Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1068 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-06-15, 23:23
Co do chwytaka to się nie wypowiem bo nigdy nie używałam maszynek ręcznych... ale jeżeli chodzi o ostrza to są takie same jak w maszynkach elektrycznych i zależy co i ile mielisz...
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2016-06-15, 23:49
Ta maszynka ma jeden mankament (miałam taką podobną tanią). Przy wyjściu z maszynki ślimaka w stronę rączki jest pierścień-tuleja plastikowa. Tu nie widać tego dokładnie, ale u mnie on długo nie wytrzymał...rozleciał się i nie dało się mielić wogóle, za nowy zapłaciłam 15zł z przesyłką Może lepiej poszukaj używanej polskiej Alfy.
Albo zainwestuj w nową będzie służyła długie lata.
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Paź 2015 Posty: 257
Wysłany: 2016-06-16, 00:14
Ehh, tak myślałam że jest jakaś część, która długo nie wytrzyma. Trochę się bronię przed alfą, bo droga jest jak fiks (nowa 140zł bez przesyłki), ale faktycznie wolałabym zainwestować raz i mieć spokój na lata.
Tylko zastanawiam się jak z rozmiarem? Piątka wystarczy żeby się narobić ale nie zarobić? W ogóle nie ogarniam tej numeracji. Grzebałam gdzieś na jakimś forum dla ludzi_od_mięsa i tam też nie bardzo wiedzieli o co chodzi
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2016-06-16, 00:51
"Piątka" jest mniejsza, mniejszą średnicę mają sitka i miele się na niej dłużej, bo mniejszymi porcjami, ciężej też skrzydełko przemielić, trzeba się przyłożyć. "Ósemka" jest większa i noże i sitka i większe partie mięsa mieli się na raz, szybciej wszystko idzie (przynajmniej u mnie). Pamiętać trzeba, że sitka i noże po myciu dobrze wysuszyć i ostrzyć co jakiś czas.
Maszynka mi się zablokowała, a konkretnie w taki sposób, że nie mogę odkręcić tej nakrętki na sitko. Mieliłam serce wołowe.
Próbowałam to ruszyć młotkiem, ale poza tym, że poobijałam nakrętkę to efekt żaden.
Komuś się zdarzyło coś takiego? Jest jakiś sposób, żeby to otworzyć?
Barfuje od: lipiec 2014
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Wiek: 37 Dołączyła: 28 Lut 2014 Posty: 462 Skąd: Włocławek
Wysłany: 2016-06-16, 09:20
doradora, ja też właśnie wybrałam duży rozmiar maszynki ze względu na możliwość generowania dużych kawałków mięsa, ale niestety muszę jeszcze trochę dopracować ten proces, bo na nożu dwustronnym czteroramiennym, jaki był w zestawie, kawałki wychodzą podobnego rozmiaru, jak na ósemce z jednostronnym dwuramiennym nożem
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 06 Paź 2015 Posty: 257
Wysłany: 2016-06-16, 10:56
Saphirith
Dziękuję za porównanie!
22 alfy kosztuje niestety majątek, więc z niej zrezygnuję. No i perspektywa targania kilku dodatkowych kilogramów przy przeprowadzkach mnie jednak trochę odrzuca, więc zostanę przy czymś mniejszym. Dowiem się jeszcze jaki numer mamy w domu, żeby mieć jakieś realne odniesienie do ogólnej wielkości.
Doradora
Maszynki elektryczne to drogi sprzęt przy którym zawsze istnieje większe ryzyko zepsucia niż przy takim żeliwnym monstrum. Kości nie będę mielić bo mam nerkowca, no i kot jest tylko jeden, więc nawet przy robieniu mieszanki na cały miesiąc jakoś przeżyję te sporty. Zresztą ja lubię mielić
Barfuje od: 12/2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 5 razy Wiek: 60 Dołączyła: 21 Wrz 2011 Posty: 1068 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-06-16, 11:16
Marzi napisał/a:
Maszynka mi się zablokowała, a konkretnie w taki sposób, że nie mogę odkręcić tej nakrętki na sitko. Mieliłam serce wołowe.
Próbowałam to ruszyć młotkiem, ale poza tym, że poobijałam nakrętkę to efekt żaden.
Komuś się zdarzyło coś takiego? Jest jakiś sposób, żeby to otworzyć?
Zdarza mi się to dość często Nie siłuję się z tym tylko zostawiam włączoną maszynkę tak, żeby jak najwięcej tego co już jest w ślimaku wylazło na zewnątrz. Zostawiam na dłuższą chwilę, 30 min - godzinkę i potem udaje się bez większego problemu to odkręcić
_________________ Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
sposób na szybko u mnie, posmaruj olejem trochę wystarczy
teraz też bym kupowała 5 zamiast 8.
Przez półtora roku udało mi się złamać sprzęgło, nożyk a ostatnio koła zębate. Wszystko na tłustej wołowinie (najgorzej na "limousine" nie wiem co mi odbiło). Naprawa gwarancyjna w 2 tygodnie bezproblemowo, ale odechciało mi się mielenia. Teraz mielę co się da w sklepie, ale ostatnio sprzedawczyni powiedziała mi, że jej się udało spalić silnik sklepowym wilkiem na podgardlu i od tej pory nie mielą nic co tłustsze. Według niej maszynki domowe to na 1 kg chudego mięsa i szczerze jestem zdruzgotana bo moje zwykle 8 kg tłuścizny mnie wykańcza psychicznie i fizycznie (kroję na drobne, podmrażam, trzęsę się jak osika mieląc ;)). Podziwiam Situnię jak (czym?) ona wyrabia te kilogramy zawsze fajnie zmielone!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum