Co do drapania to jeśli pies ma placki na skórze i skóra w tych miejscach robi sie zgrubiała i swędzi ma kolor srebrny -metaliczny plus krosty i swędzi to na 99% nużyca. ja u mojego pewnie do końca życia będę się z tym borykać ale cóż jakoś sobie radzimy. dostaje zastrzyk plus zastrzyk na odporność o jest ok. jakby coś to napiszę więcej pozdrawiam wszystkich dawno mnie tu nie było
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-11-12, 20:22
juniorzasty napisał/a:
a co do drapania to jeśli pies ma placki na skórze i skóra w tych miejscach robi sie zgrubiała i swędzi ma kolor srebrny -metaliczny plus krosty i swędzi to na 99% nużyca.
Skąd ta pewność? Czy wet badał zeskrobiny głębokie a badanie pokazało nużeńca?
z nużycą mam b. duże doświadczenie, dopiero za drugom razem zeskrobiny potwierdziły że to jest to, bo nużeniec ma okresy tzw, wylęgu a że występuje naturalnie na skórze psa to dopiero odpowiednia ilość widząc pod mikroskopem świadczy o ich inwazji, osobiście oglądałam u weta to paskudztwo z mojego psa. o innych objawach nie pisałam, dochodzi smrodek od psa i cieplejsza skóra w tych miejscach , skóra zaczyna sie łuszczyć i wygląda to jak łupież, to jest już stan zaawansowany, ale u nas zaczęło się jak by miał na brzuchu alergie pokarmową w jednym miejscu, potem doszły krostki z ropą i gronkowiec gotowy, oprócz nużycy jeśli kogoś to zainteresowało to proszę dać znać, chętnie pomogę. leczenie generalnie polega na podnoszeniu odporności i tylko to działa, ja myślałam że sie pozbyliśmy świństwa a tu wystarczyło że przyszła jesień i zaszło słońce spadła odporność i już sie uaktywniło, ale jak pisałam wcześniej wszystko jest pod kontrolą.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2013-11-13, 17:55
Nie zgadzam się do końca z tym, że nużeniec wpisuje się w fizjologię psiej skóry, to jest przecież pasożyt, choć niektóre psy rzeczywiście mają i żyją z nim w "zgodzie" ale u nich nie rozmnaża się on nadmiernie. Popieram Cię w pełni, że podniesienie odporności to jest klucz do sukcesu, ale też jestem zdania, że warto stosować środki przeciwpasożytnicze, te same co w przypadku pcheł. Są też preparaty w injekcji, które skutecznie niszczą stawonogi (pchły i nużeńce) a przy okazji podnoszą odporność gospodarza.
czy tutaj można zapytać o psią sierść i skórę? :)
dzisiaj zobaczyłam, że labrador ma na podgardlu czerwoną skórę i takie jakby małe strupki na sierści zaraz przy skórze. dziwnie to wygląda, śmierdzi trochę to miejsce. Jakieś sugestie? Do weterynarza pójdziemy, ale dopiero w przyszłym tygodniu. Pies się nie drapie więcej niż zwykle.
Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 16 razy Dołączyła: 15 Wrz 2011 Posty: 1721 Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-06-20, 01:17
Skóra jest zaogniona, bo pies pewnie się drapie, ociera. Czy jest świąd i jak intensywny? Nie kąpał się pies ostatnio? Używacie jakiegoś preparatu przeciw pchłom/kleszczom?
Pewnie warto pójść do weta i pokazać tę zmianę kontrolnie, może zaproponowany zostanie wymaz i wtedy będzie wiadomo więcej.
nie ma świądu, używamy na kleszcze tego co zwykle. generalnie labrador ma tak, że w sezonie pływackim to on śmierdzi. Byłam z tym u weta w zeszłym roku, robił badania zeskrobin i nic nie wyszło. Dostaliśmy przykazanie kąpania psa w szamponie z dziegdziem i biosiarką. I ja go kąpię co jakiś czas i on nie śmierdzi. Faktem jest, że pod szyją go nie myłam. Wczoraj go wykąpałam i wymydliłam już w całości
pod szyjką też. Przestał śmierdzieć, skóra wygląda lepiej (nie ma tych jakby strupków) ale nadal jest zaczerwieniona.
Pomogła: 11 razy Dołączyła: 19 Sty 2012 Posty: 2612
Wysłany: 2014-06-20, 12:56
no to masz problem i zakaz kąpieli.
Nawet lab nie śmierdzi po częstych kąpielach gdy ma zdrową skórę.
Macie na skórze albo grzyba albo gronkowca - strupki wskazują na gronkowca. Opis pasuje do stanu tuż przed wystąpieniem hot spota.
musisz szukać przyczyny takiego stanu wewnątrz psa.
albo w jego diecie.
a tym czasem - zero kąpieli w zbiornikach wodnych słodkich, niestety. hot spot nie będzie się wam podobał.
szampon bym zmieniła na jodoforowy dr Seidla
nic nie wyszło w badaniu w zeszłym roku. Ani grzyb ani gronkowiec. Co to jest hot spot?
[ Dodano: 2014-06-20, 13:48 ]
w diecie nic nie zmieniłam. Ale poczytałam o tym hot spot. Trochę się zgadza bo to jest faktycznie w miejscu, które łapie wilgoć i nie wysycha łatwo. Nie ma świądu ani sączenia. Do weta pójdziemy, ale w przyszłym tygodniu. jestem totalnie bez kasy, muszę czekać na urlopowe.
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2014-06-20, 18:14
Koniecznie wzmocnić odporność...Takie cuda mogą sie pojawić gdy organizm nie walczy...
Zastanowiła bym sie czy nie dać czegoś mocnego żeby pobudzić organizm do walki....
Gronkowiec powinien wyjsc na zeskrobinie ...
a możesz zasugerować konkretny produkt na wzmocnienie odporności?
Psy dostają drożdże, algi, małże, jajka, olej z łososia i probiotyk naturalny w płynie.
Pójdziemy do lekarza, ale naprawdę muszę poczekać na pieniądze.
garadiela
Barfuje od: niedawna
Udział BARFa: 50-75%
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 230 Skąd: czestochowa
Wysłany: 2014-06-20, 18:58
Zylexis dosc fajny i nie taki drogi...Tylko musi byc podany kilka razy.
Barfuje od: 17.02.2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 20 razy Dołączyła: 21 Sty 2013 Posty: 3009 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-21, 09:23
13ka napisał/a:
Romulus zaczął mieć objaw alergiczny wydrapał sobie dość spore placki sierści.
a gdzie sobie wydrapał? Czy wokół szyi? Mój kot miewa to samo, się drapie, dlatego nosi kubraczki - żeby ranki, placki mogły się wygoić. Wet powiedział, że drapanie się wokół szyi, nie jest objawem alergii pokarmowej tylko jest to na tle nerwowym. No mój egzemplarz tak ma i już. Co jakiś czas się zadrapie. Teraz wydrapała sobie placek między łopatkami. I znowu kubraczek poszedł w ruch. Kubraczek zabezpiecza miejsce przed rozdrapywaniem. Na razie strupek ładnie się goi. Jeszcze trzeba poczekać na odrośnięcie włosów.
_________________ „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.”
George Bernard Shaw
Jeden z moich kotów ma normalne " odleżyny" na tylnych łapkach,między stópką a stawem.
sierść jest wyleżana, prawie jej nie ma w tym jednym miejscu i jest różowa skórka. Nie widzę w prawdzie żadnej rany, żadnego wycieku, nic w ogóle ale nie wiem czy kotu sprawia to miejsce ból i czy należy w jakiś sposób interweniować.
W domu są duże powierzchnie drewnianej podłogi bez dywanów ale drugi kot zupełnie nie ma takich łysych miejsc na łapach choć obaj leżą nieraz na podłodze. Mają dużo legowisk, drapaki i inne miękkie miejsca do pokładania się ale często wybierają goła podłogę.
Czy ktoś ma podobny problem?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum