BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF w chorobach dolnych dróg moczowych
Autor Wiadomość
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2012-07-09, 20:53   

Sonya napisał/a:
Tylko gdzie robia badania w ciagu dwoch godzin od pobrania i bez lodowki w taki upal? :(

Ja zanoszę do ludzkiego laba (nic nie mówię) i juz :-/
Sonya, proszę Cię uważaj na swoją kicię, bo syjamy szczególnie są wybredne i nie pijące.
Naucz ja powoli aby codziennie jadała zupki barfowe, ewentualnie takie rosołki.
Już pisałam o tym, ale teraz króciutko przypomnę.
Najlepiej coś co lubi bardzo z saszetki (1 łyżka + dobrze ciepła woda)...i niechaj to ma codziennie.
Pić kicia musi !!!
  Zaproszone osoby: 2
 
Sonya 

Barfuje od: kwie 2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 25 Mar 2012
Posty: 164
Skąd: Katowice
Wysłany: 2012-07-09, 21:40   

Dziekuje za rade chociaz kicia nie ma problemow z piciem :)
Barf ma prawie plynny i nawet jesli nie zje wszystkiego to wypija cala wode. Podpija tez wode z kranu (wchodzi do wanny i wymownie patrzy na kran az odkrece... ;) ). Przyjmuje duzo duzo wiecej wody odkad barfujemy.

Jutro zmierze ile dokladnie wody podaje, ale mysle ze nie mamy duzych brakow.
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-07, 14:06   

Witam serdecznie wszystkich Forumowiczów :-)
Czytam to forum już od dłuższego czasu, bo podobnie jak wypowiadające się wyżej osoby mam problem z właściwym doborem karmy dla moich kociastych :-) a jestem szczęśliwą posiadaczką 4 kocurów w wieku 8, 7, 6 lat i najmłodszy prawie roczny. "Stare" koty są wysterylizowane a młody będzie na dniach. Stare koty przeszły etapy jedzenia od łowienia myszek na polu przez Kite Kata do Royala przez puszki Animondy i Bozity i Winstona no i oczywiście surowe mięso i nigdy nie było z nimi żadnych problemów zdrowotnych, a odkad w domu pojawił się Młody do jadłospisu dołaczyło RC dla Maine Coonów, TOTW i Applaws. Oczywiście każda nowa karma wprowadzana była pomalutku przynajmniej przez dwa tygodnie, więc obchodziło się bez sensacji kuwetowych. Problem zaczął się kiedy Młody dostał krwiomocz, wet oczywiście zaraz antybiotyk i obserwacja kota pod kątem struwitów, które i tak się pojawiły po 2 tyg i kota zatkało :-( no-spa, antybiotyk, dzięki waszemu forum włączyłam herbatkę z pokrzywy i dopajałam go strzykawką i dwa tygodnie było dobrze, aż zatkało go tak że trzeba było go cewnikować i zeszło z niego dużo piasku, mocz zaraz na badania i posiew poszedł, wyniki mają być w tym tygodniu. Młody u weta dostał w zastrzyku leki rozkurczowe, Furagine i antybiotyk i przez 5 dni brał Enroxil Flavour 15mg no i oczywiście herbatke z pokrzywy :-) i UrinoVet Cat 2x1 przez 3 dni póki co jest dobrze. Teraz wszystkie koty w domu jedzą to samo czyli: rano trochę mokrej (z wodą i sosem) karmy bo 2 lubią trzeci zje (przymus dobrowolny :-) ) a czwartego zawsze muszę nakarmić, bo to kot wybitnie chrupkowy i nawet mięsko go nie rusza :-( potem dostają połowe porcji w/g wskazań mieszanki TOTW z Applawsem pół na pół (RC won!!), a na wieczór surowe mięso w ilości + - 60g na na jednego.Wet oczywiście proponuje karmę Urinary ale ja nie chcę o tym słyszeć :-( Moje pytanie w związku z tym wszystkim brzmi gdzie ja popełniam błąd w żywieniu Młodego??? Bardzo proszę o pomoc jak to wszystko ogarnąć, co zmienić w diecie, na pełny BARF nie mogę przejść :-( wiadomo z jakich powodów (koszty). Co zrobić żeby nie musieć karmić każdego kota z osobna, bo i czasu nie starczy i forsy. Z góry dziękuję za wszelkie dobre rady :-D
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2012-08-07, 18:04   

Witaj shana 55 na forum.

Napiszę najprościej jak potrafię, bazując także na swoich doświadczeniach i błędach przeszłości.

U kotów problem ze struwitami bierze się generalnie z diety i trybu życia.

Jeśli chodzi o dietę, to jeśli chcemy uniknąć kryształów, najważniejsze, aby dieta zapewniała dużo wody i była zbilansowana.

Twoje błędy w karmieniu:
1. Jeśli podajesz chrupki, nawet raz dziennie to zmniejszasz kotom ilość wody w karmie. Kot musiałby jej dodatkowo dużo wypić poza posiłkami, a kot z tendencją do struwitów w ogóle nie powinien jeść suchego.
2. Jeśli podajesz na kolację czyste mięsko, to kot dostaje za dużo fosforu (nie ma równowagi między wapniem i fosforem w diecie).

Jeśli chodzi o tryb życia, to problem struwitów częściej dotyka kocury wyłącznie domowe, bo te wolno żyjące, bądź wychodzące, mają możliwość się wybiegać (mocz znajdujący się w pęcherzu przemieszcza się i nie pozwala wytrącać się kryształom/formować kamieniom, ujmując to w takim uproszczeniu).

Co możesz zrobić jako minimum?

Jeśli chodzi o dietę, najlepiej byłoby zastąpić chrupki mokrym jedzonkiem. Jeśli nierealne, to spróbuj dopajać koty (wszystkie bez wyjątku) wodą/ polecanymi herbatkami ze strzykawki. Jeśli koty są w miarę obsługiwalne, to dasz radę (a pisałaś, że młodego już dopajałaś,więc po prostu kontynuuj, pilnując, aby każdy dostał minimum 50 ml dziennie wody na kilogram masy swojego ciała ,wliczając wodę z karmy i mięsa. Jeśli trudno Ci oszacować to lepiej dopajaj więcej niż mniej). Ja też mam 4 koty i codziennie bez wyjątku wszystkie je dopajam (wcale nie mało, bo mam nerkowce, które wody potrzebują znacznie więcej, trzy z nich we wczesnej młodości były dzikie i trudne w obsłudze, a dzisiaj na tyle mi ufają, że choć wolałyby zapewne, abym dała im spokój, to jednak się tym zabiegom poddają bez stresu, to jest kwestia przyzwyczajenia, nie wolno odpuszczać). Woda/mokra dieta to podstawa , aby uniknąąć problemów i chorób układu moczowego u zwierząt (powie Ci to każdy uczciwy i kompetentny weterynarz).

Jeżeli nie możesz dawać kotom 100% Barfa (nie zrozumiałam dlaczego? z powodów finansowych czy grymaszących 4 futrzaków gustujących w odmiennej diecie?na pewno na jedno i drugie da się znaleźć sposób), to chociaż spróbuj suplementować mięso mączką ze skorupek jaj. Jest ona naturalnym źródłem wapnia (możesz ją sobie zrobić sama w domu) i zbilansuje fosfor ( dowolny kalkulator barfowy wyliczy Ci dawki).

Co do ruchu. Zachęcaj koty do aktywności. Jeśli masz czas, organizuj im zabawy, żeby potrząsały ciałkiem :mrgreen: , chociaż to i tak nie to samo co swobodne codzienne bieganie po dworze, skakanie po drzewach, etc. .
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-07, 19:04   

Pięknie dziękuje Margot za odpowiedź :-) tak jak pisałam problem ze struwitami dotyczy tylko najmłodszego kota, i tu problem to jest NFO a one z natury piją mało :-( w hodowli miał właśnie taka diete: rano mokre, potem suche i to wszystko RC i na kolacje mieszanka mięsa. Suche na dodatek miał dostępne całodobowo i jadł kiedy chciał. U mnie najpierw też tak było ale jak się zaczęły problemy z jedzeniem mokrego to zaczęłam chować suche na noc, a problemy zaczęły się kiedy do karmy suchej (TOTW i Orijen) dodałam RC Maine Coon 31 którą wszystkie uwielbiały i jadłyby na okrągło. Teraz maja Applawsa i TOTW tylko i dostaja tylko połowe dziennej dawki czyli po jakieś 40g na każdego. Co do mięsa to dostają kurczaka, indyka, zarówno serca jak samo mięso i wołowine gulaszową i serce, lubią szyjki z kurczaka drobniutko posiekane tasakiem, skrzydełek nie chcą włóczą po podłodze a co do innych kostek czy chrząstek to niewiem co by jadły, ryb surowych nie lubią, wędzonych nie daję, czasem dostaną troszkę tuńczyka w sosie własnym, mleka nie pija, twarogu i kefiru nie lubią, jeden kot ten chrupkowy pija śmietankę 12% Łaciatą :-) na pełnego Barfa mnie po prostu nie stać :-( Wybrałam opcje dla wszystkich kotów żeby im się trochę lepiej jadło, niż Whiskas czy Purina, na puszki z wysokiej półki tez nie narobie a one raz otwartej puszki na drugi dzień juz jeść nie chcą, wolą chodzić głodne i nudzić o suche. Animondy Brocconis już nie chcą jeść, Bozita też się przejadła, wiec jedzą saszetki z Winstona mieszane z tackami, bo wiem że mi to zjedzą i nie będe musiała wyrzucać. Nie mam żadnej pewności czy jak kupie lepszą mokra karmę to mi ją jeść bedą :-( Młody waży 6kg dopajam tyle ile jest w stanie wypić czyli gdzieś samej wody i herbatki około 150 ml wiecej nie wcisne a z całej mokrej karmy może 50 ml ma więc pewnych rzeczy nie przeskoczę :-( co do wychodzenia na pole to owszem wychodzą na smyczach na spacer, albo przed domem łapią owady :-) powiedz mi jeszcze Margot co to są te skorupki z jajek jak sie to robi i ile tego nalezałoby im podawac do tego mięsa i jeszcze raz pieknie dziękuję
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2012-08-07, 21:13   

Shana55,
Co do skorupek, to jest to naturalny węglan wapnia, który jest jednym z popularniejszych suplementów wapnia, jakie stosujemy w Barfie. Jak po usmażeniu jajecznicy czy upieczeniu ciasta (najlepiej z wiejskich jajek z dobrego źródła), zostają Ci skorupy, to zamiast je wyrzucać, należy je porządnie opłukać, na bieżąco oczyścić z wewnętrznej błonki (białka), tzn. zwałkować ją. Następnie pozwolić skorupom obeschnąć , rozgnieść je na drobniejsze kawałki i wrzucić do młynka do kawy celem zmielenia na mączkę. Uogólniając, w przybliżeniu dajemy ok. 5-6 gr. takiej mączki na 1 kg mięsa. Jeśli nie masz młynka do kawy, albo nie chcesz go używać w takim celu, można ostatecznie skorupki utłuc w moździerzu lub na desce jakimś tłuczkiem drewnianym, itp., ale wtedy raczej nie osiągnie się idealnej mączki. Niektóre koty gorzej tolerują takie skorupki nie całkiem mączne i miewają sensacje w postaci wymiotów.
Co do żywienia twoich kotków, wiem że chcesz jak najlepiej i starasz się jak możesz, ale chciałam Ci zwrócić uwagę na jedną rzecz. W tej chwili karmisz koty w ciągu jednego dnia trzema rodzajami pokarmu (na szczęście rozumiem, że w odpowiednich odstępach czasu): komercyjną karmą mokrą (niestety nie najlepszej jakości, tu przepraszam za brutalność), komercyjną karmą suchą i surowym mięsem bez suplementów. Każdy z tych posiłków jest inaczej trawiony przez koty i na pewno zmusza ich układ pokarmowy, a także nerki do znacznie cięższej pracy.
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-07, 21:34   

Masz oczywiście racje Margot co do karmienia jak najbardziej masz racje, ale jak i co mam im dawać jeść skoro na BARF mnie nie stać?? Puszki wysokogatunkowe kosztują 7zł za 200g i odpadają zupełnie z powodów tych samych co BARF, a suche nawet najlepszej jakości nie wchodzi w grę. Jestem naprawdę w kropce i impas całkowity :-( Odkąd pamiętam, koty u nas w domu same się o siebie troszczyły i jeszcze mi pamiątki na progu zostawiały, a jak postanowiłam je zamknąć w domu to jadły zupy z gotowanym mięskiem i odpadkami ze stołu i to co wtedy było szczytem marzeń i nowoscią KITEKATEM !!! brrrr jak sobie teraz pomyślę, ale były zdrowe, żyły po kilkanaście lat i nikt się nad tym nie zastanawiał czy kot je właściwie czy nie :-( a ja posiadając całą ta wiedzę i marne fundusze miotam sie bezsilnie i nie potrafie znaleźć rozsądnego wyjścia............
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2012-08-07, 22:05   

Shana55, ja nie chcę powiedzieć, że Barf jest wyłączną cudowną receptą na długowieczność kotów. Na pewno w domowych warunkach jest najbardziej naturalnym pokarmem dla kota. Sama znałam takie egzemplarze, które karmione marketową mokrą karmą okragły rok i dojadające gryzonie przez dwa-trzy miesiące w sezonie letnim na wiejskiej działce dożywały w dobrym zdrowiu 20-u lat. Ze zwierzętami jak z ludźmi, jedne są bardziej predystynowane do pewnych schorzeń niż inne. Dlatego po prostu lepiej zrobić jak najwięcej, żeby te potencjalnie bardziej podatne na choróbska zwierzaki przed nimi uchronić.

Jesli twój niespełna roczny kocurek miał takie poważne kłopoty z układem moczowym w tak młodym wieku, to powinnaś już teraz wyeliminować czynniki, które w przyszłości mogą te problemy nasilić, czyli... moim zdaniem wykreślić z jego menu suchą karmę i dbać o dużą podaż wody (łącznie z dopajaniem, jeśli inaczej się nie da). Przerabiałam coś podobnego w przeszłości (kupowałam cudowne lecznicze chrupki, za radą niedouczonych wetów, sama byłam zresztą nie lepsza, czyli suche żarcie, które permanentnie odwadniało mi kota) i dziś mam nerkowca. A uwierz mi, koszty prowadzenia nerkowego kota są znacznie wyższe niż najbardziej wypasiony barf (do tego dochodzą koszty psychiczne :-( które wycenić już trudniej).

Tak jak pisze Iowa, Barf z naturalnymi (czyli najzdrowszymi), kupowanymi grupowo na forum suplementami nie musi być droższy od urozmaiconej diety mieszanej, którą aktualnie stosujesz. Wymaga jednak sporo pracy ( mnie osobiście kosztuje też sporo stresu związanego z zakupami mięsnymi), ale czego nie robi się dla ukochanych koteczków.
Ostatnio zmieniony przez Margot 2012-08-07, 22:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-07, 22:19   

OOOO tak, dla kochanych koteczków, dlatego jestem na NASZYM Forum i szukam wyjścia z sytuacji patowej, nie dam się wmanewrować w żadną suchą cudowna karmę na struwity, bede dopajać i czytać przepisy i kombinować skąd wziąść dodatki, żeby wyszło tanio i dobrze !!
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2012-08-07, 23:34   

Ten młody NFO to Dragon ?
Tak mi przykro, że tyle bólu musiał znieść, a taki młodziutki i kochany.
Shana55...naprawdę to Ty nie masz wyjścia. :-D
Dopajanie to Twoje przeznaczenie dopóki nie przejdziesz na BARF....
SUK lubi się powtarzać, straciłam kota z tego powodu. Tak strasznie płakał :-(
Czytaj wątki i wolniutko się ucz...
Tak, tak właśnie ucz, bo to jest spora wiedza do opanowani :-> , ale to konieczność
Ja kopiowałam niektóre informacje do moich plików i czytałam po wielokroć, aż stawało się jasne.
Mięso nie musi być z górnej półki byle było świeże. To podstawa.
Wszyscy będą Cię wspierać, a stosując BARF zaoszczędzisz na Vetach i lekach.
Pozdrawiam cieplutko.
A tak w ogóle skąd jesteście ?
  Zaproszone osoby: 2
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-08, 12:15   

Tak ten Młody NFO to Dragon, ma skonczone 11 miesiecy miał być sterylizowany ale z powodu struwitów musimy wszystko przesunąć, dopajam ile tylko moge i czytam przepisy i ucze się, ale ciężko mi to idzie głowa już nie ta co u młodych............ :-)

Odebrałam wyniki Dragona i nie ma w moczu bakterii :-D hurrra, czyli to było idiopatyczne zapalenie pęcherza, ulżyło mi znacznie, czyli teraz dopajać i dopajać i zwiększać ilość mięska ze skorupkami aż wszystkie składniki zdobęde i zrobimy pierwszą mieszanke............. :-)
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2012-08-08, 13:10   

shana55, zacznij robić tymczasem uboższe mieszanki z tego co możesz mieć na już. To nawet może i lepiej żeby wprowadzać stopniowo suplementy. Zazwyczaj największe przeboje są z hemoglobiną suszoną. Są koty wampirki, które dadzą się za nią pokroić, ale sa i wybredniaki, którym zajmuje trochę czasu zanim zaakceptują ten suplement w mieszance. Tak, czy inaczej, bez niego mieszanka jest uboga w żelazo, co na dłuższa metę będzie miało przykre konsekwencje.

Zaopatrz się od razu w aptece w witaminę E w postaci Tokovitu. W sprzedaży są opakowania Tokovitu 100 i Tokovitu 200 (tzn, że w kapsułce jest 200 tzw. jednostek międzynarodowych IU witaminy E). Koszt kilkanaście złotych. W każdej wersji jest po 60 kapsułek.
Średnio (uogólniając bez kalkulatora i uwzględniania wagi zwierzaka) daje się na 1kg mięsa 1 kapsułkę Tokovitu 100 lub ok. połowkę Tokovitu 200 (resztę się wyrzuca, ale można robić mieszanki z większej ilości mięska przy 4 kotach, więc "200" nie jest zła). Dorzucisz mączkę ze skorupek produkcji własnej w ilości 5-6 gr. na kg mięsa oraz możesz dać ze 3gr. soli kuchennek na 1 kg mięsa (najlepiej gdybyś miała taka czystą bez antyzbrylaczy i niejodowaną. Dobra jest sól kłodawska sezonowa do przetworów, niejodowana. Jest sprzedawana w sezonie w 3 kgramowych opakowaniach (ciemna zieleń i kosztuje taki wór ok. 3 zł).
W aptece możesz też kupić tran Mollersa (o aromacie naturalnym 250ml lub w kapsułkach) jeśli masz problem z dostępem do świeżego łososia. Koszt ok. 30 zł., czasem mniej czasem więcej (zależy od apteki). Albo zajrzyj na stronę ekozwierzaka, to sklep naszej forumowej koniczynki. Bywaja tam trany i oleje z łososia w mniejszych buteleczkach, po 90 ml. (nie wiem czy aktualnie ma na stanie). Może mogłabyś zrobić tam mniejsze zakupy i poprosić o przesyłkę pocztową, tańszą niż kurierska (jeśli o niedużej wadze).
Spokojnie, tak jak pisała Sandra, czytaj i kompletuj wszystko, a zacznij od tego co masz i możesz mieć na już i dawaj kociakom zamiast samego surowego mięsa.
 
 
koniczynka 
Ekspert


Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 887
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-08-08, 13:22   

Margot napisał/a:
W aptece możesz też kupić tran Mollersa (o aromacie naturalnym 250ml lub w kapsułkach) jeśli masz problem z dostępem do świeżego łososia.

Tylko przy tranie zamiast łososia trzeba dobrać odpowiednią ilość wątroby aby nie przedawkować witaminy A i D.
 
 
shana55 
Ekspert

Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-08, 19:48   

Dzięki piękne, właśnie tak pomyślałam,włączyłabym to do diety już powolutku ograniczając suche, bo podłe mokre sie skończy na dniach :-)

No to zaczynamy sprawe z BARFem, mam zmielone skorupki, zamiast Tokovitu którego chwiolwo nie ma w paru aptekach, dostałam w aptece Witaminum E Medana 100mg czy to duża różnica?? bo jak nie, to bedę im to dodawać, a jak jednak różnica jest, to trzeba bedzie poczekać aż do dostawy, mam tran w kapsułkach 500mg z Natur Kaps, może być zanim oleju z łososia nie zdobęde?? Jutro świeży łosoś, mam mięsko i wątróbke i szyjki i serca. Moge z tego wszystkiego zrobić coś na wzór tej mieszanki??
Cytat:
Przepis podstawowy z suplementami naturalnymi nr 1 (z forum Dubarfst)
1 kg mięsa bez kości (mięśnie, serca i żołądki)
40 g wątroby
5-6 g mączki ze skorupek lub 5 g węglanu wapnia lub 10-11 g cytrynianu wapnia
2 g soli
2 g tauryny
30 g łososia
30 g oleju z kiełków pszenicy (lub 100 IU witaminy E)
11 g Fortain
1,3 g mączki alg morskich
2,5 g drożdży piwnych
1 ml oleju z łososia
50 g warzyw
400 ml wody
dodatkowy tłuszcz w zależności od tłustości mięsa

jak myslicie????
 
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2012-08-10, 01:52   

shana56, pytania o przepisy zadawaj w wątku pt. Receptariusz. Jeżeli chodzi o witaminy i tran, który wspomniałaś, nie umiem Ci odpowiedzieć czy się nadają dla kotów (czy mają jakieś zbędne dodatki, etc. nawet nie mam czasu sprawdzić).

Jedna istotna uwaga: tran nie jest w barfie substytutem oleju z łososia.
Tran jest żródłem przede wszystkim wit. D (także i A, ale w mniejszym stopniu) i podawać go można w barfie zamiast (jako zamiennik) surowego łososia, bądź pstrąga czy ewntualnie innych dozwolonych ryb nie zawierających tiaminazy. Olej z łososia dajemy swoją droga, jako żródło nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3 (poczytaj wątek o oleju z łososia i o wit. D w wątku poświęconym suplementom). W cześci "Mięso i inne składniki diety" znajdziesz spis ryb (oczywiście w temacie "Ryby"), które nie zawierają tiaminazy. Generalnie jednak najlepiej z ryb stosować jako suplement wit. D łososia, ew. pstrąga, bo są bardzo bogatę w tę witaminę (daje się ich więc mało).
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne