Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2016-06-11, 12:28
Tak jak napisałam na priva - Xenia jest po prostu okrutnie i nieprzyzwoicie słodkim futrzakiem (nie ujmując niczego Fiołkowi i Tosi - ubarwienie mają super).
Tylko pewnie zanim zrobi się "dystyngowana" (jak pisze Gerda) to jeszcze da trochę popalić starszemu rodzeństwu.
Ale trochę ruchu nikomu jeszcze chyba nie zaszkodziło...
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2016-06-12, 12:42
Przyjrzałam się jeszcze dokładnie Tosi na fotkach na Photobucket i tak w sumie to ten nosek ma naprawdę przyzwoity, nawet dłuższy niż mój Skippi (foldy kłapouche mają dłuższe noski niż prostouche).
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Dziękujemy za miłe słowa !
Tosia ma średniej długości nosek, Fiołek najkrótszy (ale nie ekstremalnie, spokojnie można na nim palec polożyć-na grzbiecie noska znaczy się) i moim zdaniem zgrabniutki a Xeniushka ma najdłuższy(tak przeważnie mają persy szynszylowe).
dopiero zobaczyłam zdjęcia szczególnie te pierwsze, mega słodka
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-07-25, 08:11
Bianka 4 napisał/a:
A to, że Kimchi wystraszyła się malucha wcale nie oznacza trudnego dokocenia... to normalna reakcja na obcego kota. Za kilka dni może się okazać, że są dla siebie stworzone
Kimchi napisał/a:
Gdzy pokazałam Kimczi małą, ta się strasznie wystraszyła (a kociak nic) więc ewentualne dokocenie, pomijając kwestie zdrowotne, będzie trudnym procesem. Sama nie wiem czy mała zostaje czy nie... :(
eee, moja kociarnia jak zobaczyła maluchy, to wpadła w popłoch, ale potem było coraz lepiej
pomogło bardzo podkładanie kotom do wylizania mordek umorusanych w karmie (ah, te czasy przed barfem)
wstawiłam cytaty
Ostatnio zmieniony przez dagnes 2016-07-25, 22:32, w całości zmieniany 2 razy
Barfuje od: Teraz
Udział BARFa: do 25%
Dołączyła: 27 Lip 2014 Posty: 60 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-07-25, 13:14
Dziś trzeci dzień koteczek razem i bez zmian duża na widok małej syczy i prycha, ucieka pod łóżko gdzie siedzi około godziny. Nie ma co marzyć o tym że podejdzie do dziecka, nawet gdyby mała była wykąpana w najpyszniejszym przysmaku. Mała natomiast okazała się kocim diablikiem, który niczego się nie boi. Zamknięta, pomiałkuje i drapie w drzwi (wszystko to na poziomie 6 tygodniowego kociaka), bardzo chce być blisko ludzi.Ile może trwać taka sytuacja? Kimchi jest kotem nerkowym i stres jest ostatnią rzeczą potrzebną w jej stanie. Nie chodzi mi o to by sie bawiły i myły (co przed badaniami małen jest i tak wykluczone) ale żeby moja kocica przestała się denerwować. Kupiłam dziś Feliway Friends- zobaczymy czy będą efekty.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-07-25, 13:27
no u nas chwilę to trwało chyba ze dwa - trzy tygodnie, oprócz wylizywania brudnych mordek (które na początku sama próbowałam myć wacikami, ale to nie to samo co koci język) bardzo pomogło podkładanie śpiącego dzieciaka do śpiącego rezydenta, BARDZO, taki rozespany kot nie zawsze był świadom, a dzieć się wtulał z przyjemnością
bez kontaktu to nie wiem co polecić
Basiek
Barfuje od: 2014
Udział BARFa: 50-75% Pomogła: 4 razy Wiek: 58 Dołączyła: 14 Cze 2016 Posty: 421 Skąd: Konin
Wysłany: 2016-07-25, 14:16
Ja przy dokoceniu też używałam Feliwey do kontaktu. Syczenie, stroszenie trwało tydzień. Pod koniec tygodnia mój Tż małego położył na parapecie przy śpiącym Julianie (jak pisze doradora). Julian nie uciekł, tylko małego Gucia całego wylizał, a on przytulił się do dużego i już było ok. Powinny mieć też oddzielne kuwety, moja Pani Weterynarz mówiła mi, że przy dwóch kotach, powinny być dwie lub trzy.
doradora
Barfuje od: 09.2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 09 Cze 2014 Posty: 1593 Skąd: Gliwice
Wysłany: 2016-07-25, 14:59
no niby jest taka "zasada", że kuwet powinno być o jedną więcej niż kotów, ale jakoś trudno mi sobie to wyobrazić
my mamy 3 koty i dopiero od niedawna dwie kuwety, drugą dostawiliśmy w momencie, jak zaczęły się kłopoty z sikaniem pod drzwiami
ale przy dokocaniu dwie kuwety na pewno się przydadzą
Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011 Posty: 1134
Wysłany: 2016-07-26, 08:38
przy trzech 3 wystarczą
przy dwóch kotach na pewno wiecej niż jedna ,przynajmniej u moich tak by było
moje mają taki fun,że w jednej jest zawsze tona "dwójki" w drugiej jest sioo a trzecia mała odkryta w łazience jako "ostatnia deska ratunku"
inaczej jak są kocięta ,wtedy im więcej kuwet tym lepiej
bo moja starowina boi sie korzystać z zatłoczonych toitoi i też wtedy zdarzają się kropelki po chałupie
Barfuje od: 08.2015
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 3 razy Dołączyła: 14 Lip 2015 Posty: 680
Wysłany: 2016-07-26, 10:21
Kimchi, u mnie to wyglądało tak, że kocurek zaakceptował małe szybko, ale kotka potrzebowała więcej czasu. Chyba myślała, że kociaki zajmą jej miejsce, bo wystarczyło ją bardzo utulić i nosić przez prawie pół godziny, żeby przestała na nie fukać. Spróbuj okazać Kimchi dużo uczucia, żeby wiedziała, że jej "pozycja" nie jest zagrożona przez małego intruza.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum