BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Owoc dzikiej róży
Autor Wiadomość
Apocatequil
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-31, 13:49   Owoc dzikiej róży

mam pytanie ;)
Dziś zebrałam trochę dojrzałych owoców z dzikiej róży
I mam pytanie ;)
Zamierzam je wysuszyć i zmielić w młynku (w sam raz na zimę, zastrzyk witaminy C).
Tylko jak mam to zrobić - czy mam wyjąć nasiona które tam są czy zmielić razem z nimi?
Czy w ogóle mogę coś takiego zrobić?
Widziałam dziką rożę z Lunderlandu, nie chciałam wydawać kasy, doszłam do wniosku, że skoro mam pod bokiem ekologiczne to chyba mogę zrobić to sama ;)
 
 
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2012-08-31, 14:04   

Wydaje mi się że tzreba najpierw wypatroszyć owoce a suszyć tylko to co zostanie wyczyszczone dokądnie z nasion. W sumie nie musisz psom podawać wit C dodatkowo. One same sobie syntetyzują tę witaminę. To tylko ludzie i świnki morskie są upośledzone pod tym względem.
 
 
Apocatequil
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-31, 19:28   

Dziękuję ;)
To znaczy ja się nasłuchałam o tych dobroczynnych właściwościach dzikiej róży a że mam przy domu to trochę nazrywałam.
Zobaczymy, jak psy nie dostaną sraczki to będzie okej ;D
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-08-31, 20:29   

Ja zrobiłabym nalewkę ;-) . Mniej roboty i też smacznie.
 
 
Apocatequil
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-31, 20:50   

Ale spirytusem to zalałaś hahaha?:D
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-09-01, 09:47   

Pewnie, że spirytusem rozcieńczonym do 30%, ew. wódką. Bierzesz 1 część owoców i 4 części spirytusu. Owoce powinny być uprzednio dokładnie umyte, wysuszone i rozdrobnione. Pestek nie usuwasz. Miksturę przechowywaną w temp. pokojowej w ciemnym miejscu po 2 tygodniach odcedzasz i jest gotowa do użycia. Przed podaniem psu rozcieńczasz.
Tutaj trochę informacji o owocu dzikiej róży: http://rozanski.li/?p=2215
 
 
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2012-09-01, 15:37   

A te procenty są bezpieczne dla naszych futer?
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-09-02, 13:02   

Bezpieczne o ile pies ma wydolną wątrobę. Dawkujemy na krople, nie więcej niż 0,5 ml na 10 kg m.c. psa. Nalewka polecana jest dla rekonwalescentów, wzmacnia, pobudza odporność.
Nie powinny jej stosować psy cierpiące na kamicę, przy innych chorobach nerek również wskazana jest ostrożność. Owoc dzikiej róży wykazuje w swoim działaniu stymulację pracy jelit, a więc kupy mogą być ciut luźniejsze.
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2012-11-11, 15:55   

isabelle30 napisał/a:
A te procenty są bezpieczne dla naszych futer?

Sihaya napisał/a:
Bezpieczne o ile pies ma wydolną wątrobę.

Procenty są bezpieczne dla psów, o ile ich zawartość w spożywanym pokarmie/napoju nie przekracza ok. 4-5%, a ilość jest mała. Pies należy do jednego z gatunków zwierząt, które ewolucyjnie przystosowały się do metabolizowania niewielkich ilości alkoholu. Podobnie jak człowiek, pies posiada enzymy, które przekształcają alkohol (etanol) w nietoksyczne związki, przyswajane przez organizm i dające w dodatku energię. Te enzymy to dehydrogenaza alkoholowa i dehydrogenaza aldehydowa. Wszystkie zwierzęta, w których naturalnej diecie znajdują się dojrzałe owoce posiadają te enzymy.

Zadaniem owoców jest rozprzestrzenianie nasion, a najlepiej do tego celu nadają się mobilne zwierzęta. Wydalanie niestrawionych pestek lub zakopywanie owoców w celu późniejszego ich spożycia i zapominanie o nich to najlepsze sposoby na zasianie nasion. Dlatego owoce posiadają instrumenty, które wabią zwierzęta tak, by te je zjadły.
W niedojrzałych owocach znajduje się dużo skrobi oraz sporo substancji toksycznych, które mogą poważnie zaszkodzić. Wraz z dojrzewaniem skrobia zamieniana jest na cukry proste, a część z nich przekształcana jest w alkohol (głównie etanol) przez drożdże, które naturalnie zamieszkują we wnętrzu owoców. Cząsteczki etanolu są bardzo niewielkie, z łatwością przenoszą się więc z wiatrem i wabią zwierzęta. Jednak woń etanolu jest atrakcyjna tylko wtedy, gdy nie jest zbyt intensywna. Ssaki zasadniczo unikają owoców, w których zawartość alkoholu przekracza 4%, wiedząc instynktownie, że wyższe stężenie alkoholu grozi zatruciem. W sfermentowanych owocach poziom alkoholu może jednak sięgać nawet 5%, a takie owoce z pewnością były w toku dziejów spożywane przez psy. Przystosowanie do spożywania i metabolizowania alkoholu było ewolucyjnie korzystne, gdyż zwiększało szanse na przeżycie. Zwierzęta, które nauczyły się wyczuwać etanol, miały dostęp do dojrzałych owoców z dużą ilością cukrów prostych, dających szybką energię oraz niewielkich ilości alkoholu, który dawał podwójną energię. Dodatkowo, alkohol jest szybciej metabolizowany i nawet większe dawki stają się nietoksyczne, gdy jest spożywany wraz z cukrami prostymi (glukozą i fruktozą). To wiemy dopiero dzięki współczesnym naukom biochemicznym, ale trudno by było inaczej, skoro alkohol zawsze był spożywany wyłącznie wraz z owocami.

A zatem pies może bezpiecznie spożywać niewielkie ilości alkoholu, większe jednak będą powodowały zatrucie alkoholowe. W przeciwieństwie do psów, koty nie posiadają enzymów odpowiedzialnych za metabolizowanie alkoholu, dlatego nawet najmniejsze dawki alkoholu są dla nich toksyczne. Absolutnie nie wolno podawać kotom żadnych nalewek ani leków, w których nośnikiem jest alkohol!
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2012-11-11, 17:50   

dagnes napisał/a:
A zatem pies może bezpiecznie spożywać niewielkie ilości alkoholu, większe jednak będą powodowały zatrucie alkoholowe.


Zgadza się. Dlatego napisałam o tym, kilka postów wcześniej, że trzeba gotową już nalewkę dla psa rozcieńczać :-D .
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2012-11-11, 19:04   

Jasne, wiem wiem, że zwracałaś na to uwagę :-D .

Ja chciałam za to zwrócić uwagę na coś innego. Ponieważ domyślam się, że wielu właścicieli psów i tak obawiałoby się podać psu twoją nalewkę, nawet rozcienczoną, postanowiłam rozwiać ich wątpliwości. Pisząc o ewolucyjnym przystosowaniu się do metabolizowania słabego alkoholu, który był obecny w diecie psów od zarania dziejów, chciałam dokładnie wyjasnić, dlaczego taka rozcieńczona nalewka jest całkowicie bezpieczna dla psów.
Chciałam również mocno podkreślić, że z kolei koty, w których naturalnej diecie owoce nie występowały, nie potrafią metabolizować alkoholu nawet w najmniejszych ilościach, a podanie go im grozi zatruciem i uszkodzeniem wątroby oraz nerek.

Na marginesie - moje powyższe wywody z pewnością wyjaśnią też posiadaczom psów, skąd bierze się zamiłowanie wielu z ich czworonogów do..... piwa :mrgreen: .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
NSO 


Barfuje od: 24.01.2014
Dołączyła: 28 Sty 2014
Posty: 606
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-02-21, 16:21   

Mam pytanie. Czy jeśli kupiłabym kilogram suszonych owoców z dzikiej róży i po trochu codziennie mieliła kilka owoców w młynku do kawy i podawała to pieskowi - to czy to będzie to samo, co mączka z owocu dzikiej róży Lunderland?
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-02-21, 16:47   

Nie znam konkretnie produktu. Ale jeśli kupisz dobrej jakości surowiec to owszem to bedzie dokładnie to samo. Ja swoją różę zbieram sama. Z tym, że dodaję jej do diety czasem jako "herbatkę" a nie sam proszek.
Nie twierdzę, że tak jest lepiej czy gorzej, ale ja tak robię
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
NSO 


Barfuje od: 24.01.2014
Dołączyła: 28 Sty 2014
Posty: 606
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-02-21, 19:12   

A co to znaczy dobrej jakości surowiec? Jak go poznać? Chciałam po prostu kupić kilogram w zielarni jakiejś albo może w sklepach ogrodniczych sprzedają? Wiem że można też kupić w sklepach zoologicznych bo wiele gryzoni lubi suszone owoce dzikiej róży, ale za 100g zazwyczaj krzyczą 5-6zł, bo opakowane w papier z nadrukiem zwierzaka.
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-02-21, 19:37   

Ma mieć kolor jak najbliższy kolorowi świeżych owoców - to będzie znaczyło, że dobrze były suszone. Produkt nie powinien być starszy niż rok
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne