BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
BARF dla początkujących - pytania, problemy
Autor Wiadomość
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-21, 23:48   

A ja mam tak, że młoda wciąga wszystko z prędkością światła. Poradźcie co robić żeby szczeniak się tego oduczył. Wiem, że w hodowli dostawały chrupki z jednej wielkiej miski więc obowiązywała zasada kto pierwszy i szybszy w jedzeniu, ten lepszy :-| A teraz jak pies dostaje mięsko to po każdym posiłku ma czkawkę tak szybko pochłania. To trwa chwilę i zaraz przechodzi. Kuponki robi wzorcowe. Porcje w kalku wychodzą niby 140 gram, ale ja daję 2 razy więcej (10% wagi ciała) w 4 posiłkach, a i tak sunia patrzy na mnie jak na kata, że nie chcę dać więcej. Myślałam, że jeżeli dam jej porcję niepokrojoną to ona trochę zwolni i trochę się pomęczy... Gdzie tam! 60 gram luzowanego uda kuraka ze skórą zniknęło na 3 kęsy w niecałe 10 sekund (dawane z ręki, bo bałam się że się udławi). Serio, z zegarkiem w ręku! A byłoby pewnie jeszcze szybciej gdybym nie trzymała tego kawałka. Na kolację dostała znowu pokrojone na drobne kawałeczki i posypane mieloną skorupką z jajka. Wsunęła też szybko, ale przynajmniej wiem, że się cudak nie udławi.
Jak sobie poradzić z taką łapczywością? Chciałabym jej dawać jak najszybciej kości, ale przy takim pochłanianiu, boję się że zrobi sobie krzywdę. Na razie plan mam taki, że ją troszkę przetrzymam na tym mięsku samym i będę jej kroić, bo wtedy to idzie odrobinkę wolniej i dodawać skorupki z jajek raz dziennie, a jak się przekona, że nikt żarełka nie podbiera i można się "podelektować" to zacznę wprowadzać mielone kostki. Co o tym myślicie?
 
 
NSO 


Barfuje od: 24.01.2014
Dołączyła: 28 Sty 2014
Posty: 606
Skąd: Poznań
Wysłany: 2014-08-21, 23:56   

Moj Ori nie jest lapczywy i nie je po korek, ale czesto nie chcialo mu sie gryzc kosci i tez potrafil je polykac prawie w calosci. Ja po prostu trzymalam mu dana porcje i wydzielalam jaki kawalek moze wlozyc do paszczy, reszte bylo zakryte dlonia.
Jesli probowal mnie gryzc po rekach aby dostac wiekszy kawal w jego przypadku dzialalo oburzone "aua!". Jesli by nie dzialalo to na pewno wlaczylabym samokontrole, czyli nauka psa kontrolowania swojego zachowania i powstrzymywanie sie od konkretnej czynnosci w tym przypadku pochlaniania wielkich kawalow jedzenia. Kluczem samokontroli jest zasada: dostaniesz to co chcesz dostac, ale tylko pod warunkiem, ze zrezygnujesz z tego co chcesz dostac :) powodzenia :)
 
 
Retriver 


Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 12 Lip 2014
Posty: 708
Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-08-22, 05:32   

Możesz karmic z ręki ale co będzie jak się Petra przyzwyczai, szczeniaczki dośc często jedzą łapczywie to minie ale w tej chwili istnieje obawa zadławienia i problem przy połykaniu kości.
Duży problem. Mój golden rasa żarłoczna jak świnka wietnamska aktualnie 13 miesięcy podchodzi do miski z dystansem i delektuje się jedzeniem, wcześniej zastanawiałam się czy ja mu coś do tej miski wrzuciłam, prędkośc nie do zmierzenia i bóle brzucha. ;-)
_________________
Retriver
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-22, 07:54   

:roll: problem łapczywości chyba właśnie ustąpił innemu :evil: Raniutko po przebudzeniu poszedł malutki pawik, ale nie taki niestrawionym, tylko taką białą śliną (soki żołądkowe?) Podejrzenie padło na skorupkę jajka albo że głodomór jest po prostu bardzo głodny. Pokroiłam jej mega dużą porcję kurczaka ze skórą. Petra podeszła do miski z ochotą, polizała, wzięła jeden kawałeczek, odeszła od miski i pogryzła, potem drugi tak samo i na tym koniec (to max. jakieś 7-10 gram). Po kolejnym podejściu do miski aż ją otrzepało i odrzuciło od żarła :cry: Resztę zostawiła i nie rusza wcale od ponad godziny. Ponieważ nie byłam w stanie stwierdzić czy pies się wreszcie nażarł i ma chwilowo dość czy po prostu jej ten kurak nie podchodzi, dałam jej odrobinkę łaty wołowej wczoraj kupionej (też jakieś 10-15 gram), posiekane. Zjadła ze smakiem z ręki, ale już zupełnie bez łapczywości. Teraz leży sobie jakaś taka osowiała bez ochoty na zabawę :cry:
Możliwości widzę dwie:
1) pies się najadł i po prostu chwilowo ma dość, a wołowe skubnęła, bo było coś zupełnie nowego
2) kurczak był trefny egzemplarz i się sunia podtruła :evil: - ta opcja mi się bardzo nie podoba.
Zapomniałam dodać, że kupka rano była bardzo ładna i "z tej strony" nic nie wskazuje na jakieś rewolucje w brzuszku.
Mam nadzieję, że to opcja pierwsza :kciuk: , ale będę ją pilnie obserwować.
Do tego jeszcze otarła sobie tylną łapkę (miała tam usuwany wilczy pazur, teraz strupek się odmoczył i odpadł) i psica zdecydowanie odmawia łażenia po trawie i krzakach, bo ją to uraża w tym miejscu. Chodzi tylko tam gdzie jest wysypana kora :evil:

Edit: Poopalała się trochę na tarasie po czym przeprosiła się z kurczakiem w misce i zjadła ładnie wszyściutko, powolutku, kawałek po kawałeczku. Komedia z tym psem normalnie...
 
 
Retriver 


Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 12 Lip 2014
Posty: 708
Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-08-22, 09:17   

Mogła chapnąć na ogrodzie kawałek patyka, trawkę lub kawałek kory, popatrz jak wieczorem wyjdzie kupa co w niej jest.
_________________
Retriver
 
 
Gunnila 

Barfuje od: 02.06.2014
Udział BARFa: 90-100%
Dołączyła: 20 Maj 2014
Posty: 151
Skąd: Mielec
Wysłany: 2014-08-22, 09:23   

Mirela, barfuj z psem od razu! Mojemu przybyło co nieco bo chciałam mu dogodzić - on jest ZAWSZE głodny - i dawałam mu więcej jedzenia niż wyliczone, plus smaki do treningu, plus się akurat trafiło bardzo tłuste mięso. Przybyło mu 2 kilo, ale on ciągle rośnie, teraz wróciliśmy do normalnej dawki i po tygodniu z powrotem żeberka się zaznaczają. Z kalkulatorem siadasz raz na tydzień - jeżeli podajesz mrożonki, to liczysz do przodu, jeżeli świeże i zależy co upolujesz, to możesz liczyć przeszły tydzień :P a z suplementami zrobić po mojemu - wszystko razem i wydzielać po trochu.

Natomiast jeżeli ktoś ma jakiś pomysł jak zmniejszyć tempo wchłaniania - bo to już nie jedzenie - to poproszę. Po 3 miesiącach wcale mu nie przeszło, pomimo że trenujemy samokontrolę - jak już się do miski dorwie, to 30 sekund max, myć nie trzeba. Jedyny sposób na zwolnienie tempa to grube kości z mięskiem - tu się już trzeba napracować żeby się najeść.

Verano, pies jest u ciebie niecały tydzień, jeszcze może przeżywać rozłąkę i nie mieć ochoty na nic. Kości dawaj prawdziwe a nie mielone, to dl psa wielka frajda sobie pogryźć. ja na początku bardzo się bałam, więc podawałam z ręki i pies się pięknie nauczył ogryzać mięso, obgryzać główki a zostawiać długie drzazgi po wylizaniu szpiku.
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-22, 10:15   

Jednak to te skorupki jej wczorajsze nie podeszły, bo poszła mała kupka i z wierzchu idealnie "opanierowana" tymi drobinkami skorupki. Psica się poopalała, poleżała i teraz widzę, że nabiera znów ochoty na zabawę. Widać fałszywy alarm... Po południu na 3 danie spróbujemy dać udko z ręki :hair: Jeżeli nie opiszę jak poszło to znaczy, że mam odgryzione paluchy i nie daję rady klepać w klawiaturę ;-)
 
 
Retriver 


Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 12 Lip 2014
Posty: 708
Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-08-22, 12:46   

Skorupki z jajek zmiel na pył w młynku do kawy, lepiej się będą przyjmować i drobniejsze nie podrażnią jelit.
_________________
Retriver
 
 
psy-i-koty 

Wiek: 50
Dołączyła: 11 Lut 2014
Posty: 809
Skąd: Przemyśl
Wysłany: 2014-08-22, 13:32   

udko bez kości, tak? :->
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-22, 18:42   

Kupiłam takie małe udeczka po 130 gram z kostkami. Odcięłam jej tę górną część czyli faktyczne udko (wyszło z kostką 55 gram), bez pałki. Trzymałam mocno, a Petra dzielnie walczyła, ładnie gryzła i z udka został tylko 1,5 cm kawałeczek środkowy kostki. Reszta zniknęła w brzucholku :hura: Wcześniej już odzyskała humor i szalała jak jeszcze jej się nie zdarzyło dotychczas. Czekam z niecierpliwością na wieczorny kuponek żeby sprawdzić czy się poprawiło. Efekt po kostkach to chyba dopiero w porannej, nie?
Niestety ma robaki - znalazłam w dzisiejszych porannych "kiełbaskach" :-/ W poniedziałek jesteśmy u weta to się tym zajmiemy.
 
 
Retriver 


Barfuje od: 01.07.2014
Udział BARFa: 50-75%
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 12 Lip 2014
Posty: 708
Skąd: lubelszczyzna
Wysłany: 2014-08-22, 18:54   

dziwne, że ma robaki, zarówno ona jak i jej matka powinny byc odrobaczone i to nie raz, masz wpisane w książeczkę kiedy była odrobaczana i czym :?: Ciekawe jak Petra poradzi sobie z trawieniem kości, do veta walczyc z robalami.
_________________
Retriver
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-23, 09:44   

Petrusia z kośćmi radzi sobie cudnie. Dzisiaj rano był kuponek- wszystko elegancko strawione :hura: Żadnych kawałków kostki czy chrząstki i kształt ładny i dobra konsystencja. Palce, po karmieniu mam całe, chociaż były chwile grozy pod koniec, bo to śliskie jednak jest do utrzymania, jak taki kawalątek zostaje w ręku :mrgreen: Dzisiaj pałeczka będzie też z ręki, a jutro dostanie kawałek tchawicy - będzie zachwycona.

Szczeniaczek był odrobaczany w hodowli trzykrotnie, Drontalem Junior. Ostatnia dawka podana 30 lipca, z zaleceniem żeby kolejną podać 30 sierpnia, ale ja nie bardzo ufam temu wetowi co się "opiekował" tym miotem, zresztą hodowca też nie był zadowolony. Sam mówił, że po drugiej dawce robale jak były tak były i dopiero trzecia dobrze zadziałała.
Ja myślę, że wczorajsza poranna ospałość była spowodowana tym, że te robale tak "masowo" dojrzały i wylazły na raz. Dzisiejszą kupkę przejrzałam też bardzo dokładnie i tym razem nie zauważyłam ani jednego. Co oczywiście nie znaczy, że w brzuszku ich nie ma. Mam tylko problem, bo zamiast tamtą kupę zatrzymać albo chociaż sfotografować to wywaliłam do WC :-/ no a tera jak na złość "glistów niet" :evil: Teraz studiuję wątek o robaczycach.

Prosiłabym o przeniesienie tych fragmentów postów do tematu o robaczycach, bo tutaj "zrobił się" nam OT". :oops:
 
 
ciocia_mlotek 
Ekspert


Barfuje od: 25.07.12
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 01 Sie 2012
Posty: 4452
Skąd: góry Szkocji
Wysłany: 2014-08-23, 16:41   

Wymioty taka "piana" często są z powodu GŁODU
Co do dyskusji na temat wyliczania
po 1: koty i psy w naturze żywią się inaczej. Kot przeważnie zjada dość zbilansowany każdy posiłek. PSy albo tak albo nie. Jak dorwą coś małego to jedzą całe, jak polują w grupie na większą zwierzynę to jedzą fragmenty. Musimy pamietać, że to są 2 bardzo różne gatunki zwierząt
Po 2 - wszelkie kalkulatory (choć z pewnością niesamowicie przydatne i pomocne) zawierają dane książkowe, uśrednione i dokonują obliczeń uśrednionych i na podstawie książkowych, uśrednionych "zapotrzebowań" na różne składniki. Ani każdy pies/kot nie będzie miał takich samych potrzeb ani każdy kawałek mięsa (np każda goleń, kazda łopatka) nie będzie miał takich samych wartości. Dlatego też nawet najdokładniejsze wyliczenia kalkulatorowe są dalej "mniej więcej". Organizmy są różne, różne warunki zycia itd i ani nie jesteśmy w stanie ani nie ma potrzeby wyliczania co do gramiczka
Jeśli chodzi o szczenięta. Im wyliczamy ciutkę bardziej ale np dawek ilościowych własnie nie. Młodziezy w iarę możliwości w ogóle się nie ogranicza jedzenia. W ten sposób mają szansę nauczyć się słuchać swojego ciała i swoich potrzeb. oza tym czy wyobrażacie sobie wyliczanie porcji na nowo codziennie biorąc pod uwagę, że przecież pies cały czas rośnie?

Co do pieska, który "przytył" z 17 na 20kg. Z opisu dosć jasno wymika, że nabrał masy a nie przytył. Nie ma absolutnie potrzeby zmieniania mu ilości pokarmu jeżeli na tej ilości, którą je ma dobrą figurę a głodny nie chodzi. Nie istnieje coś takiego jak dokładne wyliczanie dawki na kg psa. Bo zapotrzebowanie jest indywidualne. Wszelkie wyliczenia dawek są tylko i wyłącznie orientacyjne, jakaś opcja wyjściowa. Reszta to obserwacja psa


Jeli chodzi o apczywe jedzenie - nie kroi. Dawa due kawaki, niech musi gry. Nauczy sié
_________________
Taz i Cu sith na surowo
 
 
Verano
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-24, 07:57   

ciocia_mlotek napisał/a:
Wymioty taka "piana" często są z powodu GŁODU
[...]
Jeli chodzi o apczywe jedzenie - nie kroi. Dawa due kawaki, niech musi gry. Nauczy sié


Ja też myślałam, że ten biały "zwrot" był z głodu. Naładowałam jest mięska 110 gram, a pies zjadł raptem dwa kawalątka. Myślę, że gdyby była głodna to wciągnęłaby tę porcję na dwa kęsy. Na 99% jestem przekonana, że to przez robale, które z niej wyszły tego ranka.

Z łapczywością już się ogarnęła. Dalej je szybko, ale gryzie ładnie i nie ma już czkawki więc problem uważam za rozwiązany.
 
 
Michalina 

Wiek: 33
Dołączyła: 02 Sie 2014
Posty: 17
Wysłany: 2014-08-28, 12:06   

Pewnie gdzieś już był poruszany temat, ale nie mogę znaleźć. Mój pies od 3 tyg. jest na barfie, ma najprawdopodobniej wrzody w dwunastnicy, dlatego nie dostaje kości i wszystko ma zmielone na papkę. Apetyt mu dopisuje, kupy są ładne, dużo rzadziej wymiotuje, ale męczą go gazy. Czy coś podaję nie tak jak powinnam? Wcześniej był przez całe życie na diecie mięso+ryż+warzywa (gotowane razem) i takich gazów nie było... pojawiły się razem z barfem. Trochę się martwię, bo nie chcę mu zrobić tą dietą krzywdy... Dodam tylko, że wszystkie wątki na forum dotyczące problemów z wrzodami już przeczytałam.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne