BARFny Świat Strona GłównaBARFny Świat Strona Główna
FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy Rejestracja  Album  Kontakt  Zaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Żywienie w chorobach wątroby
Autor Wiadomość
Ines 
BARFny Hodowca
Ekspert


Barfuje od: 12.12.13r
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 7 razy
Wiek: 34
Dołączyła: 23 Sty 2013
Posty: 2660
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-01-22, 20:22   

No właśnie. Wszędzie kurczak :-? może spróbuj jednak przejść w 100% na barf? Będzie Ci łatwiej zapanować nad składem tego, co Dalia je.
_________________
Instrukcja obsługi Kalkulatora
  Zaproszone osoby: 187
 
Dalia 

Wiek: 33
Dołączyła: 18 Gru 2013
Posty: 50
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-01-22, 20:24   

Teraz juz bede musiala.

Ale to jest okropne karma niby z dziczyzna a wszedie tego nieszczesnego kuraka pakuja... jestem zla ....
_________________
http://www.artkaska.com
 
 
kasumi 

Barfuje od: 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 33
Dołączyła: 05 Maj 2012
Posty: 48
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-07-05, 14:47   

Mój kocurro Sezam miał robione badania krwi w związku z siuraniem poza kuwetą - czasem ma takie odchyły, że poza sikaniem do kuwety załatwia się na moje lub taty łóżko albo jakieś ciuchy np. leżące na podłodze. Najlepiej było by pobrać mocz, ale dopiero w poniedziałek będę to mogła zrobić i będę wiedzieć więcej - wczoraj zwiewał z kuwety jak zbliżałam się z pojemniczkiem a u weta miał za mało wypełniony pęcherz by mu pobrać przez nakłucie. Poza tym koteł zachowuje się ok, ale pokazało to jak ważne są badania - wyszły lekko podwyższone parametry wątrobowe i kreatynina. Wet kazał siuśki zanieść w najbliższym czasie (ew. niewysikanego kota do gabinetu) i za jakieś 2 tyg. powtórzyć krew.
Wyniki:
Leukocyty 4,57 G/l (6-20) -
ASpAT 70 U/L (6-44)+
AlAT 140 U/l (20-107) +
Kreatynina 1,9 mg/dl (1-1,8) +
Reszta w normie (były robione morfologia, rozmaz i biochemia).
Uwaga: Hemoliza!

Czy takie wyniki mogą o czymś świadczyć, czy coś działać teraz (zmiany w diecie?) czy czekać do kontroli za 2 tyg? Czy hemoliza w próbce mogła zniekształcić wyniki? Dodam że oba koty jedzą to samo (BARFa w zasadzie w 99%, czasami od święta dostaną suche bezzbożowe lub jakieś przysmaki czy np. wieczko z jogurtu do wylizania) a Balbiśka wyniki ma wręcz książkowe. Więcej się na pewno dowiem jak będę mieć wyniki moczu.
Pozdrawiam, Ania
_________________
 
  Zaproszone osoby: 3
 
Margot 
Ekspert

Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 01 Paź 2011
Posty: 1532
Wysłany: 2014-07-05, 14:54   

kasumi napisał/a:
Czy hemoliza w próbce mogła zniekształcić wyniki?

http://www.invicta.pl/upl...4%20INVICTA.pdf

Spróbuj zareklamować badanie, aby nastepne zrobili nieodpłatnie.
 
 
kasumi 

Barfuje od: 2011
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 33
Dołączyła: 05 Maj 2012
Posty: 48
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-07-05, 15:11   

O faktycznie, wychodzi na to że wszystkie te wskaźniki hemoliza może zawyżać. No to w poniedziałek spróbuję powalczyć o kolejne bezpłatne.
_________________
 
  Zaproszone osoby: 3
 
Basienia 

Barfuje od: 2009
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 45
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 27
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2014-11-07, 13:39   

Witam wszystkich po długiej nieobecności. Mam do Was ogromną prośbę, o pomoc w żywieniu mojej 8,5letniej kotki Britanii. Moja kotuchna nagle bardzo się rozchorowała, okazało się, że to przewody żółciowe. W lecznicy zrobiono jej wiele badań z których podobno jasno wynika, że przyczyną jest wątroba. Podobno wszystkie inne wyniki są w normie, tylko po powtórnych badaniach(po 3 dniach) stan wątroby cały czas się pogarsza i to znacznie (z 286 do 1000), za to stan przewodów żółciowych znacznie się poprawił. Od wczoraj do poniedziałku, kotka dostaje bardzo silne leki obciążające nerki, a jeśli nadal wyniki będą wzrastać to zaczną jej podawać leki paliatywne i zostanie wykonana biopsja. Niestety nie jestem w posiadaniu wyników. Chciałabym zapytać czego powinnam unikać w żywieniu kotki, czy może jeść zwykłe mieszanki Barf, czy powinnam coś ograniczyć? Czy może jeść surowego dorsza którego uwielbia i mam wyznacznik czy faktycznie nie chce czegoś jeść bo źle się czuje czy po prostu jej nie smakuje?

Dodam tylko, że kotka nigdy nie miała problemów z rozwolnieniem itp. nadal wszystko w kuwecie wygląda normalnie. Regularnie ją odrobaczam, jest kotem niewychodzącym. Nigdy wcześniej na nic nie chorowała.
_________________
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-11-17, 10:25   

Basienia napisał/a:
okazało się, że to przewody żółciowe. W lecznicy zrobiono jej wiele badań z których podobno jasno wynika, że przyczyną jest wątroba.


Basiu, podlinkuj wszystkie badania jakie zrobiono kotce. Czy było wykonywane USG?
Jeżeli stan wątroby się pogarsza (rosną transaminazy) to oznacza, że z drogami żółciowymi nie jest lepiej niestety i trzustka jest bardzo mocno zagrożona.
Jakie były objawy u kotki, które Cię zaniepokoiły i skłoniły do wizyty u weterynarza?
Trudno jest mi zgadnąć, co tak naprawdę dzieje się Twojej kotce, co było powodem problemu na samym początku bo napisałaś tak mało. W każdym razie, w leczeniu wątroby i dróg żółciowych zawsze lekarz musi brać pod uwagę ryzyko wystąpienia Triaditis i żółtaczki i ukierunkować leczenie także w tym kierunku. Terapia powinna obejmować dożylne podawanie antybiotyków i odżywianie wyłącznie pozajelitowe przez okres kilku dni (płyny wieloelektrolitowe, sole fizjologiczne witaminy z grupy B, glukoza, aminokwasy) oraz włączenie leków upłynniających żółć i rozkurczających przewody żółciowe. Często wskazane jest włączenie leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych (najczęściej sterydowych). Bardzo dobre rezultaty uzyskuje się włączając również Ornipural w inj. podskórnych lub Ornithilu dożylnie.
Jeśli najcięższy okres już za Wami i kotka czuje się lepiej, podawałabym jej przez okres kilku dni do tygodnia lekko pogotowane mięsko (początkowo samo, potem z żółtkiem). Surowiznę podawałabym dopiero wtedy kiedy transaminazy będą się wyraźnie obniżały.
Leczenie wątroby trwa niejednokrotnie kilka tygodni, wątroba na szczęście się regeneruje, jeśli tylko nie doszło do marskości i nie jest objęta procesem nowotworowym. Trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że już jest lepiej z kotką.
 
 
Basienia 

Barfuje od: 2009
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 45
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 27
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2014-11-18, 01:02   

Niestety nie jestem w posiadaniu badań :( , badania zostały w lecznicy w której leczona jest Britania. W środę mamy kolejne badania i postaram się je zdobyć.
Choroba dała o sobie znać 28.10. wieczorem po napiciu się wody z kranu, Britania zwymiotowała żółcią, rano wszystko wydawało się być normalne, ale sytuacja powtórzyła się kolejnego dnia dokładnie po wieczornym wypiciu wody, nie było w tych wymiocinach resztek jedzenia. Britania jadła normalnie, a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało :( W czwartek nie mogłam pojechać do weterynarza, a Britania zachowywała się normalnie, jadła, piła, załatwiała się. W piątek rano nie miała apetytu, ale sama jadła kiedy podawałam jej ulubione jedzenie. Poszłam z nią do weterynarza, powiedziałam, że ostatnie wymioty były wieczorem z środy na czwartek i w sumie były dwa, więc Britania dostała środek przeciwzapalny i rozkurczowy, na pełną morfologię miałam przyjść w połowie tygodnia :( . Niestety w sobotę Britania poczuła się źle, przestała jeść, a karmiona zaczęła wymiotować, było święto i nie otrzymaliśmy pomocy :( . W niedzielę rano już w ogóle nie jadła, w klinice dostała jakieś zastrzyki, dopiero po prośbie o wykonanie badań wetka się zlitowała i zaczęło się... Britania od niedzieli przez kilka dni była prawie przez cały dzień podłączona do kroplówki, ale jej stan cały czas się pogarszał. Drugiego dnia leczenia w poniedziałek, zostało wykonane USG, drogi żółciowe były powiększone, a z badań podobno wynikało, że sprawcą jest wątroba. Lek przeciwwymiotny dostała tylko w niedzielę, od tego czasu nigdy już nie wymiotowała, ale mimo podawania kroplówek i leków jej stan cały czas się pogarszał, była prawie bez kontaktu, osowiała :( 6.11. Britania poczuła się lepiej, zostało zrobione badanie kontrolne i wyniki były jeszcze gorsze niż dnia w którym trafiłyśmy do kliniki. Britania dostała duże dawki lekarstw Encortolon, Marbocyl, Metronidazol, Proursan i Hepatiale(i nadal je przyjmuje). 8.11. zaczęła bawić się, widać było, że czuje się bardzo dobrze. Niestety 10.11 powtórzone zostały badania, ale one nie za bardzo mnie uspokoiły, choć bilirubina podobno była w normie, ale jakiś parametr który był 1000 jeszcze urósł chyba do 1200, a inne parametry podobno zmalały i ogólnie wg. wetki mogłam być dobrej myśli. Dzisiaj jest już 18.11. Britania zachowuje się zupełnie normalnie, ma apetyt i niestety miała kontakt z surowizną, choć głównie podawałam jej karmę weterynaryjną Hepatic. Witaminy z grupy B ma podawane w zastrzyku, był całkiem niedawno chyba również potas, ale nie jestem pewna. W środę mamy kolejne badanie kontrolne, mam nadzieję, że będzie wszystko dobrze. Przed chorobą jak i obecnie, sprawy kuwetkowe były bez zarzutu. Wiem, że podejrzewano u niej FIP, białaczkę kocią, ale moje koty są niewychodzące, poza tym były kiedyś przebadane, nie miały kontaktu z obcymi kotami. Roślin nie mam trujących, ale miałam przez prawie dwa miesiące remont, koty były okurzone choć zamykałam je w dużym pokoju i wypuszczałam zaraz po sprzątaniu. Nie mam pojęcia co spowodowało taki stan mojej Bryci. Przez te dwa miesiące zaniedbałam barfowanie, kupiłam masę ''dobrych'' puszek i suchą karmę. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
_________________
 
 
Basienia 

Barfuje od: 2009
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 45
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 27
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2014-11-18, 02:51   

Podczas badania USG widać było, że okolica pod żebrami była dla niej bardzo bolesna. Ja biorąc ją na ręce w ogóle nie odczułam, że coś sprawia jej taki ból, więc nie wiem jak długo wcześniej mogła mieć takie objawy. Na pewno kilka dni przed wymiotami wskakiwała mi na kolana żeby ją głaskać.
_________________
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-11-18, 11:09   

Basienia, napisałaś....
Cytat:
...stan wątroby cały czas się pogarsza i to znacznie (z 286 do 1000).....ale jakiś parametr który był 1000 jeszcze urósł chyba do 1200

Która to transaminaza ? ALAT, ASPAT czy GGTP ?
Tak gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia i wszystko wskazujące na watrobę moze wskazywać na podtrucie czymś :-( Nie pisze nic nowego...
Miałaś remont 2 m-ce... Niektóre koty są bardzo wrażliwe na przeróżne związki nawet unoszące sie w powietrzu.
Dam dwa przykłady;
Jakies 4 tyg temu tak mi doskwierał ból mięśni, ze użyłam najmocniejszej masci Bengay, której podstawa jest mentol.
Wszystkie koty odchorowały, były osowiałe, brak apetytu i inne oznaki...
Gdy u mnie skuwana była podłoga i wylano nową to powleczono ją jakimś preparatem aby sie nie kurzyło (2 tyg dojrzewało) to koty oszalały na punkcie tego czegoś.
Próbowały sie tarzać w tym. Natychmiast ponownie zamknęłam je w jednym z pokoi, który tak jak u ciebie był odciety.
Mam nadzieje, że koteczka da radę...watroba to cudowny organ, który sie zregeneruje :kiss:
Potrzeba czasu i osłonowych leków.
  Zaproszone osoby: 2
 
Basienia 

Barfuje od: 2009
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 45
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 27
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2014-11-19, 11:32   

Dziękuję Wam za pomoc, a szczególnie za wczorajszą rozmowę z Sihaya. Bardzo dużo to dla mnie znaczy.
Dzisiejszy wynik dostanę prawdopodobnie drogą mejlową, nie mam opisu badania z 3.11.2014r. i teraz widzę, że nieprawidłowo podałam wartości, za co przepraszam, źle zapamiętałam, ponieważ część wyników otrzymałam telefonicznie.
Nie było dzisiaj rano Pani weterynarz prowadzącej moją Britanię.
Dzisiaj badanie zostało poszerzone o jakieś dodatkowe 3 parametry(fruktoza), na razie weterynarz wstrzymał się z wysyłaniem próbki do badania specyficznej lipazy trzustkowej.
Najbardziej martwi mnie fakt, że jeśli się czymś zatruła, to w domu nadal są te toksyny. No chyba, że to walizki z narzędziami, których już nie ma :-( :-( :-(



_________________
 
 
Basienia 

Barfuje od: 2009
Udział BARFa: 90-100%
Wiek: 45
Dołączyła: 22 Wrz 2011
Posty: 27
Skąd: Koszalin
Wysłany: 2014-11-19, 12:14   

A to dzisiejsze badanie, ale na razie nie wiem jak dalej będzie moja Britania leczona.
_________________
 
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-11-19, 13:58   

Basieniu, nie dałam rady wczoraj napisać, bo wysypał się u mnie system. Wg mojej interpretacji podlinkowanych badań, wydaje mi się, że u Twojej koteczki, problemem na samym początku jej złego samopoczucia były drogi żółciowe - świadczyć o tym mogą: silny ból u kotki w okolicy łuków żebrowych(o czym wspominałaś), podwyższone wartości ALP, ALAT i bilirubiny. W dalszej kolejności zareagowała trzustka i wątroba, która nie radziła sobie z "przerabianiem" bilirubiny, ciągle za wysoka jest ALAT co mówi o tym, że hepatocyty nadal ją "przepuszczają" pomimo upłynnienia żółci i udrożnienia jej odpływu. Wzrosła też glukoza, która najczęściej podwyższa się przy problemach z trzustką. Sądzę, że to jednak nie zatrucie, a raczej problem mechaniczny (przytkanie - kłaki, kamienie w woreczku żółciowym albo ucisk), co sugeruje mi podwyższona wartość bilirubiny i fosfatazy w pierwszym badaniu, spadająca potem po zastosowaniu leków. Wartości leukocytów też nie świadczyłyby raczej o stanie zapalnym lub morfologia nie "zareagowała" jeszcze w tamtym momencie badania.
Leczenie zostało dobrane odpowiednio. Sterydy miały za zadanie rozkurczyć drogi żółciowe i tym samym ułatwić jej odprowadzanie oraz zniwelować ból u kota. Antybiotyki o szerokim spektrum, które kocica dostała miały wyeliminować ewentualne bakterie w drogach żółciowych i nie dopuścić do zainfekowania pozostałych organów. Kwas ursodeoksycholowy (Proursan) https://www.google.pl/?gf...sodeoksycholowy miał dodatkowo upłynnić żółć, rozpuszczać ew. złogi - bardzo dobrze, że wet zdecydował się na jego włączenie.
Jest pozytywna reakcja na zastosowana leczenie wg mnie. U kotki nie rozwinęła się żółtaczka, obniżyły się wartości AP oraz bilirubina i nie występuje już cholestaza, a sama kotka czuje się lepiej. Wątroba ciągle jednak wymaga wspomagania dla jej szybszej regeneracji, ponieważ nie najlepiej daje sobie radę z rozkładaniem amoniaku (mocznik był ostatnio za niski, choć dzisiaj widzę już jest lepiej:) i ALAT ciągle mamy za dużo. Aby hepatocyty szybciej się "pozamykały" włączyłabym czym prędzej Ornipural (można go zdobyć w PL w niektórych lecznicach) lub alternatywnie zastosować terapię przy użyciu ludzkiego leku zawierającego ornitynę: http://bazalekow.info/ornithine-teva-5909990652518 - podaje się go zwykle tylko dożylnie. Ornipural ma jednak dużo bogatszy skład.
Trzymam oczywiście kciuki i dawaj znać co tam u Was na froncie. :kciuk:
 
 
Sandra 
Ekspert

Pomogła: 18 razy
Dołączyła: 29 Gru 2011
Posty: 3447
Wysłany: 2014-11-19, 15:29   

Teraz gdy wkleiłaś wyniki wygląda to tak jak opisała Sihaya.
Chyba mozna wykluczyć zatrucie.
Często weci, aby znależć potwierdzenie tej diagnozy wykonują oznaczenie izoenzymów.
Tutaj podejrzewam, że byłaby to niepotrzebnie wyrzucona kasa, bo tak kolejne wyniki i zastosowana kuracja wskazuje, że trafiłaś na dobrego weterynarza, który skojarzył własciwie i kotka otrzymała odrazu wsparcie farmakologiczne i prawie natychmiast poczuła widoczną ulgę.
Ciekawe sa te przyczyny....
Cytat:
....a raczej problem mechaniczny (przytkanie - kłaki, kamienie w woreczku żółciowym albo ucisk)

Bardzo nagła i niespodziewana reakcja organizmu, która przy spoźnionej pomocy moze uszkodzić pozostałe organy ?
Jak mozna tego uniknąć i czy wogóle mozna ?
Koteczce duzo zdrowia :kiss:
  Zaproszone osoby: 2
 
Sihaya 
Ekspert


Barfuje od: 08/2008
Udział BARFa: 90-100%
Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 15 Wrz 2011
Posty: 1721
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-11-19, 18:51   

Tak Sandro, taka sytuacja może się skończyć dramatycznie, jeśli pomoc nie przyjdzie na czas :(. Koty generalnie mają przefikane ze względu na specyfikę budowy przewodów żółciowych. U kotów p. żółciowy wątrobowy łączy się z trzustkowym w jeden wspólny, u psa oba przewody mają oddzielne ujścia. I w związku z tym u kota, nawet przy pozornie niegroźnych wymiotach, jest znacznie większe ryzyko wystąpienia zapalenia i niedrożności przewodów żółciowych, w konsekwencji zapalenia wątroby, trzustki, lub nawet uogólnionego triaditis. Do tych schorzeń dołącza się jeszcze zespół stłuszczenia wątroby (bardzo częste u kota w razie długiego nieprzyjmowania pokarmu). Dlatego u kotów zawsze należy zwracać szczególną uwagę na to kiedy występują wymioty (więcej niż raz w ciągu dnia), kiedy kot wykazuje bolesność jamy brzusznej zwł. na wysokości mostka, a przy tym jest apatyczny i odmawia przyjmowania pokarmu. Naszą czujność powinny wzbudzić także wzdęcia niewiadomego pochodzenia pojawiające się w kilka godzin po jedzeniu, długotrwałe zaparcia i wydalanie dużej ilości włosów wraz z kałem, bądź częste wymioty kłakami, a także wyraźne pogorszenie się samopoczucia u kota w kilka godzin po jedzeniu. Przytkanie bezoarami jest bardzo realne u kotów i wcale nie tak rzadkie. Aby zapobiec takim sytuacjom pomocne może być zwiększenie ilości nierozpuszczalnego błonnika w diecie, podawanie od czasu do czasu ziół zawierających śluzy. A gdy już mamy taką sytuację, idziemy do rozsądnego weta, nie leczymy w ciemno na oko, tylko robimy kompleksowe badania: pełen profil diagnostyczny krwi + USG albo przynajmniej RTG. Powodzenie leczenia jest uwarunkowane momentem wychwycenia niepożądanych objawów.
Niektóre koty mają tendencję do idiopatycznych zapaleń wątroby i trzustki, u starszych kotów w rozpoznaniu weci biorą pod uwagę także nowotwory.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template forumix v 0.2 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne