BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Receptariusz niskowęglowodanowy dla ludzi
Autor Wiadomość
Sojuz 
Ekspert


Barfuje od: 09.2012
Pomógł: 10 razy
Wiek: 30
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1432
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-18, 17:29   

A co z kogel-mogel? :-P Bo dla mnie jak najbardziej jadalny, tylko jajka muszą być sprawdzone.
_________________
Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
 
 
Panterowo 


Barfuje od: 23.07.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Wiek: 35
Dołączyła: 28 Cze 2012
Posty: 199
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-18, 19:41   

A ja taką goleń wołową widziałam dzisiaj w sklepie, ale przeszłam obojętnie widząc ten żółty tłuszcz, którym kośc była obrośnęta...chyba słaby ze mnie "jaskiniowiec... :oops:
_________________
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?"
Mark Twain
 
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2012-11-18, 20:00   

Sojuz napisał/a:
A co z kogel-mogel? :-P Bo dla mnie jak najbardziej jadalny, tylko jajka muszą być sprawdzone.


ale bez cukru chyba niewykonalny
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2012-11-18, 20:12   

Wykonalny, a jakże :mrgreen: .

Z surowym miodem moi państwo :-D .
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Sojuz 
Ekspert


Barfuje od: 09.2012
Pomógł: 10 razy
Wiek: 30
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1432
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-18, 20:12   

A miód, soki z jagód (wyjątkowo słodkie)? Zaraz tam CUKIER... 8-)
_________________
Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2012-11-18, 20:34   

Chica napisał/a:
Dagnes to "coś" to goleń wołowa ;)

Dzięki Ci dobra kobieto :-D . Tak to jest jak się nie kucharzy w Polsce ;-) .

Chica napisał/a:
uwielbiam ją ale robię w piekarniku. Przyprawiam solą morską i odrobiną pieprzu, w jakieś 15 min jest gotowa ale na pół surowo, twarda tak jak napisałaś ale ja mam jeszcze komplet zębów :twisted:

Ja też mam komplet, ale rodzina się buntuje. Raz zrobiłam tak jak Ty i był strajk.

Annazoo napisał/a:
Myslalam ze banan ma mnostwo wegli...

No ma węglowodany (jakieś 22-25g w 100g). Ale co z tego? Jeśli wliczysz go w ogólny bilans dzienny węglowodanów, to przecież nie ma problemu :-) .

Annazoo napisał/a:
Do teraz czuje sie pelna i jest mi lekko niedobrze. Moze przesadzilam z tluszczem?

Może przesadziłaś, ale głównie w kontekście twojej dotychczasowej diety. Jeśli dotąd jadłaś głównie węglowodany, to organizm musi mieć czas na dostosowanie się. To może potrwać kilka dni lub kilka tygodni, a u osób starszych, z chorobami metabolicznymi zaleca się stopniowe zmniejszanie ilości węglowodanów na korzyść tłuszczów.

Chica napisał/a:
Cytat:
Dlatego w szczególnych okolicznościach kefir jest OK, pod warunkiem że dana osoba nie była karmiona mlekiem krowim ani jego pochodnymi w dzieciństwie przed ukończeniem 3 lat.
możesz to rozwinąć?

A to jest długi temat, mam go na uwadze jako zaległy do napisania z wątku obok.
W każdym razie, w skrócie, chodzi o to, że niemowlak do 1 roku życia ma przepuszczalne jelita po to by móc wchłaniać całe kompleksy białkowe z mleka matki, bez ich trawienia w żołądku (a do 3. roku życia układ pokarmowy jeszcze się rozwija). Dlatego, jeśli dziecko jest karmione mlekiem krowim, to wchłania kompleksy białkowe z mleka krowiego i jeśli ma sprawny układ odpornościowy, wykształca przeciwciała przeciwko tym białkom. W tym okresie układ odpornościowy uczy się reakcji, które zostają na całe życie i najczęściej alergia na mleko pojawia się później u takich ludzi w różnych postaciach. Te reakcje to nie tylko wysypki czy biegunki, te są najprostsze do zdiagnozowania, ale o wiele gorsze są reakcje przeciwko białkom z mleka, które usadowiły się w stawach lub organach wewnętrznych (człowiek na "cywilizacyjnej" diecie nie trawi dobrze białek, a kazeiny to już w ogóle, ma też zwykle "dziurawe", uszkodzone zbożami, nadmiarem błonnika, gnijącym białkiem i chemią jelita, więc też wchłania całe białka z mleka). Nietolerancja laktozy to nic. Wówczas po prostu nie pije się mleka i nie je mlecznych produktów.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2012-11-18, 23:16   

Oj dobrze,że zamiast cukru można trochę miodu! (mam pasiekę) :mrgreen:
 
 
Annazoo 


Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 09 Kwi 2012
Posty: 211
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-19, 07:47   

Mam (na razie) trzy pytania 8-)

1) Co z jedzeniem ziemniaków?
Czytam tu http://nowadebata.pl/2011/07/30/ile-paleo-w-paleo/ , że
Cytat:
W kwestii oddziaływania węglowodanów Harris zaleca spożywanie skrobi, ponieważ brak jest naukowych dowodów na to, że cukier ten (np. w różnych bulwach i roślin okopowych) powoduje problemy zdrowotne u zdrowych ludzi. Z tego względu nie można go zaliczyć do kategorii NAD. Tego samego nie można powiedzieć o większości pokarmów zbożowych, których lepiej unikać, uważa Harris


2) Zdumienie w związku z artykułem o błonniku http://nowadebata.pl/2011...nie-zaszczekal/
Cytat:
pojawiają się obecnie opinie, że nadmierne spożycie błonnika może nie tylko nie mieć korzystnych efektów zdrowotnych, ale wręcz wywołać wiele schorzeń. Dla przykładu, Konstntin Monastyrski, autor książki pt. Fiber Menace (2005), zaprezentował rezultaty swoich dociekań dotyczących wpływu błonnika na zdrowie człowieka. Według niego, błonnik zakłóca naturalne procesy trawienne w żołądku i powoduje zaleganie treści pokarmowych w jelitach. Rezultatem tego może być wystąpienie choroby refluksowej przełyku, zapalenia żołądka, wrzodów żołądka, zapalenia jelit, a także zaparć, zespołu drażliwego jelita, wrzodziejącego zapalenia jelita grubego oraz choroby Crohna. Dodatkowo, wbrew obecnie lansowanym poglądom, Monastyrsky obarcza błonnik winą za wywoływanie hemoroidów i innych schorzeń. Można odnieść wrażenie, że spożycie błonnika wywołuje te choroby, którym miało zapobiegać.

Miałam zwyczaj - wyniesiony z Dukana - jeść otręby owsiane.
To jeść czy nie jeść? (Mam prawdopodobnie kilka z tych ww. chorób)

3) Jestem tak nasycona jedzeniem (kawałek pieczonych żeberek na kolację), że w ogóle nie odczuwam głodu i nie mam ochoty brać się za śniadanie. Na samą myśl mnie odrzuca.
Do pracy wzięłam kawałek golonki bez skóry z dużą porcją chrzanu, 1 marchewkę i 4 mandarynki. Wcale nie wiem, czy to zjem.

Bardzo zmniejszyła się ilość zjadanego przeze mnie jedzenia, nie przesadzę, jeśli powiem, że (objętościowo) czterokrotnie.
Na ile godzin przed snem powinien być zjadany mięsno-tłusty posiłek? (Nie spałam zbyt dobrze...)
  Zaproszone osoby: 2
 
Annazoo 


Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 09 Kwi 2012
Posty: 211
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-19, 09:26   

4) I jeszcze jedno: co z tym mlekiem i serami?
Czytam tu: http://nowadebata.pl/2012...wykla-fuszerka/
Cytat:
Znaczenie wapnia w profilaktyce osteoporozy i próchnicy jest na ogół znane. Wapń pełni w organizmie człowieka szereg innych, bardzo istotnych funkcji biologicznych, dzięki czemu zapobiega większości schorzeń metabolicznych.Nadciśnienie tętnicze krwi to aktualnie problem bez mała 9 milionów Polaków. W większości przypadków problem ten można szybko (w czasie ok. 2-3 tygodni), tanio (bez farmakoterapii), a w dodatku skutecznie rozwiązać konsumując regularnie co najmniej 1 g wapnia dziennie. Ze względu na czynniki ograniczające biodostępność wapnia warto tę ilość zwiększyć do 1200-1300mg (dieta DASH). Regulacja ciśnienia tętniczego przez wapń polega na uelastycznianiu naczyń krwionośnych, blokowaniu hormonów stresu oraz zwiększonym wydzielaniu moczanu sodu. Oprócz wapnia w regulacji ciśnienia tętniczego krwi istotne są biologicznie aktywne peptydy powstające z białek mleka a także obecna w mleku witamina D3. Z tego powodu żadne farmaceutyczne suplementy wapnia nie są w stanie zastąpić właściwie skomponowanej, bogatej w produkty mleczarskie, diety.


Dagnes, Ty trzymasz się od mleka z daleka, to powinna być ogólna zasada czy tez indywidualna reakcja organizmu?
  Zaproszone osoby: 2
 
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2012-11-19, 10:41   

A ja mam taką wątpliwość - dlaczego powinno się jeść tłuste mięso, skoro dzikie zwierzęta mają mięso chude (dzik,sarna)? Czyżby zwierzęta paleo były tłuste? :shock:
 
 
Annazoo 


Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 09 Kwi 2012
Posty: 211
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-19, 10:56   

Mnie się wydaje, że trzeba jeść mięso z przynależnym mu tłuszczem, a nie z zasady tłuste mięso.
Taki dzik czy sarna ma miejsca chudsze, całkiem chude i obrośnięte tłuszczem, a my kolejno jemy różne części zwierzęcia.

Dla mnie to istotna zmiana w stosunku do diety Dukana, na której trzeba było jeść wyłącznie chude mięso, unikać wieprzowiny a wszelkie widoczne tłuszcze odrzucać.

Jeśli się nie mylę, to paleo zaleca zjedzenie całego zwierzaka wraz z jego tłuszczem, co oznacza, że niektóre posiłki będą tłuste a inne chudsze. zalecane jest nieodrzucanie części tłustych, co nie oznacza jedzenia cały czas tłusto, bo to chyba byłaby dieta optymalna Kwaśniewskiego.

Są różne diety niskowęglowodanowe, chyba najważniejsze, by wykluczyć węgle i fruktozę, a reszta ma już drugorzędne znaczenie.
  Zaproszone osoby: 2
 
Sojuz 
Ekspert


Barfuje od: 09.2012
Pomógł: 10 razy
Wiek: 30
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1432
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-11-19, 11:13   

Ziemniaki należą do rodziny psiankowatych, które te rośliny zawierają w sobie trującą solaninę! Więc nie powinniśmy w ogóle ich jadać. Dodam, że surowa bulwa ziemniaka jest paskudna w smaku i coś to mówi, żeby tego nie jeść. Nawet po ugotowaniu są odpychające, gdyby ich nie przyprawiać (np. solą).

Wikipedia.org napisał/a:
Cały nadziemny pęd (łodyga, liście, kwiaty i owoce) jest trujący. Zawiera trującą solaninę. Powoduje ona poważne zatrucia pokarmowe, wykazuje też działanie rakotwórcze. W celach spożywczych użytkowane są bulwy, które nie zawierają solaniny.
Totalne bzdury. Jak jest jakaś trucizna w roślinie to w całej! Dalej czytamy
Wikipedia.org napisał/a:
Duże stężenie solaniny występuje w kiełkach i oczkach, z których kiełki wyrastają, dlatego powinny być one usuwane przed spożyciem.
To jak solanina dostaje się do tych kiełków i oczek, nie przechodząc przez bulwę?! Drugie przeczy pierwszemu. Ziemniaki są trujące! A drugi wniosek jest taki, że wikipedia to stek bzdur, gdyż każdy może tam napisać co chce. Najlepiej czytać książki.

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ziemniak

Druga sprawa, błonnik zawarty w warzywach, owocach i innych jadalnych roślinach jest w zupełności wystarczający i niepotrzebne są jego dodatkowe ilości. Czym jest błonnik?
Jak nie jemy zbóż to nie jemy, nawet jakiś wybranych konkretnych składników. To są trawy, chwasty, których normalnie nie powinniśmy jeść.

Co do ilości żywienia, organizm informuje czy w danej chwili potrzebna jest energia lub składniki odżywcze. Jeżeli mało się ruszasz to nie musisz tyle jeść. Proste ;-)
Jeżeli chodzi o rodzaje posiłków, to mam taką prostą zasadę (wyczytane w dobrych książkach i z życia wzięte): dzień zaczyna się od ciężkiego posiłku (tłuszcze, białka), a kończy na lekkim (warzywa, owoce). Można zrezygnować z kolacji.

Odpowiadając na czwarte pytanie, mleka nie piliśmy (w paleolicie), serów nie mieliśmy, wszystkie ssaki tracą zdolność trawienia laktozy z czasem, więc nie powinniśmy tykać nabiału (jako dorośli i starsze dzieci). Wyjątkiem może być dobre masło z tłuszczu mlecznego, ale okazjonalnie. Są inne, równie dobre źródła wapnia, np.: kapusta, szpinak, migdały. Jest jeszcze przecież cytrynian wapnia lub węglan wapnia, który pozyskujemy ze skorupek jajek. Naszym futrzakom suplementujemy wapń, więc czemu nie suplementować go także dla siebie?
_________________
Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
 
 
Annazoo 


Barfuje od: 14.04.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 09 Kwi 2012
Posty: 211
Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-11-19, 12:18   

Sojuz, cenię Twój entuzjazm, opinie przez Ciebie przedstawione znam, mnie chodzi raczej o naukowe potwierdzenie/zaprzeczenie tez artykułów, które zacytowałam.
Sam mówisz, że Wikipedia jako źródło jest do bani.

Podszeptów swojego organizmu słuchać nie powinnam, bo jest przyzwyczajony do węgli i uzależniony od cukru.

A idąc tokiem Twojego rozumowania nie powinniśmy także jeść szpinaku, bo to trawa :faja:
  Zaproszone osoby: 2
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2012-11-19, 12:22   

gerda napisał/a:
A ja mam taką wątpliwość - dlaczego powinno się jeść tłuste mięso, skoro dzikie zwierzęta mają mięso chude (dzik,sarna)? Czyżby zwierzęta paleo były tłuste? :shock:

No to chyba mówisz tylko o sarnie i jeleniu. Inne jeleniowate już mają trochę więcej tłuszczu np. taki łoś czy renifer. A widziałaś kiedyś przekrojongo dzika? Albo takiego bawoła, żubra czy amerykańskiego bizona lub choćby fokę? A przecież jaskiniowcy polowali i na słonie, wielbłądy, niedźwiedzie, hipopotamy oraz na całe mnóstwo innych wielkich ssaków, które dawno wymarły, a były raczej mocno tłuste i bardzo duże. Nawet dziś większość dzikich zwierząt jest tłusta.
Mit chudości dziczyzny został rozpropagowany przez Lorena Cordaina, który oparł go na zbadaniu jelenia ignorując istnienie wszystkich innych zwierząt. Zrobił tak po to by jakoś pogodzić dwie sprzeczności - dietę paleolityczną z oficjalną dietetyką każącą unikać tłuszczu i cholesterolu. Pewnie przestraszył się możliwości odrzucenia go wraz z jego ideologią przez całe środowisko naukowe posłuszne oficjalnym nakazom. Było trochę na ten temat tu:
http://www.barfnyswiat.or...php?p=3540#3540
Przewijało się to też w wielu miejscach w wątkach o BARFie dla ludzi i życiu do 120 lat.
Ludzie pierwotni zawsze wybierali, jeśli tylko mieli możliwość, tłuste zwierzęta i tłuste kawałki, bo tylko jedzenie tłuszczu dawało szanse na przeżycie. Opieranie się na jeleniu jest totalnym nieporozumieniem. Być może jeleń tylko dlatego przeżył do dziś, w przeciwieństwie do tysięcy innych gatunków wytrzebionych przez człowieka, że jest taki chudy i nigdy nie był ulubioną ofiarą polowań?

Annazoo napisał/a:
Mnie się wydaje, że trzeba jeść mięso z przynależnym mu tłuszczem, a nie z zasady tłuste mięso.
Taki dzik czy sarna ma miejsca chudsze, całkiem chude i obrośnięte tłuszczem, a my kolejno jemy różne części zwierzęcia. (...)
Jeśli się nie mylę, to paleo zaleca zjedzenie całego zwierzaka wraz z jego tłuszczem, co oznacza, że niektóre posiłki będą tłuste a inne chudsze. zalecane jest nieodrzucanie części tłustych, co nie oznacza jedzenia cały czas tłusto, bo to chyba byłaby dieta optymalna Kwaśniewskiego.

To jest dość rozsądne podejście. Dieta Kwaśniewskiego to faktycznie skrajność i z wielu powodów bym jej nie polecała, o których, mam nadzieję, uda mi się jeszcze kiedyś napisać.
Zważ jednak na fakt, iż ludzie paleolitu jedli również, i to wcale nie rzadko, posiłki składające się prawie wyłącznie z tłuszczu. Jako jedyne zwierzęta na tej planecie opanowały umiejętność rozłupywania narzędziami kamiennymi czaszek i dużych kości wielkich ssaków, dzięki czemu mogły ucztować na szczątkach pozostawionych przez duże drapieżniki. Ludzie pierwotni wyjadali szpik i mózgi, które składają się w większości z tłuszczu, ze zwierząt, z których nie mieli szans zjeść ani odrobiny mięsa. To są fakty archeologiczno-antropologiczne.
Kolejna rzecz to preferencja organów i tłuszczu ponad chude mięso w czasach dostatku pożywienia. Istnieją dowody na to, że dawni ludzie potrafili polować m.in. w ten sposób, że zaganiali całe stada np. nad przepaść, z której te spadały i zabijały się. Mając do dyspozycji górę zwierząt wyjadali tylko te najcenniejsze części - organy i tłuste kawałki, zostawiając resztę padlinożercom i innym drapieżnikom, ponieważ nie potrafili przechowywać mięsa tak by się nie psuło, jeśli to akurat nie była zima. Zaganiali też całe stada w pułapki, np. w jakieś zmknięte przełęcze górskie i tam systematycznie wybijali zwierzęta nie mogące uciec.
Zresztą u większości ludzi pokutuje mit, że nasi przeodkowie mieli strasznie ciężko i głównie głodowali, bo ciężko było coś upolować. Prawdopodobnie mit ten opiera się na dzisiejszych proporcjach w świecie zwierząt, gdzie ludzi są miliardy a zwierzyny łownej garstka. W paleolicie było na odwrót - ludzi była garstka (kilkadziesiąt-kilkaset tysięcy), a zwierząt, na które można było polować było całe mnóstwo, setki tysięcy razy więcej niż dziś, gdy mamy tylko marne niedobitki. I to nie tylko dotyczy ilości zwierząt, ale i różnorodności gatunków. Jasne, były i czasy głodu, ale właśnie dlatego ludzie rozprzestrzenili się po całym globie bo wciąż przemieszczali się, poszukując nowych terenów łownych, po wytrzebieniu zwierzyny w dotychczasowych swoich siedliskach.

Reasumując, trzeba naprawdę mocno manipulować danymi i pokazywać jedynie starannie wybrane aspekty z życia ludzi paleo, by propagować jedzenie wyłącznie chudego mięsa, jak to robi Cordain i jego drużyna.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2012-11-20, 17:21   

Dieta paleo sama w sobie nie jest restrykcyjnym jadłospisem, który nie wybacza pomyłek. :-P
Cytat:
Możemy ją stosować na trzech "poziomach".
Różnią się one ze względu na liczbę tzw. posiłków otwartych, czyli takich, w których nie musisz trzymać się zasad diety.
Poziom 1. Zezwala na 3 otwarte posiłki tygodniowo. Najlepiej zacząć właśnie od tego poziomu, utrzymać przez 2-4 tygodnie i dopiero przejść do poziomu 2. lub 3. Można też pozostać na poziomie 1. przez cały czas.
Poziom 2. Dopuszcza 2 posiłki otwarte w tygodniu. Pozwala to chudnąć szybciej niż na poziomie 1. Jest stosowany najchętniej.
Poziom 3. Zezwala na 1 otwarty posiłek w tygodniu. Jest zalecany osobom, które chcą jak najszybciej schudnąć i które łatwo przystosowują się do zmian sposobu odżywiania.

Ja póki co nie wiem nawet czy stosuje którykolwiek poziom, wprowadzam stopniowo do swej kuchni nowe, kolejne elementy diety i sprawdzam jak się z nimi czuje mój język, żołądek...oczy..czy jestem w stanie TO COŚ zjeść :twisted: .
Wczoraj idąc tropem opisanych tutaj specjałów, zjadłam na podobiadek wątróbki z dorsza.
Pyszne. Będą na stałe w mojej diecie.
Dziękuje za sugestię. :kwiatek:
  Zaproszone osoby: 2
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne