BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Kot z ibd/chłoniak diagnoza niejednoznaczna
Autor Wiadomość
bobson 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Wrz 2018
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-11-02, 18:52   

Ja nigdy nie dokarmiałem na siłę.
Takie problemy rozwiązywał u Nas zastrzyk podskórny z pancreasa. Kot dość szybko dochodził do siebie.

To moim zdaniem duza szansa, że to kwestia alergiczna.
Na theracurmin też się drapał?

U Nas to nadal problem nierozwiązany. Drapanie szyi, pyska, uszu, a przedewszystkim wylizywanie nasady ogona, ogona, łap i czasami falowanie grzbietu. Kiedyś myślałem, że tylko na każdym gotowanym się drapie - Bob pokazał niestety, że na surowym podobnie.
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-02, 19:53   

No na szczęście apetyt mu wrócił i zjadł troszkę applaws senior puszka, nie daje mu za dużo aby nie obciążyć żołądka tak na raz, jak do jutra będzie ok bez wymiotów i apetyt, to do weta wezmą go w poniedziałek na badania krwi bo i musi je mieć zrobione. Teraz zapach z pyszczka intensywny ale to po wymiotach i długim okresie nie jedzenia. Na theracurmin też się darpal ale mniej, ale wtedy był jeszcze na sterydzie więc trudno coś obiektywnie mi powiedzieć. Mój Boots to dość często na to falowanie, nawet jak wchodzi/wskakuje podchodach, szczególnie się nie wylizuje, myje się jak zazwyczaj. Choć dziś jak się zle czuł to nie było mycia, dopiero teraz jak się lepiej poczuł ale to krótkie było mycie. Co do tego zastrzyku to boję się sama mu podać bo nigdy nie robilam, poproszę koleżankę z pracy oba ma kota cukrzycowej więc wie jak podawać inie przeszkoli, ale widzę się z nią we wtorek. Tak więc wtedy zaczne, no i będę miała wyniki krwi.
 
 
bobson 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Wrz 2018
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-11-02, 22:12   

możesz dać pół ampułki, choć jak będzie ok to nie ma co dawać - a najlepiej byłoby gdybyś jeszcze skonsultowała z wetem podawanie

szkoda, że Boots takiej urozmaiconej diety wymaga :) probowałaś może czasami zmieniac konsystencję jedzonka, aby się dało go utrzymać choć kilka tygodni na jednym źródle bialka?
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-02, 23:40   

No niestety rozpaskudzilam Bootsa, nawet ulubionej rybki nie będzie jadł dłużej niż max do 2 dni a potem be, najdłużej z mięsnych mieszanek je jagnię, same przepiórki to mu się znudziły i nie chce ruszyć, na siłę z dosmaczsniem zje pół porcji, kaczka też mu za bardzo nie smakuje tylko w kombinacji z jagnięcina, wołowinie mu się odważyłam dac i smakuje mu, ale nie dłużej jak 1 do 1.5 dnia i potem protest, siedzi i czeka no inny smak lub gotowca a miesa już nie chce, tak więc jest mocno rozpaskudzony i wybredny, choć jak dobrze się czuje to apetyt ma koński. Tak więc dokarmiam głodne koty tym co Boots już nie chcę jeść. W poniedziałek jak mu się nie pogorszy zabieram go na badania krwi i zobaczymy gdzie był problem. Zapomniałam dodać Boots jak długo je tylko mieszanki to nawet pssylium nie pomaga i ma zatwardzenie, ostatnio w czwartek musiałam mu podać lactuloze, a może dałam mu za dużo pssylium i go podrażniło, samą nie wiem.
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-03, 18:30   

Dziś Boots zjadł nie zawiele , cały czas go mdli, rano nie udało mi się mu podać ostatnie ćwiartki cerenia, ale kupiłam więcej podałam mu, ale chyba jeszcze nie działa, Boots by chciał jeść podchodzi do misek Wacha i na tym się kończy, zjadł minimalnie jagnięciny z woda ale to naprawdę było mało, jutro wet na 100 procent, Boots nie jest apatyczny tylko mu jest niedobrze. Boję się że to znów trzuska. No nic jutro się okaże. W tym całym nieszczęściu może uda mu się schudnąć bo było 7 kg.
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-03, 19:00   

Właśnie Boots zrobił kupę, od czwartku nie robil, zawsze była lada i bez większego zapachu, a dziś zapach aż nos wykręca, końcówka dość rzadka obleczona takim beżowym śluzem, końcówka można jasny brąz. Może teraz to EPI, no nic jutro już będzie u weta i się okaże, boję się o mojego maluszka.
 
 
bobson 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Wrz 2018
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-11-03, 22:41   

te rzadkie końcówki, to ja mam w nocnych koszmarach czasami
możliwe, że trzustka tak jak ostatnio

na przyszłośc spróbuj zamiast laktulozy doraźnie gluta z siemienia lnianego - gpolomska o tym wspominała gdzieś


w bardzo starych postach moich kiedyś pisałem jak to laktulozą rozwaliłem kota


w sumie takim najlepszym sposobem na wypróżnianie byłoby dodanie whole pray
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-04, 07:13   

No, dziś z rana chęci do jedzenia były, ale nic mu zapachowo nie pasowało, ani miesko surowe, ani gotowane, w nocy zjadł łyżeczkę gotowanego, teraz zupełnie be, zjadł jedną łyżeczkę z woda gotowca, potem mu się odbilo głośno, wysikał się i kupa, tym razem luźna, żółta, kwaśny ,zapach, fermentacji. Dałam mu lek na tarczycę, więc za godzinę dopiero podam mu glinkę, a ok 9 do weta. Może to ta lactuloza podrażniła mu jelita. Najważniejsze że nie jest latergiczny, wciąż się wyciąga i troszkę myje. Choć na pewno boli go brzuszek. Może to ja mu zaszkodziłam. Szkoda mi tego mojego Bootsa, przez brak mojej wiedzy i doświadczenia obija mu się to na zdrowiu.
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2019-11-04, 09:15   

bobson napisał/a:
na przyszłośc spróbuj zamiast laktulozy doraźnie gluta z siemienia lnianego - gpolomska o tym wspominała gdzieś


w bardzo starych postach moich kiedyś pisałem jak to laktulozą rozwaliłem kota

Glutek daje poślizg i łagodzi; laktuloza działa na zupełnie innej zasadzie i osobiście nie mam do niej przekonania - a przynajmniej nie u kota z wrażliwymi jelitami (jak działa: laktuloza). Jeśli ktoś zna pojęcie biegunki osmotycznej (tak działa też zjedzenie u człowieka większej dawki ksylitolu) to już wie o co chodzi.

Ostatnio Meri mi się tak zatkała, że wracało wszystko co zjadła - też pomógł glutek tylko gęściejszy (taki gotowany); gdy jest podrażnienie, to daję tylko taki dłużej parzony - mniej upośledza wchłanianie a zwykle wystarczy.

Co do kup ze śluzem - zawsze najlepiej wziąć od razu zapakować i do weta sprawdzić: szczególnie pod kątem kokcydiów i giardii, które po cichu potrafią zniszczyć kosmki jelitowe (na lamblie jest test elisa, ale kokcydia to dobry wet musi pod mikroskopem i to najlepiej w max. kilka godzin - a i to czasami dopiero za którymś razem udaje się znaleźć, choć zapach jest taki... specyficzny). Jest też opcja, że jest za mało soku trzustkowego i wtedy bakterie zaczynają narastać też w jelicie cienkim (SIBO), a to też może powodować okresowe wyrzuty specyficznie śmierdzącej kupy. Także... doraźnie glut, ale dobrze by było jednak się dowiedzieć jaka jest przyczyna, bo jeśli to kokcydia/lamblie, to po cichu zjedzą kosmki a później wybicie ich nic nie da, bo nie będzie wchłaniania.
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-04, 20:52   

Witam, mogę odetchnąć, Boots po badaniu krwi i USG u bardzo dobrego operatora i właściwie wszystko ok, jelita,żołądek, sledziona, trzustka, nerki bez zmian, troszkę poszerzone hepacyty ale we krwi alt,aspat,gp w normie, nieznacznie podwyższony fpl. Wet mówi że te hepacyty to pewnie w wyniku kiepskiego apetytu, Boots bardzo mało jadl. Ale według weta od USG i normalnego, te wymioty i luźna kupa to wynik podrażnienia lactuloza, najpewniej. Więc mam teraz pewność że jego ibd się nie zaostrzyło, a właściwie jelita w normie. Teraz naszym celem to schudnąć i to naprawdę jest dla nas wyzwanie bo Boost, jak się dobrze czuje to uwielbia jeść. Więc przy następnych problemach z wypróżnianiem tylko glut.
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-05, 23:53   

Czy ktoś tak już miał że swoim kotem że stres powodował mdłości i niechęć do jedzenia? Dziś wieczorem Boots znów zastrajkował z jedzeniem, miał ochotę a jak mu podałam to tylko powąchał i zaczął przełykać ślinę, fizycznie nic mu nie dolega bo USG nic nie wykazało i badanie krwi norma, kupa dziś też była i ladna, więc nie zatwardzony, podałam mu cerenia i 30 min później już sam podszedł do miski i zjadł. Tu w UK już od piątku strzelają fajerwerki bo 5.11 tu głupie święto fajerwerków, Boots bardzo się boji wystrzałów, feliway nie bardzo pomaga, jak tylko wystrzał to on się kuli i ucieka i nie może sobie znaleźć miejsca. Ja mam tak że jak się bardzo denerwuje to mnie mdli i nie mogę jeść, pewnie on też tak ma. Mam taki preparat na poprawę trawienia u kotów i psów: Firma Denes: sklad: Glinka koalinowa 28g, korzeń prawoslazu 18g, rzepik 15g, mięta 15g, korzeń lukrecji 14g, imbir 4g, kora wiązu 5 g. Czy ten preparat może zmniejszyć mdłości? Czy go moge podać może pomoże? Chyba nie powinien zaszkodzic.
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2019-11-06, 15:55   

Stres może powodować nawet wymioty, nawrót stanu zapalnego trzustki, SUK/FIC i milion innych rzeczy. Koty ze stresu potrafią się zagłodzić na śmierć. Niemniej jednak najpierw trzeba się upewnić (co najmniej wzmożoną obserwacją), że to nie coś innego.

Ten preparat powinien zmniejszyć nieżyt żołądka / wrzody / stan zapalny jelit o ile występują. Jeśli przyczyną jest np. podniesiony mocznik czy kłaki, to nie pomoże. Jeśli przyczyną jest stres, to też nie pomoże. Czy nie zaszkodzi? Nie powinno, ale każdy kot jest inny.
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-06, 19:51   

Niestety myślę że u Bootsa to stres. I teraz Bootsa apetyt jest bardzo różny, mięsa nie chce tknac, surowe czy gotowane, jutro spróbuję zrobić mu mieszankę wołowina/ jagnięcina więc może zmiana smaku coś pomoże, grau mu też nie bardzo smakuje, coś tam skubie czasami lepiej czasami gorzej. Nie wiedziałam jakie to szczęście gdy kot ma apetyt, bo namawianie do jedzenia jest bardzo frustrujące dla kota i właściciela.Dałam mu 2 razy dziś glinkę koalinowa po łyżeczce, nie mdli go ale ten apetyt to kiepski. Ten preparat to nawet nie próbuje bo za bardzo pachnie ziołowo i nie chce tknac. Na szczęście przestali strzelac, więc może się wyciszy. W badaniach nic niepokojącego nie wyszło. Fpl troszkę podniesione, ale miał gorse wyniki i jadł, no chyba że go boli i ukrywa to tak że mi trudno zauważyć. Jest aktywny, bawił się, był na dworze 20 min, wyciąga się i drapie. Mam nadzieję że z czasem mu apetyt wróci a przy okazji trochę schudnie.
 
 
bobson 


Pomógł: 2 razy
Dołączył: 10 Wrz 2018
Posty: 398
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-11-06, 23:13   

u Bobo

kładę mały kawałek na ziemi w pobliżu talerzyka i czasami jeszcze przed tym wkładam troche jedzenia do pyska - ten sposób często działał i kot zabierał się za jedzenie ( tak jakby tylko jego nos mówił "nie"), a czasami zjadał tylko to co na podłodze
 
 
drapad 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 22 Sty 2019
Posty: 395
Skąd: Gillingham
Wysłany: 2019-11-07, 12:31   

Wystrzały się skończyły i Bootsowi powoli wraca apetyt, dziś nawet że smakiem zjadł mieszankę i prosił o dokładkę, jakąś chwilę potem odbiła mu się z refluksem ale się nie ulało, myślę że powoli wróci do siebie po stresie zwiazanym z wystrzałami no i był u weta na badaniach, więc miał dodatkowy stres.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne