BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Diagnozy dziwne lub ich brak....
Autor Wiadomość
gerda 


Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Wrz 2011
Posty: 1576
Skąd: podlaskie
Wysłany: 2013-04-15, 21:15   

Sihaya - aspirynkę mogę sobie jeść :food: (na szczęście), ale kiedyś w sklepie kupiłam jakiś taki olej palmowy specjalny do smażenia i szybko go się pozbyłam bo źle się po nim czułam :evil: Szkoda, ze tego kokosowego nie oddałam ptakom jak je karmiłam :-/
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-04-15, 21:22   

Jest takie schorzenie w dermatologii opisywane dosyć wąsko, które związane jest z upośledzeniem przyswajania nasyconych kwasów tłuszczowych i które objawia się m.in. świądem i nadmiernym rogowaceniem naskórka. Jak mnie skleroza nie dopadnie to sięgnę za kilka dni do literatury i napiszę coś więcej. Może to o to chodzi :idea: .
 
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2013-04-16, 07:13   

Sihaya! Ucałuję, a jak skleroza dopadnie, to przypomnę. :kwiatek:
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2013-04-16, 09:06   

Może chodzi o jedną z miopatii metabolicznych? Jest taka odmiana, która polega na zaburzeniu metabolizmu lipidów i polega na braku któregoś z enzymów biorących udział w gospodarce lipidowej (w przypadku zaburzenia dotyczącego długołańcuchowych kwasów tłuszczowych będzie to niedobór transferazy palmitylowej; w tym schorzeniu pomaga spożywanie oleju kokosowego zamiast tłuszczów zwierzęcych, gdyż olej kokosowy zawiera głównie średniołańcuchowe kwasy tłuszczowe i jest inaczej metabolizowany - nie jest cięty w jelitach i trafia bezpośrednio do krwi, a nie jak długołańcuchowe poprzez system limfatyczny).

Ale jeśli oprócz rogowacenia naskórka nie ma inych objawów, to może być po prostu jakaś forma hiperkeratozy. Np. w przebiegu dermatomyositis (jest taka odmiana, która nie daje efektów ze strony mięśni, tylko skóry - sine myositis) występuje coś takiego.

To, co opisuje Terhie (i byc może dotyczy to też isabelle30) najbardziej pasuje mi do choroby zwanej rogowaceniem mieszkowym (keratosis pilaris, keratosis follicularis). Jeśli ma podłoże genetyczne, dziedziczne, to kicha. Ale może byc też spowodowana niedoborem witaminy A (albo jakąś chorobą związaną z metabolizmem tej witaminy).
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
Terhie 


Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 25 Wrz 2011
Posty: 402
Wysłany: 2013-04-16, 11:01   

Podejrzewam, że to właśnie jest to rogowacenie... zwłaszcza, że skóra atopowa też się w rodzinie pojawiła, razem z cerą naczynkową, no generalnie kobieca rozpacz ;-)

Natomiast nie widziałam, że rogowacenie mieszków ma związek z wit. A. Może nawet jeśli to dziedziczne (ale tego nie sprawdzę), to suplementacja A by coś złagodziła. Jest to myśl i dzięki dagnes, poszukam czegoś w tym kierunku.
 
 
Iowa 


Barfuje od: 6.12.2011
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 2 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 21 Lis 2011
Posty: 372
Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-04-16, 11:08   

Ostatnio usłyszałam od dermatologa, że na to najlepiej działa smarowanie tłustą maścią (przy czym popularna maść witaminowa jest za słaba). U mnie objawy złagodziło odstawienie węglowodanów, a co za tym idzie - tłuszcz stosowany wewnętrznie :faja:
_________________
...inexplicable catness...
 
 
gstachow 


Wiek: 43
Dołączył: 14 Lis 2012
Posty: 39
Skąd: Oleśnica
Wysłany: 2013-04-16, 11:27   

Witajcie. Bardzo ciekawy wątek. Przedstawię wam mój problem, mam nadzieje, że pomożecie. Gdy miałem ok 20 lat (obecnie mam 30) zacząłem mieć problemy z układem pokarmowym. Co bym nie zjadł to czułem się ospały, bulgotało mi w jelitach i miałem bardzo częste rozwolnienia. Do tego po jedzeniu robię się strasznie zmęczony, że właściwie nic nie mogę zrobić i muszę się położyć. W końcu po licznych badaniach i wizytach u lekarzy udało mi się jako tako naprostować sytuację, ale oczywiście problem nie rozwiązany no i odbiega ona od tego co piszecie w tym wątku. Piszę „mi” bo właściwie sam doszedłem w czym problem, choć dzięki wskazówkom dietetyka.

- Zacznę od tego, że od młodego nie mogłem jeść tłustego mięsa. Po prostu mnie odrzuca, jako jedynego w rodzinie. Jadłem tylko super chude mięsko, a mięsko jadaliśmy w domu praktycznie codziennie.
- Sam doszedłem, że problem był właśnie w mięsie. Po jego odstawieniu doznałem cudownego ozdrowienia. Ale ma grupę krwi 0, więc mięso powinienem jeść. Poza tym je uwielbiam.
- Ale że bez mięsa żyć nie mogę wytestowałem że mięs mogę jeść dowolny gatunek mięsa ale ma być z piekarnika i ma tam długo siedzieć. Mięso ma być super miękkie. Mogę też jeść mięso z grilla, oczywiście takie mocniej przygrilowane. Oczywiście mięso nie tłuste. Ostatnio też zauważyłem, że mi szkodzą piersi z kuraka, ale skrzydełka i nogi mogę bez ograniczeń. Oczywiście nie za często, tak z dwa razy w tygodniu. Pozatym moge jeść serca.
- Przed ograniczeniem mięsa mało piłem, a często chodziłem do WC. Teraz jest OK.
- Ostatnio zrobiłem eksperyment i zrobiłem jajecznice na smalcu wieprzowym i problemów nie miałem. Choć w zapachu nieprzyjemny ten smalec na patelni. Muszę powtórzyć kilka razy, tak dla pewności.
- Najgorzej po mięsnych rzeczach to czuję się po zupie – tu już rozwolnienie murowane. Jak zupa bez mięsa to mogę zjeść jak smok i jest OK.
- O wiele gorzej niż po mięsie czuję się po mleku, twarogu i innych tego typu produktach – tu już rozwolnienie murowane. Co ciekawe ser żółty mogę jeść bez problemu. Dietetyk się zdziwił. Ale tu problemu nie ma gdyż i tak za tym nie przepadam.
- Mogę spokojnie na wieczór zjeść kilo frytek, oczywiście samemu smażone na oleju roślinnym z własnoręcznie obranych zieminiaków i czuję się jak młody bóg. Co też wszystkich dziwi.
- Warzywa – mogę się napchać czymkolwiek do woli i jest OK.
- Owoce – średnio. Jedno jabłko może być, ale więcej to już ryzyko. Do tego muszą być słodkie po kwaśnym bolą mnie zęby. Na wątku wyczytałem o naturalnych pastach. Przetestuje.
- Picie – mam problemy po wypiciu wielu rzeczy - i to duże, mega rozwolnienie. Np. po wodach mineralnych. Znalazłem tylko dwie wody (obie wysokozmineralizowane) które mogę pić i je piję. Złe są też soki i mam na myśli pasteryzowane np. Tymbark. Bo tych tańszych które mają sztuczne barwniki czy zapachy to z zasady nie kupuję. Kawa – musiałem całkowicie zrezygnować, bo to tym cały dzień z głowy. Choć obecnie jak się lepiej czuję to pijam jedną rano. Ale zamierzam zrezygnować. Herbata , też się średnio po niej czułem, obecnie mogę pić, ale też znalazłem sobie nieszkodliwy dla mnie gatunek (znaczy zwykła czarna liściasta). A wiecie co mogłem pić. Nie zgadniecie. Coca cole. W dowolnych ilościach. I w najgorszych momentach tylko to piłem, żeby jakiekolwiek płyny przyjmować. Obecnie mocno ograniczyłem i będę chciał rzucić.
- Praktycznie wyeliminowałem pieczywo z diety. Mi nie szkodzi. Jakoś tak wyszło.


Generalnie to tyle. Zgaduj, zgadula co mi jest. Głównie proszę o pomysły pod kątem tego, że piszecie żeby zamienić cukry na białko i tłuszcz, no a ja mięsa za bardzo nie mogę, z zwłaszcza tłustego.

[ Komentarz dodany przez: Sandra: 2013-04-16, 14:54 ]
Przeniesiony z http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=972 ze względu na tematykę
 
 
Sojuz 
Ekspert


Barfuje od: 09.2012
Pomógł: 10 razy
Wiek: 30
Dołączył: 06 Sie 2012
Posty: 1433
Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-04-16, 13:42   

Możesz mieć jakieś problemy z trzustką, jeżeli chodzi o trawienie tłuszczy. Z białkiem chyba nie masz problemów, bo jadasz chude mięso i nie narzekasz ;-) Ja nie jestem z wykształcenia (i nie będę) biologiem czy specem w pokrewnych dziedzinach, więc może ktoś zdiagnozuje Twój przypadek lepiej.
_________________
Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4837
Wysłany: 2013-04-17, 07:21   

bura4 napisał/a:
Od lat, wg wszelkich oznak na niebie i ziemi mam syndrom spływania po tylnej ścianie gardła. Czego - wole przemilczeć. :twisted: 20 lat mnie leczą na alergię - mogę nie kichać, nie kaszleć a jak płynęło tak płynie. A lekarze rozkładają ręce.

A jadasz produkty mleczne? One często powodują zaflegmienie. Jeśli jadasz, to spróbuj całkowicie wykluczyć z diety. "Cudowne ozdrowienie" z tego typu przypadłości zwykle spotyka ludzi po odstawieniu ulubionych przetworów mlecznych.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2013-05-18, 12:15   

a ja od dwóch tygodni mam dziwna i wkurzająca dolegliwość
"jeżdzi mi w brzuchu"
perystaltyka taka że pzrez powloki widac i czuć
jakby pomarańcz pzresuwał sie od zoładka pzrez jelita
zoładek skręca się ,i dalej jelita ....
wciąz to odczuwam
po jedzeniu bardziej
zaczyna to byc uciązliwe
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-05-18, 20:33   

zaczynaj dzień od probiotyku....sprawdzone
np. S-Biotic....9 różnych szczepów bakterii. Tani i skuteczny.
  Zaproszone osoby: 2
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-07-14, 14:44   

Tak mi sie zdaje, ze w tym wątku można by zamieścić również co nie co na temat nietolerancji glutenu, który jest tak częsta przyczyna dzisiejszych "nowoczesnych, częstych i dziwnych" chorób o nieznanym podłożu.
Niektóre z uciażliwych i dręczących nas objawów mogą się dać odpowiedź na to
CO MI JEST ??
"Gluten – groźna lektyna pokarmowa"
http://www.google.pl/url?...OOK7_oyNy3EP_tQ

Cytat:
1. Postać klasyczna (pełnoobjawowa) zwana celiakią, w której występują wszystkie cechy tej choroby – zanik kosmków jelitowych oraz wzdęty brzuch i pienisty stolec.
2. Postać niema (ubogoobjawowa) celiakii, w której występuje jedynie zanik kosmków jelitowych, bez pozostałych objawów klasycznej celiakii.
3. Postać ukryta (latentna) nietolerancji glutenu, w której nie występują żadne typowe objawy celiakii, natomiast występują choroby z autoagresji systemu odpornościowego wskutek tropizmu tkankowego tej groźnej lektyny pokarmowej. Jest to bardzo groźna postać nietolerancji glutenu, o wiele groźniejsza od postaci objawowych, ponieważ efektów destrukcji nijak nie można powiązać z glutenem, by móc zawczasu zareagować, a więc wyeliminować przyczynę tej choroby.
4. Postać skojarzona, która nie ma żadnych cech celiakii, ale o jej związku z nietolerancją glutenu świadczy fakt, że wiele trudnych do wyleczenia chorób ustępuje niejako samoistnie, w wyniku przejścia na dietę bezglutenową..

oraz niektóre już rozwinięte objawy, mogace świadczyć o w/w nietolerancji glutenu;
Cytat:
* kożuchowaty nalot na języku,
* szorstka skóra występująca najczęściej u dzieci i młodzieży,
* wszelkie choroby skórne: trudno gojące się zmiany skórne przebiegające z zaczerwienieniem i zgrubieniem skóry, egzemy, liszaje, łupież,
* wszelkie choroby przewodu pokarmowego, nawet jeśli nie dają one typowych dla celiakii objawów, czy też wyniki badań tę chorobę wykluczają,
* obrzęki powiek i chroniczne stany zapalne oczu,
* spływanie sponad podniebienia do gardła rzadkiej wydzieliny, której nie sposób wykasłać,
* gromadzenie się w dolnych drogach oddechowych rzadkiej wydzieliny, która nie wywołuje kaszlu ani chrypki (odrywa się lekko), lecz wymusza częste odchrząkiwanie,
* hemoroidy oraz uporczywe schorzenia okołoodbytowe objawiające się pieczeniem spowodowanym maceracją skóry i śluzówki w rejonie odbytu,
* częste stany zapalne napletka połączone z maceracją skóry,
* nawracające zapalenia pochwy i sromu z wydzielaniem upławów, którym zazwyczaj towarzyszy zakażenie grzybem-pasożytem Candida albicans, bakteriami bytującymi na skórze – gronkowcem złocistym, Streptococcus agalactiae, Gardnerella vaginalis, czy bakteriami kałowymi – Enterococcus species, a także Escherichia coli.


Kilka lat temu gdy przez około 1,5 roku kolejne wędrówki po lekarzach różnej maści nie dały odpowiedzi na pytanie CO MI JEST ?
Dopatrzono się u mnie kilku nakładajacych sie chorób z rodziny autoagresji.
Sama doszłam po kolejnych latach, ze może to być numer 3 z pierwszego cytatu. Pomimo zrobionych testów na nietolerancje pokarmowe (również z Krwi), które nie wykazały także nietolerancji na gluten, wyeliminowałam go na kilka m-cy z pożywienia.
Niektóre uporczywe objawy zniknęły po 3 tygodniach;
*choroby skórne twarzy przebiegające z zaczerwienieniem i zgrubieniem skóry, egzemy,
* obrzęki powiek i chroniczne stany zapalne oczu,
* spływanie sponad podniebienia do gardła rzadkiej wydzieliny, której nie sposób wykasłać,

Uwolnić się od bezustannych wielo-miesięcznych drobnych ale bardzo uciążliwych dolegliwości to sukces.
Móc umalować oczy, bo wreszcie zniknął obrzęk i zaczerwieniona obwódka. Budzić sie bez sklejonych powiek. Mieć twarz bez kolejnych koloni wyprysków na które dermatolog przepisuje kolejne tuby Metronidazolu... Brrr
Wystarczy nie jeść glutenu ? Zbyt proste aby było prawdziwe, ale można spróbować.
To nie boli, albo nie tak wiele jak by się zdawało :lol:
Na koniec dodam od siebie, że pospolite alergie - choroba XX wieku również da się opanować.
Sprawdzono w mojej Rodzinie i pośród bliskich zaprzyjaźnionych.
Ostatnio zmieniony przez Sandra 2013-07-15, 15:51, w całości zmieniany 1 raz  
  Zaproszone osoby: 2
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2013-07-15, 15:50   

ćd. tematu ALERGII
Pociągnę jeszcze ten temat, bo Alergia to bardzo modna i powszechna choroba – zdawałoby się epidemia jakaś :-P
A jakie przysparza dochody koncernom farmaceutycznym.
Kto by z tego zrezygnował. Dzisiaj wszyscy mamy alergię.
Posłuchajcie tylko reklam.
No i choróbsko obrosło jakimś dziwnym przekonaniem, że jak alergia jest to być musi i trzeba z tym żyć i prochy łykać 3 x dziennie, albo się męczyć….
Kiedyś, wcale nie tak dawno nikt nie mówił o alergii natomiast był znany „sienny katar” i w okresie wzmożonym zużywano więcej chusteczek i mijało po czasie.
Ojciec mój był nosicielem tegoż i wszystkie dzieci (było nas 4) każdego poranka liczyliśmy liczbę kichnięć czy tata pobije kolejny rekord. :-D
Ja także mam na wiosnę katar sienny i syn ma ale rozumiejąc przyczynę, polubiliśmy to dostrzegając pozytywne strony zjawiska.
Kichanie oczyszcza organizm, zawsze po niekiepskiej serii czuję się znacznie lepiej i niczym nie blokuje tej przypadłości towarzyszącej okresowym porom roku.
Ale dzisiaj jest od wszystkiego specjalista i na wszystko lek stosowny( jak nazwa może być stosowny myląca, bo to nie lek przecież ino blok)
Lekarz jest uczony, alergolog to spec, wie co mówi i większość pacjentów na własna rękę nie kombinuje, a jeśli chodzi o dziecko to tym bardziej ufa, bo przecież dziecka lekarz nie skrzywdzi?
Jak nie umie? to skrzywdzi, bo nieświadomie eksperymentuje.
Dziecko nie może się męczyć…. jakieś kichnięcia, kaszelek, wysypka, tarcie oczu…buch piguła. Tak od razu ?
Często nie działając pochopnie i nie czyniąc za dużo, sytuacja w przypadku alergii się normuje.
Przynajmniej 1 rok należy skrupulatnie zapisywać i obserwować wszelkie objawy, okresy trwania, kiedy jak i co. I dostaniemy odpowiedź.
Piguła to nie jest jedyna słuszna droga …jak nie przymierzając Karmy weterynaryjne dla zwierząt i towarzysząca im ślepa wiara, ze lekarz i weterynarz jest mądry i wie, bo się uczył.
Oj, tam oj tam…uczył się...
Tak uczył się, ale stoi w miejscu bo leniwy i się nie rozwija, a często zwyczajnie Koncerny farmaceutyczne wodzą go na pasku i podają na tacy gotowe pakiety rozwiązań. TO na TO, a TO na TO lub TAMTO.
Pacjencie nie bądź leniem lecz się sam, i co najwyżej z przygotowaną diagnoza konsultuj bo tu chodzi o zdrowie TWOJE i twoich bliskich.
Jako, że i ja otoczona byłam i jestem dziećmi w różnym wieku, a wymiana poglądów, obserwacja i wyciąganie wniosków to mój poboczny konik (ze mnie lokalny znachor jest, zioła ziółka itp.) to od wielu lat zebrało się co nie co wyników i podejrzeń co do przyczyny tychże niecnych ulotnych influency alergiami zwanych.
Czy na pewno alergia, i czym się to je, tak po chłopsku.
Jak lekarz nie wie co dziecku jest, to na ten tychmiast kieruje go do alergologa, gdzie po długich oczekiwaniach (a od ręki za żywy pieniądz) rozpoczyna cykl testów na wszystko.
Wdychanie, wydychanie, nakłuwanie, nacinanie, pobieranie….i tylko dziecka żal.
I co ? z tych wszystkich zabiegów ? Na ogół niewiele albo nic…
Jak niewiele to jest się do czego jeszcze uczepić, ale jak nie wyjdzie nic ?
Ale dlaczego dziecko jest uczulone nikt odpowiedzi nie chce dać i nie da.
Zdrowe przecież było, ale krótko…..
Jest cały obszerny watek;
Szczepienia - dobrodziejstwo czy pomyłka medycyny?
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=1030, i niewątpliwie główne źródło jest również tam, cały Kalendarz szczepień przeciwko nam, a i Ustawa jak się patrzy co sankcjami grozi jak się człowiek nie podda.
Ale jeśli już „po ptokach” czasu i faktów nie cofniemy…
Co w takiej sytuacji można jeszcze zrobić dobrego dla swojej w końcu progenitury, która ma nieść w przyszłość pokoleń gen zdrowy, nie uszkodzony, najlepszy?
A tu będzie historia alergii i pochodnych, z życia mojej bliskiej koleżanki i jej córki, dzisiaj już dużej 20 letniej panny.
W wieku lat 10-ciu stwierdzono u niej uczulenie na …taki banalny codzienny KURZ.
Obśmiałam się z tego niedyplomatycznie, a koleżanka prawie mnie wykluczyła i pogoniła, i przejęta diagnozą zaczęła podawać systematycznie jak recepta kazała leki z grupy antyhistaminowych, a to takie, a to owakie, a wszystkie tak samo diabła warte.
Błyskawicznie dziecko się roztyło -skutek uboczny niewyobrażalny, doszły kolejne alergie…bo te prochy to nie leki, nie leczą tylko blokują, a jeśli toksyna wywołująca uczulenie nie może się uwolnić z organizmu to szuka innej drogi i atakuje kolejne newralgiczne obszary żywiciela.
Dziewczynka nastoletnia chcąca się podobać, być akceptowana, szczupłą jak z magazynów mody…, a tu figa z makiem. Nie dość, że gruba to jeszcze nieakceptowana i z jakimś fijołem.
Doszły depresje, poważne natręctwa, i kolejne piguły tym razem z grupy antydepresantów znów cała wachlarz psychotropów…znów blokady. Koszmar.
A tak niewinnie się zaczęło. Zwykłe uczulenie na KURZ. :evil:
Znacznie wcześniej sama eksperymentowałam z tzw. uczuleniem-alergią mojego Syna, więc gołosłowna nie byłam i twarde argumenty miałam, ale jak się okazuje każdy musi przejeść swoja drogę eksperiansów na żywym.
Nie stałam spokojnie z boku ciągle byłam na straży . Pokazywałam Koleżance, że to wszystko się łączy w jakąś chora całość.
Uczymy się na błędach więc i koleżanka w te spirale popadła.
Aż w końcu zmęczona brakiem efektów posłuchała przemądrzałej mnie wiercącej jej dziurę w brzuchu od lat; jeśli nie ma efektów podawania piguł to znaczy, ze to kolejna trucizna, którą dobrowolnie pobieramy, a wiec pierwszy ruch który MUSISZ wykonać to ODSTAWIENIE, a potem się zobaczy jaki wykonać kolejny ruch.
Najważniejsze, że została przerwana ta spirala piguł i wiary w Medyków.
Stopniowo – nie natychmiast- organizm się oczyszczał, córka przeszła na dietę bezglutenową, a teraz od roku za moja sugestią jest na diecie paleo. Efekty są znakomite.
Żadnych alergii, żadnych depresji. Nic dodać nic ująć.
Szkoda tylko, ze trwało to tak długo. :-/
  Zaproszone osoby: 2
 
zenia 
BARFny Hodowca


Udział BARFa: 25-50%
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 1134
Wysłany: 2013-07-15, 16:16   

wiesz
jeśli alergia konczy sie astmą :-|
to bym ciekawa byla zaleceń
jak postepowac w alergii na kota
i w astmie??

dodam że mojego dziecka nie faszeruję lekami
mimo że ma zalecone
nie wiem czy dobrze robię,czy za iles lat dziecko mnie przeklnie
lub ja będę maiła wyrzuty sumienia
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2013-07-15, 16:36   

A ja mam najprawdziwszą z prawdziwych alergię. Na nikiel czy co tam. Guziki od jeansów, metalowe kolczyki, sprzączki itd. Potworna wysypka albo opuchlizna od razu. Ale są na to sposoby. Odpowiednia biżuteria i... lakier do paznokci na guziki :lol:
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne