To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
BARFny Świat
Dieta BARF dla kota, psa i fretki. Naturalne i zdrowe żywienie zwierząt domowych.

Powitalnia - Słyszałem, że ktoś chce mnie poznać?

HoWaKo - 2015-02-22, 20:15

Honor to ta biała, a Kokoska czarna :-)



Nawet na tych zdjęciach widać, że Honor była słabsza, bo długo jej uszka nie chciały się postawić.

HoWaKo - 2015-02-22, 20:31

Honorcia i jej ulubiony łabądek.




HoWaKo - 2015-02-22, 20:39

I Kokosia.







HoWaKo - 2015-02-22, 20:55

I świeżutkie zdjęcia dzisiaj pt. grzejemy się w promieniach słońca ;-)




Anonymous - 2015-02-22, 21:24

Suniaki są prawie równie boskie jak Wandysław :love: Yin i Yang normalnie. Przeproś ode mnie Wandysława, że mu imię przekręciłam :oops: Ciocia Verano obiecuje się poprawić :-P Uspokoiłaś mnie, że to faktycznie pigułki, a nie suche kulki :mrgreen: BTW moja suczka swego czasu nie miała żadnego problemu z łykaniem dowolnych tabletek- teraz potrafi wycyckać pigułę z grudki mielonego i wypluć na podłogę... Osiwieję przez tę małpę ostatecznie kiedyś ;-)
Zdrówka dużo dla futrzastych życzę. :kwiatek:

HoWaKo - 2015-02-22, 22:53

Dziękujemy, ciuciu Verano, zdrówka nigdy w nadmiarze :kwiatek:
Naturalnie K. i H. nigdy nie dorobią się gracji kitka - natury się nie oszuka :-D

I rzeczywiście, Wandysław zestroił lekkiego foszka za Władysława, ale dostał dodatkową porcję mizianka pod bródką wraz z przeprosinami i zdaje się, że poszło w niepamięć ;-)

Często powiadam, że suńki są jak Yin i Yang, ojciec i syn... siostra i siostra ;-)
Mam nadzieję, że psinom nigdy nie przejdzie ochota na lekarstewka - wystarczy mi gimnastyka z Łotrem :twisted: Życzę aby i Twoja sunia powróciła na właściwą ścieżkę :kwiatek:

HoWaKo - 2015-02-22, 23:22

gerda, poleciałam wzrokiem po jakiejś połowie Twoich postów, a że masz ich na koncie fantastycznie dużo, to prawie osiwiałam, a i tak zdjęcia Buraska nie znalazłam :cry: a chętnie bym zobaczyła. Dla mnie "bury kotek" - to brzmi dumnie 8-)

Edycja: z niecierpliwości przewertowałam drugą połowę postów i się opłaciło, choć poczułam się trochę jak inwigilatorka ;-) Określać Twojego kitulka po prostu "burym" to zbytnie niedopowiedzenie :!: Ta kita :love: Jest "odrobinę" sierści do wymiziania :kciuk:
Marzę o drugim kocie, ach byłoby pięknie...

Głaski dla NFO :kwiatek:

gerda - 2015-02-23, 00:20

HoWaKo - ten "burasek" to mój drugi NFO :-( , dlatego w powitalni jest jako "pocieszyciel". Zawsze chciałam mieć czarnego kota :mrgreen: , kupiliśmy więc najpierw starego typu perską kotkę, szylkretkę (sporo czarnego), była z nami 16 lat. Drugi był piękny rudy NFO - żył tylko 6 lat :-( . Teraz obecny "bury" będzie miał w maju 2 lata :mrgreen: (czarnego w tym czasie nie znalazłam, bo chciałam też NFO)
HoWaKo - 2015-02-23, 00:46

gerda, ślicznego rudzielca także zobaczyłam, ale jakoś tak niezręcznie było mi o nim wspomnieć. Okrutny żal gdy tak młode zwierzaki odchodzą, ja nawet nie chcę myśleć, że kiedyś nadejdzie ten dzień. Z drugiej strony gdy odchodzi jeden przyjaciel, to możemy przytulić do serducha kolejne stworzenie w ten sposób staram się myśleć.

Czarny kot to było moje wieloletnie marzenie i spełniło się bez problemu, bo chciałam dachowczyka ;-) Przynosi mi szczęście każdego 13-tego, gdy przebiegnie mi drogę :mrgreen:
Teraz marzę o welurowym uszatku sfinksie, ale mąż nie chce nawet słyszeć :-( ale go urobię, a co!

gerda - 2015-02-23, 22:07

Chyba nie tylko męża będziesz musiała "urobić" :mrgreen: Z tego co piszesz Księciunio-Łotrzyk też może mieć coś przeciwko :faja:
EdytaG. - 2015-02-24, 12:10

Lepiej trafić nie mogłaś , ja też niedawno się zarejestrowałam , wcześniej dużo na forum czytałam bez rejestracji . Powodzenia ze stadem i wygłaskaj futrzaste od nas . :kwiatek:
HoWaKo - 2015-02-24, 13:51

gerda, Z przekonaniem Czarnego Pana Wandysława nie ma szans :-( Marzenie o peterbaldzie to sen przyszłości.

EdytaG., W imieniu futerek :kwiatek: za powitanie i głasianie :-)
Póki co do mięsnych uczt mąż dokupił 2 l oleju z łososia i 4 (!) kg drożdży piwnych. Chyba sami będziemy wcinać drożdżunie :lol:

Piękny jegomość na awatarze :love:

HoWaKo - 2015-03-27, 20:38
Temat postu: Nasze aktualności
Miesiąc minął odkąd przedstawiliśmy się na forum i chciałam zrobić małe podsumowanie. Wandko ma serwowane mieszanki wg gotowych przepisów. Pierwsza była z indykiem i szła pierwszorzędnie, aż dziwiłam się, że poszło tak gładko. Następnie opracowałam całego kuraka i tego jadła nie chciał ruszyć, co dało mi do myślenia. No to kupiłam kaczkę, ale tu też był strajk, choć nie tak radykalny jak z kurczakiem. Albo kurak trefny, albo zbyt szybko wprowadziłam wachlarz supli. Dokupiłam krew i posypałam lekko pyłkiem kaczą porcję - została wessana na raz :mrgreen: Więc mam sposób.

Z przykrych informacji: kicio mi schudł i zaczął mieć suchy kaszlo-wymiotny odruch. Wet stwierdził robaki w płucach :-( Był odrobaczany jesienią. Wiem, że wychodzące mogą łapać różne paskudztwa, ale obcych w płucach to my jeszcze nie przerabialiśmy, wciąż jestem w ciężkim szoku. Cała trójka jest po pierwszej serii leku, wkrótce powtórka dla Wandka.
Jakby tego było mało, łzawi mu oczko i musimy zakraplać. Bida straszna :cry:

Co do psiaków: Honor nabrała elegancko apetytu. Nie marudzi wcale, nie łazi. No - tylko mózgu wciąż nie rusza, chyba go jej odpuszczę. W każdym razie jako pierwsza wyczyszcza michę :hura: Niestety okazało się, że jest atopikiem - wylizuje łapki, choć da się nad tym zapanować przez odwrócenie jej uwagi i zabawy. Wet stwierdził, że sterydy w ostateczności, bo będą skutki uboczne, a jej stan jest na tyle dobry, że może da rady bez faszerowania. Polecił pokombinować z dietą.
Ano właśnie - powiedziałam, że karmię BARF-em. No i się pozytywnie zdziwiłam, bo zostałam pochwalona za "chcenie się" i odpowiedzialność. Powiedział, że też karmi psa surowym, ale musiał wyeliminować praktycznie wszystko oprócz ryb, bo tylko te psina toleruje. Także wet przy zamojskim ZOO - :kciuk: chociaż gabinet poobklejany RC.
Obie suńki ważą równo po 13,3 kg i o ile po Honor tego nie widać, to Koko można porównać do małego hipopotamka z przerośniętymi uszami. Niby żebra wyczuwam, ale się zaniepokoiłam i skonsultowałam z wetem, czy nie zmniejszyć porcji. No i jesteśmy w trakcie stopniowej redukcji jadła z 400 do ok. 320 g, czyli z 3 do 2% masy ciała.

A dzisiaj Koko tak dokazywała wkoło kota, że go łapą przewróciła. Byłam w szoku większym niż Wandko, który po prostu zasyczał i wstał, ale NIE UCIEKŁ :shock: Psina dostała reprymendę i przestała się tak ekscytować czarnym, tylko ciekawe na jak długo :roll:

HoWaKo - 2015-04-12, 21:53

Wychodzi na to, że tworzę sobie tutaj taki nasz mały pamiętnik, ale chyba można :oops:
Chciałam tylko upamiętnić, że Wanda przestał kasłać i robaki poszły precz :hura: Waży 6,6 kg i tak trzyma. Natomiast dziewczyny na diecie redukcyjnej ;-) pospadały po 400 g i ważą kropka w kropkę 12,9 kg. Lepiej widać mięśnie, energia i wariactwo jest :kciuk:


I taka scenka sytuacyjna: rano Wanda wydziera się od progu, kita wysoko w górze i łasi się...

No to myślimy: głodne kocisko, trza wstawać. W progu taki oto dar:

A pod lodówką ryjek myszy z wąsami. Znaczy pozostałość po śniadaniu Wandka :kciuk:

Mimo świeżej dostawy potrawki ze szczura nie było :mrgreen:

kelpie87 - 2015-04-13, 17:17

Ładna sztuka, niezła pieczeń by była :faja:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group