BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Wegańskie karmy dla naszych mięsożerców
Autor Wiadomość
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-07-12, 22:30   

vesela krava napisał/a:
A to nie jest po prostu tak, ze niezbedne aminokwasy sa dobrze przyswajane, jezeli sa wszystkie dostepne na raz, co jest mozliwe tylko w pokarmach zwierzecych, przez co weganie musza sie troche naglowkowac komponujac posilki? Czy to wlasnie ta teoria zostala obalona?

dokładnie ta :)
Sama autorka się z niej wycofała.
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
vesela krava 
Ekspert


Barfuje od: 10/2013
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 08 Gru 2011
Posty: 952
Skąd: Francja
Wysłany: 2014-07-12, 22:34   

Ja na wszelki wypadek wole w nia wierzyc, nigdy nie wiadomo :-P
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-07-12, 22:54   

nie ma ku temu żadnych podstaw a sama teoria została stworzona bez żadnych naukowych pobudek. Kontekst wypowiedzi autorki był zupełnie inny. A później poszła plotka i stworzył się mit. Obalony chociaż nadal popularny :) Jak to, że bez danonków dzieci zdrowe nie urosną :P

Ale spoko - nie chodziło mi o zaglądanie komukolwiek w talerz :) Do kotów i psów wróćmy :)
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-07-13, 00:47   

już sam komentarz tej Vivy mnie rozwala na łopatki wypowiedzi pozostałych nawet nie chce mi sie czytać:

Cytat:
1. Jesteśmy przeciwko karmieniu psów i kotów samymi roślinami ponieważ to może spowodować śmierć zwierzęcia.

znaczy: wiemy, że to zwierzęta mięsożerne a nie roślinożerne ale i tak będziemy na przekór tej wiedzy promować karmę wege ?

Cytat:
2. Karma AMI jest suplementowana w odpowiednie składniki (dla kotów w taurynę), jest zbilansowana, sprzedawana od ponad 10 lat - obecnie w 25 krajach. Nie ma sztucznych dodatków koloryzujących i konserwantów.

znaczy wg. nich kotu tylko tauryny do szczęścia potrzeba? to po co ta cała reszta, o której sami napisali w pierwszym zdaniu, że to nie jedzenie dla kota? Może samą tauryną je karmić wystarczy? Wygląda na to, że ich wiedza na temat tego jakich suplementów ewentualnie kot może potrzebować zaczyna się i kończy na taurynie :-?
A to o konserwantach i dodatkach koloryzujących to czysty tekst z pierwszej lepszej reklamy typu almette, ketchupu czy jakieś cukierków. A co z substancjami zapachowymi (sztucznymi) które sprawiają,z ę kot w ogóle je tą karmę ? Że też ktoś się jeszcze na takie teksty nabiera :shock:

Cytat:
3. Najtańsze - zwykłe karmy, które stosuje większość opiekunów zwierząt mają TYLKO 4% składników pochodzenia zwierzęcego - sprawdźcie opakowanie swojej karmy.
Biorąc pod uwagę powyższe informacje - karmienie psów i kotów karmą AMI nie jest wyrządzaniem im krzywdy. Jeśli jest zmuszaniem ich do czegoś nienaturalnego - jak twierdzą niektórzy - to nie w większym stopniu niż podawanie karmy z 4% udziałem produktów pochodzenia zwierzęcego.

I to jest usprawiedliwienie ? Bo inni robią źle to my też możemy ?

Cały ten tekst świadczy dobitnie o tym, że oni doskonale wiedzą co robią i nawet bezczelnie się do tego przyznają :shock: ubierając to tylko w zgrabne slogany rodem z reklamy.
 
 
dagnes 
Administrator


Barfuje od: 2008
Udział BARFa: 75-90%
Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 4838
Wysłany: 2014-07-13, 00:52   

Jeśli macie ochotę podyskutować o weganizmie ludzi, to proszę załóżcie temat w Hyde Parku :kwiatek: .

Temi napisał/a:
Wiem, że barferzy zupełnie inaczej na to patrzą i do was pewnie nie trafi ten argument, że dla niektórych komfort życia krowy jest tak samo ważny jak komfort życia psa.

Temi, nie masz pojęcia jak barferzy na to patrzą, bo nie przeczytałaś dyskusji na tym forum dotyczących tematu, więc tak autorytatywne stwierdzenia szufladkujące nas zgodnie z dogamtami wege-wiary są nie tylko nieprawdziwe, ale mogą wielu tu obecnych urazić. Gdybyś przeczytała choć kilka tematów, w których dyskusje zahaczały o temat dobrostanu zwierząt hodowlanych (i nie tylko), to wiedziałabyś, że barferom (jeśli nie wszystkim to na pewno większości z nich) tak samo leży na sercu komfort życia oraz zdrowie psów czy kotów jak krów, świnek, owieczek, królików, słoni, rekinów, rajskich ptaków, niedźwiedzi polarnych oraz wszelkich innych przedstawicieli świata ożywionego na tej planecie.

Odnośnie "koronnego" argumentu producentów i zwolenników wegańskich karm dla psów i kotów, czyli rzekomej zawartości jedynie 4% produktów zwierzęcych w tradycyjnych karmach komercyjnych, to jest to kompletna bzdura i świadczy albo o całkowitej nieznajomości przepisów prawa regulującego produkcję i etykietowanie pasz oraz nieznajomości procesów produkcyjnych, albo jest celowym wprowadzaniem konsumentów w błąd poprzez podawanie nieprawdziwych informacji handlowych mających doprowadzić ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (zakupu niewłaściwej karmy). O ile w przypadku zwykłych nawoływaczy i naganiaczy, nie będących producentami ani sprzedawcami tych wyrobów karmopodobnych, można jeszcze mówić o ich nieświadomości, o tyle tego typu praktyki producentów i sprzedawców są zwykłym oszustwem i wyłudzaniem pieniędzy, co powinno zostać zgłoszone odpowiednim organom i ukarane.

O tym, jak należy rozumieć cały zapis na etykiecie karmy, którego częścią jest informacja o zawartości np. 4% mięsa czy produktów z danego gatunku zwierzęcia można poczytać w tym temacie, pod hasłem "bajeczka o 4%" (można tam też znaleźć akty prawne regulujące m.in. etykietowanie karm dla zwierząt domowych):
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=243

Żadna tradycyjna karma dla psów lub kotów nie składa się jedynie w 4% z produktów zwierzęcych, a ten kto tak twierdzi sam sobie wystawia świadectwo i/lub dla zysku oszukuje ludzi. Co ciekawe, akurat te karmy, na których etykietach stosuje się zapis o zawartości 4% produktów danego rodzaju zwykle zawierają nawet 98-100% składników pochodzenia zwierzęcego.
_________________
Aby dotrzeć do źródła, musisz iść pod prąd
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2014-07-13, 08:53   

Dodam taki jeden szczegół, który wynika nie tylko z posiadania herpesa w oczach przez Magnolcię, ale i przeze mnie. LIZYNA. Sama jej odpowiednia ilość to za mało, żeby utrudniać życie wirusowi - ważne jest, aby była jej przewaga nad argininą (lizynę musimy dostarczać, argininę organizm potrafi montować sam).

Tutaj jest lista produktów spożywczych z podanymi proporcjami lizyny do argininy. Jak widać, gł. zwierzęce produkty mają stosunek pomagający "herpesowcom" w walce z wirusem; zboża i orzechy to masakra - nie tylko proporcjonalnie, ale też w zawartości na 100g, które trzeba by czymś zrównoważyć. Zaczęłam więc szukać, jak weganie sobie radzą z tym - otóż jedynym wyjściem jest solidna suplementacja lizyny (tak jak kotom na super karmach też ją podają, bo inaczej wiecznie herpes atakuje). Magnolia odkąd jest na BARF, to objawów herpesa nie ma - bez podawania czegokolwiek dodatkowo.

Jeśli wiec ktoś mi mówi, że dieta bez produktów jest dobra dla mnie (lub jeszcze gorzej - dla mojego drapieżnika), to mu gratuluje szczęścia, że z herpesem się nie spotkał, bo właśnie dieta pełna zbóż i orzechów (a bez tego ciężko by było zrobić pełnowartościową odpowiednio zasobną w składniki dietę wegańską) jest dla takiej osoby czymś mocno nierozsądnym. A tak przy okazji: szacuje się, że 50-80% osób jest nosicielem herpesa, tylko zwykle organizm umie się przed nim obronić (przynajmniej do czasu). Owszem, można się posiłkować lizyną w dużych ilościach z suplementów i stosować dietę wegańską, tylko co to za zdrowe odżywianie, które bez suplementów sprawia, że wirusy sobie mogą szaleć ile chcą?

Roślinki dla każdego drapieżnika byłyby lepsze - nie musiałby się narażać na zranienia, tracić energii na dogonienie ofiary itd.... to co - drapieżniki są totalnie głupie uganiając się za żywymi ofiarami zamiast roślinki jeść? Czy może jednak po prostu ich organizm jest do czegoś innego przystosowany... poza tym cokolwiek z roślin jest dla drapieżników jakoś tam przyswajalne dopiero po przetworzeniu - a jedzenie przetworzone jest zawsze gorsze niż nieprzetworzone... czy w naturze drapieżnik jest w stanie rośliny przetworzyć? Nie.

I to tyle wywodu mocno nienaukowego, ale opartego na doświadczeniach własnych i walce z wirusem u siebie i kota (nota bene zaczęło mnie atakować jak przez 2-3 lata zaczęłam znowu jeść zboża i orzechy, których nie jadłam lata z powodu walki z nadwagą - po odstawieniu znowu wszystko wraca powoli do normy).
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2014-07-13, 09:16   

gpolomska, jak już jesteśmy przy nie naukowych wywodach, ale tych z doświadczenia. Herpes od lat mi towarzyszy. Na szczęście nie w oku a na powiece (sama osobiście go tam umieściłam, bo zanim widoczne były objawy na ustach się podrapałam) i gnojek odejść nie chce za cholerę. Od ponad 20 lat nie jem mięsa i niewiele mniej produktów zwierzęcych. Ale nie jem też zbóż i orzechów. Właściwie to nie dość, że jem monotonnie to jeszcze bardzo ograniczoną liczbę warzyw i owoców. Ogranicza sie to do: pomidory, papryka, cukinia, ogórki, sałata, rzodkiew, szczypior, niezliczona ilość czosnku, pietruszka, czereśnie, figi, rzadko banan, czasem gruszka. I żyję. Nie choruję, raz do roku jestem przeziębiona. Są organizmy, którym do życia wystarcza dostarczenie niezbędnego minimum i będzie ok, a są też organizmy, które bez dostarczenia absolutnego maksimum będę cierpieć katusze fizyczne.
Dlatego wkurza mnie argument wielu wegan "bo pies żył 17 lat", "bo mój pies świetnie funkcjonuje na tym i jest zdrowy", "bo psy na wsiach to zlewki dostają". Bo może to są te organizmy, którym wystarcza minimum, np. kupy zjadane na spacerach, czy pałaszowanie śmietników.

Dieta nie tylko do gatunku ma być dostosowana ale do konkretnego organizmu. O czym zresztą trąbimy tu cały czas. To jest główny powód dlaczego nie przemawiają do mnie karmy komercyjne w ogóle.
 
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2014-07-13, 09:41   

Snedronningen napisał/a:
Dieta nie tylko do gatunku ma być dostosowana ale do konkretnego organizmu.

Różnice mogą być w szczegółach, ale wątpię, żeby jakiemuś drapieżnikowi służyła dieta królika (choć może po odpowiednio wielu latach karmienia śmieciami i zjedzeniu tony leków, to może rzeczywiście dojść do skrajnych zaburzeń... kto wie).
 
 
Snedronningen 
Ekspert

Barfuje od: 06/2013
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 03 Cze 2013
Posty: 2811
Wysłany: 2014-07-13, 09:56   

No nie o to mi chodziło. Przede wszystkim do gatunku i w obrębie tej właściwej dostosowana do konkretnego organizmu. Przykład: psia dieta skłąda się w większość ze zwierząt ale jest w niej domieszka roślin; moja suka źle reaguje na roślinność w diecie, więc nie dostaje. Czyli dieta dostosowana do gatunku bo mięsna, i do konkretnego organizmu bo 100% mięsna a nie 80%zwierzęca/20% roślinna.
Teraz już jasno jest co miałam na myśli?
 
 
 
gpolomska 
Admin techniczny

Barfuje od: gpolomska
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 07 Sty 2013
Posty: 1740
Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2014-07-13, 12:36   

No jasno :-) ale widzisz, jeśli tego nie sprecyzowałaś, to dajesz argument zwolennikom karm wegańskich pt. "każdy organizm jest inny" do naciągania jak guma.

Nie tak dano znajoma (weganka) zapytała, co sądzę o karmieniu takimi karmami kotów - odpowiedziałam krótko: to jak królika karmić mięsem. No i w tym miejscu zakończyła się dyskusja.
 
 
isabelle30 
Ekspert

Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 19 Sty 2012
Posty: 2612
Wysłany: 2014-07-13, 12:48   

gpolomska - dzięki Tobie wiem dlaczego wszyscy wokół wciąż z byle powodu walczą z opryszczką wokół ust a ja i Kinga nie mamy z tym problemów - nigdy obie nie miałysmy paskudztwa.
Po prostu w naszym domu, na naszych talerzach rośliny występują tylko w formie ziemniaka, ryżu (czasem) oraz makaronów. Owoce oraz warzywa sa niezwykle rzadkim gościem bo żadna z nas ich nie lubi. Obie preferujemy mięcho, jaja i nabiał we wszelkiej postaci.
Taki mały off top... ale być moze własne doświadczenie przemawiające za argumentem, że człowiek jednak wcale nie jest aż taki przystosowany do trawienia roślin
 
 
Dieselka 


Barfuje od: maj 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 39
Dołączyła: 29 Gru 2012
Posty: 1350
Skąd: prawie Wrocław
Wysłany: 2014-07-13, 12:49   

no ja właśnie nie jestem wstanie tego pojąć - dlaczego ten argument nie zamyka całej dyskusji?

Spece od karm wymyślili karmienie roślinożerców mączkami miesno-kostnymi. Karma w 100% zbilansowana, zdrowa i blablabla....
Wiadomo jak się to skończyło.

Dlaczego teraz nie oburza sytuacja odwrotna? Bo w słitaśną estetykę się wpisuje?

isabelle, plisss bez sensu argument. Ty nie męczysz się z opryszczką, jesz dużo mięsa i tzn że mięso chroni przed chorobą? Czyli gdzie ja mam siebie umiejscowić, skoro nie jem produktów zwierzęcych a opryszczki nigdy nie posiadałam?
Żyję z kotem z przewlekłym herpesem. Moja mama w dawnych latach opryszczkę miała praktycznie permanentną (jak wszyscy w rodzinie, z wyjątkiem mnie i to w latach, kiedy mięsa jadło się u nas bardzo dużo. Dopiero później ja przestałam jeść, więc i mama siłą rzeczy ograniczyła). Teraz mama praktycznie nie jada produktów zwierzęcych a choroba i tak nie powraca. W takim razie ja mogę powiedzieć, że odkąd mama ograniczyła jedzenie mięsa to problem opryszczki się skończył. A absolutne wykluczenie zwierzęcych produktów wcale nie spowodowało nawrotu. Ale to jest absolutnie kulawy argument.
Twój wpis jest dla mnie na poziomie takim samym jak te: "a mój kot jadł 17lat obierki i żył, a jakaś tam kobita paliła przez 80lat i nic jej nie było"
_________________
Paulinka i Dieselek
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-07-13, 13:19   

Tak mi się coś wydaje, że żeby przekonać albo chociaż próbować przekonać wegan, którzy żywią swoje zwierzęta wegańsko to nie naukowe dowody są potrzebne. Skoro nie były im potrzebne naukowe do tego żeby się przekonać do karmy wegańskiej (wystarczyły zapewnienia osób trzecich, że wszystko jest OK) to i do tego żeby nią przestać karmić też chyba nie pomogą naukowe dowody.
Tu trzeba by chyba wpłynąć na zaburzenia w ideologii. Ja się na ideologii wegan nie znam ale skoro są tu dziewczyny co się znają to może wymyślą jak uświadomić tym ludziom błędy w ich ideologicznych założeniach, które prowadzą ich do karmienia mięsożernych zwierząt karmami wegańskimi ? Wszystkich zbawić się nie da na pewno ale może przynajmniej część ? Bo chyba o to Temi nas tu tak cały czas prosi żeby dać jej jakieś jasne i przekonujące argumenty do walki z tym zjawiskiem.

mnie tylko wciąż nurtuje pytanie dlaczego takie osoby nie hodują sobie zwierząt roślinożernych, zamiast mięsożernych ? To pytanie w tych wszystkich dyskusjach na forach pada nie raz ale odpowiedzi na nie jakoś nie zauważyłam :-/
 
 
Skipper 
Ekspert


Barfuje od: 2012.08.20
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 31 Sie 2012
Posty: 2808
Wysłany: 2014-07-13, 13:25   

scarletmara napisał/a:
mnie tylko wciąż nurtuje pytanie dlaczego takie osoby nie hodują sobie zwierząt roślinożernych, zamiast mięsożernych ? To pytanie w tych wszystkich dyskusjach na forach pada nie raz ale odpowiedzi na nie jakoś nie zauważyłam :-/

Nie jestem weganką, ale spróbuję odpowiedzieć - roślinożerne tak rozkosznie nie mruczą... :mrgreen:
_________________
Mimo, że regulamin forum to FIKCJA - Śpiewać to rzecz ludzka, miauczeć to rzecz boska... :mrgreen: (Zhuangzi 庄子)
 
 
scarletmara 


Barfuje od: 01.11.2012
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 1419
Skąd: LUBLIN
Wysłany: 2014-07-13, 13:32   

te mięsożerne po karmie wegańskiej tez mogą przestać :-(
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne