Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-09-14, 13:02
Nie tak długo? Jeśli we 3 robiłyście to w 4 godziny to mi zajęłoby co najmniej 12 :) Tona to 5 razy tyle. Czyli mówimy o półtora etatu, 60godzin w tygodniu. Ja mam 2 małych dzieci, zaorałabym się chyba haha. Nie jestem leniwa (za bardzo) ale nie wiem czy potrafiłabym codziennie spędzić 10godz nad padliną. Ale już połowę tego... czemu nie. O ile miałabym odbiorców, to biznesik jak ta lala
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2012-09-14, 13:30
Oj tam oj tam....szybko byś nabrała wprawy. Co za różnica czy 8 godzin w pracy plus 2 godziny dojazdów czy 10 godzin we własnym domu....Może to byłby lepszy interes?
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-09-14, 14:09
Pewnie do jakieś wprawy tak. Może z czasem i tonę bym obrobiła. Ale wiesz, małe kroczki. Najpierw to muszę pogadać z inspektoratem weterynaryjnym czy w ogóle sprostam wymogom, żeby takie coś zacząć. Co innego prywatnie dla siebie a co innego na handel
Barfuje od: zawsze
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 8 razy Wiek: 39 Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 713 Skąd: Libiąż
Wysłany: 2012-09-21, 16:54
Mnie się udało nauczyć żołądek mojej psiny, że surowe nie jest złe
Od małego była bardzo chętna na surowiznę, niestety najmniejszy kawałek powodować galopującą sraczkę, ostatnio coś się zmieniło i nie ma problemu, Zibi dostaje coraz więcej surowizny, nauczyłam ją, że prawie każdego dnia przy porannym spacerku idziemy do "naszego" sklepiku na osiedlu, tam kupuje jej garść żołądków lub serduszek, później wracamy przez park a psica odtańcuje taniec wesołości i dostaje po kawałku, takie śniadanko
Przy rąbaniu porcji dla fretek też czuwa, dostanie szyjkę z kurczaka, pałkę czy kurze "kopytka" z udek, jakieś skrzydełko, garść wołowiny...
Tylko królik i kaczka są be, niejadalne
_________________ Jeśli nie masz po co żyć, żyj na złość innym
Barfuje od: 2010
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 1 raz Dołączyła: 19 Kwi 2012 Posty: 542 Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-09-21, 17:47
U nas surowizna idzie, byle nie śmierdziała jak np nerki. Płucka pierwszy raz odmówili, ale chyba troszku śmierdziały ze starości- coś za dobrą cenę miały.
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-09-22, 00:48
Mój zeżre wszystko jak leci a potem zrobi wycieczkę do śmietnika po dokładkę.
Ja właśnie jestem po ogarnięciu zapasu miesięcznego. Przyszło zamówienie mięcha podrobów itd. Popakowałam sobie w woreczki jednoporcjowe i mam z głowy na miesiąc. A właściwie na półtora bo okazało się, że ciut za dużo zamówiłam hahahah.
Miałam też dziś kolejną wycieczkę do masarni dziczyzny i przywlokłam ok 20kg ścierwa. Dosłownie wygrzebałam to z kosza na śmieci hehe. Zawiozłam całość tej dziewczynie, która zamawia dla nas mięcho. Ona nie ma dostępu do jelenia a a 6 ONków i malamuta :) to się podzieliłam. Z całej tej porcji uszczknęłam sobie tylko pół kilo - taki akurat ładny ochłapek był. Wyszły z tego 3 porcyjki na przyszły miesiąc odłożone
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-09-22, 21:35
No przepraszam
Ale nie mogę się powstrzymać. To moje jedyne naprawdę fajne źródło mięcha dla kundla a jeszcze darmowe. Ot radością się dzielę.
Co jeszcze mnie ucieszyło to że te wczorajsze ochłapy, które zostały u mnie bardzo są krwawe :)
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-09-24, 19:06
Mieliśmy dziś ucieczkę. Wyślizgnął się małpiszon i poleciaaaaaał. Na szczęście poszedł tylko poszaleć w bliskiej okolicy domu. Wybrał się na króliki :)
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-09-24, 22:39
Hahahah nie, on nie wie na całe szczęście gdzie to jest. Jeszcze nie wyniuchał. O mamo, pół biedy jakby do kontenerków się dobrał, ale jak do całego jelenia na haku...
Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 11 razy Dołączyła: 01 Sie 2012 Posty: 4452 Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2012-10-06, 11:15
Darmowe ryby z dostawą pod dom, Aż żal, że dieta psa nie zawiera ich więcej. Jeździ u nas taki pan w vanie-mrożarce. Co tydzień jest na naszej ulicy i zajeżdża pod same drzwi pani, której pomagam akurat w takim czasie kiedy ja tam jestem. Już drugi tydzień z rzędu dał mi "ochłapy". W zeszłym tygodniu ponad 800g łososia ze skórą a w tym tygodniu 2 wielkie kawały jakiejś białej ryby. Autentycznie porcje, które spokojnie mogłabym użyć na obiad. Takie to "ochłapy", "odpady". Ryby pan kupuje codziennie świeże z łowisk na Północnym Atlantyku
Heheh a wczoraj się nieźle zdziwiłam. Mam na ten miesiąc w planie dla kundla 4 porcje jeleniego kręgosłupa (takiego gdzie mięsa więcej jak kości) o wagach 300-500g. Pies jada 400g dziennie. Dlatego naogół po takiej porcji kolację dostaje taką udawaną, ot, żeby była, kilka małych kąsków. Do tej pory kiedy dostawał tego jelenia to ogryzał dokładnie z mięsa ale kość ledwo ruszał. Wczoraj zeżarł całość. Nawet okruszka nie zostawił. I drugi posiłek pełnowymiarowy. I śniadanie dziś też. Nienażarte jest to bydlę
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum