a u mnie właśnie pojawił się problem z zakłaczeniem...
Bombilla wymiotuje włosowymi kiełbaskami- tzn. ostatnio kilka razy się pojawiły w różnych miejscach domu. i uspokoiłam się bo włosów z żołądka się pozbyła a kupki bez sierści... i to jest ok...
ale za to Xelmo... kupy zwarte twarde z tym, ze pół na pół ze zbitymi kłakami włosów... :(:( jak to przed chwilą zobaczyłam to doznałam szoku. Wyczesuję go kilka razy w tygodniu, dostaje bezopet ( tak wiem, chemia.. ;) ), bo trawy nie tykał jak posiałam poza rozkopywaniem jej do granic możliwości... i ne wiem co robić dalej, spróbuję z siemieniem lniamnym, ale wolałabym, zeby góra pozbywał się tych kłaczorów, a nie żeby w jelitkach mu to siedziało.... ale z drugiej strony dobrze, ze to w ogole z niego wyłazi...
czyli trawa, siemie i bezopet ... i jeszcze wiecej wyczesywania??
Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2012-08-05, 13:50
U mnie problem znowu powrocil. Jeden z kotow nie tyka trawy, drugi poskubie, ale w nie wystarczajacych ilosciach Codziennie do sniadania dostaja siemie lniane i z jednym kotem sie uspokoilo, natomiast drugi kot, ktory ma dluga siersc zaczal sie stasznie meczyc. Wizyta u weta, dostalismy paste, ktora pomogla, ale sami wiecie, ze jest to czysta chemia. Ostatnio doieidzialam sie o nasionach babki plesznika Pojawila sie nadzieja. Jestem w trakcie oczekiwania na przesylke. Czy ktos z was juz probowal? Jak to stosujecie? Jakie efekty?
Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 23 razy Dołączyła: 13 Wrz 2011 Posty: 4838
Wysłany: 2012-08-28, 10:34
sliver_87 napisał/a:
ale za to Xelmo... kupy zwarte twarde z tym, ze pół na pół ze zbitymi kłakami włosów... :(:( (...) dostaje bezopet ( tak wiem, chemia.. ;) ) (...) wolałabym, zeby góra pozbywał się tych kłaczorów, a nie żeby w jelitkach mu to siedziało....
Wychodzi dołem, bo takie jest zadanie past odkłaczających - przecisnąć kłaki z żołądka do jelit i potem dalej (niektóre powinny jeszcze odrobinę "rozpuszczać" kule włosowe, ale z tym radzą sobie kiepsko). Tak samo działają wszelkie inne balasty w zwiększonej ilości (mielone siemię, nasiona babki płesznik czy jajowatej).
shana55 napisał/a:
A czy biegunka może być z powodu zakłaczenia??
Raczej nie. Chyba że jelita są mocno podrażnione kulami z kłaków po poważnym zapchaniu. Zwykle przy bardzo mocnym zakłaczeniu w jelitach występuje zaparcie.
_________________ Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-28, 17:33
Koty liniały całe lato, a odkąd jedzą posiłki Barfowe, lineją znowu wszędzie kudły i w kale też, a Młodego właśnie przeczyściło i podałam mu Smecte i na drugi dzień rano w ostatniej rzadkiej kupie, były trzy mocno zbite 1,5cm kule jak fasole Jaś i póki co spokój, dziś była qupa ale już w miarę pół twardej pól miękkiej z kudłami oczywiście i wszystkie tak mają a Mruczuś do tego wymiotował jakąś pianą i kudłami, aż się przeraziłam 4 koty są i każdy inny, ale tylko Collin zjada Barfa do dna i bardzo szczęśliwy, Młody zjada pół porcji i wymyśla, Mruczuś zjada pół porcji na dwa razy a Rafajel tylko 70g na dzień (waga 4,30kg). Też myślałam nad jakimś odkłaczaczem, ale zawsze koty mi wymiotowały kudłami jadły trawę i potem paw...... pierwszy raz spotkałam się z kudłami w kale. A po siemieniu nie dostaną rozwolnienia?? może faktycznie tej babki by im dołozyć??
Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2012-08-29, 03:49
Shana55 w przypadku moich ogoniastych okres linienia trwal prawie 3 miesiace. Tak jak powyzej u Ciebie, zaczely sie problemy z odklaczaniem- tj. wymioty. Kilka razy myslalam, ze czegos sie nazarly i sie podtruly. Siemie lniane rozwiazalo problem calkowicie, gluta mieszam na sniadanie z mieszanka i z glowy. Zadnego rozwolnienia, piekne ksztaltne korale
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-29, 12:25
Edmundo
A o jakiej ilości "gluta" mówimy na 250g mieszanki?? Łyżkę stołową np.? do śniadania? Do kolacji też? A siemie parzone wrzątkiem czy gotowane??
Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2012-08-29, 12:34
Ja na dwa koty daje pol lyzeczki od herbaty (moje lyzeczki sa dosyc male) i zalewam goraca woda, ale nie wrzatkiem. Robie z tego papkowatego gluta, po czym wszystko mieszam z jedzeniem. Czytalam, ze niektore koty gustuja w glucie i nie trzeba tego przemycac w jedzeniu, ale u mnie to niestety nie przeszlo
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-29, 12:48
A siemie jest mielone czy całe ziarenka?? Ja jak piłam siemię to zalewałam łyżkę stołową ziarenek 0,5l wrzącej wody parzyłam przez pół godz i piłam 2 razy dziennie
natttiz
Dołączyła: 23 Sie 2012 Posty: 6 Skąd: Pyrlandia
Wysłany: 2012-08-29, 13:21
Gdzieś tutaj Dagnes pisała ażeby nie podawać całych ziarenek (chyba że ma się problemy żołądkowo-jelitowe ) toteż spodziewam się, że w przypadku gluta jest podobnie
o, trzymaj
Cytat:
Siemienia dajesz mniej niż warzyw, znacznie mniej. Trudno powiedzieć dokładnie ile, ja nigdy nie ważyłam go ani nie mierzyłam. Gdy używam siemienia to robię tak: jak już mam rozmrożoną mieszankę na cały dzień w słoiczku to mielę 1 łyżkę stołową siemienia w młynku do kawy, wsypuję świeżo zmielone do szklanki, zalewam wodą, mieszam, czekam chwilkę, znów mieszam, nabieram małą łyżeczką troszkę tej "paćki" i wrzucam kotu do słoiczka z mięsem, mieszam, a całą resztę (znaczy większość) sama konsumuję .
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-29, 13:33
Aha czyli co kraj to obyczaj dzięki wielkie za rady będziemy testować, a warzyw to ja nie daję, bo moje kociasta jedzą jeszcze trochę suchego, więc myślę, że balastu mają dość, teraz tylko mają nie mieć problemu z kudłami
Barfuje od: 04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 05 Cze 2012 Posty: 247 Skąd: UK
Wysłany: 2012-08-29, 14:07
Mielone, najlepiej samemu zmielic, badz utluc Shana55 chyba kazdy przyzna, ze z glutem to bedzie metoda prob i bledow, jedne koty wola rzadkie, inne geste. Trzeba dzielnie probowac! Odstaw w koncu te suche przeklenstwo!
Barfuje od: 08.2012
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 22 razy Dołączyła: 07 Sie 2012 Posty: 5339
Wysłany: 2012-08-29, 14:22
Nie mogę jeszcze bo moje nie chcą jeść pełnych dawek Barfa jak dam przepisaną ilość to połowę muszę wyrzucić, bo nie jedzą drugi raz tego co zostało, a jedzą chętnie dwa razy dziennie po 3/4 porcji, ale jak jest suche pomiędzy, skubną sobie po 20g Applawsa z TOTW, one zadowolone a ja mam spokój. Na taki kompromis poszłam z nimi, no cóż Barfujemy dopiero trzy tygodnie ale czas robi dużo im dłużej jemy Barfa tym mniej chrupek i mam nadzieje że docelowo skończy sie suche skończy sie problem
Barfuje od: 3 lata
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 18 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 887 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-08-29, 15:02
Mi się wydaje, że jeden z Twoich kotów może mieć problem z luźną kupą właśnie przez połączenie suchego i BARFa. U mnie tylko z ZiwiPeakiem nie ma jednej wielkiej biegunki i mogę w razie czego awaryjnie podać. Podanie innej suchej jako jednego posiłku w ciągu dnia zawsze kończyło się umazanym tyłkiem, kafelkami i wszystkim. Na szczęście zwykle nie mam potrzeby robić takich dziwnych połączeń.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum