BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Drżenie łap, odbarczanie, przykurcze u psów
Autor Wiadomość
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-03-13, 16:02   

Co do diety, to aby odpowiednią wdrożyć, potrzebna jest dlasza diagnostyka. Jeśli rzeczywiście mamy do czynienia z początkiem niewydolności nerek, to dieta musi być uboga przede wszystkim w fosfor (nawet jak jego poziom jest w porządku), czyli absolutnie bez kości i mączki kostnej, z maczką ze skorupek jaj lub syntetycznego węglanu wapnia w roli suplementu wapnia oraz nie można przesadzac z białkiem. Ja bardzo precyzyjnie kontroluję parametry barfa dla swoich nerkowych kotów. Pomaga mi w tym kalkulator.
U psa jest to ciut trudniejsze, zwłaszcza ze opiekunowie psów karmią często "na oko". W przypadku zwierząt chorych, takie "na oko" niestety nie jest najlepszą metodą. I nie można raczej bilansować pozywienia w cyklu miesięcznym, tygodniowym czy nawet dniowym. Tu ważne jest bilansowanie każdego posiłku. Szczególnie jeśli chodzi o proporcje wapń: fosfor.

Drżenie mięśni może pojawić się w chorobie nerek, ale zwykle jest spowodowane spadkiem poziomu potasu. U Pusi potas wyszedł OK. Jednak biorąc pod uwagę lekki odwodnienie, na pewno jest troche fałszywie zawyżony.
Ale nie przejmuj sie na zapas. Nie chcę Cię straszyć, po prostu lepiej problemu nerek nie bagatelizować. Po prostu trzeba poszukać przyczyn podwyższonej kreatyniny we krwi.
Zacznij więc od zbadania moczu w dobrym labie, które nie jest badaniem drogim (Vetlab chyba bada paskowo, lepiej uważać i to sprawdzić, bo koniecznie trzeba oznaczyć cieżar właściwy moczu refraktometrem, aby mieć wiarygodny pomiar, poza tym ważne jest zbadanie osadu moczu pod mikroskopem oraz warto oznaczyć ilościowo białko i kreatyninę i ich wzajemny stosunek, czyli stosunek białka do kreatyniny, aby wykluczyć białkomocz).
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-03-13, 16:36   

A czy ta lekko podwyższona kreatynina nie może być (jak potas) zawyżona sztucznie przez owo lekkie odwodnienie?
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
motyleqq 


Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014
Posty: 425
Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-03-13, 17:02   

Pusia nie jest moim psem(jest tymczasem) i nie jest na barfie. je mokrą karmę. jeśli jednak dalsze badania wykażą problemy z nerkami, to chyba uprę się na odpowiedniego barfa. może w takiej sytuacji, warto robić psu mieszanki tak jak dla kota? Pusia jest bardzo wybredna i mogłabym mieć ogólnie problem ze zmianą diety u niej.

w takim razie, póki co nie wprowadzam żadnych zmian, tylko badam dalej, tylko nie wiem gdzie. mój wet ma umowę z vetlabem i jeśli oni badają paskowo, to trochę problem będzie, chyba że można samemu wysłać mocz?

słuchajcie, a te kwasochłonne, to co to w ogóle jest? i czy faktycznie podwyższenie tego może być związane z zarobaczeniem?
_________________
"ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
Ostatnio zmieniony przez motyleqq 2014-03-13, 17:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-03-13, 17:16   

Tak, jeśli pies jest chory to warto mocniej pilnować bilansowania żarełka. Nie sądzę, żeby to aż musiała być homogeniczna mieszanka, ale na pewno starałabym się bardziej liczyć i bilansować raczej na tydzień niż dużej
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
motyleqq 


Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014
Posty: 425
Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-03-13, 17:18   

ciociu, tylko ja nie wiem, czy ona zje np kawałek mięsa. ogólnie jedzenie ma dla niej małą wartość, jest chyba przyzwyczajona do bycia głodną i jak coś jej nie smakuje, to może nie jeść 2-3 dni :roll: teraz zaczęłam jej dolewać tego wywaru i zjada wszystko, przypuszczam że to efekt jedzenia resztek ze stołu. czy to ewentualnie byłby dobry sposób na przekonanie jej do surowizny?
_________________
"ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-03-13, 17:30   

Jasne, że tak. Ale ja bym najpierw spróbowała czy może zje surowe jako takie. Jest sporo psów, które są niejadki a do surowego lecą jak pszczoły do miodu. Wydaje mi się, że im mniej kombinacji na początk tym lepiej. Ale ogólnie jeśli taki rosołek ma psa zachęcić to oczywiście
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-03-13, 17:35   

ciocia_mlotek napisał/a:
A czy ta lekko podwyższona kreatynina nie może być (jak potas) zawyżona sztucznie przez owo lekkie odwodnienie?


Ciocia, może, ale tu jest więcej czynników do wzięcia pod uwagę przy analizowaniu poziomu kreatyniny jako podstawowego parametru wskazującego na funkcję nerek, niż tylko odwodnienie.

Odwodnienie u Pusi może wynikać również m.in. i z tego, że pies słabo jadł, a więc z posiłkami nie otrzymywał regularnie wody. Skoro słabo jadł (pytanie dlaczego) i schudł (bo nie jadł), więc niewykluczone jest, że mógł utracić również trochę masy mięśniowej (mógł ją też utracić ze starości, u zwierząt geriatrycznych to się zdarza, chociaż nie wiem jaki to pies i czy 11 lat u niego to już zaawansowany wiek). Jeśli doszło do utraty masy mięśniowej, to poziom kreatyniny u takiego zwierzaka spada.
Generalnie u zwierząt niedożywionych (z różnych powodów), czy wyniszczonych na skutek choroby, kiedy następuje spadek masy mięśniowej, często w wynikach kreatynina wychodzi niższa. Dobry weterynarz patrząc na wyniki badań nie powinien ograniczać swoich wniosków do tego, że skoro mieszczą się w normie, a raczej w zakresie referencyjnym labu, albo nieznacznie tylko odbiegają od tej normy to znaczy, że wszystko jest cacy. Jest cała masa zwierzęcych ofiar takiego powierzchownego podejścia wetów do interpretacji wyników.
Błędną interpretację wyniku poziomu kreatyniny we krwi najłatwiej jest tez zilustrować na przykładzie nerkowych zwierząt. Nerkowce, czy to psy, czy koty, czy fretki, czy jeszcze inne, w zaawansowanym stadium choroby nerek, na skutek utraty apetytu z powodu nagromadzenia się toksyn w organizmie, zaczynają regularnie tracić na wadze (ubytek masy mięśniowej). Zwykle nerki pracują coraz gorzej a wyniki kreatyniny w badaniach krwi niekoniecznie się podnosi. I niestety nie zawsze automatycznie oznacza to, że choroba nie postępuje. Patrząc na same wyniki, takie można by odnieść wrażenie, bo skoro stoją w miejscu lub tylko nieznacznie drgnęły w górę to jest super. A tymczasem zwierzę dalej słabnie, a nerki powoli siadają. Wyniki kreatyniny były po prostu sztucznie zaniżone.
Oczywiście odwołując się do tego przykładu nie mam teraz na myśli psa motylqqa.

Ale ja zawsze będę zwolenniczką trzymania ręki na pulsie. W końcu nie robimy badań naszym zwierzakom po to by je tylko zrobić i mieć czyste sumienie, że o nie dbamy, ale także, a przede wszystkim po to, aby wyciągnąć z nich jakieś wnioski o ich stanie zdrowia. Tzn. wnioski te powinni wyciągnąć lekarze weterynarii. Niestety nie na każdego można w tym względzie liczyć. Zanim sama nie zaczęłam drążyć tematu, moje dwa zwierzaki stały się ofiarą nieumiejętnego podejścia wetów do kwestii interpretacji wyników.
Ostatnio zmieniony przez Margot 2014-03-13, 18:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
motyleqq 


Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014
Posty: 425
Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-03-13, 17:58   

moim zdaniem Pusia nie jadła ze stresu i z wybrzydzania. wszystko zbiegło się w czasie: szczeniak w domu i zmiana puszek na takie bez sosu. dodatkowo, jeden mój pies wystartował do niej z zębami, co ją bardzo zdenerwowało i wtedy pierwszy raz drżały jej mięśnie.
kiedy zaczęłam do tych puszek dolewać rosołu(takiego zrobionego dla niej, nie ludzkiego), to od razu przeszły jej fochy na jedzenie. mam też wrażenie, że jak bardziej kontroluję sytuację, czyli oddzielam mojego psa od niej, a szczeniaka pilnuję, plus Pusia śpi ze wszystkimi w pokoju(a nie jak wcześniej-sama w salonie), to już się tak nie telepie. dodatkowo ponieważ bardzo chce, to przebywa na dworze.

Pusia może mieć więcej niż 11 lat i widać po niej wiek. to taka powolna babuszka, chociaż jak świeci słońce, to trochę się ożywia :-)
_________________
"ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-03-13, 18:00   

ciocia_mlotek napisał/a:
Tak, jeśli pies jest chory to warto mocniej pilnować bilansowania żarełka. Nie sądzę, żeby to aż musiała być homogeniczna mieszanka, ale na pewno starałabym się bardziej liczyć i bilansować raczej na tydzień niż dużej


Jeżeli okazałoby się (miejmy nadzieję, że jednak nie), że to początki niewydolności nerek, powinnaś bilansować każdy posiłek bezwględnie, a nie pożywienie w skali tygodnia. Ważne jest, aby każdy posiłek był zbilansowany pod względem wapnia i fosforu (inne się ustawia proporcje, o tym decyduje wynik jonogramu). Wapń pełni wtedy także rolę wyłapywacza fosforu z mięsa i bezwzględnie musi sie znaleźć w każdym posiłku (tylko nie w postaci mączki kostnej, czy kości, a mączki ze skorupek jaj, węglanu wapnia, ewentualnie cytrynianu wapnia - ten ma jednak słabsze właściwości wyłapujące). Hemoglobina (żelazo) jest lepiej przyswajalna w obecności białka z mięsa, a nie w oderwaniu od posiłku. A zwierzęta nerkowe mogą zapadać na anemię. Tran jako żródło wit. D jest niezbędny do przyswajania wapnia (u nerkowców nierzadko zdarzają się przypadki hipokalcemii),witaminy z grupy B trzeba dostarczać codzinnie w odpowiedniej ilości, bo duzo ich zwierzę traci z moczem (nerkowce często cierpią na poliurię), itd., itd.

Niestety niewydolność nerek wiąże się z częstszymi i kosztownymi badaniami i pilnowaniem jonogramu w celu korygowania parametrów diety, a także z większym zaangażowaniem opiekuna.
Rosołek przy chorych nerkach nie będzie szczęśliwym pomysłem, bo to wywar, do którego przeniknęły wszystkie minerały, w tym również fosfor, który nerkowcom ograniczamy (podobnie jak sól). Ale to uwagi na przyszłość.

Warto będzie zajrzeć do wątków nerkowych, zarówno psiego, ale i kociego (który jest znacznie bogatszy, a zasady odżywiania są takie same).
Ostatnio zmieniony przez Margot 2014-03-13, 18:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
motyleqq 


Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014
Posty: 425
Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-03-13, 18:06   

Margot, ale o tym rosołku myślałam jako etapie "przejściowym", by w ogóle psa zachęcić. ona naprawdę wybrzydza i potrafi nie jeść kilka dni, co już udowodniła.
a jeśli nie barf, to co? pewnie nic... :roll:

więc badamy się dalej. czy znacie jakiś lab, gdzie odpowiednio badają i gdzie mogłabym ewentualnie sama wysłać mocz?
_________________
"ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-03-13, 18:22   

Zadzwoń najpierw do Vetlabu i powiedz, że zależy Ci na zbadaniu ciężaru właściwego moczu refraktometrem, bo badanie jest w kierunku diagnostyki początków niewydolności nerek. Ja słyszałam od mojej wetki, że stamtąd miała badania paskowe.
Pies jest w Wawie czy w Łukowie?
Można barfować z nerkowcem, ja barfuję z czterema. Fakt, jest przy tym ogrom pracy i wiele nauki.
 
 
motyleqq 


Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014
Posty: 425
Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-03-13, 19:05   

zadzwonię jutro.
pies jest w Łukowie.

to nie chodzi o to, czy można, czy nie. z pewnością można. chodzi o to, jaka jest Pusia, czyli wybredna, oraz nie jest moim psem, jest u mnie w domu tymczasowym. ale jakoś tam się fundusze znajdą na zmianę żywienia, bo zdrowie jest najważniejsze, a ja nie wiem jak inaczej mam ją karmić, jeśli wyjdzie niewydolność.
_________________
"ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-03-13, 19:16   

Szkoda, że nie w Warszawie, bo łatwiej byłoby Ci samej szybko podjechać do jakiegoś labu.
Rozumiem z tą wybrednością.U mnie też nie zawsze jest różowo, jeśli chodzi o część mieszanki z suplami.
Jeśli gotowe karmy będą wchodziły w grę, to warto zwrócić uwagę na poziom fosforu, białka i tłuszczu oraz sodu.
Z takich wartościowszych, chyba mogłaby wchodzić w grę jedna z wersji Terra Canis(niestety to jedne z najdroższych karm). Gdzieś pisałayśmy z dagnes na forum o wersji dla psów (pewnie w części o karmach, ewnetualnie o nerkowcach, poszukaj w wyszukiwarce). Wersja dla kotów (Terra Faelis) ma całkiem dobre parametry białka, tłuszczu i fosforu dla nerkowca. Ma za to niestety wysoki poziom sodu, byc może podobnie jest z wersją psią karmy, ale u Pusi na razie sód jest w dolnych granicach normy.
 
 
motyleqq 


Barfuje od: 3,5 roku
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 02 Sty 2014
Posty: 425
Skąd: Łuków/Warszawa
Wysłany: 2014-03-14, 14:57   

w vetlabie badają refraktometrem, więc w poniedziałek idziemy zbadać mocz, ale... nie wiem jak go pobrać? :shock:
_________________
"ludzie, którzy patrzą na relację z psem przez pryzmat siły, i tak zobaczą tylko to, co chcą. szkolenie to nie pole bitwy. po prostu ucz swojego psa"
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-03-14, 16:22   

jak tak patrzę to dalej skłaniam się ku tym stawom.

Że pies w tym wieku i z taką historią nie będzie miał wyników "w punkt" to też nic nowego. Dodatkowo vetlabowe pomiary aż takie super dokładne nie są.

Co do tego, że pies nie chce jeść to też pytanie - jak ona mocno jest wychudzona. Bo jeżeli to szkielet który ledwie chodzi a nadal wybrzydza, to jest niefajnie. Jeżeli jest normalna (albo po prostu chuda lub nawet mocno chuda), to też bez paniki. Moje psy też potrafiły kręcić nosami, pomimo że wyglądały jak 7nieszczęść a mi łzy w oczach stawały jak na nie patrzyłam :) ot, pokombinować trzeba :)

Co do odrobaczenia to ja bym jednak powtórzyła. Jak to pies nie wiadomo skąd i jest ku temu przesłanka, to bym nie ryzykowała.

A dietę bym po prostu dobrała dobrze zbilansowaną (przede wszystkim chroniącą nerki i wątrobę jako że to babuszka) i dała psu trochę wytchnienia. Nic tak nie leczy takiego psa jak święty spokój.

co do stawów to przede wszystkim oszczędzanie, dobre jedzenie (wit C, żelazo i porządne białko). Ja u swoich używam Cortavetu HA. Świetnie się sprawdza, tylko dojście trzeba mieć bo to suplement dla koni :) czyli sprzedają to w ogromnych flaszkach ale jak się znajdzie "odlewki" to wychodzi max 30zł/msc.

[ Dodano: 2014-03-14, 16:27 ]
aaa i jeszcze. Jak długo jest już u Ciebie? bo jakoś nie doczytałam
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne