Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2016-02-27, 18:30
Te triki z drozdzami czy spirulina dzialaja u mnie za pierwszym, moze i drugim razem, a potem to.... Ja mam jednego niejadka. Dobrze, ze tylko jednego... Cale zycie musze sobie wokol jej niejedzenia organizowac - skarmianie jednej porcji trwa czasem godzine albo dluzej, musi tez cos zjesc zanim wyjde na wiele godzin no i nie raz klade sie przez nia pozno spac. A nawet jezeli nie je przez caly dzien, to wieczorem nie rzuci sie na miske, tylko musze znowu za nia lazic. Mam nadzieje, ze po sterylce wlaczy jej sie tryb glodomorra
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 5 razy Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1576 Skąd: podlaskie
Wysłany: 2016-02-27, 21:48
Mam w zamrażarce 3 rodzaje mieszanek dla kota - żadna "nie jest smaczna"(a muszę mieć tam też coś dla psa i dla siebie ) Dodawałam konserwę (grau, miamor. lillys. pon), nie wiem jeszcze po których robiły mu się strupy na głowie Wszystkie mieszanki są z Easy którego teraz nie ma gdzie kupić, a przy takich fochach kota o samych naturalnych suplementach nie mam co myśleć Co mi pozostaje? - Chrupki Mam nadzieję, że "obłaskawię" kota tą posypką, może też mieszanki będą "lepsze" jak się postarzeją (zauważyłam, że nie lubi też świeżych) Ech, żeby o mnie ktoś tak zadbał...
Pocieszę Was - Malutka (nowa kicia z interwencji MiauKota w Bytomiu - jest u nas od czwartku wieczorem) wciągała jak odkurzacz, ale po zaspokojeniu głodu z ostatnich dni zaczynają się fochy (a zdrowa jest - wet wczoraj ją widziała i wszystkie badania - morfologia z ręcznym rozmazem, biochemia i jonogram w normie). Kupa normalna, sik normalny, bawi się, traktorzy, grucha tylko jeść nie chce tego, co dobę wcześniej wsuwałą z apetytem.
U Ciebie najprawdopodobniej się chwilowo przejadła, nie jadła za dużo na swoja wagę? Jadła bo miała apetyt, ale w końcu ciało powiedziało stop. U mnie takie wahania były, gdy nie wiedziałam jeszcze jakie porcje dawać. Regularne porcje (mimo wołania o jeszcze) powinny ustabilizować sytuację.
witajcie,
stworzyłam kolejny przepis i mam nadzieję, ze tym razem będzie bardziej poprawny niż ostatnio. Mam już wszystkie suplementy poza algami i chciałabym stworzyć pierwszą kompletną mieszankę
Przepis:Mieszanka na 59 dni dla 3 kg kota
Orientacyjna dzienna porcja: 125 g mieszanki (w tym 25 g mięsa na 1 kg wagi kota)
Waga Ilość miarek
1 000,0 g Indyk mięso ze skórą
500,0 g Indyk pierś bez skóry
2 000,0 g Kaczka mięso ze skórą
500,0 g Wołowina chude mięso
200,0 g Kurczak serce
200,0 g Kurczak żołądek
5,0 szt Żółtko jajka
200,0 g Wątroba wołowa
9,7 g Tran z wątroby dorsza Lunderland
121,0 g Spirulina
13,2 g Drożdże piwne
50,0 g Krew wołowa suszona (w proszku)
5,0 tab Tokovit E 100 (kapsułka)
30,0 g Olej z łososia SALMOPET
13,1 g Mączka kostna (30/14)
17,9 g Sól jodowana
10,0 g 20,0 Tauryna
2 369,0 g Woda
dziękuję
Tak mnie zastanawia, że robisz od razu dość duże ilości. Ja po ostatnim strajku już zawsze będę robił małą ilosc na próbę czy jejmość wąsatka w ogóle raczy zjeść dany zestaw.
Silvena: Wydzielone z Receptiariusza
_________________ Rrröööaaarrr !
Ostatnio zmieniony przez Silvena 2016-03-21, 10:29, w całości zmieniany 2 razy
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-03-20, 17:39
Niebieski masz całkowitą rację; też się zastanawiam jak to ogarnąć, zwłaszcza, ze od wczoraj tez mam strajk niewiadomego pochodzenia, ale nie chciałabym robić mieszanek w każdy weekend, stąd taka ilość (dla 2 kotów). W piątek kupiłam kurczaka i indyka (różne części) i w piątek był pyszny a w sobotę rano już nieee (samo mięso bez suplementów) i zastanawiam się, czy czasem coś z mięsem jest nie tak, chociaż ja nic a nic nie czułam, a węch mam dobry. I tym sposobem mam 2 kilo mięcha, którego moje kociaste nie chcą jeść....masakra jakaś
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2016-03-20, 19:55
Jak jednego dnia kot zje więcej, to drugiego może nie chcieć jeść aż tyle. To normalne.
Koty robią sobie często same głodówkę. Moje zjadają o wiele mniej niż wylicza kalkulator. Razem ważą ok 12-13kg, mieszanki robię na 10kg a i tak nie zawsze jest zjadana "dzienna" porcja. Nie przejmuję się, koty nie są zbyt aktywne i widocznie nie są głodne skoro nie jedzą. Dopóki nie chudną to wszystko jest w porządku.
Kalkulator to nie wyrocznia
Są problematyczne suplementy. Ostatnie dwie mieszanki były u mnie jedzone jak za karę, musiałam dosmaczać puszkami, żeby nie wywalić wszystkiego. Od kilku dni jest nowa mieszanka, ograniczyłam trochę problematyczne suplementy i podroby, i w końcu jest zjadane w przyzwoitych ilościach bez dosmaczania Albo to zasługa świni, na którą się zdecydowałam
Robienie ciągle małych ilości też nie zawsze się sprawdza. Czasami jest tak, że koty przekonują się do mieszanki jak się zaczyna kończyć, a nowej jeść nie chcą.
Najlepiej znaleźć sobie jakiś dosmaczac, wisienkę na barfie, i dodawać w razie konieczności.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-03-21, 08:40
Arora, Niebieski, to co prawda nie ten wątek, ale wam opowiem swoje doświadczenia :)
moje koty wolą przemrożoną mieszankę, może wasze też?
podobnie jak u wszystkich mieszanka cieszy się różnym powodzeniem w różnych dniach,
do tego wychodzę z założenia, że przy większych ilościach suplementacja jest obarczona mniejszym błędem w ważeniu, dlatego staram się robić co najmniej 10 kg (ostatnio 17 kg)
jak koty nie chcą jeść to mają przesrane, bo i tak nie mają wyboru
jak koty nie chcą jeść to mają przesrane, bo i tak nie mają wyboru
Ale co wtedy robisz? Jak długo można brać na przetrzymanie? Czy można/trzeba czekać do bólu (najwyżej wymieniając na świeże porcje tej samej mieszanki) aż zje?
_________________ Rrröööaaarrr !
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-03-21, 08:59
dosmaczam, a w ostateczności karmię łyżeczką
wiesz, z tymi świeżymi porcjami, to też różnie, bywa, że większym powodzeniem cieszy się obeschnięta stara porcja (ponad 12 godzin na podłodze) niż świeża...
Arora
Barfuje od: 24.03.2016
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 22 Lut 2016 Posty: 419 Skąd: Poznań
Wysłany: 2016-03-21, 10:10
to rzeczywiście nie ten wątek (Niebieski musimy przenieść się do wątku o kotkach niejadkach i tam poszukać pomocy od bardziej doświadczonych barferów) ; ja jestem kompletnie załamana, bo mam takie same problemy i wątpliwości co Niebieski...jak długo można je trzymać? Mam powoli dość, bo strasznie się martwię: przez pół roku karmiąc je suchym i puszkami nie miałam żadnego problemu z jedzeniem: jadły dosłownie każdą karmę, a teraz raz jedzą a na drugi dzien już nie...Monie dosmaczam, ale Lisa nie chce jeść puszek i żadne dosmaczanie nic nie daje (kopie łapką w koło miski, chodzi i miauczy ale nie zje). Nie jest dla mnie problemem robienie jedzenia, kupowanie miecha i suplementow, to jest pikuś w porównaniu ze stresem związanym z jedzeniem (zwłaszcza, ze to są moje pierwsze kotki i dopiero uczymy się razem zyć)
Barfuje od: 28.04.2013
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 18 Kwi 2013 Posty: 1216 Skąd: UK
Wysłany: 2016-03-21, 10:38
Kot nie może nie jeść nic dłużej niż 2-3 dni. 1 dzień głodówki na pewno nie zaszkodzi, a po tym czasie kot powinien zacząć coś zjadać.
Ja przy problematycznych mieszankach po prostu daję też trochę mniejsze porcje przez kilka dni, jak koty zgłodnieją to zjadają. Dobrze na apetyt robi też dodatkowa dawka zabawy
Czasami dodaję też jakiegoś odkłaczacza (więcej babki, szparaga, od biedy po prostu pastę na kłaka) przy gorszym apetycie, bo z reguły wiąże się on też z przyklaczeniem.
Moje chyba jednak wolą mieszankę na "świeżo", bez przemrażania. Zawsze jak robię to im daję po łyżeczce, żeby przetestować zjadliwość i tak jest ZAWSZE zjadane, a po przemrożeniu różnie z tym bywa. Jak już pisałam - czasami zaskakują od razu, ale po kilku dniach się nudzi, a czasami odwrotnie - jak się zaczyna kończyć to nagle okazuje się super smaczna.
Kot nie może nie jeść nic dłużej niż 2-3 dni. 1 dzień głodówki na pewno nie zaszkodzi, a po tym czasie kot powinien zacząć coś zjadać.
O, i to jest konkret informacja.
Ostatnio po jednym całym dniu strajku głodowego wywaliłem mieszankę z cielęciną i dałem saszetkę bo nowej mieszanki nie miałem. Zjadła. I chyba jednoczesnie kot załapał, że jak się uprze to wywalczy.
Potem dawałem już tylko mieszankę z indykiem którą zjada ze smakiem. Było dobrze.
Wczoraj zapomniałem wyjąć porcję do rozmrożenia i dałem mokra karmę (tę którą wcześniej jadła). Eee tam, foch i nastroszony wąs. Stoi od wczoraj wieczora, zaledwie 1/4 może zjadła. Niech w takim razie stoi. Zobaczymy, dwa dni poczekam.
Dzisiaj rano biegała z nadzieją że coś dam innego, a tu figulec. Podobno jak wyszedłem z domu to był lament p.t. "poszedł i nie dał".
Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 7 razy Dołączyła: 06 Lis 2012 Posty: 1419 Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2016-03-21, 10:55
Arora jeśli robisz mieszanki z naturalnymi suplementami to kotce może któryś z nich nie podchodzić tak bardzo, że nie chce jeść. U mnie kompletnie nie przechodzą mieszanki z olejami rybnymi, więc przestałam dodawać olej do mieszanki w ogóle i staram się go podawać osobno np. olejem z łososia polewam kawałki samego łososia albo skrzydło z kurczaka, które podaję osobno poza mieszanką. Czasem podaję sam olej na spodeczku. Ale najlepiej olej wchodzi z surową krewetką :) Na początku był też problem z algami, więc przyzwyczajałam je do alg stopniowo dodając na początku bardzo małą ilość do łososia a dopiero jak już zaakceptowały ten zapach po trochu do mieszanki i algi już nie są problemem. A hemoglobinę do tej pory męczymy i czasem przechodzi pełna dawka w mieszance a czasem muszę zmniejszać ją do połowy. Niektórzy niechciane suplementy podają strzykawką dopyszcznie albo ładują je w kapsułki i tak przemycają. Trzeba wyczuć czego kotka nie lubi i metodą prób i błędów znaleźć sposób.
A w międzyczasie żeby nie osiwieć ze zmartwienia kontrolować wagę. Tak jak Silvena napisała. Jak dorosły kot nie chudnie a kociak przybiera na wadze stopniowo to się nie przejmować za bardzo.
Barfuje od: 28.07.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 9 razy Dołączyła: 21 Lip 2014 Posty: 1292
Wysłany: 2016-03-21, 11:45
Muszę napisać, bo osiwieje, ale nie ze zmartwienia, a ze złości
Mój kot też sobie postanowił focha na żarcie zrobić (już tydzień), ale nie ze względu na suple tylko nieszczęsną saszetkę z mokrym. Przez 1,5 roku barfa nie miałam z nim problemu, a tu masz!
Moja mama jakiś czas temu kupiła saszetkę koczującemu przy budynku jej pracy kociakowi. Jako że kociaka ktoś przygarnął wzięła saszetkę z KiteKat do domu i położyła ot tak na taborecie w kuchni. Wyobraźcie sobie, że Kidi ją wyniuchał i od tego czasu przesiaduje na tym nieszczęsnym stołku. Saszetka zabrana z domu została już tydzień temu, a on nadal siada w tym samym miejscu i dziobie nosem w siedzisko. Podstawiane mieszanki ma gdzieś i chyba oczekuje aż ktoś mu wrzuci do michy to, co leżało na taborecie. W każdym razie Kidi od tygodnia je może 1/4 dziennej porcji barfa i to z przymusem po czym dalej koczuje na taborecie i przestawia się w tryb oczekiwania Generalnie nie schudł jeszcze, nie wygląda na chorego, więc się tak nie martwię, ale zła to jestem...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum