerwcu tego roku. Jadł wtedy suchy Purizon i rpóbowałam go (bezskutecznie) przestawić na dobre puszki. W końcu zrezygnowałam z męczenia go tymi puszkami i przechodzimy na Barf. od półtora miesiąca nie je suchego w ogóle, wcześniej było ograniczone ale było. Na razie je mięso z Felini Complete, uczymy się jeść podroby jednym zębem bo niedobre, ale coś tam mi już zjada. Czyli od 2 tyg mamy mieszankę według przepisu producenta Felini. Stą napewno nam się wziął niedobór wapnia, teraz to już widzę po przeczytaniu różnych wątków.
Parę dni temu kotek się zatkał całkiem i wylądował w szpitalu na cewnikowaniu. W moczu wet mówi, że bardzo bardzo dużo struwitów widocznych pod mikroskopem. Mocz zbadany od razu, nie stał. Wyniki moczu:




http://pokazywarka.pl/up6mh6/

proszę zerknijcie, bo nie umiem tego inaczej wrzucić

poniżej wyniki krwi



http://pokazywarka.pl/6smpwa/

mam już kalkulator, zamówiłam suplementy

z tego co wyczytałam tutaj wielu osobom pomogło samo przejście na barf
rozumiem, że zakwaszanie moczu przy pH 7 jest bez sensu, ale np zastosuje cytrynian wapnia ,zeby tez nie alkalizowac bardziej
rozumiem jak wazna jest woda - zaczelam dopajanie powolutku, daje tez wywar z pokrzywy

od weta mamy takie cos - Cystaid Plus - skład N-acetyl-D-Glucosamine 125mg, L-Theanine 25mg, Quercetin dihydrate 20mg - po 1 tabletce dwa razy dziennie
mam tez UroVet kapsulki ale rozumiem ze to by juz bylo za dużo glukozaminy

oczywiście kot dostał antybiotyk bez posiewu :( wetka mówi że są bakterie w moczu , napisała -cocci
mówi, że to też osłonowo, żeby nie dostał zakażenia po tym cewnikowaniu

martwią mnie te wyniki moczu i krwi - co o nich myślicie?
wetka mówi, że to białko w moczu i leukocyty to z powodu zapalenia i bakterii
glukozę tłumaczy stresem bo jest tylko we krwi, a w moczu nie ma
rozumiem niedobór wapnia, nie wiem czemu za dużo sodu i chlorków
martwi mnie kreatynina - wetka mówi, że to od zatrzymania moczu i całej sprawy z pęcherzem, i żeby się tym nie martwić ???
inna sprawa, że krew była pobrana po podaniu narkozy do cwnikowania, gdzieś tu chyba ktoś sugerował, że to ma wpływ na kreatyninę, ale tyle już przeczytałam postów, że się pogubiłam

głównie proszę o jakiś komentarz do wyników, poradę jak ułożyć mieszankę
czy to przypadkiem nie podpada pod kota nerkowego? tego się najbardziej boję
ze struwitami mam nadzieję sobie poradzę dzięki temu co tu wyczytałam -przede wszystkim wodą
tylko czy np dawać kości do mieszanki? czy raczej uważać, bo ta kreatynina może coś na nerki wskazywać?
czy coś byście radzili zwiększyć / zmniejszyć w mieszance?
czy mieszanka ułożona dla zdrowego kota wystarczy i ustabilizuje nam te jony?

te wyniki trochę takie niepełne, nawet mi tego nie chcieli zrobić, bo po co mi to.. , mieszkam w Anglii ...
aha no i kazali mi dać RC urinary, oczywiście nie dam

aha ciężar moczu ten drukowany to wartość z maszyny (tak jak z paska) a ten długopiszem dopisany 1,050 to z refraktometru czy jak to tam sie zwie

czekam na jakieś rady, dziękuję
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-12-08, 19:42   

MartaTajfun :kwiatek:
Nie widzę w tych wynikach nic specjalnie złego, poza podwyższona kreatyniną i troche za wysoki sód. Możliwe że kot mało pije a gęsty mocz ułatwia powstawanie struwitów.
Jak czytałaś o struwitach to wiesz że są one normą w kocich pęcherzach. Zapobiega sie im poprzez odpowiednie mokre karmy (Barf), dostateczne nawodnienie kota i odpowiednią ilość ruchu. Antybiotyk bez posiewu to nie jest dobra rzecz... Teraz już nic z tym nie zrobisz. Kuracje do końca przeprowadzić, zadbać o zwiększoną podaż wody i przechodzić na Barf szybciutko jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś. Suche karmy out...
Nie musisz zastosować diety nerkowej ale zmniejszenie kości w mieszance zalecane.
Parametry z białkiem poniżej 5g na kg.m.c kota na dzień i wyższy tłuszcz. Na wszelki wypadek dopóki sie sytuacja nie uspokoi. Dobrze by było jakbyś miała no-spę ona dobrze działa przy przytkaniach. Rozluźnia i łatwiej kotu sie wysikać wraz z piaskiem. Miałam to samo z Dragonem, jak chcesz to poczytaj moje posty, i sposoby jak my sobie radziliśmy.
http://www.barfnyswiat.or...er=asc&start=90
 
 
MartaTajfun 

Barfuje od: 1 miesiąc
Udział BARFa: 50-75%
Wiek: 40
Dołączyła: 02 Gru 2017
Posty: 13
Skąd: UK
Wysłany: 2017-12-08, 22:10   

Shana,
bardzo dziękuję za odpowiedź! Przeczytałam już cały wątek o problemach zz układem moczowym i w tym Twoje posty o Dragonie. Bardzo mi te wszystkie informacje pomogły, podaję już pokrzywę, dopajam ze strzykawki, dolewam wody do jedzenia itd. Na razie mialam mieszankę z Felini, ale doczytałam, że nie polecane przy struwitach. W weekend robię nową mieszankę, mam już wszystkie podstawowe suplementy oprócz hemoglobiny, bo mi idzie z Polski. Zgodnie z Twoją radą przypilnuje białka i nie będę na razie dawać kości w ogóle, mam cytrynian wapnia. Powtórzę badania za jakiś czas i zobaczymy czy sytuacja się poprawi. Nospę mam, dzięki radom z Forum wiem, że można ją podać, bo wet mi nic takiego nie zalecił. Wystraszyłam się tej kreatyniny i białka w moczu, ale skoro mówisz, że nie jest aż tak źle to mnie uspokoiłaś. A antybiotyk dostał taki jednorazowy, o opóźnionym działąniu do 2 tygodni, nastepnym razem będę walczyć, żeby najpierw zrobić posiew, a nie tak w ciemno dawać.
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2017-12-08, 23:21   

MartaTajfun :kwiatek:
Pilnować kota, obserwować, za miesiąc, półtora może powtórkę moczu i krew na mocznik i kreatyninę i biochemię. Nie mogę znaleźć wieku Tajfuna, czy to młody kot, czy sterylizowany,
U młodych kotów trochę inaczej się interpretuje wyniki i parametry tez trochę inne.
Poczytaj tez o SUK i FIC linki wrzucałam w tym wątku. Może podłoże struwitów wcale nie być chorobowe tylko jakieś zmiany w domu, coś nowego w okolicy, jakiś stres.
Poczytaj tez ten artykuł https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=36&t=133367
 
 
MartaTajfun 

Barfuje od: 1 miesiąc
Udział BARFa: 50-75%
Wiek: 40
Dołączyła: 02 Gru 2017
Posty: 13
Skąd: UK
Wysłany: 2017-12-09, 09:15   

Shana,
dziekuję. Nie zauważyłam żadnych czynników stresowych w otoczeniu kota, ale jak tu już wiele razy pisałyście, my możemy nie wiedzieć, że coś jest dla kota stresujące. Może on coś słyszy, widzi, czego ja nie zauważam. Jesli zatkanie się powtórzy, to zapowiem od razu u weta, żeby nie dawać antybiotyku tylko zbadać dokładnie. Ostatnio mnie nie zapytali, tylko dali jak był na tym cewnikowaniu zostawiony na noc. Wetka powiedziała, że w moczu były bakterie, nazwała je Cocci, ale już dokładnie nie powiedziała jakie, oglądała je tylko pod mikroskopem, więc podejrzewam, że nazwała je tak ze względu na kształt komórki bakterii czy coś?

Kot ma 4 lata, myslę że urodził się mniej więcej we wrzesniu 2013, mam go od grudnia 2013 i podobno miał 4 miesiące jak go brałam. Jadł suchą karmę, mokrą, mięso - wiem, że to źle tak mieszać, ale dopiero odkąd czytam to forum. Myślę, że te zaburzenia są efektem tej suchej karmy i niedoboru wody, bo dopiero od prawie 2 miesięcy nie je w ogóle suchej ani grama, a dopajam dopiero od tygodnia, jak przeczytałam cały ten wątek o chorobach układu moczowego. Dzięki Wam wszystkim już jest lepiej, bo chociaż sika więcej i wygląda jakby go nie bolało, albo chociaż mniej :) trochę jest na mnie zły za to pojenie strzykawką, ale mam nadzieję, że się przyzwyczai w końcu
niedługo się przeprowadzam, boję się, że to będzie wielki stres dla niego, jeśli znów dostanie zapalenia pęcherza, to będzie pewne że to ze stresu.... czytałam już o SUK / FIC , ale jeszcze doczytam to co mi podesłałaś, może znajdę jakieś metody na uspokojenie go przy tej przeprowadzce
dziękuję :kwiatek:
 
 
olala 

Barfuje od: 2017
Dołączyła: 26 Maj 2017
Posty: 36
Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-12-11, 12:34   

Czy ciężar właściwy moczu poniżej normy jest spowodowany zbyt dużym dopajaniem czy jeszcze może o czymś świadczyć? I jakie mogą być skutki tak niskiego ciężaru?

Moja Zuzia miała zawsze ten wynik ok ale wychodziło z krwi odwodnienie. Więc zaczęłam dolewać więcej wody do mieszanek. I zonk. Ostatnie badanie moczu ciężar za niski, mocz bardzo jasny. :-(
Wydaję mi się, że to odwodnienie mogło wynikać z tego, że ona pije tylko z jedzenia, a przed badaniem nie jadła 12h.

Jedynie gdy kiedyś miała biegunkę to rzeczywiście korzystała z misek.

W sumie teraz dolewam tylko tyle wody ile jest potrzebne w mieszance.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne