Pomogła: 18 razy Dołączyła: 29 Gru 2011 Posty: 3447
Wysłany: 2014-04-18, 12:22
Ten post pasowałby do wielu wątków, zawsze możemy go przenieść....
Jak to zwykle bywa gdy w domu jest więcej zamieszania związanego z porządkami, przesuwaniem mebli, to ufne i ciekawskie koty ( moje takie są) uwielbiają nam w tym całym rozgardiaszu towarzyszyć..
Odsuwam szafkę, aby za nią posprzątać, a kot jest tam wcześniej niż ja :) gotowy do zabawy w chowanego...
Otwieram szafy aby poprzekładać bieliznę pościelową, ręczniki... takie najwyższe półki.
Tylko się odwrócę, a Pinto już się czai z charakterystycznym wyrazem oczu, za sterta ręczników aby skoczyć mi na ramiona.
Zabawa na całego
Mycie terakoty, a mam tego sporo w mieszkaniu odbywa sie zawsze przy udziale Fudżiego...jego mokre ślady ( łapki ma ofutrzone od spodu i sporej wielkości) wszędzie widać. Sprawia mu to wyraźna przyjemność.
Dzisiaj był odkurzany i dokręcany drapak.
Położyłam go na podłodze i zaczęło się. Nowy raj. Nowa perspektywa.
Inez caryca, patrolowała każdy skrawek i lała z liścia nie dopuszczając chłopaków.
Pinto zebrał kilka razy w japę, a Fudżi dostał z liścia w tylną część ciała gdy próbował chociaż by do tuby zajrzeć.
Był bardzo zadziwiony bo po pupie to najwyżej ja z miłości go klepnę mówiąc "słoniu ty mój "
Takie te nasze futrzane istoty są
Czy ten ktoś się nie pomylił mówiąc, że kot tylko śpi i je
A czasem jeszcze mówią że śmierdzi
Barfuje od: 09.2012 Pomógł: 10 razy Wiek: 30 Dołączył: 06 Sie 2012 Posty: 1432 Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-06-01, 12:15
Opis (w razie niezaładowania się obrazka):
Na zdjęciu przedstawiono 3 koty, którym mocno świeci z oczu za sprawą zastosowania lampy błyskowej. Na obrazku śmieszne jest to, że każdy z trzech czarnych kotow "świeci" innym kolorem oczu: niebieskim, żółtym i zielonym. Na obrazku widnieje napis: "Przedstawiam wam moje koty: ksenon, neon i halogen".
_________________ Naturalne stało się sztuczne, a prawdę uznano za kłamstwo.
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2014-06-29, 10:48
A jest, jest - Tosiek siedzący mi nad głową na obudowie kabiny prysznicowej tudzież Skippi i Rico umieszczeni przeważnie na szafce łazienkowej i wieszaku na ręczniki
Miny mają dokładnie takie same jak tych trzech na zdjęciu
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013 Posty: 813 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-06-29, 11:10
U mnie Valka skacze na zasłonkę prysznicową dokładnie w tym miejscu gdzie ja za nią biorę prysznic Zawału można dostać. A jak jesteśmy gdzieś gdzie jest normalny prysznic z brodzikiem, to po prostu wchodzi i bierze prysznic ze mną
_________________
To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90% Pomogła: 2 razy Dołączyła: 08 Gru 2011 Posty: 952 Skąd: Francja
Wysłany: 2014-06-29, 11:40
Ja najbardziej nie lubie, jak taka mokra zaslona sie nagle do mnie przylepia. Poza tym ja raczej nie moge wziac spokojnej, relaksujacej kapieli, gdyz zawsze mam towarzystwo ktore probuje ja wypic (wraz z solami np. wiec musze gonic) albo wpadaja do wanny i uciekaja jak poparzone - ciagnie je ja cmy do swiatla
A najulubienszym miejscem, gdzie koty maja w zwyczaju mnie przydybac, to tam, gdzie wiedza ze bede siedziec spokojnie i mozna wskoczyc na kolana, czyli oczywiscie w toalecie A jak zamkne drzwi to drapia, jakby to bylo THE place to be.
Barfuje od: 18.10.2013
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 14 Paź 2013 Posty: 813 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-07-01, 21:12
No, u mnie Valka to lubi nawet kąpiele jak ją polewam wodą z prysznica... do momentu namydlenia jej szamponem Chyba nie do końca jego zapach jej pasuje, ale tak czy inaczej stoi grzecznie do końca z obrażoną miną póki jej nie spłuczę futra ;)
_________________
To jak traktujesz koty decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100% Pomogła: 4 razy Dołączyła: 31 Sie 2012 Posty: 2808
Wysłany: 2014-07-04, 19:51
Wracam dzisiaj z pracy do domu, wchodzę do łazienki i co widzę ???
Skasowane pół rolki (rozmiar XXL) świeżo napoczętego wczoraj papieru toaletowego
Trzeba przyznać, że baaardzo pracowicie rozdrobniona na części.
No i oczywiście sprawca całego zamieszania...
czyli szeregowy Tosiek we własnej pręgowanej osobie
Mina niewiniątka - skoro pańcia może papier z rolki rozwijać to czemu kot miałby tego nie robić ???
_________________ Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... (Zhuangzi 庄子)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum