Słuchajcie,dostałam dzisiaj jako gratis do zamówienia takie małe poduszeczki z walerianą (susz).Moje koty oszalały na ich punkcie.Pomyślałam,że to super zabawki ale się bardzo pomyliłam!Ten zapach wzbudził w kotach ogromną agresję,strasznie się pobiły dwa koty, aż się krew polała.Nie mogliśmy z mężem ich rozdzielić.Teraz są zamknięte w osobnych koszykach żeby się uspokoiły ale jak tylko ich wzrok się spotka to zwłaszcza Lili wyje i warczy na Rudolfa.Nie wiem,czy wszystkie koty tak reagują na zapach waleriany ale bądźcie ostrożni przy wyborze zabawek z walerianą.
Dziś mija trzeci dzień "wojny kocio-kociej",niewiele się zmieniło w stosunkach między Lili i Rudolfem(nadal jest stroszenie sierści i groźne powarkiwania)Jestem po rozmowie z behawiorystką,mówiła,że na 95 % wszystko wróci do normy trzeba dać kotom trochę spokoju i czasu na "zapomnienie"
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-11-09, 22:33
Moje koty nakrecaja sie raczej pozytywnie, tzn wiadomo, tarzaja sie i drapia pachnace miejsce, ale nigdy nie sa dla siebie agresywne (a nawet wydaje mi sie, ze przeciwnie, jak sie pokloca to chodza wyladowac sie drapiac i kopiac tam gdzie pachnie).
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-11-10, 01:07
moje tez pozytywnie reagują na walerianę i kocimiętkę. Mocno się tarzają tam gdzie pachnie ale maja tak szczęśliwe i zrelaksowane minki wtedy, że szok. I nic nie jest ich wtedy w stanie zdenerwować. Tyle, że to rzeczywiście działa na nie jak narkotyk i jak poczują ten zapach to cały świat się tylko wokół tego kręci, więc staram się nie dostarczać im takich wynalazków za często tak na wszelki wypadek.
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2015-11-10, 15:33
Mojemu bardzo się podobała kocimiętka. Taki był wyluzowany i szczęśliwy. Potem mu zeszło i się zrobił bardzo, bardzo zły. Jakiś efekt odstawienia, czy co? Zabawka przestała pachnieć i się wtedy wkurzył. Ale przeszło mu w ciągu doby.
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-11-10, 22:44
Reakcja jest zdaje się indywidualna dla każdego futrzastego. Moje po odstawieniu nie złoszczą się tylko troszkę płaczą i szukają gdzie się podział ulubiony zapach. Ale im przechodzi w ciągu kilkunastu minut. Ludzie też różnie reagują na narkotyki.
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2015-11-10, 23:00
Na pewno to zależy od kota Póki co na innych nie testowałam, bo jakoś nie chcę mieć powtórki z rozrywki.
Tak mi się przypomniało. Kocica rodziców lubi tarzać się w mięcie. Kradnie woreczki po parzeniu mięty i się w nich turla. Uwielbia też zapach pasty do zębów. U niej nie było nigdy złości, tylko gorączkowe poszukiwanie po odebraniu "zabawki".
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2015-11-10, 23:08
Ciekawe czy to zależy jakoś od płci futra ? Moje wszystkie to kocice i w nich te zapachy nie wzbudzają agresji. Może samce reagują bardziej agresywnie ?
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2015-11-11, 16:17
Wśród kotów moich rodziców tylko wspomniana kocica ma bzika na punkcie mięty. Reszta - dwóch chłopaków i jedna dziewczyna - szczególnie się tym nie interesuje. Może z kocimiętką byłoby inaczej.
U mnie kocimiętkę wąchała dwójka - kotka jakoś szczególnie się nie przejęła, a kocurek się chyba obraził o naćpanie go.
Ja już nie wiem, od czego to może zależeć. Chyba od osobnika.
Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Wiek: 34 Dołączyła: 23 Sty 2013 Posty: 2660 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2015-11-14, 01:10
scarletmara napisał/a:
Ciekawe czy to zależy jakoś od płci futra ? Moje wszystkie to kocice i w nich te zapachy nie wzbudzają agresji. Może samce reagują bardziej agresywnie ?
U mnie Beren jak wyżej, nakręcenie pozytywne używam kocimiętki żeby zachęcić go do drapania drapaka, bo wciąż kanapa atrakcyjniejsza.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2016-01-04, 17:45
przytoolanka napisał/a:
Słuchajcie muszę się z Wami tym podzielić bo może komuś się przyda To, że najprostsze zabawki dla kota są najlepsze to wiadomo. I nic tu po kupowanych za ciężkie pieniądze myszkach, piłeczkach zabawkach interaktywnych itp., kiedy mój kot lubi się bawić kapselkiem, papierkiem po cukierku, zwiniętą kartką papieru. Teraz mam nowe odkrycie: orzech laskowy. Orzeszek taki ładnie się toczy, można go dowolnie pacać łapką i samodzielnie wprawiać w ruch, a jak się znajdzie odpowiednią wielkość, to nawet nie zginie pod szafą lub kanapą Na drewnianej podłodze turla się i wydaje dźwięk. A jak go nie widać, a tylko słychać to już w ogóle jest szał! Nigdy Kropek nie bawił się żadną zabawką tak długo i bez znudzenia.
U mknie po Sylwestrze hitem jest korek od szampana w kształcie grzybka. Po pacnięciu łapą potrafi się toczyć w zupełnie nieprzewidywalnych kierunkach i koty są nim po prostu zafascynowane
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum