[Yola]

Niektórym dobry wieczór,a niektórym dzień dobry!
Jestem szczęśliwą współlokatorką czterech kocich futer. Najdłużej mieszkam z Rudolfem- ponad 12 lat, rozumiemy się bez słów. Drugi pod względem stażu jest Brunio- nieco ponad 5 lat. Najmłodsi współmieszkańcy to duet idealny Plaster&Pumeks - ponad rok. Tak sobie żyjemy i barfujemy powolutku. Nasza przygoda z BARFem zaczęła się jakieś 2 lata temu. O zwierzęcym zdrowym żywieniu usłyszałam na jednej z kocich grup, i tak zaczęłam zgłębiać temat. Jako że sama staram się zdrowo odżywiać, nie miałam problemu z zaakceptowaniem "nowego". Sama się sobie dziwię, że wpadłam na to tak późno. Myślę, że dla Rudego to był ostatni dzwonek, nerki nadwerężone, ale PNN na szczęście nie ma i mam nadzieję, że nie będzie. Jesteśmy już 100% na surowiźnie, ale niestety jeszcze z suplementacją EasyB.a.r.F. Na razie to maksimum, ale liczę, że w tym roku uda mi się przejść na naturalne suple. Jak do tej pory apetyty dopisują, zawsze jest wrzask i niemalże sceny dantejskie w porze posiłków. Mam wrażenie, że pochłonęłyby każdą ilość, no może z wyjątkiem Rudaska, którego czasem muszę troszkę ponamawiać. Myślę, że na dobry początek wystarczy. Pozdrawiamy i miziamy tych futrzastych i tych łysych. W kolejnej odsłonie postaramy się pokazać w całej okazałości

[apple]

Dzień dobry Yola,

Też mam kota Rudolfa, jest też moim "pierworodnym" kotem.

Wiele osób zaczynało z EB, ja też.
Jeżeli Twoje koty tak lubią mięso, nie powinno być problemów z przestawieniem na naturalną suplementację.

Napisz coś więcej na temat swoich czworonogich przyjaciół i zamieść ich zdjęcia.

[shana55]

Yola
Miło się czyta takie wpisy jak Twój o Barfującej rodzince
Napisz coś więcej o Was i oczywiście zdjęcia mile widziane.
Futrzaste wymiziane jak przykazałaś Pozdrawiamy